Devotees - Forum Depeche Mode

7/10, mało dałem, ale tak bywa.

Przecież 7/10 to wysoka ocena, w sam raz dla tego kawałka.

Może, ale mam wyrzuty kiedy tego słucham (tak, bo nie mam większych problemów w życiu jakbyś ktoś chciał zapytać).
Z resztą c...j z tymi ocenami. Jakbym teraz zaczął wystawiać noty starym albumom to by dopiero była zabawa.

Hien pisze:A co sądzisz o demie? Mnie się podoba bardziej, odarte jest z niepotrzebnych ozdobników, zostało tło i melodyjka.

Powiem Ci, że niestety nie znam wersji demo. Zarzuciłem hasło na YT, ale nie znalazłem.

Nie masz boxa Sotu? Nawet w mp3?

Nie mam.
Dupa a nie fan ze mnie co?

Trochę to dziwne bo bonusy masz a to jest z tej samej płyty co dema. Wrzucę je zaraz. Nie słyszałeś żadnych dem z boksa?

Słyszałem jedynie jakieś pojedyncze z przypadku.
Zawsze tak jakoś lekceważyłem dema, ale ostatnio na podstawie kilku zauważyłem, że nazbyt lekkomyślnie.

Po setkach przesłuchań wersji live z Tel Aviwu i wersji płytowej stwierdzam, że IMO Jezebel jest najlepszy z SOTU - przemyślana kompozycja sobie płynie przez te kilka minut, przesadnie niezapaskudzona jazgotliwym elektro ma w sobie ukryty pazur - ma w sobie jakiś taki jazzowy potencjał.

Po ocenieniu kawałków ze "Spirit", postanowiłem sprawdzić jak oceniłem pewne ulubione utwory ze starszych płyt.
Mam jeszcze większe wyrzuty, że Jezebel ma u mnie 7/10. Teraz dałbym 9 bez wahania. Wtedy byłem w okresie przejściowym i nie przegryzły mi się te nowsze ballady Martina. Gdyby wyszło wtedy "The Child Inside" to pewnie bym dał 6 albo 7, ale na etapie Delty dałem już 9 i nie nie żałuję.
Tak w ogóle, to trochę mnie przeraża, że mija 8 lat od premiery Sounds of The Universe

Ja dałem wtedy 9, teraz wahał bym się między 7 a 8. Wersja live podobała mi się bardziej.

Ja dałem Jezebel 6... to jakiś dramat.

Z czasem ta pioseneczka dojrzewa i nabiera wartosci. Pewnie jest tak tez dlatego ze wiecej osluchana, natomiast nowsze piosenki Martina jeszcze sa w fazie nabierania smaku. Z tymi piosenkami Marta to tak troche jak z winem. Tak w nawiazaniu do tego nie wiem czy dozyje czasu kiedy dojrzeje Ethernal

Ethernal - najlepszy utwór śpiewany przez Gora od czasu Breath.
Jezebel Recoil duuuuuużo lepsze od Jezebel DM.

Eternal, Panowie Doskonały utwór.

Eternal jak Dżezebel, wysoka półka Martinowego grania. Ten pierwszy w takim dystopicznym klimacie, a ten drugi to elegancki smęcik z nutką el-jazzową. Nie wiem skąd taka niechęć do takich miniaturek jak ten ze Spirytu, w dwóch minutach zbudować taki nastrój, a do tego opatrzyć go dość ciekawym tekstem na dość oczywisty temat...