Utwory DM śpiewane przez Gore'a
- stripped
- Posty: 11327
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Re: Utwory DM śpiewane przez Gore'a
Ja to bym w ogóle najchętniej wszystkie ankiety od nowa puścił gdyby się dało, a tutaj aż brakuje miejsca na nowe kawałki chyba nawet
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Szkoda, że nie możemy zrobić ankiety gdzie będą wszystkie kawałki DM
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- mintaj
- Posty: 4247
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
-
Kontakt
Strona WWW
A ja jakoś nie lubię gore w Depeche Mode i jakoś te podniosłe balladki odrzucają, rzewne to, łzawe i w ogóle jakieś takie trochę kiczowate w większości przypadków. Nie pamiętam pewnie nawet już wszystkiego z tej listy, ale Things You Said było bardzo w porząsiu i mnie się to podobało i zagłosuje sobie na to
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
Samozwańczy CEO forumowego fanklubu Sydney Sweeney oraz Depeszwizji.
DEPESZWIZJA 9 - EDYCJA IMIENIA TAMARY ŁEMPICKIEJ
STATUS: ZBIERAM GŁOSY
TERMIN - 5 KWIETNIA
Samozwańczy CEO forumowego fanklubu Sydney Sweeney oraz Depeszwizji.
DEPESZWIZJA 9 - EDYCJA IMIENIA TAMARY ŁEMPICKIEJ
STATUS: ZBIERAM GŁOSY
TERMIN - 5 KWIETNIA
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Tak sobie odkopałem ten temat i muszę stwierdzić, że Gore od BC aż do Ultry zaśpiewał serię naprawdę niesamowitych utworów. Dopiero Comatose był troszkę słabszy. Ale Breath to znowu perła. Na PTA też było jeszcze bardzo dobrze.
Niestety na SOTU i Delcie to już absolutnie nie to samo.
Na Spirit jest już na szczęście dużo lepiej, choć taki Fail, mimo że dobry, i tak nie pociąga mnie już tak bardzo, jak te utwory z przeszłości.
Niestety na SOTU i Delcie to już absolutnie nie to samo.
Na Spirit jest już na szczęście dużo lepiej, choć taki Fail, mimo że dobry, i tak nie pociąga mnie już tak bardzo, jak te utwory z przeszłości.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nie to samo, ale równie dobrze IMO.
A Comatose to proszę szanować Doskonały kawałek!
A Comatose to proszę szanować Doskonały kawałek!
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Jeśli Always nie ma w sobie takiej dobrej wyrazistości i jeśli nie jest to dobry kawałek, to ja naprawdę jestem muzycznym ignorantem.
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Always jest dobry, ale gdzie mu tam do np. Sweetest Perfection czy The things you said.
To samo w sumie Fail. Dobry, ale nie aż tak.
A The Child Inside to już wyraźnie gorszy sort. Że o tym bonusie z SOTU nie wspomnę.
Kiedyś go przecież rzeczywiście szczerze nie lubiłem, ale obecnie nic do niego nie mam. Szczególnie gdy leci cała płyta, to słucha się go dobrze.
To samo w sumie Fail. Dobry, ale nie aż tak.
A The Child Inside to już wyraźnie gorszy sort. Że o tym bonusie z SOTU nie wspomnę.
Przecież napisałem, że troszkę tylko słabszy.Hien pisze:A Comatose to proszę szanować Doskonały kawałek!
Kiedyś go przecież rzeczywiście szczerze nie lubiłem, ale obecnie nic do niego nie mam. Szczególnie gdy leci cała płyta, to słucha się go dobrze.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ja takiej różnicy nie widzę. Ty Shodan znowu sentymentem oceniasz
Te kawałki Ci się miło kojarzą, więc z automatu są lepsze
Te kawałki Ci się miło kojarzą, więc z automatu są lepsze
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Nie tylko, tu chodzi przede wszystkim o samą jakość kompozycji.
Co prawda cenię Violator o niebo wyżej od SOTU, ale Sweetest Perfection, It doesn't matter two czy Home zaśpiewane nawet a capella i tak będą dla mnie dużo lepsze od The child inside.
Co prawda cenię Violator o niebo wyżej od SOTU, ale Sweetest Perfection, It doesn't matter two czy Home zaśpiewane nawet a capella i tak będą dla mnie dużo lepsze od The child inside.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ale nie jest
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
...czyli sentyment, dobrze Hien pisze.
Sam mam pewien sentyment do niektórych kawałków, ale nie jest w stanie przesłonić mi samej muzyki. No i na pewno nie chciałbym tylko poprzez sentyment porównywać czy oceniać muzykę, bo to na starcie dyskredytuje nowsze utworki, nawet jeśli okazują się być lepsze niż starocie. A taki Always czy Fail wydają mi się bardziej dojrzałymi, lepszymi utworkami niż dość banalne, ale urzekające The Things You Said.
Sam mam pewien sentyment do niektórych kawałków, ale nie jest w stanie przesłonić mi samej muzyki. No i na pewno nie chciałbym tylko poprzez sentyment porównywać czy oceniać muzykę, bo to na starcie dyskredytuje nowsze utworki, nawet jeśli okazują się być lepsze niż starocie. A taki Always czy Fail wydają mi się bardziej dojrzałymi, lepszymi utworkami niż dość banalne, ale urzekające The Things You Said.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Podejrzewam, że gdyby Always wyszło na Violatorze, a SP na Delcie, to by ludzie klękali do Always
Tak to zawsze jest. Punk widzenia zależy od sentymentu.
Tak to zawsze jest. Punk widzenia zależy od sentymentu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
No patrz, a Ci swoje. Owszem jestem sentymentalny, ale tu akurat nie o to chodzi. The Child Inside przy TTYS to zwyczajny słabeusz i tyle. I sentyment nie ma tu nic do tego.
Poza tym wiadomo wam, że jednak klimaty Violatorowe są mi dużo bliższe sercu od tych z Delty.
Bardziej dojrzałe nie znaczy od razu lepsze. Ja nie raz się przekonałem, że stopień skomplikowania wcale o niczym nie decyduje. Np. w Halo nie ma jakichś skomplikowanych zagrywek. Gore na koncertach operuje wręcz na klawiszach jednym palcem. A jak wielki to jednak utwór to każdy wie. W Always jest bogactwo dźwięków i jest to naprawdę dobry utwór, który zresztą oceniłem na 9. Ale TTYS czy Sweetest Perfection słucham o wiele częściej, bo są dla mnie jeszcze lepsze.Dragon pisze:A taki Always czy Fail wydają mi się bardziej dojrzałymi, lepszymi utworkami niż dość banalne, ale urzekające The Things You Said.
Poza tym wiadomo wam, że jednak klimaty Violatorowe są mi dużo bliższe sercu od tych z Delty.
Ja potrafię docenić nowe utwory jak na to zasługują. Corrupt jest od lat w moim top 5. Fragile Tension, The Miles Away, Welcome To My World, Broken, Angel, All That's Mine czy Ghost też w czołówce DM. Że o bardzo wysokich notach dla Spirit nie wspomnę. Ale jeżeli The Child Inside jest dla mnie bardzo przeciętny i nudnawy, to nie będę przecież pisał, że jest inaczej.Dragon pisze:No i na pewno nie chciałbym tylko poprzez sentyment porównywać czy oceniać muzykę, bo to na starcie dyskredytuje nowsze utworki, nawet jeśli okazują się być lepsze niż starocie.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ja tam nie słyszę żadnej różnicy między tymi utworami. No, TTYS jest bardziej popowy i melodyjny, ale żeby to była kompozycja wyższego sortu, to raczej nie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Czy ja wiem - tutaj akurat to już taka subiektywna kopanina się zrobi zaraz. Na pewno Always nie jest lepszy tylko dlatego, że jest bardziej skomplikowany. To po prostu lepszy pomysł, wyrazisty tekst, świetny surowy aranż (przełamany w podobny sposób jak w Home smykami). W Halo w pewnym momencie nie się w co wsłuchiwać, bo utwór był i jest przewalony na setki sposobów - a 90% muzyki po 1995 roku tego nie doświadczyło.shodan pisze:Bardziej dojrzałe nie znaczy od razu lepsze. Ja nie raz się przekonałem, że stopień skomplikowania wcale o niczym nie decyduje. Np. w Halo nie ma jakichś skomplikowanych zagrywek. Gore na koncertach operuje wręcz na klawiszach jednym palcem. A jak wielki to jednak utwór to każdy wie. W Always jest bogactwo dźwięków i jest to naprawdę dobry utwór, który zresztą oceniłem na 9. Ale TTYS czy Sweetest Perfection słucham o wiele częściej, bo są dla mnie jeszcze lepsze.
Poza tym wiadomo wam, że jednak klimaty Violatorowe są mi dużo bliższe sercu od tych z Delty.
A klimaty Violatorowe wcale się tak dalekie od tych Deltowych - choćby ten Happens All The Time, Broken - przewijają się one wspólnie, aż miło.
Oj tam ten The Child Inside - to takie czepianie się kołysanki, że nie jest dynamicznym utworem.shodan pisze:Ja potrafię docenić nowe utwory jak na to zasługują. Corrupt jest od lat w moim top 5. Fragile Tension, The Miles Away, Welcome To My World, Broken, Angel, All That's Mine czy Ghost też w czołówce DM. Że o bardzo wysokich notach dla Spirit nie wspomnę. Ale jeżeli The Child Inside jest dla mnie bardzo przeciętny i nudnawy, to nie będę przecież pisał, że jest inaczej.
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
No ja akurat nie należę do ludzi, którym zależy na dynamice.
Rzeczywiście nie chodzi tu w tym wszystkim o stopień skomplikowania utworu. Po prostu coś się zwyczajnie bardziej komuś podoba i tyle. Dlatego nie wiem, dlaczego chcecie mnie zmusić do przyznania, że Always jest lepsze od TTYS czy Sweetest perfection.
Nie wiem, co w ogóle do mnie mówisz.Dragon pisze:A klimaty Violatorowe wcale się tak dalekie od tych Deltowych - choćby ten Happens All The Time, Broken - przewijają się one wspólnie, aż miło.
Jest to dla mnie akurat utwór nie do zdarcia mimo swej prostoty.Dragon pisze:W Halo w pewnym momencie nie się w co wsłuchiwać, bo utwór był i jest przewalony na setki sposobów
Rzeczywiście nie chodzi tu w tym wszystkim o stopień skomplikowania utworu. Po prostu coś się zwyczajnie bardziej komuś podoba i tyle. Dlatego nie wiem, dlaczego chcecie mnie zmusić do przyznania, że Always jest lepsze od TTYS czy Sweetest perfection.
Ja słyszę różnicę ogromną między TTYS a The child inside. Szczerze mówiąc ten drugi jest jednym z tych utworów, które jak dla mnie poważnie osłabiają wartość Delty.Hien pisze:Ja tam nie słyszę żadnej różnicy między tymi utworami. No, TTYS jest bardziej popowy i melodyjny, ale żeby to była kompozycja wyższego sortu, to raczej nie.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nie chcemy, bo się nie da i takich rzeczy się nie robi, ale sprowokowałeś dyskusję, to się nie dziw, że dyskutujemyshodan pisze:Dlatego nie wiem, dlaczego chcecie mnie zmusić do przyznania, że Always jest lepsze od TTYS czy Sweetest perfection
Poza tym nadal jestem pewien, że gdyby The Child Inside wyszło na Violatorze, to byś mu ołtarz stawiał
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
No i właśnie stąd ta cała rozmowa - taki Halo nie jest dla ciebie do zdarcia, bo z tego bije właśnie taki duży sentyment do całej otoczki związanej z płytą i samą muzyką.shodan pisze:Jest to dla mnie akurat utwór nie do zdarcia mimo swej prostoty.
Rzeczywiście nie chodzi tu w tym wszystkim o stopień skomplikowania utworu. Po prostu coś się zwyczajnie bardziej komuś podoba i tyle. Dlatego nie wiem, dlaczego chcecie mnie zmusić do przyznania, że Always jest lepsze od TTYS czy Sweetest perfection.
No jeśli nawet słowa Dipeszów o słyszalnym wpływie na Violatora nie dadzą ciebie przekonać, no to już nie wiem jak to inaczej nazwać.shodan pisze:Nie wiem, co w ogóle do mnie mówisz.
No to dlaczego ten The Child Inside jest taki zły, przecież właśnie dynamiką nie grzeszy.shodan pisze:No ja akurat nie należę do ludzi, którym zależy na dynamice.
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Nie zły ale bardzo przeciętny. Nudnawy. Po prostu.
Nie, to jest po prostu świetny utwór. Jak Shine, jak Corrupt, jak The Darknest Star, które to wcale nie są z tamtego okresu.Dragon pisze:No i właśnie stąd ta cała rozmowa - taki Halo nie jest dla ciebie do zdarcia, bo z tego bije właśnie taki duży sentyment do całej otoczki związanej z płytą i samą muzyką
Nie sądzę, bo to dużo słabsza kompozycja od wszystkiego co jest na Violator. No właśnie za to tak lubię Violator - za tę jakość kompozycji (plus znakomite aranżacje oczywiście). Nie wiem, jak Gore to wtedy robił, że takie rzeczy mu wychodziły. I nie myślę tu tylko o samym Violator, bo ta znakomita passa trwała przynajmniej do Exciter.Hien pisze:Poza tym nadal jestem pewien, że gdyby The Child Inside wyszło na Violatorze, to byś mu ołtarz stawiał
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ja właśnie nie jestem tak przekonany, co do tej jakości kompozycji. Tzn, jakość jest wysoka, ale imo w obu przypadkach.
Kawałki Martina sprzed Ultry, są po prostu bardziej chwytliwe i melodyjne i to tutaj raczej bym się dopatrywał Twojego zamiłowania.
To są po prostu bardziej przebojowe, zapamiętywalne utwory. Sweetest Perfection, czy Blue Dress zapamiętuje się od razu, a z The Child Inside trzeba jednak spędzić trochę czasu. Te nowsze kawałki śpiewane przez Martina mają za to coś czego te starsze nie mają, czyli wrażliwość i lekkość aranżacji.
Minimalizm, to absolutny czarny koń tych utworów, bo stoi w kontrze z często przesadzoną produkcją Alana. Najbliżej tej lekkości byli na Black Celebration przy Sometimes i World Full Of Nothing.
Pamiętaj też, że istnieją takie osoby, dla których Violator to kupa
Szkoda, że tu takiej osoby nie ma, bo by dyskusja jeszcze bardziej nabrała rumieńców
Kawałki Martina sprzed Ultry, są po prostu bardziej chwytliwe i melodyjne i to tutaj raczej bym się dopatrywał Twojego zamiłowania.
To są po prostu bardziej przebojowe, zapamiętywalne utwory. Sweetest Perfection, czy Blue Dress zapamiętuje się od razu, a z The Child Inside trzeba jednak spędzić trochę czasu. Te nowsze kawałki śpiewane przez Martina mają za to coś czego te starsze nie mają, czyli wrażliwość i lekkość aranżacji.
Minimalizm, to absolutny czarny koń tych utworów, bo stoi w kontrze z często przesadzoną produkcją Alana. Najbliżej tej lekkości byli na Black Celebration przy Sometimes i World Full Of Nothing.
Pamiętaj też, że istnieją takie osoby, dla których Violator to kupa
Szkoda, że tu takiej osoby nie ma, bo by dyskusja jeszcze bardziej nabrała rumieńców
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn