Strona 1 z 1

B-Side'y 1990-1999

: 28 sie 2015 13:59
autor: MackoTRR
No to kolejna ankieta :D

Re: B-Side'y 1990-1999

: 28 sie 2015 20:24
autor: shodan
Bardzo lubię Memphisto, Dangerous, Happiest Girl czy Death's Door, ale Surrender jest bezkonkurencyjne.
To od dłuższego czasu mój nr 1 w dyskografii DM.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 28 sie 2015 22:48
autor: MackoTRR
No to mamy podobny gust, tylko, że u mnie jest nr 2 :D

Re: B-Side'y 1990-1999

: 29 sie 2015 01:44
autor: shodan
Twój ulubiony utwór też jest niczego sobie. :mrgreen:

Re: B-Side'y 1990-1999

: 29 sie 2015 12:59
autor: MackoTRR
Dwa najpiękniejsze utwory na jednym singlu. :mrgreen:

Re: B-Side'y 1990-1999

: 29 sie 2015 13:30
autor: Hien
Mój ulubiony - Surrender.
Znienawidzony - Dangerous.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 29 sie 2015 18:09
autor: Dragon
Singiel OWILM jest w całości po prostu niesamowity, szkoda, że skończyło się na tych trzech kawałkach, bo płyta mogła wyjść w kierunku bardziej jazzującym, ale lament mógłby się skończyć na tym, że podobny PTAszek mógłby już powstać w 2001 roku.

Dlatego głos poszedł na Surrender, choć wahałem się jeszcze pomiędzy Headstarem, Slowblow (fajny minimalistyczny instrumental, w remiksie Darrena Price'a nieźle rozwinięty temat) i Death's Door (szczególnie w wersji Jazz Mix - im więcej takich wyskoków, tym lepiej).

Re: B-Side'y 1990-1999

: 30 sie 2015 16:17
autor: Hien
Też się nieraz zastanawiałem co by było gdyby pociągnęli wtedy temat i dorobili coś jeszcze.
OWILM, Surrender i Slowblow, to wszystko zajebiste kawałki, które byłyby zaczątkiem doskonałej płyty.
Szkoda, że zespół był wtedy bez kondycji (jeśli chodzi o dyscyplinę pracy np) bo jeśli olaliby temat składanki (albo po prostu odłożyli nowe numery na potem), to docisnęliby na 99 świetną płytę w tych klimatach. I Exciter mógłby spokojnie do 2001 się ukazać, nic by w przyrodzie nie zginęło.
Ciekawe czy są jeszcze jakieś dema z tego okresu.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 31 sie 2015 13:53
autor: Malkolit
Surrender, Sea of Sin i długo, długo nic...
Z tego zestawu najsłabszy jest chyba Dangerous (ten rodzaj przebojowości, który mi nie odpowiada, mocny, agresywny bit elektro, ale nie tylko) i Kaleid.
Slowblow i Painkiller też nie bardzo.
A jeszcze niedawno człowiek uważał inaczej.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 06 wrz 2015 14:57
autor: stripped
Ja chyba nie jestem w stanie zdecydować bo to jak dla mnie ich najlepszy okres i perełek jest pełno. Lubię bardzo Dangerous, mam słabość do My Joy, Death's Door przyjemnie kojarzy mi się z Badalamentim, Painkiller i Slowblow to mocne instrumentale, prawie wszystko co zrobili w latach 90. było grube, tłuste, intensywne, wyraziste a do tego każda płyta to inny styl i wszystkie te trzy smaki bardzo lubię :)

Re: B-Side'y 1990-1999

: 08 cze 2017 15:05
autor: shodan
Death's Door to od wielu tygodni najczęściej słuchany przeze mnie utwór DM. Jest niesamowity.
W ogóle każdy z tej stawki jest bardzo dobry. To był naprawdę najlepszy okres w twórczości zespołu.
A słyszeliście ten cover?

https://www.youtube.com/watch?v=EDZfsElLztM

Nie wiem jak Wam, ale mnie się bardzo podoba. Sea of sin to jeden z tych utworów DM, które bronią się samą tylko piękną melodią.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 08 cze 2017 23:14
autor: Dragon
W kwestii b-side'ów z lat 90' to ostatnio nie bardzo mnie do nich ciągnie, szczególnie do tych z ery Violatora. Słychać, że to po prostu te gorsze pomysły, dlatego nie wylądowały na płycie - choć to nie są złe kawałki.

W przypadku Sea of Sin lepiej słuchać oryginału, tutaj chyba nawet nie jestem pewien, czy aby na pewno Wilder i Gore sobie tam podśpiewują. W czasie trasy promującej Deltę widziało mi się granie Sea Of Sin w oryginalnym aranżu z żywymi granymi śpiewane przez Martina właśnie, ale tutaj, szczególnie ten aranż w stylu karaoke... ale melodia rzeczywiście ładna. ;)

Re: B-Side'y 1990-1999

: 08 cze 2017 23:48
autor: shodan
To że pisze Wilder i Gore nie znaczy, że to oni. Nie wiem kto to nagrał, ale fajna wersja.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 08 cze 2017 23:58
autor: Dragon
Zapewne to po prostu jeden z tych najbardziej znanych fanowskich coverów "przypisanych" Wilderowi i Martinowi. Mnie to jedynie ciekawiłby ten ewentualny eksperyment na żywo z perkusją i Gordeno na basie, bo taka wersja IMO mocno kastruje ten utworek. Słuchanie takich melodii w "gołych" aranżach jest dobre na raz, na dwa, ale regularnie nie dałoby się tego słuchać.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 09 cze 2017 21:35
autor: Hien
Kiedyś bardzo lubiłem Sea of Sin, ale mi przeszło.

Re: B-Side'y 1990-1999

: 11 cze 2017 22:28
autor: Malkolit
Chyba najlepsza dla nich dekada, jeśli chodzi o b-side'y. Aż trudno wybrać ten jeden, ale Surrender, My Joy czy Sea of Sin są wspaniałe.