Najlepsza okładka albumu Depeche Mode

[Mr.X]

"Construction Time Again"- wizerunek tej okładki idealnie przedstawia zawartość płyty... "A Broken Frame" tez jest niezła...

[_precious_]

ABF ma piękną okładke, ale nijak ma sie do zawartości (jeśli oczywiście patrzeć na nią pod tym względem). Mój głos na ABF, choć serce się łamie bo Violator tworzy prawdziwą całość z zawartościa albumu.

[Czez]

Moglbym wlasciwie oddac swoj glos na kazda okladke. Trzeba bylo jednak wybrac jedna i moj punkcik trafil do Violator'a.
Ta roze jest szczegolnym symbolem DM.

[devotional]

ABF jest super, ale wahałem się jeszcze, czy nie oddac głosu na S&S I MFTM i Violator to też konkurencja

[astiz]

ABF - świetna okładka. Socrealistyczna

[puma]

Violator! Przepiękna róża, symbolika DM. Klimat jest, nie ma to tamto. Wybrałam też ze względu na sentyment jako iż to był mój 1 album którego słuchałam.

[rooms]

jak dla mnie - SOFAD live

[The Darkest Star]

jak dla mnie wygrywa A Broken Frame..
taka na przykład Black Celebration może i była dobra, robiła wrażenie ale w czasie kiedy pojawiła się na rynku..
są okładki, które moim zdaniem tracą na aktualności. nie robią takiego wrażenia jak kiedyś..
ABF jest taka.. aktualna. dobra. po prostu dobra.

dorzucę jeszcze plus na konto PTA
ja tam piórkowego ludzika zawsze lubiłam

[Czez]

MFTM tez powinno miec zasluzone miejsce. W sumie Exciter tez jest ciekawy.
Co do PTA nie zgodze sie ze jest ladna okladka. Takie jest przynajmniej moje zdanie. To juz SOTU lepiej wyglada

[The Darkest Star]

każdy ma swoje zdanie.. jak dla mnie piórkowy stwór to dość oryginalny pomysł.. lepszy niż bierki na SOTU

[Czez]

Nie mowie, ze mam cos przeciwko PTA, ale sa po prostu lepsze

[shodan]

A ktoś mi powie, co właściwie przedstawia okładka Ultry?

[stripped]

Taki napis tam jest... co to było... chyba... no tak! ULTRA

A tak na serio, ch... wie, cyt.:

"The cover art is suitably dark and industrial, and prominently features more of Corbijn’s typographic work, which was all created photographically. Smith tells me that Corbijn made slides of embossed type which were then printed. The printed letters were finally processed and composed on the Quantel Paintbox, a graphic workstation most commonly used for broadcast television graphics."

Więcej na temat okładek patrz tutaj: http://madebyhk.com/21/04/2010/depeche-mode-1990-2008/

[Miri]

Zastanawiałam się przez chwilę i na czele okładek są u mnie SGR i MFTM. Ta pierwsza to jak dla mnie idealne pokazanie, co mamy na płycie (dużo dziwnych, klimatycznych brzmień i trochę romantyki) a MFTM to po prostu idealna kompozycja i tyle. Bardzo podobają mi się na niej kolory, bo ożywiają trochę ten wielki beż. 101 też rządzi, gdyby to był tylko plakat, to nie ruszałoby mnie to, ale razem z tymi cenami tych programów koncertu, koszulek itp... Rozpływam się. Od razu słyszę to "A lot of money..."

A jeśli chodzi o najgorsze okładki... Dalej "nie rozumiem" okładki Ultry, ale chyba wyprzedza ją BC, bo pomimo bardzo dobrego centrum, reszta jest trochę przekombinowana. A bierki (albo kolorowe spaghetti) na SOTU... Bez komentarza. Cieszę się tylko, że tak świetnie wybrnęli z tego na wydaniu koncertu.

[FREE STATE]

Violator, SGR i Playing The Angel - nie tylko dlatego, że mam koszulki z tymi okładkami, ale dlatego, że jak na mój gust są bardzo ładne i mało skomplikowane...
Za to nie czaję koncepcji SOTU i mimo wszystko (jak przedmówca) Ultry...

[Czez]

No Ultra to wieksza zlozonosc, fakt.

[FREE STATE]

Złożoność, której mój wzrok i umysł ogarnąć nie potrafią.
Co innego Violator. Róża is the best!

[Czez]

Roza to po prostu symbol genialny w swej prostocie.

[FREE STATE]

Od czego w ogóle wziął się pomysł róży na okładce Violatorka i ETS?
Od Rose Bowl?

[Czez]

Nigdy nie zastanawialem sie nad tym.