Idąc za podrzuconym pomysłem, zakładam.
Możemy przedyskutować album z Genesis, dokonania ze Stiltskin, opcjonalnie Cut_
Nowa płyta na cztery z plusem moim zdaniem.
Ray Wilson
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Ray Wilson
gwiazdy...
- devotional
- Posty: 6389
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
album z Genesis jest bardzo, bardzo dobry. nie zgodzę się z malkontentami którzy stwierdzają, że banks z ruthefordem po prostu nie wiedzieli co ze sobą zrobić i dokooptowali kogoś z kosmosu. bzdura. kawałek tytułowy miażdży.
tyle na ten temat.
tyle na ten temat.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
- zora
- Posty: 97
- Rejestracja: 15 cze 2011 21:27
Dzięki em
Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam GENESIS CONGO (w 2004r) w radiu to moja pierwsza myśl była: czemu do k ***** nędzy znowu zmienili wokalistę? Jak po raz drugi usłyszałam, a zarazem zobaczyłam teledysk: może być dobre.. Potem było lepiej jak usłyszałam w tym samym roku: Not About Us Aczkolwiek Genesis jest dla mnie zespołemm który jednak najbardziej mi się kojarzy i miło słucha z Peterem. Choć Phila nie ukrywam, że też lubię:)
Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam GENESIS CONGO (w 2004r) w radiu to moja pierwsza myśl była: czemu do k ***** nędzy znowu zmienili wokalistę? Jak po raz drugi usłyszałam, a zarazem zobaczyłam teledysk: może być dobre.. Potem było lepiej jak usłyszałam w tym samym roku: Not About Us Aczkolwiek Genesis jest dla mnie zespołemm który jednak najbardziej mi się kojarzy i miło słucha z Peterem. Choć Phila nie ukrywam, że też lubię:)
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Congo uslyszałem po raz pierwszy w 1997 roku kiedy wyszła płyta. Ray jest jednym z elementów, który uczynił powrót Genesis wielkim. Ostatnich płyt z Collinsem nie da się słuchać (i to nie jest wina Phila a raczej nie tylko jego tylko wszystkich).
Jeżeli CAS jest ostatnią plytą Genesis to jest wyjątkowo godne pożegnanie.
A solowy Wilson to już inna bajka. Nagrywa wspaniały płyty i co najwazniejsze ma wspaniały zespół towarzyszący a to też sztuka skompletować sobie grupę tak utalentowanych i zgranych muzyków. Licze na to, że uda się go zobaczyć pod koniec tego miesiąca w Wawie.
A koncertu Genesis z 1998 nie mogę odżałować. Miał to być mój pierwszy wielki koncert (miałem niecałe 12 lat) ale się rozchorowałem i nic z tego nie wyszło, oglądałem transmisję w tv, która jeszcze bardziej mnie dobiła.
Jeżeli CAS jest ostatnią plytą Genesis to jest wyjątkowo godne pożegnanie.
A solowy Wilson to już inna bajka. Nagrywa wspaniały płyty i co najwazniejsze ma wspaniały zespół towarzyszący a to też sztuka skompletować sobie grupę tak utalentowanych i zgranych muzyków. Licze na to, że uda się go zobaczyć pod koniec tego miesiąca w Wawie.
A koncertu Genesis z 1998 nie mogę odżałować. Miał to być mój pierwszy wielki koncert (miałem niecałe 12 lat) ale się rozchorowałem i nic z tego nie wyszło, oglądałem transmisję w tv, która jeszcze bardziej mnie dobiła.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- devotional
- Posty: 6389
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
ja zaskoczyłem na resztę twórczości dopiero jak zobaczyłem billboardy o biciu gitarowego rekordu guinessa xD
nie żałuję...
nie żałuję...
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
- marecki129
- Posty: 661
- Rejestracja: 29 sie 2011 08:30
- Lokalizacja: Wrocław, Goch
Wilson jak dla mnie to tylko z Genesis + "Roses" z RPWL. Macierzysty bandzik tak jakoś tylko z reklamą 501 mi się kojarzy
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Z tamtego Stiltskin został tylko Wilson
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- zora
- Posty: 97
- Rejestracja: 15 cze 2011 21:27
w "Gitarzyście" sprzed kilku miesięcy jest świetny z Wilsonem wywiad:)
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Kochani, troszkę nam się nie klei wątek. Muszę Was zganić (i siebie również)
Tymczasem w Koninie wczoraj odbył się ostatni koncert Raya w tym roku. Miało być ponoć więcej utworów Stiltskin, Ali Ferguson w roli supportu plus zlot fanów. Do tego małe zamieszanie z organizatorem i składem zespołu.
Mimo wszystko, żałuję ale nie jestem obecnie nawet w tym województwie. Wilson ma ponoć na początku kolejnego roku odwiedzić Łódź, więc już zacieramy ręce i wyczekujemy
Tymczasem w Koninie wczoraj odbył się ostatni koncert Raya w tym roku. Miało być ponoć więcej utworów Stiltskin, Ali Ferguson w roli supportu plus zlot fanów. Do tego małe zamieszanie z organizatorem i składem zespołu.
Mimo wszystko, żałuję ale nie jestem obecnie nawet w tym województwie. Wilson ma ponoć na początku kolejnego roku odwiedzić Łódź, więc już zacieramy ręce i wyczekujemy
gwiazdy...
- zora
- Posty: 97
- Rejestracja: 15 cze 2011 21:27
Też to słyszałam oby się sprawdziło:) ja tu codziennie zaglądam, ale nie zawsze mam chwilę napisać
- agent orange
- Posty: 107
- Rejestracja: 24 maja 2006 12:46
- Ulubiony utwór: Personal Jesus
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie przesadzasz trochę ?: ) Chyba, że masz na myśli solowe albumy Collinsa, ale to jednak trochę inna bajka niż Genesis. Ostatnie płyty z nim, czyli:Hien pisze: Ostatnich płyt z Collinsem nie da się słuchać (i to nie jest wina Phila a raczej nie tylko jego tylko wszystkich).
-Genesis
-Invisible touch
-We can`t dance
to akurat bardzo dobre albumy, przynajmniej moim zdaniem.
Co do Calling all stations mam zdanie podobne - to znakomity album, który często gości u mnie w odtwarzaczu bądź na talerzu gramofonu
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Mam głównie na myśli "We Can't Dance".
Pozostałe wymienione przez Ciebie płyty są ok (przynajmniej większość utworów), ale to i tak nie jest to Genesis, które lubię najbardziej.
Z jednej strony patrzę na to z zainteresowaniem bo w latach 80 wiele zespołów grających muzykę progresywną poszło innym torem, niektórzy ciekawym (Pink Floyd, Yes, King Crimson), ale niektórzy polecieli już w kosmos (Rush, ELP). Genesis są gdzieś między jednym a drugim. Calling All Stations to najlepsza płyta jaką mogli zakończyć karierę. Szkoda tylko, że zrazili się brakiem komercyjnego sukcesu w US i położyli lachę na Genesis by po 10 latach wrócić z Collinsem i trasą, która była murowanym sukcesem komercyjnym. Szkoda. Ray do dziś mówi, że jest gotów nagrywać nową płytę Genesis nawet teraz i nie rozumie czemu Tony i Mike odpuścili wtedy w 98. Następca Calling był już zakontraktowany.
Pozostałe wymienione przez Ciebie płyty są ok (przynajmniej większość utworów), ale to i tak nie jest to Genesis, które lubię najbardziej.
Z jednej strony patrzę na to z zainteresowaniem bo w latach 80 wiele zespołów grających muzykę progresywną poszło innym torem, niektórzy ciekawym (Pink Floyd, Yes, King Crimson), ale niektórzy polecieli już w kosmos (Rush, ELP). Genesis są gdzieś między jednym a drugim. Calling All Stations to najlepsza płyta jaką mogli zakończyć karierę. Szkoda tylko, że zrazili się brakiem komercyjnego sukcesu w US i położyli lachę na Genesis by po 10 latach wrócić z Collinsem i trasą, która była murowanym sukcesem komercyjnym. Szkoda. Ray do dziś mówi, że jest gotów nagrywać nową płytę Genesis nawet teraz i nie rozumie czemu Tony i Mike odpuścili wtedy w 98. Następca Calling był już zakontraktowany.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- agent orange
- Posty: 107
- Rejestracja: 24 maja 2006 12:46
- Ulubiony utwór: Personal Jesus
- Lokalizacja: Gdańsk
Póki co, Rutherford reaktywował Mike and the mechanics i nagrał z nimi płytę "The Road" - przesłuchałem nieco pobieżnie, ale raczej nudnawa Może się zbiorę i zakupię. Ja z kolei jakoś nigdy nie przepadałem za Peterem Gabrielem - niby dobry, ale czegoś mu brakuje. Nie mogę się przekonać. Mogę za to polecić jedną z solowych płyt Banksa - The fugitive.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Przesłuchałem nowego Majka parę razy, solidny, dobrzy wokaliści... i w sumie tyle.
Mało na prawdę dobrych popowych kawałków a kiedyś Mike sypał nimi z rękawa.
Ja Petera uwielbiam i w sumie tyle Mógłbym sobie wytatuować jego podobiznę na czole gdybym nie uważał tatuaży za szczyt idiotyzmu. Nowe dvd "New Blood" czeka na dobry i spokojny moment przed telewizorem
Mało na prawdę dobrych popowych kawałków a kiedyś Mike sypał nimi z rękawa.
Ja Petera uwielbiam i w sumie tyle Mógłbym sobie wytatuować jego podobiznę na czole gdybym nie uważał tatuaży za szczyt idiotyzmu. Nowe dvd "New Blood" czeka na dobry i spokojny moment przed telewizorem
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- agent orange
- Posty: 107
- Rejestracja: 24 maja 2006 12:46
- Ulubiony utwór: Personal Jesus
- Lokalizacja: Gdańsk
Podoba mi się jako-tako PG1. Potem moim zdaniem Gabryś zaczął deko przynudzać, ale to tylko moja luźna opinia Co do nowego albumu Genesis z Wilsonem, jestem jak najbardziej za. Tym bardziej, że CAS bardzo mi się podoba.
- Hien
- Posty: 21492
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Przy czym lata minęły, zastanawiam się czy Banks i Rutherford są w stanie nagrać coś na miarę Calling.
I jednak powrót z Wilsonem po latach byłby, mimo wszystko, narażony na ataki fanów, którzy podjarali się możliwością nagrania płyty z Collinsem. Takich sobie fanów Genesis wychowało takimi płytami jak "We Can't Dance". Dlatego też trzeba było odwołać trasę po US, bo nagle Genesis okazało się trudne z takimi kawałkami jak "Dividing Line", "Alien Afternoon" (jedne z najlepszych w historii Genesis) czy nawet tytułowym.
A co do Petera to jestem bezkrytyczny, łykam WSZYSTKO co zrobił.
Mam wrażenie, że mógłby nawet zaśpiewać "Jesteś Szalona" i magia głosu by zadziałała.
A nawet gdy nie śpiewa to nagrywa rewelacyjne soundtracki. Nie potrafię być krytyczny wobec tego człowieka, resztki wymuszonego obiektywizmu każą mi go tylko zganić za lenistwo
I jednak powrót z Wilsonem po latach byłby, mimo wszystko, narażony na ataki fanów, którzy podjarali się możliwością nagrania płyty z Collinsem. Takich sobie fanów Genesis wychowało takimi płytami jak "We Can't Dance". Dlatego też trzeba było odwołać trasę po US, bo nagle Genesis okazało się trudne z takimi kawałkami jak "Dividing Line", "Alien Afternoon" (jedne z najlepszych w historii Genesis) czy nawet tytułowym.
A co do Petera to jestem bezkrytyczny, łykam WSZYSTKO co zrobił.
Mam wrażenie, że mógłby nawet zaśpiewać "Jesteś Szalona" i magia głosu by zadziałała.
A nawet gdy nie śpiewa to nagrywa rewelacyjne soundtracki. Nie potrafię być krytyczny wobec tego człowieka, resztki wymuszonego obiektywizmu każą mi go tylko zganić za lenistwo
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- agent orange
- Posty: 107
- Rejestracja: 24 maja 2006 12:46
- Ulubiony utwór: Personal Jesus
- Lokalizacja: Gdańsk
Ciężko to stwierdzić, nie przekonamy się jeśli nie usłyszymy. Nowego albumu z Collinsem raczej też nie będzie, bo ostatnio ogłosił sobie że przechodzi na emeryturę; chociaż jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to już kończył karierę chyba ze trzy razy....
- zora
- Posty: 97
- Rejestracja: 15 cze 2011 21:27
jeżeli mnie pamięć nie myli ogłaszał muzyczną emeryturę w 2008 i 2011 roku, czyli dwa razy...