Best of Forum IV

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Best of Forum IV

Post 23 lip 2023 11:07

Zakładam temat póki siedzę przy kompie (bo tak jak Melki, nie lubię przy nim siedzieć na urlopie) i przypominam (lub obwieszczam), że możemy tutaj zapodawać wrzutki, jak tylko zaczniemy fazę recenzencką w ostatniej kolejce Bestki III (a nawet już teraz jeśli ktoś ma, to bez różnicy). Liczę, że trochę w ten sposób nadgonimy i ewentualnie łatwiej będzie ogarnąć tę kolejkę zanim Wuja wyjedzie. W międzyczasie, będziemy sobie też powoli klepać podsumowania cz. III, ja się za to wezmę dopiero jak wrócę z urlopu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 23 lip 2023 20:02

To zacznę:

Rihanna – Disturbia

Trzymamy się kolekcji bardziej bieżących letniaków od Munlupa, (w zasadzie szkoda, że pomiędzy mamy zmianę 25-tki, bo de facto ten letni segment powinien znajdować się w jednej playliście, no ale co zrobić). Tzn. okaże się dla kogo jest on letniakiem, ale dla mnie na pewno jest. Co ciekawe, ten konkretny, kojarzy mi się bardziej z wycieczką samochodową w bardziej deszczowy dzień, ale było to na urlopie i było to latem, więc wszystko się zgadza. To jest po prostu dobra rzecz. Jest tu wszystko to, co w Rihannie lubię najbardziej, świetny wokal, melodie, wkręcający się refren i dobry podkład. To mój wkład w bardziej bujające rzeczy na lato. Dla koneserów tematu, może to być singiel z dupy, nie ma za bardzo konotacji z barbadosowym zapleczem Rihanny, ale ja purystą nie jestem, więc czerpię z numeru ile się da. Wyjątkowo nie mam za dużo do napisania, ale też nie wydaje mi się żeby to był utwór, o którym należy tworzyć jakieś elaboraty. Dobra nuta, świetne wspomnienia, czego więcej chcieć? Może odrobiny słońca za oknem.

https://www.youtube.com/watch?v=wmGjajXDHKo
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 23 lip 2023 20:10

Obiecywałem swego czasu że zeszłoroczna wrzutka Marengo doczeka się swego rodzaju kontynuacji pod postacią innych obskjurowych letniaków z magicznego (wszak mój rocznik) roku 1987. I pisałem że wtedy też trochę poskaczemy po świecie, wtedy zabrałem Was do Hiszpanii a dzisiaj rozdaję last minute bilety nad Lazurowe Wybrzeże, zapnijcie pasy :)

Maya - Lait de Coco
(1987)

Ten kawałek poznałem w 2018 roku poprzez jeden z kanałów YouTube które obserwuję. Pewnego dnia na kanale ukazał się filmik z wersją instrumentalną tego utworu (wspomniany kanał który obserwuję publikuje różne nagrania z pogranicza muzyki elektronicznej, niektóre nowe premiery a czasem stare utwory lub ich wznowienia jak ten właśnie singiel oryginalnie wydany w roku 1987). Początkowo chyba nawet to olałem, później jednak na innym kanale z muzyką house trafiłem na numer który go samplował a później w krótkim czaise odkryłem jeszcze ze dwa inne na tym samplu więc ostatecznie zainteresowałem się oryginałem. Lait de Coco to relaksujący, pastelowy francuski popik i jedyny utwór nagrany przez Philippa Touboula, radiowego DJa, pseudonim Maya.
W tekście utworu Maya przedstawia siebie jako przystojnego i bogatego młodzieńca który jadąc swoim kabrioletem zatrzymuje się na plaży gdzie leży ONA, naga bogini nacierająca się tytułowym "le de koko" czyli mleczkiem kokosowym. Ostatecznie jednak Maya budzi się z tego co okazuje się po prostu pięknym snem, taka to historyjka i ta piosenka taka właśnie jest niczym ulotny, piękny, letni sen.

Jak już osłuchacie i zrecenzujecie to bonusowo podrzucam teledysk a właściwie playbackowy występ z tv który jest megaśnie cringe'owy i pięknie dopełnia całości, ot ciekawe znalezisko do odpalenia na zakrapianej imprezce dla uśmiechu ale posłuchać też można bez zażenowania nawet i rozpłynąć się marząc o zachodzie słońca nad wodą gdzieś z dala od miejskiego zgiełku.

https://youtu.be/g0SWeE2cEqk

Występ w tv:

https://youtu.be/3exdTKRif6I
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6389
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 24 lip 2023 11:26

A więc lato!

Kelis - Trick Me (2004)

Jak już jesteśmy w temacie letniaczków, nie wyobrażam sobie lata bez TEGO kawałka. Kawałka, który nie tylko miał premierę w 2004 roku (jako singiel), ale ja również właśnie wtedy go poznałem (latem). Zresztą, nie tylko "go", czemu dam wyraz w bestce klipowej. No ale do rzeczy. A więc jest rok 2004, ale kwiecień, a mnie odwaliło na punkcie DM, zakupiłem ("ja", hehe) Ultrę, The Singles część pierwszą, a potem jeszcze wczesnym latem w moje łapy wpadł Violator. Moim jedynym urządzeniem odtwarzającym jest całkiem niezły discman Philipsa (już go nie mam, niestety, a do dziś pamiętam, jak wyglądał), jeszcze nie ogarniam wypalania mp3 na cdkach, w ogóle mało mp3 ogarniam, krążki Depeszów zgrywam na kompa do WMA. Poza DM jest jeszcze - oczywiście - Afternoons in Utopia od Alphaville, wciąż gram w Vice City, więc sporo muzyki chłonę, to nie jest tak, że tylko DM i nic więcej. Ale jednak orbituję wokół ejtisów. Aż przychodzi lato i rodzice postanawiają wyekspediować mnie na obóz językowy, dwoma pociągami przez Warszawę i Gdańsk trafiam do wsi Ostrzyce nad jeziorem o tej samej nazwie gdzieś niedaleko Kościerzyny. Jest fajnie, bo obóz był kameralny jak diabli, ok. 30 osób, ale gros to kompletna gównażeria. Były jeszcze 4 osoby w mniej więcej moim ówczesnym wieku (15 lat), więc trzymaliśmy się razem. Z dwójką ziomków, których imienia i nazwiska pamiętam z jakichś powodów do dzisiaj, zajmujemy jeden pokój i to jedyny z działającym telewizorem. Wieś Ostrzyce jest in the middle of the fucking nowhere, od 2 mniej więcej miesięcy mam pierwszy telefon komórkowy (nieśmiertelny Siemens A52, cóż to był za sprzęt), nie jestem jednak w stanie z niego korzystać przez brak zasięgu WSZĘDZIE. To też ma swój plus - naziemna nie byłaby w stanie działać, cały ośrodek ma satelitę. A to oznacza kanały satelitarne. A to z kolei oznacza primo: pornosy (well, 15 lat) oraz secundo: kanały muzyczne. A zwłaszcza oznaczało to Vivę, na której niemal w koło leciały te same teledyski (włączając w to DM, ETS w wersji Mike'a Shinody), i wszystkie pamiętam do dziś, wszystkich wykonawców, wszystkie piosenki. Wracam do nich chętnie i zawsze wspominam wtedy tamten wyjazd. Co tu dużo mówić, był klimatyczny, choć na końcu świata, ale może właśnie dlatego? Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę trudno uwierzyć, że to aż 20 lat zaraz mija, to będzie 20 lat mojego depeszowania i GOD FUCKING DAMN IT PRAWIE 20 LAT NA TYM FORUM (choć z przerwami).

Nie będę specjalnie zaskakujący, jeśli powiem, że Trick Me od Kelis było jednym z tych puszczanych w kółko klipów. Spędzaliśmy absurdalnie dużo czasu przed odbiornikiem, albowiem program rozrywek był zorganizowany bardziej pod te mniejsze dzieci, i zwyczajnie nie mieliśmy co robić. Komentowaliśmy na żywo każdy z nich, co tam było poza Kelis, Rammstein, Ann Winsborn, Sylver, Hoobastank, Cypress Hill, Natasha Bedingfield, nieśmiertelne 52 Dębiec, Sydney Polak i jego wnerwiające mnie po dziś dzień Otwieram Wino... człowiek się wtedy trochę edukował. Oczywiście, z każdym z w/w wykonawców i puszczanymi ich wówczas numerami mam miłe wspomnienia, ale jeśli miałbym wybrać coś najbardziej letniego z tamtego czasu, to będzie to Kelis. Kto to Kelis? Amerykańska piosenkarka r'n'b z wpływami hip-hopowymi, to chyba najlepiej ją opisze. Niemożliwym jest, byście nie znali przynajmniej jednego jej utworu (i nie musi to być Trick Me). Murzyn pewnie będzie miał troszkę więcej do powiedzenia, albowiem przez pewien czas Kelis była najpierw partnerką, a potem żoną Nasa, którego już tu recenzowaliśmy. Małżeństwo nie było specjalnie długie, trwało jakieś 4 lata i w końcu Kelis wniosła o rozwód (choć była już wtedy w ciąży z ich dzieckiem). Nas miał być znęcającym się nad nią psychicznie i fizycznie przemocowcem, w dodatku alkoholikiem. Nie śledziłem, niewiele wiem, poza tym, że po jakimś czasie wyszła za mąż ponownie i jej drugi mąż umarł rok temu na raka (ma z nim jeszcze dwójkę dzieci). Generalnie smuteczek. Nas prywatnie też mnie niewiele interesował, więc może tak sama muzyka? A to jest też ciekawe, albowiem Nas współprodukował album Tasty, z którego Trick Me pochodzi. Sam numer jest o zdradzie (czyżby antycypował? Kelis i o zdradę oskarżała Nasa...), a z tym też się wiąże ciekawa historia, albowiem z kumplami z pokoju (motywem przewodnim był, co za zaskoczenie, angielski) próbowaliśmy rozkminić, co oznacza tytuł, i jeden z nich stwierdził, że na pewno "przeleć mnie" (oczywiście wcale, ale też byliśmy takimi mózgami, że żaden z nas nie wpadł na to, by spytać kogoś z opiekunów obozowych będących ku*wa anglistami...). Tak czy inaczej, słuchaliśmy często siłą rzeczy, nasze dwie koleżanki często nuciły ten numer pod nosem, wkręcał się (nie znam zresztą jednej osoby, której by się nie wkręcił, już samo otwierające "wooo-oo-o" wgryza się w głowę), wkręcił się na tyle dobrze, że został ze mną do teraz i ja teraz się nim dzielę. Słuchajcie sobie, bo to dobry kawałek wakacyjnej muzyki. I po prostu dobrej muzyki tak... po prostu.

https://www.youtube.com/watch?v=QWJvPuPh8wg
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 26 lip 2023 09:38

No co jest panowie, wrzut też nie macie?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 26 lip 2023 12:22

4 The Cause – Stand By Me

Jeszcze przez chwilę pozostajemy w lekkich przebojwych klimatach. Stand By Me to myślę bardzo znany utwór. Autorem piosenki w 1961r. był Ben E. King. Potem utwór doczekał się setek różnych wersji innych wykonawców. Niektóre słyszałem, podobnie jak i oryginał, ale zawsze najbardziej lubiłem tę nagraną w 1998r. przez grupę ciemnoskórych dzieciaków z zespołu 4 The Cause. Z tego co wiem, to ów band istniał niezbyt długo i wielkich sukcesów nie osiągnął. Nagrał chyba tylko jeden album i największy sukces osiągnął właśnie za sprawą Stand By Me. Według mnie w bardzo udany sposób zinterpretowali klasyk Bena E. Kinga. Wyszedł z tego niezwykle przyjemny przebój w konwencji rnb. Miałem go kiedyś na jakiejś składance hitów lat 90’ i zarzynałem srogo. Fajna aranżacja z fajnymi wokalami. Taneczny bit robi robotę. Aż by się chciało ruszyć w pląsy. Szczególnie rusza mnie refren. Jest piękny. W ogóle kompozycja sama w sobie jest piękna. Od momentu, gdy dziewczyny śpiewają „And darlin, darlin” zawsze niezwykle ciepło robi mi się na duszy. Oczywiście działa też tu element nostalgii, bo przypomina mi końcówkę lat 90' i wejście w lata 00'. Przypomina mi się okres, kiedy brałem ślub. Pamiętam, że na wesele zjechała się cała rodzina z Pomorza. Sporo kuzynostwa. I dorwali tę moją płytę z hitami z lat 90' i ostro było słuchane na wieży. W szczególności przy Stand By Me często pracował przycisk "rev". Jakoś to wspomnienie utkwiło mi mocno w głowie. I zawsze jak słucham tego utworu, to przypomina mi się szczęśliwy i już niestety bardzo odległy dzień mojego ślubu.

https://www.youtube.com/watch?v=inV4yR8oRMk
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7939
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 28 lip 2023 02:11

wspólny kawałek... wspólny kawałek...

Peja/Slums Attack - Co Cię boli? (2004)

Czwarty sezon, czyli wreszcie poważniejsza podróż po Polsce. Wracamy do czasów wspominanych przy okazji Lany i Gurala. Ulica Andersa, okolice Dąbrowskiego, Ratuszowej, Piaskowej, czyli mój mały Biały Kamień lat dziecinnych. Z jednej strony masa czasu spędzana na dworze, z drugiej starszy brat w domu, więc mimo niewielkiego wieku miałem bliski kontakt z wieloma środowiskami i zjawiskami, których w ogóle bym nie poznał w innych okolicznościach. Budynek typu zamieszkany przez emerytów, dawniej górników, ludzi, którzy dotarli do Wałbrzycha często z różnych stron Polski w celu poszukiwania pracy, poprawienia swojej sytuacji finansowej. Krzyżówka wielu pokoleń, która obrodziła w bogate towarzystwo. Na miejscu miałem trzech bliskich znajomych, ale schodziło się jeszcze parę dzieciaków. Bywały dni, gdy bonusowo ktoś zostawał u dziadków na czas jakiś, a nie był z tego rejonu. To oznaczało lambadę od południa do późnego wieczora... chyba, że ekipa się rozjeżdżała albo coś ciekawszego oferował komputer brata z obowiązkowo wgranym Windowsem XP. Potrafię sobie przypomnieć uczucie rozczarowania, gdy nie było nikogo z kim można by wyjść na dwór. Gonitwy wokół budynku, posiadówki na nieśmietelnej brązowo-niebieskiej ławce pod brawą, wreszcie dość solidnej wielkości klepisko z wydzielonymi segmentami na ogródki lokatorów. Przestrzeń na tyle duża, że spokojnie służyła jako boisko. Razem z kolegami M. i J. lubiłem grać w piłę. Mój młodszy brat niespecjalnie, ale trudno. Koledzy byli z grona chodzących na treningi do poważniejszych klubów, więc bywało intensywnie. Dziewczyny czasem też w to wchodziły, choć mieliśmy wiele alternatyw, zawsze było co robić. Dzisiaj towarzystwo nieźle się rozbiegło. Przy okazji ostatniej wizyty u dziadków dowiedziałem się paru ciekawych najświeższych informacji na temat niektórych osób z tamtej paczki. Miło, że czasem można się minąć na ulicy i normalnie przywitać.

O repertuarze pisałem już wcześniej, dominowały rapsy i to dość poważnie. Lata 2008-2011 wspominam przez pryzmat Firmy, piosenek kibicowskich, Gurala, ale przede wszystkim głównego bohatera dzisiejszej opowieści. Wymiany przez blutacza, pobieranie z neta, szczery zachwyt. Było w tym coś więcej niż tylko naturalny ciąg do zakazanych owoców z przekleństwami, bandyterką, uliczną nawijką. Najciekawszą anegdotkę sprzedałem na początku zabawy, ale poza tym i tak było całkiem śmiesznie z perspektywy czasu. Jakieś tapety z herbami klubowymi, prościutkie gierki Java, PES 2008, do niektórych rzeczy nie ma już powrotu xD Któregoś dnia wyląduje w moim prywatnym zeszycie głębsza próba odtworzenia wspominek. Pamiętam nawet wizytę na meczu Górnika z bratem i jego towarzystwem z gimnazjum, co za czasy.

Mimo upływu lat, gruntownych zmian w życiu, poważnych prób odcięcia się, a potem równie gwałtownych powrotów numerem jeden zawsze był Rychu. Autentyczność, charyzma, street credit. Przymknę oko na różne niedoskonałości. Zbywam milczeniem kwaśne akcje z przeszłości. W beefie z Tede bezwarunkowo od zawsze po stronie jeżyckiego szefa. Pierwsza era poważniejszego słuchania zakończyła się gdzieś w czasach końcówki podstawówki. Świat dookoła się zmienił, pewne twory traktowałem z lekkim wstydem. Od początku studiów wjeżdża renesans zainteresowania. Któregoś dnia sprawdziłem całe Na legalu? i już zostałem na dobre, choć bez częstych powrotów. Coś mi mówi, że w najbliższym czasie będzie okazja na głębsze odkrywki niż cały repertuar znany do tej pory. W czasach dziecięcych głupotek musiałem znać przynajmniej dziesięć kawałków. Dzisiaj odkrywam, że tamten wybór obejmował prawie całą dyskografię do 2010 roku. Od legendarnego Anty, przez 997, Głuchą noc, Kolejny stracony dzień (drugi w kolejce do wrzutki!), proponowane Co Cię boli do SLU i Grubej impry z Rysiem Dwa. Poza tym współpraca z lokalnym Trzecim Wymiarem (imo wcale nie najgorsza ta Pogoda dla bogaczy), rubaszne kawałki o pierydoleniu na własnych płytach. Po odkryciu Świntucha całkiem niedawno zarobił kolejnego plusa. Peja udziela się tam w numerze Te rzeczy są fajne, jego nawijka zjada prawie całą płytę xD Jeden z niewielu ludzi z polskiego h-h, którego obserwuję do dziś. Na liście życzeń wizyta na jakimś evencie, póki jeszcze Ryszard jest aktywnym graczem. Pod względem poglądów też wydaje się całkiem równym gościem. Wyjście na prostą po czasach ostrego grzania też pozytywne. Nowi gracze nie kręcą nosem na collabo z Peją, mimo upływu lat poziom wcale nie spada. Najnowszą płytkę mam na oku, a tam chociażby na liście gości Szczyl...

Co Cię boli to jeden z kanonicznych numerów w katalogu RPS. Po latach zaskakuje Tabb jako autor bitu. To jeszcze czasy przed odlotem w kierunku bardziej popowych produkcji dla Meza, remiksowania Kalwi&Remi i innych tego typu wybitnych projektów artystycznych. Kawałek pochodzi z następczyni Na Legalu, czyli Najlepszą Obroną Jest Atak, który wyszedł w 2005 roku. Po pierwszych wielkim sukcesie wydawniczym trzeba było pokazać konkurencji, że licho nie śpi. Poważne, dość konkretne rozliczenie z pozerami, którzy wątpią w umiejętności, wieszczą nadejście czasów komerchy, kwestionują szczerość przekazu. Rychu ma szansę uczciwie zarobić i jeszcze przez parę lat króciutko będzie leciał z leszczami, jeszcze zdąży sprzedać ostrzejsze punche. Świetny, dość oszczędny bicior z poszatkowanym samplem z wokali i soczystą partią na trąbce to już klasyka. Słuchany z pewnością te kilkanaście lat temu wrócił do mnie ze zdwojoną siłą przy okazji jednego z ostatnich pobytów solo w mieszkaniu we Wrocławiu. Mimo upływu lat wciąż idzie próbować nawinąć większość tekstu. Ten pierwszy od lat w pełni oddany odsłuch zrobił na mnie wrażenie. Pamięć nie zawiodła, a wręcz zaskoczyła. Uniwersalna rzecz w momencie lekkich frustracji, wkurwu, potrzeby wyszumienia. Starzeje się jak złoto. Ten refren przeszedł do historii, ale poza nim nie brakuje tutaj potężnych linijek.

https://www.youtube.com/watch?v=ZHmwhZ2VjGE

Pierwszy dodatek dla zainteresowanych - teledysk + wersja Road, imo trochę gorsza, tutaj pętla idzie odrobinę inaczej, do tego jest tam parę elementów dołożonych. Jak nic widziałem ten klip w podobnych okolicznościach co wrzucany gdzie indziej Liroy.
https://www.youtube.com/watch?v=wdimwhQHeNc

Drugi dodatek (starotelewizyjny!!1!1!) - odcinek Rap Kanciapy z 2004 roku (nieśmiertelna VIVA Polska) z udziałem Slums Attack i Wiśni (albo Ski Składu i Decksa xD). Panowie lekko podgrzani, ale rozmowa baardzo interesująca. Poza tym występy na żywca. Od 10:00 idzie Klasyczna Fuzja Ski Składu (pod bitem Magiery, bardzo elegancki numer również), a od 35:00 Co Cię boli właśnie.
https://www.youtube.com/watch?v=U4_BcvU1Oxk

Zapraszam na godzinkę z sympatycznym poznaniakiem.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 28 lip 2023 07:04

Dragon pisze:
28 lip 2023 02:11
wspólny kawałek... wspólny kawałek...

Peja/Slums Attack - Co Cię boli? (2004)

Co Cię boli to jeden z kanonicznych numerów w katalogu RPS.
Panie Robercie, ale jak tak można? Naprawdę, albo piszemy o utworze SLU albo RPS, słuchacz powinien poznać różnicę.

Ani słowa wyjaśnienia o tym że Slums Attack to grupa współtworzona przez Peję z DJ Decksem, w pewnym sensie rzekłbym nawet że to trochę polski odpowiednik Gang Starr, z tym że tu poza Peją i Decksem produkcję ogarniali też ludzie z zewnątrz jak Magiera czy wspomniany Tabb. RPS zaś to Rychu Peja Solufka czyli solowa twórczość Rycha, zatem naprawdę nie zamykajmy sobie tych furtek zawczasu, tu dużo można wrzucić z udziałem Rycha jeszcze :8
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 28 lip 2023 08:53

Ale, mam nadzieję, nie trzeba lol
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7939
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 28 lip 2023 10:39

Z kolejnym dopiskiem to już byłby rekord długości mojej wrzutki, gdzieś musiałem zrobić skróty :8
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 29 lip 2023 22:22

Ziomeczki pobudka
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 29 lip 2023 22:33

Myślałem, że coś nadgonimy, ale opóźnienie niektórych nie zna wyjątków.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 30 lip 2023 09:20

Teraz tydzień czasu na wrzuty będziemy czekać
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 30 lip 2023 09:24

Szansa na to, że Wuja zdąży to zrecenzować przed wyjazdem zbliżają się do zera. Good job.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 30 lip 2023 09:27

Jakby dziś wrzucili, to dam radę. Właśnie robię opis do albumu Sylviana.
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4247
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?
Kontakt
Strona WWW

Post 30 lip 2023 11:12

Oppenheimer Analysis - Martyr

Powiedzmy, że czwartą kolejkę zacznę od czegoś na czasie. Względnie, bo raz, że i tak się spóźniłem na hype związany z pewną produkcją filmową, a dwa, że właściwie to nie o TEGO Oppenheimera chodzi, ale chrzanić to.
<Hirek Wrona mode on>Oppenheimer Analysis to duet muzyczny w skład którego wchodzą Andy Oppenheimer oraz Martin "Analysis" Lloyd, założony pod koniec lat 70 w Brighton, UK. </Hirek Wrona mode off> Co prawda o Andym Oppenheimerze żaden Dolan ani Nolan jeszcze filmu nie nakręcił i raczej nie ma większych szans na to, by stał się jakąś znaczącą ikoną popkultury, ale myślę, że i bez tego to dość ciekawa postać. Ot, chociażby dlatego, że wpisując to nazwisko w wyszukiwarkę uzyskamy w pierwszej kolejności informację o brytyjskim naukowcu oraz ekspercie od broni, który zajmuje się przeciwdziałaniu terroryzmowi i dopiero gdzieś w dalszej kolejności możemy się dowiedzieć, że w wolnych chwilach tworzył muzykę i nagrał jakieś albumy. Po Martinie Lloydzie w internecie zostało niewiele, poza jednym wywiadem z 2006 roku, gdzie opowiada o tym, że spotkał się z Andym na konwencie Sci-fi oraz że był na koncercie Bowiego w latach 70. W skrócie więc - anon i nerd, idealny niezalowy duet.
Powinienem w tym miejscu podnieść standardowy rant na to, że nie rozumiem jakim cudem taka perełka przeszła praktycznie bez echa i po latach pamiętają o niej głównie jacyś autystyczni RYMiarze albo ludzie mojego pokroju, ale w sumie to mam to gdzieś. Właściwie to nawet to rozumiem, to bardzo specyficznie brzmiąca muzyka - zimna, niepokojąca, a przy tym jednocześnie rytmiczna i taneczna. W każdym razie unikatowa i jedyna w swoim rodzaju. Znowu wyszło lakonicznie, ale trudno. BIERZCIE I SŁUCHAJCIE TEGO.

https://www.youtube.com/watch?v=hEC70H9v8ek
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

Samozwańczy CEO forumowego fanklubu Sydney Sweeney oraz Depeszwizji.

DEPESZWIZJA 9 - EDYCJA IMIENIA TAMARY ŁEMPICKIEJ
STATUS: ZBIERAM GŁOSY
TERMIN - 5 KWIETNIA
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 30 lip 2023 23:30

shodan pisze:
30 lip 2023 09:27
Jakby dziś wrzucili, to dam radę. Właśnie robię opis do albumu Sylviana.
Jutro o 11 lecimy dalej. Jeśli Melki jutro łaskawie przed samą 11 wjedzie (albo nawet dziś w środku nocy, kiedy wszyscy już będą spać), to chamiola, bo obstawiam, że Wuja już nie zdąży i wtedy będziemy musieli jego numer przerzucić na kolejkę w pobliżu jego powrotu (za co będzie mógł Malkolitowi podziękować), bo nie będziemy się na 2 tygodnie blokować. Temat wisi od ponad tygodnia więc trochę żal.pl ile to niektórym zajęło. Trochę jak w szkole, praca domowa robiona na kolanie przed lekcją.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 31 lip 2023 05:41

Dobrze, ja nie wrzucam. Po prostu wyczerpały mi się pomysły, ciąg dalszy byłby tylko recyklingiem (Lecha, starych przebojów, przebojów z młodości mamy, jakichś ELP, do których nie jestem przekonany, czy warto). I tak moje wrzutki, tak czuję, w ostatnim czasie były już raczej takie sobie. Poza tym czuję przesyt. Więc ciągu dalszego nie będzie.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 31 lip 2023 07:13

Chociaż uczciwie stawiasz sprawę co też jest w cenie. Trudno skoro tak, pozostaje nam chyba jedynie podziękować za dotychczasowy udział, mam nadzieję że w bestce albumowej jeszcze przez jakiś czas nam potowarzyszysz (w sumie dopiero się tam rozkręcasz chyba). Swoją drogą ładne ending theme sobie zrobiłeś tym I'll Be Missing You ;(
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 31 lip 2023 07:35

I nawet no-man nie wrzucił...
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
ODPOWIEDZ