Global Spirit Tour
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Re: [tour] Global Spirit Tour
Od dawna na to liczę.
- stripped
- Posty: 11326
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Akurat Heroes to byłby chyba jeden z głównych powodów dla których uznałbym że warto wybulić kasę na koncert na obecną trasę.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
- Dragon
- Posty: 7938
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Czy ja wiem... świetnie brzmi jak się potem słucha nagrań koncertowych na chłodno w domu. W kontekście tego, jak Heroes jest osadzone w secie, to powiem szczerze, że bisy zdecydowanie mnie ochłodziły na koncercie, no może poza Personal Jesus, który na koniec znów potrafił rozkręcić publikę. Taki Policy Of Truth niestety pasuje tam w sam raz. Choć szczerze mówiąc to wolałbym oczywiście jakiś Clean w pełnym aranżu albo testowany w USA Mercy In You.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Heroes to był prawdziwy pokaz umiejętności Gahana i wielka radość dla zespołu, co było czuć. Niestety, jak widać, presja fanów jest duża, bo zamiast heroes mamy A QUESTION OF KU.RWA TIME. To ja bym już wolał żeby zamiast tego zagrali Ona Tańczy Dla Mnie.
PS. ciekawe jak długo Gahan wytrzyma bez I Feel You.
PS. ciekawe jak długo Gahan wytrzyma bez I Feel You.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- slick
- Posty: 6732
- Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
- Ulubiony utwór: Everything Counts
- Lokalizacja: Warszawa
-
Kontakt
Strona WWW Twitter YouTube
Ponoć Halo też było w pełnej wersji?
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
https://www.setlist.fm/setlist/depeche- ... 0856c.html
Jak teraz spojrzałem, to zostały już tylko 3 kawałki ze Spirit xD
Znowu robi się Violator Tour - 5 kawałków.
Te 4 numery z Ultry, to chyba ich zakamuflowana forma świętowania 20-stej rocznicy, którą oficjalnie wszyscy mają w dupie.
ps
https://www.youtube.com/watch?v=iTCz6luwMIk
21:08 zaczyna się Halo, pierwszy raz w wersji z płyty.
ps. 2
https://www.youtube.com/watch?v=pbgn48Nd-0I
zwróćcie uwagę na nową projekcje przygotowaną specjalnie dla "Useless", bardzo dobra.
Podtrzymuję moją opinię, że grają teraz najlepsze "Useless" jakie świat słyszał.
Śmiesznie trochę widzieć Fletchera jako jedynego przy klawiszu.
Jak teraz spojrzałem, to zostały już tylko 3 kawałki ze Spirit xD
Znowu robi się Violator Tour - 5 kawałków.
Te 4 numery z Ultry, to chyba ich zakamuflowana forma świętowania 20-stej rocznicy, którą oficjalnie wszyscy mają w dupie.
ps
https://www.youtube.com/watch?v=iTCz6luwMIk
21:08 zaczyna się Halo, pierwszy raz w wersji z płyty.
ps. 2
https://www.youtube.com/watch?v=pbgn48Nd-0I
zwróćcie uwagę na nową projekcje przygotowaną specjalnie dla "Useless", bardzo dobra.
Podtrzymuję moją opinię, że grają teraz najlepsze "Useless" jakie świat słyszał.
Śmiesznie trochę widzieć Fletchera jako jedynego przy klawiszu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Najpierw był Corrupt, potem Useless, a teraz Halo.
Nie wierzę, że na tej trasie spotkało mnie aż tyle szczęścia.
Szkoda, że nie ma raczej szans, abym te wszystkie 3 utwory usłyszał na żywo w Gdańsku.
A co do Useless - nie wiem, czy to najlepsza wersja ever, bo jednak dostępne nagrania są dosyć słabe i wiele rzeczy nie słychać jak należy. Ale projekcja fajna. Lubię takie klimaty.
Halo z ONIP było dla mnie najlepsze (murzynki w chórze ), ale obecna wersja jara mnie też jak najbardziej. Mógłbym tego utworu słuchać w nieskończoność.
ps. Hien, A QUESTION OF KU.RWA TIME po raz tysięczny jest i tak dużo lepszy od Heroes.
Nie wierzę, że na tej trasie spotkało mnie aż tyle szczęścia.
Szkoda, że nie ma raczej szans, abym te wszystkie 3 utwory usłyszał na żywo w Gdańsku.
A co do Useless - nie wiem, czy to najlepsza wersja ever, bo jednak dostępne nagrania są dosyć słabe i wiele rzeczy nie słychać jak należy. Ale projekcja fajna. Lubię takie klimaty.
Halo z ONIP było dla mnie najlepsze (murzynki w chórze ), ale obecna wersja jara mnie też jak najbardziej. Mógłbym tego utworu słuchać w nieskończoność.
ps. Hien, A QUESTION OF KU.RWA TIME po raz tysięczny jest i tak dużo lepszy od Heroes.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
A Question of ku.rwa Time nie wytrzymuje starcia nawet z akustycznym Strangelove, zwłaszcza w tej anemicznej wersji, którą tłuką od 12 lat
To już szczerze mówiąc wolałbym jeden utwór mniej w secie niż to. Zorientowałem się też, że wrócił Precious. A tak ich chwaliłem, że w końcu wywalili AQOT i Precious. Zastanawia mnie do jakiego szantażu doszło, że Gahan zgodził się wywalić I Feel You (swój ulubiony koncertowy kawałek) na rzecz takich utworów. O ile się nie mylę, to pierwszy pełnowymiarowy koncert Depeche Mode bez I Feel You od 1990 roku (!!!!).
To już szczerze mówiąc wolałbym jeden utwór mniej w secie niż to. Zorientowałem się też, że wrócił Precious. A tak ich chwaliłem, że w końcu wywalili AQOT i Precious. Zastanawia mnie do jakiego szantażu doszło, że Gahan zgodził się wywalić I Feel You (swój ulubiony koncertowy kawałek) na rzecz takich utworów. O ile się nie mylę, to pierwszy pełnowymiarowy koncert Depeche Mode bez I Feel You od 1990 roku (!!!!).
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
No racja. Brak IFY jest naprawdę podejrzany.
Ale z tym AQOT to mnie zdziwiłeś, że niby anemiczny.
Tak w ogóle to spoko numer jest. Choć rzeczywiście za dużo eksploatowany. Ale nie on jedyny.
Ale z tym AQOT to mnie zdziwiłeś, że niby anemiczny.
Tak w ogóle to spoko numer jest. Choć rzeczywiście za dużo eksploatowany. Ale nie on jedyny.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Największy problem AQOT, to to, że nikt tego kawałka już nie chce oglądać. Jeszcze w 2003 r. człowiek się cieszył jak głupi, że Gahan to gra solo (bo raptem na JEDNĄ trasę od 1986 r. go nie grali), ale od tamtej pory zajechali go bardziej niż Enjoya. Do tego stopnia mi zbrzydł (i nie tylko mi), że naprawdę wolałbym krótszy koncert niż ten kawałek. Dobrze, że chociaż tymi Halo i Useless się zrehabilitowali. Policy of Truth też grane jest w fajnej wersji.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Z mojego punktu widzenia obecna trasa jest naprawdę spoko jeżeli chodzi o grany repertuar. Myślę tutaj ogólnie o granych utworach w ciągu całęj trasy. Pewnie, że zawsze chciałoby się więcej. Że chciałoby się Corrupt, Useless i Halo usłyszeć na jednym koncercie. Że chciałoby się zamiany jeszcze paru innych na te rzadziej grane utwory albo wręcz nigdy nie grane. Albo że chciałoby się wreszcie utworów z Exciter. Że chciałoby się Scum czy Poorman. No ale nie można mieć wszystkiego. Co by nie zagrali - nigdy nie dogodzą wszystkim. Jestem pewien, że na koncercie w Dublinie było mnóstwo ludzi, których np. bardzo wkur.wił brak IFY. Którzy myśleli sobie - kurde, czemu akurat na moim koncercie musieli to wyciąć.
I tak się cieszę, że pojawiło się te parę utworów, na które jeszcze rok temu w ogóle nie liczyłem. Do tego kilka innych jest granych w fajnych wersjach. Ta trasa jest lepsza niż dwie poprzednie.
I tak się cieszę, że pojawiło się te parę utworów, na które jeszcze rok temu w ogóle nie liczyłem. Do tego kilka innych jest granych w fajnych wersjach. Ta trasa jest lepsza niż dwie poprzednie.
- Dragon
- Posty: 7938
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Jaki żenujący set... bez Spirit, bez Corrupt, z Precious i AQOT... i ja chciałem jeszcze wybrać się na któryś z zimowych koncertów.
Ta trasa poza pojedynczymi wyjątkami to naprawdę fuszerka, żerująca w większości na identycznych patentach co 3-4 lat temu, tyle, że coś utwory robią znacznie mniejsze wrażenie. Przynajmniej jest bez I Feel You... pierwszy sukces tej części trasy.
Ta trasa poza pojedynczymi wyjątkami to naprawdę fuszerka, żerująca w większości na identycznych patentach co 3-4 lat temu, tyle, że coś utwory robią znacznie mniejsze wrażenie. Przynajmniej jest bez I Feel You... pierwszy sukces tej części trasy.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
A Useless to co?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Dragon ostatnio jest taki jakby zgorzkniały.
Tudzież lubuje się w pisaniu czegoś zupełnie przeciwstawnego moim skromnym opiniom.
Tudzież lubuje się w pisaniu czegoś zupełnie przeciwstawnego moim skromnym opiniom.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nie uważam, że nowy set jest lepszy od poprzedniego, ale też bez przesady z tą żenuą.
Zwłaszcza, że w porównaniu do jakiego zespołu jest to żenujące? Nawet u2, którzy słynęli ze zmian setu co drugi koncert, zagrali ostatnią trasę z prawie takim samym repertuarem co noc. Nie chcę się bawić w adwokata Depeche Mode, bo mi nie zależy, ale nie ma co przesadzać.
Jedyny grzech, to wywalenie większości Spirit (i nie granie połowy albumu już na starcie), ale widocznie zespół uważa, że ta płyta nie spotka się ze zrozumieniem fanów. Nie wiem. Z drugiej strony niby jest tak wujowo, a jednak nikt po wyjściu z koncertu DM nie powie, że było wujowo, a zespół widzi ze sceny tylko uśmiechnięte twarze. Na jakiej podstawie mają sądzić, że jest źle? xD
Useless brzmi fantastycznie (żywy bas, w końcu jakaś mini ewolucja na koncertach), Halo też bardzo dobrze. Wywalenie I Feel You to większe wydarzenie niż te wszystkie powroty Z wcześniejszego setu świetne wersje Wrong i Everything Counts. Nie jest lepiej, ale do tragedii daleko.
Ja się spodziewałem dokładnie takiej samej setlisty, co miesiąc i dwa i trzy temu, więc i tak mnie zaskoczyli.
Zwłaszcza, że w porównaniu do jakiego zespołu jest to żenujące? Nawet u2, którzy słynęli ze zmian setu co drugi koncert, zagrali ostatnią trasę z prawie takim samym repertuarem co noc. Nie chcę się bawić w adwokata Depeche Mode, bo mi nie zależy, ale nie ma co przesadzać.
Jedyny grzech, to wywalenie większości Spirit (i nie granie połowy albumu już na starcie), ale widocznie zespół uważa, że ta płyta nie spotka się ze zrozumieniem fanów. Nie wiem. Z drugiej strony niby jest tak wujowo, a jednak nikt po wyjściu z koncertu DM nie powie, że było wujowo, a zespół widzi ze sceny tylko uśmiechnięte twarze. Na jakiej podstawie mają sądzić, że jest źle? xD
Useless brzmi fantastycznie (żywy bas, w końcu jakaś mini ewolucja na koncertach), Halo też bardzo dobrze. Wywalenie I Feel You to większe wydarzenie niż te wszystkie powroty Z wcześniejszego setu świetne wersje Wrong i Everything Counts. Nie jest lepiej, ale do tragedii daleko.
Ja się spodziewałem dokładnie takiej samej setlisty, co miesiąc i dwa i trzy temu, więc i tak mnie zaskoczyli.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Zgadzam się całkowicie, choć jak dla mnie więcej utworów z obecnej trasy pasuje mi niż 4 i 8 lat temu. Że nie wspomnę, iż sam Spirit jest lepszy od Delty i SOTU.
- Dragon
- Posty: 7938
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
No ja osobiście nie spodziewałem się tak dużego wykastrowania tego setu z większości ciekawszych utworków. W porównaniu do tracklisty warszawskiej to jak niebo a ziemia. Ten Useless to chyba jedyny ciekawy zmiennik na tej części trasy, wokalnie Gahan daje radę, gitarze brakuje więcej pazura, ale efekt świeżości działa. Gorzej z Precious, które godnie przejęło miano najgorszego zmiennika po Behind The Wheel za Soothe My Soul na poprzedniej trasie. Niepotrzebny, w średnim miejscu, zresztą w miejscu zdecydowanie ciekawszego Poison Heart. A takie Halo w trochę innej tonacji też jest do chrzanu - brzmi jak przygotowane na karaoke. Sam podkład mimo tego, że siłuje się na albumową wersję, to chyba został pozbawiony większości brzmień. W wersji z poprzedniej trasy był efektownym, wzruszającym fragmentem koncertu - teraz wspaniały zapychacz. Reszty zmian nie ma co komentować.
To wszystko jest żenujące w porównaniu do wcześniejszych tras DM (no może poza końcówką TOTU). Jest żenujące poprzez rozciąganie tej trasy w nieskończoność - bo jak grzyby po deszczu zaczynają się pojawiać daty czerwcowych i lipcowych koncertów. Jest żenujące przez sposób potraktowania płyty promowanej na trasie. Poszli po kosztach jak nic, co szczególnie mnie uderza, bo nabrałem się na to, że za taką płytą przyjdzie poważniejsza trasa. Już lepiej, gdyby ogłosili, że to rzeczywiście ostatnia trasa. Wtedy bez problemu jakoś bym to przełknął i pojawił się choćby na Openerze z ich powodu.
Nie powiem, że zmiany mnie nie zaskoczyły, bo właśnie zaskoczyły, tyle że negatywnie. Gdyby tam pojawiło się jakieś Mercy In You, Poorman czy nie wiem... Suffer Well? Wtedy wszystko to byłoby warte takiej uwagi. A tak to chyba pierwsza taka trasa, którą bezwzględnie mogę potraktować jako czystą maszynkę do trzepania kasy, bez większego pomysłu i myśli przewodniej.
No ale jedno się cały czas poprawia... coraz lepiej podoba mi się gra Eignera. Po tylu latach te drobne dodatki wreszcie pasują do tego, co normalnie powinno być grane.
To wszystko jest żenujące w porównaniu do wcześniejszych tras DM (no może poza końcówką TOTU). Jest żenujące poprzez rozciąganie tej trasy w nieskończoność - bo jak grzyby po deszczu zaczynają się pojawiać daty czerwcowych i lipcowych koncertów. Jest żenujące przez sposób potraktowania płyty promowanej na trasie. Poszli po kosztach jak nic, co szczególnie mnie uderza, bo nabrałem się na to, że za taką płytą przyjdzie poważniejsza trasa. Już lepiej, gdyby ogłosili, że to rzeczywiście ostatnia trasa. Wtedy bez problemu jakoś bym to przełknął i pojawił się choćby na Openerze z ich powodu.
Nie powiem, że zmiany mnie nie zaskoczyły, bo właśnie zaskoczyły, tyle że negatywnie. Gdyby tam pojawiło się jakieś Mercy In You, Poorman czy nie wiem... Suffer Well? Wtedy wszystko to byłoby warte takiej uwagi. A tak to chyba pierwsza taka trasa, którą bezwzględnie mogę potraktować jako czystą maszynkę do trzepania kasy, bez większego pomysłu i myśli przewodniej.
No ale jedno się cały czas poprawia... coraz lepiej podoba mi się gra Eignera. Po tylu latach te drobne dodatki wreszcie pasują do tego, co normalnie powinno być grane.
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Dragon powiedz to tym ludziom, którzy przyjdą na te koncerty, że to żenujące. NIe rozumiem, co Ci w tym przeszkadza.Dragon pisze:Jest żenujące poprzez rozciąganie tej trasy w nieskończoność - bo jak grzyby po deszczu zaczynają się pojawiać daty czerwcowych i lipcowych koncertów.
No właśnie, wszystko rozbija się o to, co kto preferuje. Ilu słuchaczy, tyle wersji stwierdzeń "gdyby tam pojawiło się...". Mnie też nie wszystkie zmiany do końca pasują, bo np. to Precious, It's No Good czy AQOT to rzeczywiście mogli sobie już darować. Ale nie jestem też taki naiwny, żeby wierzyć, iż nagle wszystkie zmiany będą szokować in plus. To nie w ich stylu. Ja się cieszę z Useless i Halo, które zagrane nawet na grzebieniu jest zaje.biste.Dragon pisze: Gdyby tam pojawiło się jakieś Mercy In You, Poorman czy nie wiem... Suffer Well?
Szkoda tylko, że Useless jest zamiennikiem akurat Corrupt. Dwa wielkie utwory, których na żywo nie słyszałem. O obu utworach od zawsze marzyłem, więc sam nie wiem, co bym wolał w Gdańsku usłyszeć.
- Hien
- Posty: 21491
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Wszystko co zamienia w secie Soothe My Soul, to błogosławieństwo.Dragon pisze:najgorszego zmiennika po Behind The Wheel za Soothe My Soul na poprzedniej trasie.
Tutaj Panie, to już się czepiasz tak na siłę, jak się tylko da Serio, tonacja to taki powód do płaczu? Robią takie rzeczy żeby Gahaonwi się lepiej śpiewało, żeby mógł to robić lepiej, ja tu nie widzę powodu do szyderstw. Gość ma 50 lat i jeżeli potrzebuje sobie obniżyć tonację, to ja tu nie widzę problemu. Ubytków brzmień nie słyszę, zresztą piszemy na podstawie nagrania z YT lol. Idąc tym tropem, będziemy tu niedługo nazywać żenadą to, że sampla "a brief period..." puszczają przed, a nie po Black Celebration. Co do reszty, to kwestia gustu, remiks z poprzedniej trasy mnie nie wzruszył tylko irytował. To był dopiero zapychacz i kaprys!Dragon pisze:A takie Halo w trochę innej tonacji też jest do chrzanu - brzmi jak przygotowane na karaoke. Sam podkład mimo tego, że siłuje się na albumową wersję, to chyba został pozbawiony większości brzmień. W wersji z poprzedniej trasy był efektownym, wzruszającym fragmentem koncertu - teraz wspaniały zapychacz.
Granie większej ilości koncertów dla ludzi jest żenujące? Ktoś Ci lufę przystawia do skroni żebyś kupował bilet?Dragon pisze:Jest żenujące poprzez rozciąganie tej trasy w nieskończoność - bo jak grzyby po deszczu zaczynają się pojawiać daty czerwcowych i lipcowych koncertów.
Na poprzedniej trasie były narzekania, że trasa była za krótka bo obiecywali dodatkowy leg. To w jaki sposób oni mają nie być żenującymi skoro jedzie się po nich za każdą opcję? Może żenujące jest, że Gahan w ogóle wychodzi z domu?
Suffer Well? To są jakieś żarty? Jedziesz po nich, bo nie grają rzeczy Twoich marzeń, ale podejrzewam, że 80% osób ma w dupie Poorman, a już tym bardziej Suffer Well. Powrót Useless, kawałka, który wszyscy lubią, i który nie był grany prawie 20 lat, już się nie liczy? Halo grane w wersji płytowej po raz pierwszy od 16 lat też? Albo oceniamy tę trasę obiektywnie, albo robimy sobie setlisty marzeń, łudzimy się, że oni ją zagrają, a potem płaczemy, że z jakiegoś powodu nie wzięli tego pod uwagę.Dragon pisze:Gdyby tam pojawiło się jakieś Mercy In You, Poorman czy nie wiem... Suffer Well? Wtedy wszystko to byłoby warte takiej uwagi.
Mogę trasę każdego zespołu nazwać żenującą, bo nie wybrali moich typów.
Jeżeli nawet przez myśl Ci przechodzi jechanie na Openera (Ope - banda zalanych dzieciaków, smród, ścisk, randomizna - nera) dla DEPECHE MODE (które zagra półtorej godziny), to mogę tylko pogratulować hartu ducha i wytrzymałości fizycznej i psychicznejDragon pisze:Wtedy bez problemu jakoś bym to przełknął i pojawił się choćby na Openerze z ich powodu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16511
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Właściwie miałem napisać dokładnie to samo.Hien pisze:Wszystko co zamienia w secie Soothe My Soul, to błogosławieństwo.
No właśnie, setlista marzeń nigdy się nie spełni, więc nie zawracajmy sobie nią głowy. Możemy co najwyżej popisać o niej w innym wątku. Ilu ludzi na świecie słuchających DM, tyle setlist marzeń.Hien pisze:Albo oceniamy tę trasę obiektywnie, albo robimy sobie setlisty marzeń
Ja naprawdę doceniam DM za to co robi. Psioczyłem przy Delcie i SOTU, ale tutaj nie mam powodu. Mamy i świetną płytę i koncertowe Corrupt, Useless, Halo i fajne wersje Wrong, WIME czy Everything Counts.
Mamy też oczywiście zajeżdżane od lat ETS, PJ, WIMS czy NLMDA, ale to było, jest i zawsze będzie. Bo są ku temu powody, o czym wielokrotnie sami dyskutowaliśmy.
Rozumiem Dragon, że nie wszystko Ci się może podobać, ale nie popadaj w skrajność.