Sounds of the Universe
-
- Posty: 968
- Rejestracja: 10 maja 2010 21:00
- Ulubiony utwór: Everything Counts
Re: Sounds of the Universe
Chciało mi się go oglądać najwyżej 5-10 lat temu, teraz wolałabym, żeby się na śpiewie skoncentrował . Z resztą - niech sobie biega po scenie (niech się nawet z niej rzuci tak jak na devotionalu), molestuje statyw i robi to, co zwykle, ale przy jednym numerze i gdyby był zagrany na początku przed wszystkimi rozbierankami, byłoby wszystko ok, gdyby odpuścił i tylko śpiewał. A jeśli chodzi o fanki - zacytuję kogoś - różni ludzie słuchają DM dla różnych doznań .
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
Gahan chyba kiedyś marzył, żeby być striptizerem i teraz się realizuje, niejako przy okazji.
Doznania muzyczne na 1. miejscu, ale dobry "szoł" też musi być. Nie zaszkodziłby troszkę lepszy , ale nie ma co narzekać. 101 nie wróci.
Here's where the fun begins.
-
- Posty: 21807
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Możliwe, że masz lepsze źródło niż ja.mintaj pisze:Ja czytałem, że ze względu na to, iż 48-letni Gahan nie mógłby podołać wokalnie temu kawałkowi na żywo. Widocznie mam złe źródła.Hien pisze:Gore'a kiedyś jakaś laska zapytała czemu tego nie grają. Powiedział, że w sumie nie wie bo lubi ten kawałek.
Natomiast kwestia darcia się... to nie tak.
Niestety na koncertach tak Gahan musi. On ma zryty głos na cały życie.
W studiu śpiewa cicho bo muzyka go nie zagłusza. Można ustawić mikrofon na konkretną ilość decybeli.
Na koncercie jedzie cały czas tak samo. Dlatego się drze.
Na koncertach w 2007, zespół Gahana grał dla małej publiki, w małym miejscu.
I od razu Gahan inaczej śpiewał. Logiczne.
Jak nie chcą tego grać to nie. Jak w 2005/2006 grali JTR to Gahan mało flaków nie wyzygał, za każdym razem wychodziło mu beznadziejnie. Nie wiem po co trzymali tego koszmarka w secie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
1- Jezebel? Po intrze najlepsze mogło być tylko grunge'owe Miles Away... a ten Interlude, o którym wspomniałaś - nie mam pojęcia. Może... wolałbym Ghosta w instrumentalu.Miri pisze:Freestate - a to Interlude no. któryśtam, które opiera się na Wrong? Takie coś najpierw (w klimacie tego wstępu do ONIP), a potem jakieś mocniejsze uderzenie (no nie wiem, na pewno nie Jezebel)? Fajnie też by było, jakby odkurzyli Excitera. Jedna z lepszych płyt, a tak po macoszemu traktowana... No ale to zależy od sympatii fanów...
Śmieszy mnie ta sprawa śpiewania przez Gahana Corrupt.
2- A odkurzenie Excitera to ich święty obowiązek. Zostawić Freelove w setliście, a poza tym wrócić do DON i Shine.
3- Co do Corrupt: Gahan może to zaśpiewać i to bez tych zabiegów, które poleciłaś. Wyjdzie na pewno lepiej niż Janek Revelator.
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
Miles Away jest jakie?
-
- Posty: 11537
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Prawdę mówiąc nie czaję jak mogli obawiać się że Corrupt źle zabrzmi, przecież w tym numerze nie ma tyle darcia japy co w I Feel You czy Wrong, spokojnie dałoby radę.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 11537
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Rajca pisze:Miles Away jest jakie?
FREE STATE pisze:grunge'owe Miles Away
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Chodzi mi o wersję koncertową.
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
FREE STATE, pytam się po raz drugi, jakie jest Miles Away?
Grunge'owe? Z której strony? Od dołu? Czy przez to, że "bas" jest brudny? Czy może przez ten beat?
Grunge'owe? Z której strony? Od dołu? Czy przez to, że "bas" jest brudny? Czy może przez ten beat?
A'la grungowe, ignorancie. Nie czepiaj się tego, co powiem.
Co jest, źle się wyraziłem - nadal chodzi mi o wersję koncertową.
Co jest, źle się wyraziłem - nadal chodzi mi o wersję koncertową.
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
FS, powściągnij język. Trzeba być ignorantem i paziem, żeby nazwać jakąkolwiek wersję Miles Away za chociażby stojącą obok grunge.
Może i się mylę, ale nazywanie mnie paziem jest trochę nie na miejscu.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 968
- Rejestracja: 10 maja 2010 21:00
- Ulubiony utwór: Everything Counts
Freestate, to z tym Jezebel to było zaprzeczenie. Gdzie tam Jezebel i mocne uderzenie? Czytanie ze zrozumieniem się kłania .
A co do "grunge'owego" Miley Away - dlatego wolę nie nazywać stylów w muzyce, bo mogę zawsze coś chlapnąć. Zaraz po tym interlude mogłoby stać np. Come Back, tylko w jakiejś sensownej wersji.
A co do "grunge'owego" Miley Away - dlatego wolę nie nazywać stylów w muzyce, bo mogę zawsze coś chlapnąć. Zaraz po tym interlude mogłoby stać np. Come Back, tylko w jakiejś sensownej wersji.
Come Back? Może być, na pewno lepsza opcja niż za wooooooolne In Chains.
A z tym Jezebel - widać źle przeczytałem. Sorry za pomyłkę.
A z tym Jezebel - widać źle przeczytałem. Sorry za pomyłkę.
-
- Posty: 11537
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Czy mogę wobec tego wnioskować że Higher Love na otwarcie Devotional Tour też uważasz za pomyłkę?FREE STATE pisze:Come Back? Może być, na pewno lepsza opcja niż za wooooooolne In Chains.
Pisałeś też chyba wcześniej że In Chains jest za wolne na otwarcie albumu, wg mnie w tej roli jest równie dobre co A Pain That I'm Used To - ukazuje czego się spodziewać należy po albumie. Sounds of The Universe to raczej jedna ze spokojniejszych i delikatniejszych płyt DM, tak jak Exciter, i otwieranie jej z kopa byłoby nie na miejscu. To tak jakby otworzyć Exciter utworem The Dead of Night, po przesłuchaniu go chciałbym pędzić dalej a nie byłoby czym popchnąć płyty już potem, może poza I Feel Loved.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Drogi Stripped, Higher Love na Devie to wyjątek.
Zresztą w temacie o setlistach TOTU Mr Jari bardzo dobrze podsumował tą pomyłkę, jaką było In Chains jako intro podczas TOTU. Cytuję: "Takie In Chains to pasje na start jak się gra secret show dla 300 osób".
Pisał też właśnie o HL - Devotional miał swój "jeden wielki klimat" (czytaj : świetny) i wolne HL jako początek świetnie tam się wpasował. Jako jedyny wolny utwór sprawdził się w roli intra.
Zresztą w temacie o setlistach TOTU Mr Jari bardzo dobrze podsumował tą pomyłkę, jaką było In Chains jako intro podczas TOTU. Cytuję: "Takie In Chains to pasje na start jak się gra secret show dla 300 osób".
Pisał też właśnie o HL - Devotional miał swój "jeden wielki klimat" (czytaj : świetny) i wolne HL jako początek świetnie tam się wpasował. Jako jedyny wolny utwór sprawdził się w roli intra.
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
FREE STATE pisze:A'la grungowe, ignorancie.
Rajca pisze:FS, powściągnij język. Trzeba być ignorantem i paziem, żeby ...
Sory za OT, aleFREE STATE pisze:Może i się mylę, ale nazywanie mnie ignorantem albo paziem jest trochę nie na miejscu.
FreeState nazywasz kogoś ignorantem, a potem sam masz pretensje jak Ci się odwzajemnia tym samym.
Here's where the fun begins.
Post poprawiony. Wszyscy zadowoleni. Nie kłócimy się.
Dyskutujemy po elegancku, jak na elokwentnych Polaków przystało.
Dyskutujemy po elegancku, jak na elokwentnych Polaków przystało.
-
- Posty: 9146
- Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
- Ulubiony utwór: Cala masa
- Lokalizacja: Glasgow
Nieladnie obywatelu
Enjoy The Silence
No i właśnie... Corrupt jest idealne na koncerty. nawet z obecnym głosem Gahan da radę. Warto spróbować, o co ochoczo nawołujemy...stripped pisze:Prawdę mówiąc nie czaję jak mogli obawiać się że Corrupt źle zabrzmi, przecież w tym numerze nie ma tyle darcia japy co w I Feel You czy Wrong, spokojnie dałoby radę.