Global Spirit Tour

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Re: [tour] Global Spirit Tour

Post 17 lis 2017 17:41

shodan pisze:No właśnie, wszystko rozbija się o to, co kto preferuje. Ilu słuchaczy, tyle wersji stwierdzeń "gdyby tam pojawiło się...". Mnie też nie wszystkie zmiany do końca pasują, bo np. to Precious, It's No Good czy AQOT to rzeczywiście mogli sobie już darować. Ale nie jestem też taki naiwny, żeby wierzyć, iż nagle wszystkie zmiany będą szokować in plus. To nie w ich stylu. Ja się cieszę z Useless i Halo, które zagrane nawet na grzebieniu jest zaje.biste.
Szkoda tylko, że Useless jest zamiennikiem akurat Corrupt. Dwa wielkie utwory, których na żywo nie słyszałem. O obu utworach od zawsze marzyłem, więc sam nie wiem, co bym wolał w Gdańsku usłyszeć.
To nie jest kwestia naiwności - po prostu wyrażam swoje zdanie. Jak dla mnie ta trasa to totalna zlewka na fanów z 3-4 kawałkami w wersjach wartych uwagi. Oczywiście co innego na żywo, co innego poprzez forum, niemniej jednak całokształt wygląda po prostu słabo.
Hien pisze:Wszystko co zamienia w secie Soothe My Soul, to błogosławieństwo.
To akurat przesada w drugą stronę. :8
Hien pisze:Tutaj Panie, to już się czepiasz tak na siłę, jak się tylko da :D Serio, tonacja to taki powód do płaczu? Robią takie rzeczy żeby Gahaonwi się lepiej śpiewało, żeby mógł to robić lepiej, ja tu nie widzę powodu do szyderstw. Gość ma 50 lat i jeżeli potrzebuje sobie obniżyć tonację, to ja tu nie widzę problemu. Ubytków brzmień nie słyszę, zresztą piszemy na podstawie nagrania z YT lol. Idąc tym tropem, będziemy tu niedługo nazywać żenadą to, że sampla "a brief period..." puszczają przed, a nie po Black Celebration. Co do reszty, to kwestia gustu, remiks z poprzedniej trasy mnie nie wzruszył tylko irytował. To był dopiero zapychacz i kaprys!
Nie przesadzajmy, po prostu akurat jasnym jest, że z trasy na trasę i tak ich aranżacje są coraz bardziej oszczędne. Ale jak to jest, że w marcu 2014 roku można zagrać to we "właściwy" sposób w innej aranżacji, a trzy lata później prezentują ten sam numer w znacznie gorszy sposób...
Hien pisze:Granie większej ilości koncertów dla ludzi jest żenujące? Ktoś Ci lufę przystawia do skroni żebyś kupował bilet?
Na poprzedniej trasie były narzekania, że trasa była za krótka bo obiecywali dodatkowy leg. To w jaki sposób oni mają nie być żenującymi skoro jedzie się po nich za każdą opcję? Może żenujące jest, że Gahan w ogóle wychodzi z domu?
Samo granie nie. Granie w taki sposób - jak najbardziej tak. Swoją drogą akurat nie do mnie ta mowa o Delta Machine Tour, bo wtedy akurat krytykowałem mocno oszczędne podejście do setu pod koniec, a nie to, że brakuje dodatkowego setu. Jak widać każdemu się nie dogodzi. I dobrze. ;)
Hien pisze:To są jakieś żarty? :D :D :D Jedziesz po nich, bo nie grają rzeczy Twoich marzeń, ale podejrzewam, że 80% osób ma w dupie Poorman, a już tym bardziej Suffer Well. Powrót Useless, kawałka, który wszyscy lubią, i który nie był grany prawie 20 lat, już się nie liczy? Halo grane w wersji płytowej po raz pierwszy od 16 lat też? Albo oceniamy tę trasę obiektywnie, albo robimy sobie setlisty marzeń, łudzimy się, że oni ją zagrają, a potem płaczemy, że z jakiegoś powodu nie wzięli tego pod uwagę.
Mogę trasę każdego zespołu nazwać żenującą, bo nie wybrali moich typów.
No ale jak nie mam w dupie Poorman i Suffer Well. To po co nagrywać płytę - marny to pretekst dla wyruszenia w trasę, skoro trzy nowe kawałki wystarczą. Useless i Corrupt to wyjątki, o takim Halo już mówiłem wcześniej, co myślę. Set nie jest paskudny i tragiczny, ale nie jest naprawdę wielkim zaskoczeniem.
Hien pisze:Jeżeli nawet przez myśl Ci przechodzi jechanie na Openera (Ope - banda zalanych dzieciaków, smród, ścisk, randomizna - nera) dla DEPECHE MODE (które zagra półtorej godziny), to mogę tylko pogratulować hartu ducha i wytrzymałości fizycznej i psychicznej :D
To akurat pisałem specjalnie, no przecież to byłoby wariactwo. Szczególnie z takim zestawem utworów, najpewniej jeszcze bardziej okrojonym. :8
shodan pisze:No właśnie, setlista marzeń nigdy się nie spełni, więc nie zawracajmy sobie nią głowy. Możemy co najwyżej popisać o niej w innym wątku. Ilu ludzi na świecie słuchających DM, tyle setlist marzeń.
Ja naprawdę doceniam DM za to co robi. Psioczyłem przy Delcie i SOTU, ale tutaj nie mam powodu. Mamy i świetną płytę i koncertowe Corrupt, Useless, Halo i fajne wersje Wrong, WIME czy Everything Counts.
Mamy też oczywiście zajeżdżane od lat ETS, PJ, WIMS czy NLMDA, ale to było, jest i zawsze będzie. Bo są ku temu powody, o czym wielokrotnie sami dyskutowaliśmy.
Rozumiem Dragon, że nie wszystko Ci się może podobać, ale nie popadaj w skrajność.
[/quote]

Na Delcie był Higher Love, OWILM, Stripped, 10 utworów z Delty, Revelator. Na SOTU był tercet Fly-Master-Strangelove, a kawałki z SOTU jakieś szanse dostały. Tutaj jest Corrupt, Wrong, Everything i Useless. No i oszczędny Spirit już na starcie. Mnie to wychodzi troszeczkę inaczej. ;)
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 17 lis 2017 18:10

Dragon pisze:Jak dla mnie ta trasa to totalna zlewka na fanów z 3-4 kawałkami w wersjach wartych uwagi.
Tylko zauważ, że najbardziej wokalne hejty lecą od fanów, którzy nie jeżdżą na te koncerty tylko hejtują sprzed komputera.
Statystycznie trasa wygląda dużo słabiej pod względem ilości zagranych kawałków od poprzedniej, ale ile przeciętny depesz tych koncertów zobaczy? 1? 2? Poza tym piszesz "zlewka na fanów", a ci fani nie składają się tylko z fanatyków, którzy by chcieli Set Me Free na koncercie. Są fani którzy chcieliby niegranych rzeczy, są fani którzy by chcieli singli, są fani którzy by chcieli nową płytę w całość, a nawet są fani, którzy obejrzeliby cały koncert z akustykami Martina. Trzeba utrzymać jakiś balans i IMO DM ten balans utrzymują poprawnie.
Dragon pisze: Ale jak to jest, że w marcu 2014 roku można zagrać to we "właściwy" sposób w innej aranżacji, a trzy lata później prezentują ten sam numer w znacznie gorszy sposób...
Nie wiem o czym mówisz.
Dragon pisze: Samo granie nie. Granie w taki sposób - jak najbardziej tak.
To nie idź na koncert :D 90% ludzi wyjdzie z tych koncertów z bananem na twarzy więc nadal nie widzę problemu. Krzywdy mi żadnej nie robią.
Dragon pisze:Set nie jest paskudny i tragiczny, ale nie jest naprawdę wielkim zaskoczeniem.
No, to jest "żenujący", czy "nie jest paskudny i tragiczny"? Zdecyduj się ;)
Dragon pisze: Na Delcie był Higher Love, OWILM, Stripped, 10 utworów z Delty, Revelator. Na SOTU był tercet Fly-Master-Strangelove, a kawałki z SOTU jakieś szanse dostały. Tutaj jest Corrupt, Wrong, Everything i Useless. No i oszczędny Spirit już na starcie. Mnie to wychodzi troszeczkę inaczej. ;)
Tyle, że Fly, Strangelove i Master brzmiały bardzo biednie i sama ich obecność w secie wiosny nie czyni. W kwestii grania nowej płyty się zgadzam, ale ten temat już był przerabiany. Szkoda tylko, że jak będę w 2018 r. nagrywać ewentualne dvd, to Spirit prawie w secie nie będzie.
Dragon pisze:
Hien pisze:Wszystko co zamienia w secie Soothe My Soul, to błogosławieństwo.
To akurat przesada w drugą stronę. :8
Możliwe, ale w tym tonie jest lwia część Twoich postów w temacie, więc sam widzisz z czym się tutaj zmagam :D


Dodam jeszcze, że poczekajmy na set z dzisiejszego koncertu, nie wiemy jeszcze, czy to co było dwa dni temu, to nowy podstawowy set, który będą tłukli do wiosny.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 17 lis 2017 21:33

Dragon pisze:z trasy na trasę i tak ich aranżacje są coraz bardziej oszczędne
Jest dużo utworów w wersjach lepszych niż wcześniej. Kilka ma fajne nowe intra, co jednak dla mnie robi różnicę. Nawet ETS i PJ pochwaliłem, że brzmią lepiej niż zwykle. Zresztą oszczędniej nie znaczy gorzej. Ba, czasami to znaczy dużo lepiej.
Dragon pisze:Hien pisze:
Wszystko co zamienia w secie Soothe My Soul, to błogosławieństwo.


To akurat przesada w drugą stronę. :8
Niewiele się Hien pomylił. Gorsze jest chyba tylko Come Back.
Dragon pisze:Na Delcie był Higher Love, OWILM, Stripped, 10 utworów z Delty, Revelator. Na SOTU był tercet Fly-Master-Strangelove, a kawałki z SOTU jakieś szanse dostały.
Na Spirit tour też był Stripped i Strangelove. Poza tym 10 utworów z Delty to było akurat na minus. Na Delcie nie ma 10-ciu dobrych utworów.
Ale właśnie - Spirit jest dużo lepszą płytą od Delty, a utworów na żywo był mniej. To jest rzeczywiście nie halo.
Myślę sobie, że na zimowej części coś tam jednak ze Spirit może powrócić. A może nawet wejdzie coś dotychczas niegranego.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 17 lis 2017 22:04

Hien pisze:Tylko zauważ, że najbardziej wokalne hejty lecą od fanów, którzy nie jeżdżą na te koncerty tylko hejtują sprzed komputera.
Statystycznie trasa wygląda dużo słabiej pod względem ilości zagranych kawałków od poprzedniej, ale ile przeciętny depesz tych koncertów zobaczy? 1? 2? Poza tym piszesz "zlewka na fanów", a ci fani nie składają się tylko z fanatyków, którzy by chcieli Set Me Free na koncercie. Są fani którzy chcieliby niegranych rzeczy, są fani którzy by chcieli singli, są fani którzy by chcieli nową płytę w całość, a nawet są fani, którzy obejrzeliby cały koncert z akustykami Martina. Trzeba utrzymać jakiś balans i IMO DM ten balans utrzymują poprawnie.
W ten sposób możemy zakończyć dyskusję. Rozumiem zapotrzebowania, ale nie może to przesłaniać tego, że nie jest to specjalnie przemyślana trasa i set. Poza tymi wyjątkami oczywiście. Tym bardziej też zlewam zdanie depeszów, bo sam byłem na koncercie i mogę sobie swobodnie oceniać.
Hien pisze:Nie wiem o czym mówisz.
No chyba taka wersja Halo ala Goldfrapp to nie chłam?
Hien pisze:To nie idź na koncert :D 90% ludzi wyjdzie z tych koncertów z bananem na twarzy więc nadal nie widzę problemu. Krzywdy mi żadnej nie robią.
Ja też wyszedłem z bananem, ale zawsze może być lepiej. Tyle, że zapowiada się po prostu mniej ciekawie. Stąd taka reakcja, no ile razy będę pisał o tym samym. :D
Hien pisze:No, to jest "żenujący", czy "nie jest paskudny i tragiczny"? Zdecyduj się ;)


Ten na jesień-zimę jest żenujący. Ten na wiosnę był po prostu ok. Zdecydowałem się. ;)
Hien pisze:Tyle, że Fly, Strangelove i Master brzmiały bardzo biednie i sama ich obecność w secie wiosny nie czyni. W kwestii grania nowej płyty się zgadzam, ale ten temat już był przerabiany. Szkoda tylko, że jak będę w 2018 r. nagrywać ewentualne dvd, to Spirit prawie w secie nie będzie.
W takim razie mam rację, bo taki Corrupt czy teraz Useless i Halo też wiosny nie czynią, bo na ewentualnym dvd zawsze może być inaczej. I tak koło się zamyka. :D
Hien pisze:Możliwe, ale w tym tonie jest lwia część Twoich postów w temacie, więc sam widzisz z czym się tutaj zmagam :D

Dodam jeszcze, że poczekajmy na set z dzisiejszego koncertu, nie wiemy jeszcze, czy to co było dwa dni temu, to nowy podstawowy set, który będą tłukli do wiosny.
Wiosenna część trasy była idealnym przykładem na to, że raczej z zaskakiwaniem z koncertu na koncert dali sobie spokój. No może max będzie podmianka Strangelove na Judas albo But Not Tonight.
shodan pisze:Jest dużo utworów w wersjach lepszych niż wcześniej. Kilka ma fajne nowe intra, co jednak dla mnie robi różnicę. Nawet ETS i PJ pochwaliłem, że brzmią lepiej niż zwykle. Zresztą oszczędniej nie znaczy gorzej. Ba, czasami to znaczy dużo lepiej.
Oczywiście, ale nie zmienia to samego faktu bardziej oszczędnych aranżacji. W tym roku tak grane jest m.in. Halo, Walking In My Shoes. I nie - ewentualnie bootlegi nie sprawią, że to zacznie brzmieć inaczej. Z tymi bootlegami to niestety jest i tak coraz gorzej, bo jeszcze nie pojawił się na horyzoncie żaden nagrany podczas koncertów z innymi utworami.
shodan pisze:Niewiele się Hien pomylił. Gorsze jest chyba tylko Come Back.
Ale mówimy też o wersjach live? To już w ogóle bezsens. Nowości mają przewagę nad zgniłymi buraczkami z dyskografii. Mnie np mdli na myśl o graniu czwartą trasę z rzędu AOQT w taki sam sposób.
shodan pisze:Na Spirit tour też był Stripped i Strangelove. Poza tym 10 utworów z Delty to było akurat na minus. Na Delcie nie ma 10-ciu dobrych utworów.
Ale właśnie - Spirit jest dużo lepszą płytą od Delty, a utworów na żywo był mniej. To jest rzeczywiście nie halo.
Myślę sobie, że na zimowej części coś tam jednak ze Spirit może powrócić. A może nawet wejdzie coś dotychczas niegranego.
Oczywiście twoim zdaniem. I subiektywnie. :D

Nie będę teraz się rozpisywać o Delcie, ale sam fakt tak aktywnego promowania płyty jest warty uwagi i szacunku. Może i na tej trasie jest Stripped i Strangelove - ale Stripped już nie ma takiego efektu świeżości w secie (ale MIMO TO to jednak jeden z lepszych momentów koncertu...), a Strangelove to pianinkowy potwór. Jest różnica ;)
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 17 lis 2017 22:42

Dragon pisze:No chyba taka wersja Halo ala Goldfrapp to nie chłam?
Chłam może nie, ale gdzie tej wersji do genialnej albumowej.
Dragon pisze:taki Corrupt czy teraz Useless i Halo też wiosny nie czynią
Oj czynią. I to jak.
Dragon pisze:Nowości mają przewagę nad zgniłymi buraczkami z dyskografii.
Nowości typu Soothe My Soul nie mają przewagi nad niczym. A co dopiero nad ogranym, a mimo to świetnym utworem jakim jest AQOT. Utwór zarzynany na koncertach wcale nie staje się przez to gorszy. Owszem, nie chcemy po raz kolejny słuchać tego samego na żywo, ale nie zmienia to faktu, że to nadal dobry numer.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 18 lis 2017 00:04

shodan pisze:Chłam może nie, ale gdzie tej wersji do genialnej albumowej.
Ja jednak takiego Halo w takiej konfiguracji nie wymyślił. Świetnie Halo pasowało z Murzynkami na Exciter Tour i na Delcie. Tutaj rola drugorzędna.
shodan pisze:Oj czynią. I to jak.
O ile Useless jak najbardziej, tak ten Halo... już ten Poorman, Mercy In You czy Suffer Well byłyby lepsze. I nie podaję tych przykładów nieprzypadkowo - te utwory były już próbowane podczas tej trasy. Ostatnio w Ameryce pojawiły się te dwa pierwsze. Także jakaś iluzoryczna szansa jest.
shodan pisze:Nowości typu Soothe My Soul nie mają przewagi nad niczym. A co dopiero nad ogranym, a mimo to świetnym utworem jakim jest AQOT. Utwór zarzynany na koncertach wcale nie staje się przez to gorszy. Owszem, nie chcemy po raz kolejny słuchać tego samego na żywo, ale nie zmienia to faktu, że to nadal dobry numer.
Mają przewagę choćby w tym, że trasa promująca cały długograj może być pierwszą i ostatnią szansą na zaistnienie często znacznie lepszych kawałków niż tych, które ostatecznie trzymają się w secie całymi trasami. Ostatnio tak było z Secret To The End - tutaj już podziękowano Poison Heart...

A tymczasem dzisiejszy Dublin... czy ja czegoś nie mówiłem wcześniej? :8
Intro
Going Backwards
It's No Good
Barrel Of A Gun
A Pain That I'm Used To
Useless
Precious
World In My Eyes
Cover Me
Insight
Home
In Your Room
Where’s The Revolution
Everything Counts
Stripped
Enjoy The Silence
Never Let Me Down Again
Judas
Walking In My Shoes
A Question Of Time
Personal Jesus
Gdzieś po drodze zgubili dwa utwory w secie, a do tego wyleciał Wrong... który z takim intrem był jednym ze wspanialszych momentów w Warszawie.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 lis 2017 07:55

No to jest właśnie ten problem, że jak robią zmiany, to niestety kosztem tych lepszych utworów typu właśnie Wrong i Corrupt.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 18 lis 2017 10:12

Dragon pisze:
Hien pisze:Nie wiem o czym mówisz.
No chyba taka wersja Halo ala Goldfrapp to nie chłam?
Chłam może i nie, ale nie będę ukrywał, że ta wersja kompletnie nie robi na mnie wrażenia, a już zwłaszcza w kontekście koncertu.
Nawet gdyby Gore to zagrał solo na gitarze, to by mi się bardziej podobało.
Dragon pisze: Ten na jesień-zimę jest żenujący. Ten na wiosnę był po prostu ok. Zdecydowałem się. ;)
No, ja jednak będę się upierał, że set z pierwszej połowy roku był znacznie bardziej niż ok. Jeżeli pominąć brak Spirit, to Corrupt i "Heroes" same w sobie były wyjątkowym wydarzeniem, jak na ten zespół. Niby mają w dupie fanów, ale ostatecznie wrócili nawet do albumowej wersji In Your Room i to raczej wbrew sobie, o czym świadczy granie tego w Zefirze przez prawie 16 lat.
Dragon pisze:Oczywiście, ale nie zmienia to samego faktu bardziej oszczędnych aranżacji. W tym roku tak grane jest m.in. Halo, Walking In My Shoes.
A co jest w tym złego? To już kompletnie kwestia gustu, bo ja już mam dosyć kosmicznie bogatych aranżacji i bardzo liczyłem, że DM zaczną grać "u podstaw", najlepiej tak jak podczas studio sesji (i takie by było preferowane przeze mnie brzmienie live DM).
Ten minimalistyczny Walking In My Shoes,w którym przez większość kawałka dudni tylko bas, to dla mnie rewelacja!
Mniej znaczy lepiej.
Dragon pisze:
Hien pisze:Tyle, że Fly, Strangelove i Master brzmiały bardzo biednie i sama ich obecność w secie wiosny nie czyni. W kwestii grania nowej płyty się zgadzam, ale ten temat już był przerabiany. Szkoda tylko, że jak będę w 2018 r. nagrywać ewentualne dvd, to Spirit prawie w secie nie będzie.
W takim razie mam rację, bo taki Corrupt czy teraz Useless i Halo też wiosny nie czynią, bo na ewentualnym dvd zawsze może być inaczej. I tak koło się zamyka. :D
Ilościowo wiosny nie czynią, ale brzmią o niebo lepiej niż Master, Strangelove i Fly z 2009 r. Tamte numery przełożono na koncertowe DM a.d. 2009 zbyt bezpośrednio, kawałki z SGR nie będą dobrze brzmieć z żywą perkusją choćby skały się zesrały.
Corrupt był od początku stworzony do grania na żywo i szkoda, że dopiero teraz to zrozumieli. Useless był kawałkiem nagranym w 70% na żywych instrumentach, a DM poszło w tym roku o krok do przodu i zagonili Gordeno żeby zagrał na basie. Wszystko jest na swoim miejscu, nawet nie będę wspominał o nowym zajebistym intro. Halo, to kwestia gustu, mnie się podoba ta wersja, ale mogę zrozumieć czemu innym może się nie podobać. Pozostałe dwa natomiast zjadają tamte numery z Tour of The Universe pod względem brzmienia i jakości wykonania. Nawet Everything Counts, które nie miało prawa się udać, brzmi bardzo dobrze.
Imo nie sztuka wciągnąć jakiś obskjurowy i stary kawałek do setu jeśli on brzmi po prostu do dupy w obecnej konfiguracji.
Jeśli chodzi o ciągle przywoływane przez Ciebie Suffer Well, to chyba nikt, ani zespół ani fani, nie chce tego więcej słuchać na żywo :D
O ile na płycie było ok, to na koncertach zamordowali ten kawałek bez współczucia. Z Mercy In You musi być jakiś problem skoro nie tknęli tego od 1994 roku mimo błagań fanów.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 lis 2017 11:14

Tak jak nie jarałem się nigdy Everything Counts, tak obecnie grana wersja jest naprawdę ok. A nawet bardzo ok.
Ja bym chętnie posłuchał Suffer Well, bo to dobry numer.
Hien a pod jakim względem go na żywo zamordowali? Pytam z ciekawości o co chodzi, bo mnie się na TOTU jednak bardzo podobał.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 18 lis 2017 13:24

Hien pisze:No, ja jednak będę się upierał, że set z pierwszej połowy roku był znacznie bardziej niż ok. Jeżeli pominąć brak Spirit, to Corrupt i "Heroes" same w sobie były wyjątkowym wydarzeniem, jak na ten zespół. Niby mają w dupie fanów, ale ostatecznie wrócili nawet do albumowej wersji In Your Room i to raczej wbrew sobie, o czym świadczy granie tego w Zefirze przez prawie 16 lat.
No właśnie ten brak Spirit... może i się powtarzam, ale jak dla mnie podstawą musi być odpowiednia ilość nowych kawałków. Corrupt wypadł znakomicie na żywo i to jest (a właściwie) było wydarzenie na tej trasie. Heroes niestety dobrze mi tylko w warunkach domowych, bo na żywo cholernie zabija tempo koncertu i jest po prostu przeciągnięte.
Hien pisze:A co jest w tym złego? To już kompletnie kwestia gustu, bo ja już mam dosyć kosmicznie bogatych aranżacji i bardzo liczyłem, że DM zaczną grać "u podstaw", najlepiej tak jak podczas studio sesji (i takie by było preferowane przeze mnie brzmienie live DM).
Ten minimalistyczny Walking In My Shoes,w którym przez większość kawałka dudni tylko bas, to dla mnie rewelacja!
Mniej znaczy lepiej.
Nikt nie wymaga już kosmicznie bogatych aranżacji, bo już nikt nie ma tam kto ich robić. Problem w tym, że jak dla mnie to nie zawsze działa. Walking w takiej wersji jest ok, no ale cały ostatecznie też sprawia wrażenie przeciągniętego - no ale akurat w Warszawie fani potrafili zadziałać i pod koniec zanucić tę wykorzystaną melodyjkę z miksu Random Carpet. No ale nie zawsze gra się w Warszawie. ;)
Hien pisze:Imo nie sztuka wciągnąć jakiś obskjurowy i stary kawałek do setu jeśli on brzmi po prostu do dupy w obecnej konfiguracji.
Jeśli chodzi o ciągle przywoływane przez Ciebie Suffer Well, to chyba nikt, ani zespół ani fani, nie chce tego więcej słuchać na żywo :D
O ile na płycie było ok, to na koncertach zamordowali ten kawałek bez współczucia. Z Mercy In You musi być jakiś problem skoro nie tknęli tego od 1994 roku mimo błagań fanów.
Zdecydowanie, dlatego malutki plusik za granie wszystkich singli z Ultry w pełnych aranżach. Pasują dobrze, robią wrażenie, są po prostu odpowiednimi numerami na koncert.

Ja bym tak tego Suffer Well nie lekceważył, niby zespół nie lubi, a jednak próbuje. Na pewno też znaleźliby się fani, którzy z miłą chęcią zobaczyliby SW na koncercie. To, że czegoś mogą nie lubić wcale nie oznacza, że nie mogą tego zagrać. Albo przynajmniej próbować, tak jak w przypadku Mercy In You. Myślę, że skoro John The Revelatora dało się zagrać w świetnej, bardzo oszczędnej wersji na poprzedniej trasie, to to samo mogłoby się stać z Suffer Well. Elektroniczne efekty na początku, Gordeno na basie i byłoby jak najbardziej w porządku.

Jeśli się tak zabiera za granie nowych utworów jak właśnie kawałki z PTAka na TTA to wcale mnie nie dziwi taka reakcja. Ani to wersja specjalnie koncertowa, ani też dobrze zagrana, chyba tam każdy partolił swoją robotę, na Eignerze zaczynając a na Gahanie kończąc. :P
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 18 lis 2017 13:39

Suffer Well to na płycie bardzo rytmiczny numer, z bardzo dobrym riffem Martina na gitarze. Na żywo to wszystko się rozłazi (zwłaszcza perkusja brzmi tak maślano, bez kopa), elektronika nawet nie potrafi wejść w tempo (w drugiej zwrotce), a Martin nie radzi sobie z własnym riffem, więc Gordeno pomaga mu w tle. Myślałem ,że na żywo będzie lepiej, ale w Katowicach mnie nie przekonali tym kawałkiem. Średnio to wychodziło i jeżeli miałbym wybrać coś z PTA, do grania live, to zdecydowanie wolałbym Nothing's Impossible, I Want It All, Macro albo żeby zaszalali i polecieli z The Darkest Star.

Myślę, że wszyscy się zgadzamy co do tego, że zawalili sprawę ze Spirit i jest to bezdyskusyjnie błąd z ich strony.
Zwłaszcza, że odzew na płytę był najlepszy od lat (poza forum z kreską, ale ich nie należy brać poważnie bo tam panuje mindset "Alan wróc"). Zwłaszcza położono to niesamowity potencjał jaki ma w sobie Fail (jestem pewien, że byłby to hajlajt koncertu) i No More oraz Scum i You Move.

No, ale niech te kwestie nie przyćmią pewnego ewenementu. Na wczorajszym koncercie zagrano 5 kawałków z Ultry i była to najbardziej reprezentowana płyta tego wieczoru. I wuj, że Insight był na pianinie, akurat temu kawałkowi to służy. 5 numerów z Ultry na jednym koncercie, po latach wciskania maksymalnie 3 na TOTU. Łącznie już 6 na całej trasie. Żeby tak się Martin pokusił gdzieś o Bottom Line, które przepięknie wychodziło na Exciterze (to w ogóle jest piękna piosenka) i The Love Thieves, które na trasie Gore'a z 2003 wychodziło kosmicznie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 18 lis 2017 19:29

Gdy pochodzi się to tematu tak łopatologicznie jak na TTA, ten utwór inaczej brzmieć nie może. Jednak późniejsze efekty grania kawałków z PTAka w bardziej oszczędny sposób pokazują, że może to wyglądać i brzmieć znacznie lepiej. W przypadku Suffer Well jest na razie tylko to "może", bo nie wiadomo, czy w ogóle jeszcze to zagrają. A szkoda.

Brak większej reprezentacji Spiritu tego nie przyćmiewa, ale też mnie nie przekona do tego, że dzięki temu całość się broni. Ten mały Ultra-secik doceniam, ale nie to dla mnie jest po prostu najistotniejsze.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 18 lis 2017 19:32

Dla mnie jednak jest, bo Ultra nigdy nie miała swojej trasy, nigdy nie miała szansy, a to obiektywnie najlepszy album DM.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 lis 2017 23:37

Specjalnie posłuchałem Suffer Well z TTA i szczerze mówiąc wciąż nie wiem, o czym w ogóle mówicie. Słychać, że to wersja live, ale żeby mnie to przeszkadzało?
Strasznie wrażliwe z was miśki. :D
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 20 lis 2017 00:00

Znamy zatem setlistę już na całą część tej trasy. Dzisiejszy Birmingham
Intro (Cover Me [Alt Out])
Going Backwards
It’s No Good
Barrel Of A Gun
A Pain That I’m Used To
Useless
Precious
World In My Eyes
Cover Me
Insight
Home
In Your Room
Where’s The Revolution
Everything Counts
Stripped
Enjoy The Silence
Never Let Me Down Again
- - - - - - - - - - - - - - - -
Strangelove
Walking In My Shoes
A Question Of Time
Personal Jesus
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 20 lis 2017 09:01

No i niestety muszę się zgodzić, że teraz już lecą trochę w wuja, bo Dublin miał 2 utwory więcej w stosunku do kolejnych dwóch koncertów i to jakie. A teraz poleciało Wrong, jeden z najlepszych numerów trasy, wróciło Stripped (które brzmi świetnie, ale jednak) a A Question of Time powinno wylecieć zamiast Plicy of Truth. Ale żeby nie było, nadal grają PIĘĆ KAWAŁKÓW Z ULTRY :D
Z MAnchasteru jest już dobrej jakości bootleg, wrzucę go tu potem. Useless, to jest w tej chwili niekwestionowany hajlajt setu.

Ps. przesłuchałem A Question of Time i brzmi o wiele lepiej niż na poprzednich trasach, Martin wywija na wiośle, że aż miło. Nie jest to poziom wersji '94, ale znacznie lepiej niż ostatnio.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 20 lis 2017 09:56

AQOT to naprawdę dobry utwór. My tu psioczymy na niego, ale w Warszawie 4 lata temu bardzo mi się podobał i w ogóle w tamtym momencie nie zwracałem uwagi, że grają go co trasę.
Wrong bardzo szkoda, bo to był naprawdę jeden z najmocniejszych punktów setlisty. Bardzo ten utwór zyskał u mnie na wartości w ostatnich miesiącach. No ale może Gahan już wokalnie nie dawał rady, bo to trzeba przyznać niełatwy utwór do zaśpiewania.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 20 lis 2017 10:43

Nie trudniejszy od AQOT, w którym Gahan wypluwał w Manchesterze słowa jak z karabinu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 20 lis 2017 15:03

O nie, nie chodzi tu o szybkość wypluwanych słów. We Wrong jest inne śpiewanie. Dużo bardziej agresywne. Przynajmniej na płycie, bo na żywo nigdy to tak już nie wychodziło.
Podobnie jeszcze było w John the revelator.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 20 lis 2017 16:55

Podejrzewam, że dlatego umieścili Wrong po Everything Counts, bo w EC najtrudniejsze partie śpiewa sam Martin, a od połowy utworu, to Gahan już praktycznie tylko gada do publiki. Ale i tak teraz śpiewa lepiej. Halo jest o wiele lepiej zaśpiewane niż na Exciterze, chociaż muszę przyznać, że faktycznie te murzynki były ok.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
ODPOWIEDZ