U2

Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21801
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Re: U2

Post 13 lip 2009 15:57

U2 wygrywa pod każdym względem. Bono czy nie Bono, tu się liczy cały zespół.
U2 to czwórka wybitnie utalentowanych muzyków.
Gore jest jedynie dobrym klawiszowcem / gitarzystą, na pewno nie wybitnym.
Fletcher... ????
Wilder był wykształconym muzykiem ale już go nie ma.

Na koncercie takie rzeczy mają znaczenie.
Ma znaczenie to, że U2 przerobiło 50 kawałków z myśla o trasie a DM jakąś połowe tego.
Ma znaczenie to, że setlista ciągle się zmienia.
Ma znaczenie to, że muzyka jest grana na zywo a nie w połowie leci z taśmy.
Koncert DM to spektakl, za każdym razem będzie tak samo wyreżyserowany i odegrany.
Koncert U2 to pełen spontan.

A co Bono. Jest gwiazdą rocka, nie kłamie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16764
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 13 lip 2009 16:15

Jasne że Bono jest gwiazdą. Powiedziałbym nawet że supergwiazdą. I U2 jest wielkim zespołem, mimo że ostatnie płyty już mi tak nie podchodzą. Ale za lata 80-te i 90-te do końca życia będę ich bardzo cenił.
Hien pisze:U2 wygrywa pod każdym względem.
No to już zależy, kto czego woli słuchać.
Hien pisze:Ma znaczenie to, że muzyka jest grana na zywo a nie w połowie leci z taśmy.
U2 gra jednak inną muzykę, więc nie ma co porównywać. Dziwne, by było, żeby rocka grać z taśmy.

Jedno jest pewne - nie wolno nie doceniać klasy zespołu takiego jak U2.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21801
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 13 lip 2009 16:20

Tyle, że DM za wszelką cenę chce swoją sceniczną wersję, przenieść w świat rocka (żywa perkusja, gitra, itd).
Są zespoły elektroniczne, które tylko automat perkusyjny maja z taśmy, reszta jest grana na zywca. Da się zrobić no ale to nie jest najwieksza bolączka DM.

U2 wygrywa ale mówimy tu o wydaniu koncertowym, wartości artystyczne odkładamy na bok. Koncertowe U2, zjada DM.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16764
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 13 lip 2009 16:26

Pewnie masz rację.
Awatar użytkownika
puma
Posty: 2935
Rejestracja: 29 lip 2006 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Post 13 lip 2009 17:05

Hien ma rację.
Fakt mam wiekszy sentyment do DM ,ale nie znaczy że nie słucham U2.
Bo gdyby Szanownemu Gahanowi zależało na fanach to mielibyśmy już dawno w Polsce koncert.
A nie zrobili wymiane i oczywiście to my mamy do nich jeżdzic no bo jakże inaczej.
Taka prawda.
Awatar użytkownika
slick
Posty: 6748
Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
Ulubiony utwór: Everything Counts
Lokalizacja: Warszawa

Post 13 lip 2009 17:22

Jari pisze:
newdress pisze:Gahan przynajmniej zachowuje klasę,a Bono z wiekiem robi się coraz głupszy.
Ułaaa aleś teraz pociągnął po bandzie. A w czym ta klasa się objawia, że grzecznie acz stanowczo zapytam?
To czy Gahan ma klase czy nie to mi to zwisa kalafiorem ale przynajmniej nie wyglada tak wiesniacko jak ten caly Zomo z U2. Nie lansuje sie wiesniackimi okularami, DM nie gra na kazdej imprezie charytatywnej, nie wpierdziela sie na czerwone dywany czy nie trzaska sobie fotek z glowami roznych panstw. Jesli DM jest obecnie komercyjne (owszem jest) to to cale jutu jest az obrzygane przez komercje. Wszedzie pelno tych popowych wyjcow.
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc. :mrgreen:
Awatar użytkownika
puma
Posty: 2935
Rejestracja: 29 lip 2006 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Post 13 lip 2009 17:31

Slick masz ogromną racje ,ale zobacz jakie są relacje z fanami.
Bo mi o to chodzi w szczególności.
Awatar użytkownika
soultaker
Posty: 255
Rejestracja: 04 wrz 2005 11:52
Ulubiony utwór: In Your Memory
Lokalizacja: Kassel

Post 13 lip 2009 17:32

Ja tez nie lubie Bona. Wszedzie sie miesza w jakies polityczne dyskusje i mysli ze jest Nelsonem Mandela i Matka Teresa, i to wszystko w jednej osobie :o
Spreading the news around the world...
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21801
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 13 lip 2009 17:42

Chwila moment, zdaje się, że dyskutowaliśmy na temat tego czy warto iść na koncert U2? Argument, że Bono jest taki i taki i chce zbawiać świat (ja tez tego u niego nie lubię) jest krótko mówiąc, z dupy, nie ma to wiele wspólnego z tym jak wygląda/brzmi koncert U2.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Jari

Post 13 lip 2009 17:47

slick pisze:
Jari pisze:
newdress pisze:Gahan przynajmniej zachowuje klasę,a Bono z wiekiem robi się coraz głupszy.
Ułaaa aleś teraz pociągnął po bandzie. A w czym ta klasa się objawia, że grzecznie acz stanowczo zapytam?
To czy Gahan ma klase czy nie to mi to zwisa kalafiorem ale przynajmniej nie wyglada tak wiesniacko jak ten caly Zomo z U2. Nie lansuje sie wiesniackimi okularami, DM nie gra na kazdej imprezie charytatywnej, nie wpierdziela sie na czerwone dywany czy nie trzaska sobie fotek z glowami roznych panstw. Jesli DM jest obecnie komercyjne (owszem jest) to to cale jutu jest az obrzygane przez komercje. Wszedzie pelno tych popowych wyjcow.
Wrong! Image Bono jest doskonały, świetnie ustylizowany dojrzały pan, który dba o siebie, rodzinę. W odróżnieniu do Gahana nie aeptuje rozwodami, nałogami, śmierciami klinicznymi, rakiem i sraczką w jednym, nie łamie sobie nóg podczas śpiewania, interesuje go coś więcej na świecie niż czubek własnego nosa i stosunek do fanów wyraża się w tym, że fani robią mu flagę a on daje im bez żadnego zadęcia koncert na póki co największym stadionie w Polsce. Bono to wulkan sceniczny (Gahan może się zapisać na korepetycje), chodząca spontaniczność estradowa i facet, który w odróżnieniu do Dave'a śpiewa.... czysto a na pewno czyściej, trafia w nutę i tonację. I wreszcie facet, który ma poczucie humoru i dzieli się nim z fanami, szczyt hmoru Gahan to 'full moon show, let fucking hear you'... Słabiutko jak na tyle lat estradowych zmagań.
Awatar użytkownika
prey
Posty: 1037
Rejestracja: 26 sty 2009 21:43

Post 13 lip 2009 18:12

Tylko ten imidź jest tak przesłodzony, że gulę od słodkości ściska. Z dyskografii u2 można posłuchać jeszcze the joshua tree i przede wszystkim batmanowy soundtrak. Reszta nie warta wzmianki. Gwiazdorstwo Bono przekłada się na popularność u2. Tam gdzie wchodzi polityka, nie ma dla mnie muzyki. Z dm nie porównuję bo to 2 różne światy.
Nie znam żadnej płyty z dyskografii Recoil, ale jestem jego fanem od wielu lat.
Awatar użytkownika
soultaker
Posty: 255
Rejestracja: 04 wrz 2005 11:52
Ulubiony utwór: In Your Memory
Lokalizacja: Kassel

Post 13 lip 2009 18:50

Hien pisze:Chwila moment, zdaje się, że dyskutowaliśmy na temat tego czy warto iść na koncert U2? Argument, że Bono jest taki i taki i chce zbawiać świat (ja tez tego u niego nie lubię) jest krótko mówiąc, z dupy, nie ma to wiele wspólnego z tym jak wygląda/brzmi koncert U2.
Jezeli chodzi o koncerty to U2 tez nezle pojechalo ze swoimi fanami gdy podczas "Vertigo '06 Tour" odwolali 10 koncertow! Powodem byla "choroba czlonka rodziny jednego z muzykow". Nie mowie tu ze ten powod byl malostkowy, ale czlonek rodziny to nie czlonek zespolu. I gdzie byl w tedy Bono z ta flaga? Wszystkie te koncerty byly wyprzedane, tak jak w przypadku odwolanych koncertow na TOTU.

Jari pisze:...rakiem i sraczką w jednym, nie łamie sobie nóg podczas śpiewania...

@Jari. Mysle ze jest to nie na miejscu mowic o Gahanie w ten sposob, jezeli wystarczy choroba czlonka rodziny jednego z muzykow aby przerwac Tour.
Spreading the news around the world...
Awatar użytkownika
slick
Posty: 6748
Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
Ulubiony utwór: Everything Counts
Lokalizacja: Warszawa

Post 13 lip 2009 18:52

O samym jutu tu. O jutu vs. deem tu.
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc. :mrgreen:
Jari

Post 13 lip 2009 18:58

soultaker pisze:
Jari pisze:...rakiem i sraczką w jednym, nie łamie sobie nóg podczas śpiewania...
@Jari. Mysle ze jest to nie na miejscu mowic o Gahanie w ten sposob, jezeli wystarczy choroba czlonka rodziny jednego z muzykow aby przerwac Tour.
Ale ja zawsze łamię konwenase, z tego słynę, że sikam na pomniki. A poza tym członek rodziny U2 był naprawdę chory, a Gahan... cóż, tutaj mam swoją teorię. Jak widać nie był strasznie chory bo po 3 tygodniach zapierdziela* jak przecinak po scenie.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21801
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 13 lip 2009 19:05

soultaker pisze:Nie mowie tu ze ten powod byl malostkowy, ale czlonek rodziny to nie czlonek zespolu.Tour.
Nie szalej. Bono nie wstrzymał trasy kiedy jego ojciec umierał i dzień po tym jak odszedł, zespół wystapił na zamku Slane. A odwołane koncerty z Vertigo Tour przesuneli na potem, nie ulatywały w kosmos.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
soultaker
Posty: 255
Rejestracja: 04 wrz 2005 11:52
Ulubiony utwór: In Your Memory
Lokalizacja: Kassel

Post 13 lip 2009 19:12

No wiesz to z U2 bylo w `06. Pare lat minelo...technika poszla do przodu...medycyna tez. Wiec i 3 tygodnie wystarcza. Ty masz teorie o Gahanie, to ja moge miec swoja teorie o czlonku rodziny jednego z muzykow U2 ;)

ps. Moja matka po wstawieniu sztucznej zastawki serca juz po tygodniu byla na nogach. A ma pare latek wiecej od Gahana.
Spreading the news around the world...
astiz

Post 13 lip 2009 22:04

Jari pisze:Bono pozerem? Wybacz, ale teraz zahaczasz już o granice absurdu. Bono to jeden z największych jak nie największy frontman w branży. Ideał wokalisty grupy rockowej - pop/rockowej czy jak kto woli folk/rockowej. Facet o nieprzeciętnej inteligencji, mający doskonały kontakt z fanami czego akurat nie ma mister Gahan.
Zależy jak się do tego podchodzi.Ja nie bardzo akcepuję komercję i gwiazdorstwo,dla tego o wiele wyżej cenię sobie skromność i niezaangażowanie DM.Poza tym gwiazdorstwo Bono w ostatnich dziesięciu latach nabrało rozmiaru istnego absurdu.Poza tym pod płaszczykiem Dobrego Samarytanina U2,kryje się czysty biznes.
Kiedyś na pytanie dla czego U2 nie koncertowali w Polsce w latach 80 ,Bono odpowiedział dosyć pokrętnie: -Nie chcieliśmy grać w komunistycznym kraju.
Bzdura! Nie koncertowali,bo im się to nie opłacało marketingowo!
Kraftwerk,Tangerine Dream,Depeche Mode,Klaus Schulze,a nawet Rolling Stones koncertowali w Polsce,właśnie dla tego,że był komunizm i żeby dać społeczeństwu choć najdrobniejszy powiew wolności.
A nie wspomnę już o tajnych koncertach Die Toten Hosen.
Chociaż nie lubię Roberta Smitha (kryptogejowski,pseudomroczny image),to za jedno mam do niego wielki szacunek: po latach w wywiadzie dla Kaczkowskiego w 2003 roku przyznał wprost,że The Cure nie koncertowali w Polsce w latach 80,bo im się to nie opłacało.
Brawa za szczerość :fletch: A Bono zabrakło jaj,żeby zdobyć się na podobną szczerość.
puma pisze:Hien ma rację.
Fakt mam wiekszy sentyment do DM ,ale nie znaczy że nie słucham U2.
Bo gdyby Szanownemu Gahanowi zależało na fanach to mielibyśmy już dawno w Polsce koncert.
A nie zrobili wymiane i oczywiście to my mamy do nich jeżdzic no bo jakże inaczej.
Taka prawda.
Myślę,że większa wina leży po stronie nieudacznych polskich organizatorów.
Hien pisze:Tyle, że DM za wszelką cenę chce swoją sceniczną wersję, przenieść w świat rocka (żywa perkusja, gitra, itd).
Są zespoły elektroniczne, które tylko automat perkusyjny maja z taśmy, reszta jest grana na zywca. Da się zrobić no ale to nie jest najwieksza bolączka DM.
Róznica polega na tym,że owa żywa perkusja jest w znacznym stopniu eletkryczna i używana jedynie podczas koncertów,a U2 uzywają bębnów akustycznych.
Zresztą DM nienawidzi szufladkowania i oni sami odcinają się od,jak to Hien ujął "świata rocka".
Nawet Gahan stwierdził w całkiem niedawnym wywiadzie: "Gramy myzykę maszyn"


To właśnie U2 na siłę robi z siebie rockowy zespół.,choć takowym już od dawna nie jest.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16764
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 14 lip 2009 07:55

Jari pisze: A poza tym członek rodziny U2 był naprawdę chory, a Gahan... cóż, tutaj mam swoją teorię. Jak widać nie był strasznie chory bo po 3 tygodniach idzie szybko* jak przecinak po scenie.
Czy trzeba od razu miesiącami leżeć w szpitalu, żeby kogoś uznać za chorego? Czy trzeba być umierającym, żeby zachodziła konieczność zrezygnowania z koncertów? Gahan to nie jest jakiś robocop, żeby nie wolno mu było najnormalniej w świecie zachorować. Więc dajcie już spokój gościowi chociaż w tym temacie.
Jari

Post 14 lip 2009 08:55

Wiesz... Trabant i Mercedes to samochody, oba nawet niemieckie, ale jakoś ludzie widzą pewną różnicę w obu pojazdach. Przekładają to na język medyczny: tak masz rację każdy może być chory, i nie musi to trwać miesiącami. Ale jest subtelna różnica między klasycznym gilem z nosa a rakiem narządów wewnętrznych. Z całym moim szacunkiem do publiczności w dupie miałbym wszyskie koncerty, kasę i cały world tour gdybym dotknięty był rakiem. Z Katarem zaśpiewałbym nawet milion koncertów, wykichałbym nawet Fugę D-Dur Bacha w ramach bisów... Mając raka, odpoczywałbym, pojechał na długi urlop, oszczędzał organizm aby miał siłę w walcę z nowotworem i skutkami brania mocnych leków czy chemii, odbyłaby się rekonwalescencja po zabiegu operacyjnym. I tu dochodzimy do punktu: albo żadnego raka nie było i to była ściema wymyślona na potrzeby chwili, albo rakolec był a Gahan to po prostu pazerny na kasę twór tzw. siołbiznejsu.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16764
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 14 lip 2009 09:14

Albo Gahan mimo raka występuje z powodu ogromnego szacunku dla fanów. :D
A ta wiadomość o raku to była w ogóle wiarygodna? Ja tam nie wiem, czy miał jakiegoś raka czy nie. Pewnie nie. Ale czy tylko rak jest w stanie dokuczyć? Wątpię też, że dopadł go zwykły katarek. Istnieje tysiące dolegliwości nie zagrażających życiu, krótkotrwałych, ale rozkładających człowieka na amen.