Exciter

[Katiusha]

Teletubisie to chyba najbardziej posrana bajka ever. Mój siostrzeniec to oglądał i jedyne co mogę na ten temat powiedzieć to "WTF?"

[Rajca]

Moi drodzy, rozpusta rozpustą, bo gdzie Katiusha tam i rozpasanie, hulanki i swawole. Wróćmy jednak do tematu jakim jest Exciter

[Hien]

Tego nie wolno pokazywać dzieciom bo zdałnieją.

[shodan]

Nigdy nie rozumiałam tej ekscytacji Violatorem

Bo jak sama przyznałaś nie umiesz słuchać.
Violator jest wg mnie wart wszelkich zachwytów.
Gdybym ustalił sobie kolejność utworów od najlepszego do najgorszego, to myślę, że nr 5 z Violator byłby i tak lepszy od nr 1 z połowy płyt DM.

[Hien]

Violator (offtopujemy jak chu.j) to dobry przykład płyty, która ma wszelkie wartości artystyczna, a jednocześnie dobrze się sprzedaje.
Clean, Policy i Blue Dress to naprawdę wyjątkowe utwory. Reszta (bez Enjoya) też jest bardzo dobra.

[stripped]

zdałnieją.

przeczytałem "zładnieją" i dało mi to nie mniejsze WTF niż same Teletubisie

Comatose jest fajne, lubie takie rozmyte elektroniczne klimaty, przywodzi mi na myśl muzykę z Blue Dress i Waiting For The Night.

Co do Enjoya to w gruncie rzeczy jak się zastanowić to co sprawia że jest gorszy od World in My Eyes np? Oba mają nieskomplikowaną linie basu, są proste w budowie, czy ta gitara Cię tak denerwuje czy co?

[Hien]

Nie podoba mi się brzmienie elektroniki, nie podobają mi się chórki z klawisza, nie podoba mi się perkusja ala tandetny automat, nie podoba mi się hymnowy charakter tego numeru, itd.
Nie chce mi się po raz setny pastwić nad tym utworem. Word In My Eyes to zupełnie inna bajka, nie rozumiem tego porównania.
Konstrukcja kompozycji i linia basu to trochę mało.

[Katiusha]

Do tego co napisał Hienałke, chciałam tylko dodać, że mnie brzmienie Enjoya strasznie wk.urwia. Tak zwyczajnie i po prostu

(zaraz będzie ban za offtop )

[stripped]

Porównanie z dupy wzięte. Potraktowałem je jak dwa utwory dance, a tak w sumie nie całkiem jest. W sumie jest w Enjoyu jakaś tandetna cukierkowość i prostota która mnie samego czasem wnerwia.

[slick]

Ja wiem, że część fanów traktuje DM jako podkład pod imprezę (na którą Exciter się oczywiście nie nadaje, z jednym wyjątkiem)

Niech zgadne - I Feel Loved?

[Hien]

No, pewnie
Chociaż widywałem też ludzi skaczących do "Freelove", wszystko się da, wystarczy alkohol.

[Rajca]

Do wersji żiżeja Muggsa z Cypress Hill to nawet ludzi da się napie.rdalać!

[shodan]

nie podobają mi się chórki z klawisza

Mnie się to akurat podoba.

Co do Enjoya to w gruncie rzeczy jak się zastanowić to co sprawia że jest gorszy od World in My Eyes np?

W przeciwieństwie do Hiena bardzo lubię ETS, ale z WIME nie ma go jednak co porównywać.
Z WIME w ogóle mało co można porównywać.

Stolcówa - muzyczny żargon określający gardłowe tremolo w stylu "łyłyłyłyły", np.: napiłem się wodyłyłyłyłyły.
Gore uwielbia to robić, mnie to wnerwia.

Hien, czy Gore to robił od zawsze czy od któregoś momentu? Bo nie jestem pewien czy oby na pewno wiem o co Ci chodzi z tą stolcówą.

[Malkolit]

Co do Enjoya to w gruncie rzeczy jak się zastanowić to co sprawia że jest gorszy od World in My Eyes np?

Te dźwięki na pierwszym planie są męczące na dłuższą metę, czego nie można powiedzieć o Worldzie czy Blue Dress. To chyba najgorszy utwór z Violatora, a w skali całego DM przeciętny.

[Hien]

Stolcówa - muzyczny żargon określający gardłowe tremolo w stylu "łyłyłyłyły", np.: napiłem się wodyłyłyłyłyły.
Gore uwielbia to robić, mnie to wnerwia.

Hien, czy Gore to robił od zawsze czy od któregoś momentu? Bo nie jestem pewien czy oby na pewno wiem o co Ci chodzi z tą stolcówą.

Nie od zawsze, to mu przyszło na starość, tak od Excitera a bardziej od Playing The Angel.
Włącz sobie np Damaged People i posłuchaj jak wyciąga, to brzmi jakby ktoś go złapał za frak i potrząsał.

[shodan]

No rzeczywiście. Ale jak nie zwróciłem na to wcześniej uwagi, to chyba znaczy, że mi to raczej nie przeszkadza.

[Hien]

Na płytach to jest do przełknięcia, najbardziej to słychać na koncertach, zwłaszcza jak śpiewa jakieś swoje stare numery, do których człowiek jest już jakoś przyzwyczajony (do oryginalnego wykonania).
Np akustyczne "A Question Of Lust" gdzie jego wokal wychodzi na pierwszy plan (grubo ponad muzykę).

[devotional]

jeśli chodzi o Podniecacza to dzisiaj moim numero uno jest Breathe. a na początku nie znosiłem tego kawałka.
cóż...

[Rajca]

O. Breathe, jeden z niewielu kawałków Gore który mi się podoba

[devotional]

naprawdę? odstrasza Cię wokal, czy po prostu brzmi to tak, jakby sobie zostawiał ochłapy i kawałki w jego wykonaniu generalnie są słabe?