Best of Forum (edycja growa)

Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6445
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 11 maja 2022 15:55

Ja ostatnio cudem nie zapominam zębów z łazienki. Biegnę do szewca nim mi go zamkną przed nosem jak wczoraj, wracam, i wrzucam recki (miałem nadzieje obydwie wrzucić do południa dziś ale uczestnicy szkolenia NAGLE ZACZĘLI ZADAWAĆ PYTANIA).
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 15 maja 2022 14:04

Dobra Panowie, zaczęliśmy tę kolejkę grubo ponad miesiąc temu, myślę że pora lecieć dalej. Mentos i Dev i chyba nie są zainteresowani, a jeśli sobie przypomną, to wrzucą swoje przemyślenia później, nie widzę powodu żeby reszta musiała czekać dłużej. Jak macie gotowe opisy do kolejnej kolejki to śmiało możemy lecieć.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16773
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 15 maja 2022 23:12

Far Cry (2004)

No dobra pany. Czas walnąć głośnym tytułem. O ile mnie pamięć nie myli to była chyba dopiero trzecia ocena 10/10 w CD Action mimo paru lat istnienia pisma. Ale ocena całkowicie zasłużona. Bo gra na tamte czasy wyprzedzała resztę stawki o parę długości pod każdym względem, a najbardziej pod względem jakości grafiki. To była ze strony studia Crytek prawdziwa rewolucja. Niestety nie posiadałem odpowiednio mocnego kompa, żeby grać na ustawieniach innych niż najniższe. A i tak grafika robiła wrażenie. A jak to musiało wyglądać na ultra?
Far Cry to oczywiście pierwszoosobowy shooter. Nasz bohater płynący po morzu z jakichś powodów topi swoją łajbę i ląduje na tajemniczej wyspie opanowanej przez jakichś bandziorów posiadających tam swoje bazy i kompleksy badawcze. Walczymy sporo z ludźmi, których AI było naprawdę wysokie. Oprócz tego rozpleniły się na wyspie jakieś wszelkiej maści mutanty. Od tych w miarę prostych do ubicia, do naprawdę wymagających bosów. Mnóstwo akcji działo się na zewnątrz. Jak te tropikalne wyspy wyglądały! Jak wyglądała roślinność to szok. Zasięg widzenia był naprawdę ogromny, a otwarte tereny bardzo rozległe. Wizytówką gry były piękne plaże i dżungla. Poruszaliśmy się ponadto w różnych wspomnianych wcześniej bazach wojskowych, budynkach, laboratoriach, a nawet podziemnych katakumbach, gdzie grasowały niewidzialne potwory (trzeba było używać termowizji). Na szczęście dysponowaliśmy sporym i zróżnicowanym arsenałem. Gra nie polegała tylko na strzelaniu, bo zamiast sposobem "na Rambo" można było się w otwartym terenie przekradać, unikając walki. Przynajmniej do czasu naszego wykrycia lub podejścia przeciwników i ostrzelania z dogodnej pozycji. Albo eliminowania wrogów w dużej odległości snajperką. Gdy zostaliśmy namierzeni, to wrogowie wszczynali alarm, porozumiewali się ze sobą, próbowali oflankować z różnych stron, potrafili wezwać posiłki i ukrywać się przed ostrzałem itp. I co ważne nie byli oskryptowani. Mogliśmy też pojeździć po wyspach wojskowymi pojazdami, a także pływać podprowadzonymi łodziami.
Świetne lokacje, cudna grafika, super oprawa dźwiękowa, wymagający przeciwnicy z wysokim AI i tony klimatu - to wszystko mieliśmy do dyspozycji w pierwszym Far Cry. Niestety kolejne odsłony tej gry mimo coraz lepszej grafiki już nie miały dla mnie tego magicznego klimatu. Choć szczerze mówiąc próbowałem grać trlko w cz. 2, ale za długo nie dałem rady. Nowsze części tylko widziałem na YT lub jak grał kolega. I też mnie jakoś nie zainteresowały. Może gdybym pograł, to bym zmienił zdanie. Ale cz. 1 i tak rządzi, bo była nie tylko pierwsza, ale stanowiła prawdziwą rewolucję w przemyśle gier. Pozostałe części były już tylko tymi kolejnymi.
Niestety nigdy Far Cry'a nie dostosowano do nowszych systemów operacyjnych, więc po zmianie kompa utraciłem możliwość grania w tę grę. ;(
Far Cry to absolutnie jedna z topowych gier w moim życiu. W późniejszym czasie spadkobiercą FC był Crysis, który dalej uciekał konkurencji pod względem graficznym o parę długości.

https://www.youtube.com/watch?v=D0Vw2BijeyM

W 53 min. lot paralotnią i dotarcie do mojej ulubionej bazy wojskowej.
W 5:08:30 wejście do jakże klimatycznych katakumb.
Włączcie w najlepszej jakości i sami zobaczcie jak ta gra wyglądała 18 lat temu!
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8177
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 16 maja 2022 01:30

Twierdza / Twierdza Krzyżowiec / Twierdza Krzyżowiec Extreme (PC)

Proszę Państwa, teraz dopiero będziemy poważni. Poza GTA nie ma drugiej takiej serii, w której różne części tak intensywnie bym się zagrywał. Te tworzone w 3D to była marna imitacja, nie są tak grywalne, mimo rozwiniętych drobiazgów graficznych same walki są dość toporne, rozbudowa zamku nie tak satysfakcjonująca. Do dziś wystarczają mi tylko te dwie, ale spędziłem przy nich tysiące godzin.

Jestem mądry, bo trochę opieram się na polskiej stronie Twierdzy. To strategia czasu rzeczywistego, w której bronimy zamków, atakujemy je, rozbudowujemy je w ramach trybu swobodnej budowy albo realizujemy określone zadania w ramach misji ekonomicznych. Pierwsza Twierdza zawiera w sobie główny wątek fabularny, w którym w imię zemsty za śmierć ojca walczymy z czterema przeciwnikami na przestrzeni ponad dwudziestu misji. Skala trudności jest bardzo szeroka, najtrudniejsze wydają się te, gdzie musimy podbijać zamki, przekopywać fosy, unikać pułapek umieszczonych pod ziemią. To satysfakcjonująca rozgrywka, pomaga jej bardzo dobry dubbing, wiele z nagranych linijek osiągnęło status kultowych i niedających możliwości pomyłki z żadną inną grą. Głos dostają nasi główni przeciwnicy, ale także poddani (duchowieństwo, pracownicy fizyczni, rolnicy, rzemieślnicy produkujący broń...) i wojsko. Jedynka pochodzi z 2001 roku, ale dla mnie nigdy się nie zestarzeje. Dla czepialskich wypuszczono wersje w HD.

Krzyżowiec wyszedł w 2002/2003 roku, natomiast Extreme pięć lat później. Tutaj dopiero zaczyna się szał. Właściwa gra sprowadza się do wygrania osiemdziesięciu misji, tylko, że tutaj przenosimy się ze średniowiecza po europejsku na tereny Bliskiego Wschodu. Na przestrzeni całej gry walczymy z szesnastoma przeciwnikami - oczywiście nie jednocześnie. Pojawiają się w różnych konfiguracjach. Na danej mapie można grać maksymalnie w ósemkę. Zdarza się i tak, że jesteśmy z danym botem w drużynie. Poza tym możemy sami ułożyć sobie wyzwanie, dobierając przeciwników, kreując drużyny, odpowiednio dzieląc zasoby złota. Tak jak w przypadku "jedynki" mamy też kampanie poboczne - jest kilka kampanii historycznych, jak dobrze pamiętam jedna z nich ma taki lżejszy charakter na kształt tej ekonomicznej z poprzedniej edycji. Zarówno w jedynce jak i tutaj możemy kreować mapki - swobodnie modulujemy ukształtowanie terenu, stopień zalesienia, ilość zwierzyny (tej psującej zabawę jak i tej do upolowania), charakter samej ziemi (uprawna, pustynna, kamienista, bagienna...), możemy stawiać rzeki, góry, formacje skalne.

To jedyna gra, w którą grałem w trybie multiplayer przez internet. W domu grywałem z braćmi na zmianę, gdy dostałem swój sprzęt mogłem na poważnie grać z kolegami z liceum. Żadna inna gra nie zachęciła mnie do oglądania gameplayów, żadnych nie przechodziłem tak wciągnięty jak jedynki i Krzyżowca podstawowego. W Extreme dochodzi szereg dodatków intensyfikujących rozgrywkę - dysponujemy panelem, który pozwala zrzucać głazy w określonych miejscach na mapie (albo deszcz strzałów z łuku), zespawnować określoną ilość jednostek, poza tym na mapach są rozlokowane obozy, w których pojawiają się jednostki charakterystyczne dla danego gracza. W przypadku TKE jeszcze nie przeszedłem głównego wątku, tam zresztą nie ma tych dodatkowych kampanii, tam liczy się tylko bitka bez osobnego trybu inwazji czy obrony. Biorę pod uwagę i tę odsłonę, bo w te luźne, organizowane przez siebie gry też tłukłem dość długo.

Czemu jestem tak pozytywnie nastawiony? Z czasem coraz bardziej doceniałem interaktywność tego świata. Mimo stosunkowo ograniczonych możliwości można rozwijać gospodarkę na wiele różnych sposobów, to pobudza kreatywność i strategiczne myślenie. Podobnie z wydobywaniem surowców, produkcją jedzenia, budowaniem respektu bądź zaufania wśród poddanych czy organizowaniem armii. Gra nie jest bez wad, ale nigdy nie wpływają one jakoś wyraźnie na przebieg zabawy. Klimat buduje bardzo estetycznie wykonana grafika, wspomniany dubbing, a także sugestywny soundtrack.

W pokazaniu piękna tej gry pomoże mi mój ulubieny growy jutuber.

https://www.youtube.com/watch?v=5YVUYkCNhwY- tu przechodzimy jedną z misji w Twierdzy 1

https://www.youtube.com/watch?v=nlzqHiLMMBk - a tutaj esencja rozrywki, czyli różne wyzwania w ramach pojedynczej bitki w Krzyżowcu

https://www.youtube.com/watch?v=G2fieBqy8uM - śmieszny filmik z tekstami najlepiej zdubbingowanej postaci arabskiej w Krzyżowcu

https://www.youtube.com/watch?v=XBOPhUYvAsM - jak wygląda kampania w Extreme? a no tak między innymi

Pierwsze dwa obowiązkowe, trzeci jak kto woli xD, czwarty jak ktoś chce zobaczyć różnicę między zwykłym Krzyżowcem a Extreme.
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11537
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 16 maja 2022 10:55

Sensible World of Soccer
(PC, grywałem w wersje od 92 do 97 w sumie)

Jeśli mówić o mojej topce gier życia to obok Police Questa (i innych Questów które może dorzucę potem) i serii GTA najważniejszą grą zdecydowanie była seria Sensible Soccer (później Sensible World of Soccer). Ta gra to chyba numer 1 w mojej historii grania.

Historię z serią zaczęliśmy w moim domu rodzinnym od pierwszego Sensible Soccer które posiadało składy z sezonu '92/'93 a tak w ogóle było raczkującym "Sensiblem", nie posiadało jeszcze całych lig a ileśtam (chyba 64) drużyny klubowe do wyboru i zdaje się reprezentacje. Gra to prosta kopanka 2D obsługiwana kursorami oraz jednym klawiszem (pamiętam że domyślny był TAB który po jakimś czasie nam się odłamał na klawiaturze) służącym do interakcji z piłką lub wślizgów kiedy gracz nie ma piłki. Widok gry jest z lotu ptaka, postacie i piłka są malutkie, pocieszne, zabawne takie. W najstarszą wersję gry chyba nie grywałem, dopiero zasiadłem do tej gry gdy wyszła wersja Sensible World of Soccer.

Co do SWOS to o ile dobrze kojarzę grałem w dwie wersje, najpierw sezon 95/96 a potem 96/97. Tu już po raz pierwszy pojawiły się ligi z całego świata, mam jednak problem z umiejscowieniem w czasie kiedy wprowadzono tryb kariery bo wydawało mi się że dopiero w 96/97 a internet twierdzi że już wcześniej. Z moich wspomnien wyglądało to tak że w 95/96 mozna było rozgrywać ligę lub czasem rozgrywki pucharowe z danego kraju oraz międzynarodowe jak Puchar UEFA czy nieistniejący już Puchar Zdobywców Pucharów. Kariera wydaje mi się że wprowadzona była dopiero w sezonie 96/97 i to była wisienka na torcie tej gry.

W trybie kariery mogłeś podjąć pracę trenera w jednym z wielu klubów świata (np. w polskiej lidze grać ówczesnym beniaminkiem GKS Bełchatów, albo sięgnąć do... czwartej ligi Salwadoru, nie wiedzieć czemu nawet tyle ich uwzględnili) i prowadzić karierę przez 20 sezonów (składy się oczywiście nie zmieniały no bo jak ale to szczegół). W trakcie kariery prowadzisz klub - ustawiasz skład, taktykę (można nawet opracować własną nie korzystając z domyślnych) oraz dokonujesz transferów korzystając z budżetu. Aby dokonać transferu można było sprawdzić listę wystawionych na sprzedaż zawodników bądź ubiegać się samemu o kogoś konkretnego z danego klubu ale wtedy trzeba liczyć się z większymi wydatkami, ewentualnie można dorzucić do kasy też zawodnika innego na wymianę jako część lub nawet całość zapłaty. Bazując na wynikach Twojej drużyny oraz stanie budżetu pod koniec sezonu napływają dla Ciebie oferty pracy z innych klubów. Jeśli z sukcesami poprowadzisz karierę to po 4 sezonach mogą zacząć napływać oferty od federacji piłkarskich oferujących pozycję selekcjonera kadry narodowej. Tu wszystko zależne było od ustawień w naszym profilu który określamy na początku gry kiedy wybieramy własną narodowość, jeśli wybraliśmy konkretny kraj wówczas oferta prowadzenia reprezentacji spłynie tylko z tego kraju, jeśli ustawimy losową narodowość (custom) wówczas oferta będzie zależna od tego w jakim kraju obecnie prowadzimy klub.

Dla mnie prowadzenie kadry narodowej od zawsze było najfajniejszym elementem tej kariery, jako selekcjoner dostajesz możliwość wybierania zawodnikow z całego świata (jeszcze jedna rzecz odnośnie wyboru kraju który się prowadzi - dostępne są tylko te narodowości których ligi dostępne są w grze, tak aby zawsze mieć jakieś minimum zawodników dostępnych do wyboru). O ile w trybie kariery zawodników opisują 2 dane - jedna to ich wartość na rynku wyrażona pieniędzmi a drugie to trzy litery opisujące ich najmocniejsze statystyki (D to defense czyli obrona - umiejętność odbierania piłki, P to passing czyli podania, ich celność itd), tak w trybie reprezentacji to zastępują gwiazdki, ich ilość teoretycznie powinna przekładać się na umiejętności zawodnika. Zawsze jednak przy ustawianiu składu i podmianie zawodnika na innego gra sugeruje czy zamiana jest słuszna - wyświetla się zielony ptaszek kiedy jest ok lub czerwony krzyżyk (może być tak np. że wrzucimy gracza droższego a mimo to gra odradzi nam tą zamianę bo będzie miał on niższe statsy przydatne do gry na tej pozycji.)
Prowadząc kadrę narodową bierzemy udział w eliminacjach do imprez międzynarodowych a później w tych imprezach, jeśli jednak z jakichś względów mielibyśmy pominąć eliminacje (jako mistrz świata np) lub imprezę (bo się nie zakwalifikowaliśmy) to w danym sezonie obok spotkań towarzyskich rozgrywa się jeszcze jakiś towarzyski turniej o pietruszkę.

Gra jest prosta graficznie i prosta pod względem klawiszologii oraz całego prowadzenia klubu/kadry, nie ma tu tak dogłębnej menadżerki jak w typowym managerze a poza tym samemu kopiemy piłeczkę i to jest podstawa gry, chyba że zechcemy przestawić się całkiem na tryb trenerski (nawet tuż przed samym meczem) i oglądać z trybun jak ludziki same sobie radzą wg naszej taktyki z przeciwnikiem (bo fakt faktem gra jest dość łatwa i nawet najsłabszym klubem czasem da się pokonać tuzy typu AC Milan jeśli mamy dość szczęścia - bo przy takiej przepaści umiejętności strzały przeciwnika wpadają jak do pustej bramki często). Fakt jest faktem że dopiero z czasem próbując grać słabszymi ekipami zacząłem większą wagę przywiązywać do umiejętności graczy a nie tylko moich własnych i wykorzystywać ich atuty (wcześniej patrzyłem głównie na to by piłkarze byli szybcy, potem wiedziałem że to na nic i czasem lepiej mieć powolnego pomocnika który potrafi odebrać piłkę i dokładnie ją podać do napastnika). Prostota obsługi tej gry przekładała się u mnie zawsze na jej wysoką grywalność a ograniczenia graficzne wręcz przeciwnie działały na wyobraźnię, poza tym z biegiem czasu okazało się że nie wszystkie zagrywki czy strzały zawsze wyglądają tak samo, nieraz zdarzało mi się po latach ujrzeć nietypowe kopnięcia, o takich rzeczach jak bramki strzelone bezpośrednio z rożnego nie wspominając. Tego typu rzeczy zawsze zapisywałem bo gra pozwala na nagrywanie bramek lub dodatkowo po wciśnięciu klawisza dodatkowych akcji, takimi wyjątkowymi zagrywkami zawsze lubiłem dzielić się potem ze starszym bratem który wkręcił mnie w tą grę.

Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać o tej grze by nie emanować egzaltacją, gdybym miał czas pewnie nadal spędzałbym przy niej godziny grywając składami z 97 roku xD dodać jeszcze mogę że SWOS zdaje się po dziś dzień ma prężnie działającą społeczność graczy w naszym kraju którzy rozgrywają turnieje online i piszą kolejne patche z aktualnymi składami z całego świata. Chyba nawet próbowałem odpalić to jakiś czas temu na lapku ale był problem na nowszej Windzie żeby to grało, muszę sprawdzić jeszcze kiedyś ale boję się że mnie porwie i jeszcze przestanę do pracy chodzić xD

https://youtu.be/Ukquedv9o6M

Jako bonusik dorzucam muzyczkę z menu, dla mnie fajna duchologia, 90sowa cyfrowa bossa nova, godziny tego słuchałem w sumie, uwielbiam ten lounge'owy vibe tego numeru ale nie chcę go na bestke wrzucać utworów hehe:

https://youtu.be/F6vTVl-owoM
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 16 maja 2022 11:19

Need for Speed Underground 1 i 2 (PlayStation 2)

Słowa nie potrafią oddać jak ja uwielbiam te gry. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek grał w inną wyścigówkę, w której uczucie prędkości byłoby takie zajebiste jak w NFSU. To nie tylko szybka jazda, to płynna i satysfakcjonująca szybka jazda przez rozświetlone miasto. Wiadomo, jest się o co zahaczyć, ale kiedy ma się już odpowiedniego skilla, to gra daje niesamowitą ilość radości. Ja się nie znam na samochodach, ale nawet tuning mnie tutaj kręcił. A do tego zajebisty soundtrack w obu częściach, tak jak u was z GTA, tak u mnie na jakimś etapie bestki zaczną pojawiać się numery, które poznałem przez NFSU. Gra oferuje różne tryby, ale głównym jest oczywiście kariera gdzie napinamy wyścigi, które dzielą się na tradycyjne okrążeniowe, sprinty i time triale oraz dragi (zapierdalasz na pełnej i wrzucasz biegi) i drifty (chyba nie muszę tłumaczyć). Dwójka ma jeszcze street x i URL. Wszystko to w dosyć klimatycznym mieście. Jedynka ma to miasto dosyć małe, a trasy to mniej więcej te same fragmenty przemieszane ze sobą, ale w ogóle to nie przeszkadza.
Robi się kolejne wyścigi, picujesz i tuningujesz brykę, zbierasz respect, który pozwala na startowanie w kolejnych turniejach. Całość jest nawet w opakowana w trochę śmieszny z dzisiejszej perspektywy tryb fabularny, ale i tak szacun, że jest. Dla mnie to jest niesamowite jak miodna jest ta gra i jak dobrze wygląda po tych prawie 20 latach. Zwłaszcza jedynka, bo dwójka ma parę wad, ale też kilka podciągnięć względem poprzednika więc to się niejako wyrównuje. Największą zmianą w dwójce jest dodanie miejskiego hubu, po którym się poruszamy, docieramy do misji, wyścigów, sklepów, bonusów, itd., w jedynce robiło się to wszystko z menu. Ma to swoje plusy i minusy, wygląda to fajnie, ale z drugiej strony, wkurza nieraz kiedy trzeba jechać przez pół miasta żeby rozpocząć kolejny wyścig. Coś za coś. Pojawił się też deszcz, który obowiązkowo zaczyna padać w okolicach ostatniego okrążenia. W obu grach, czasami trzeba się namęczyć przy niektórych wyścigach, a nawet mocno pokombinować, np. trik z usunięciem ulepszeń, którego mnie nauczyła dziewczyna. Ile człowiek się naprzeklinał po niektórych wyścigach, ale jaka satysfakcja kiedy się je w końcu ukończyło. Zostawiam filmiki z gp żebyście sobie poprzeglądali (kto nie grał), a sam będę jeszcze wielokrotnie wracał do tych NFSów. Kupiłem nawet wersję dwójki na PSP żeby grać sobie zawsze i wszędzie.

NFSU 1

https://www.youtube.com/watch?v=M4vgvvUmHhA

NFSU 2

https://www.youtube.com/watch?v=r_-GJ2NAKfg
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4423
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 17 maja 2022 21:35

Dobra, trochę spierdoliłem tutaj, wrzucę zaległe opisy przy reckach bieżącej kolejki.

Red Faction Guerilla

Wrzucam teraz grę, którą uznałbym najwyżej za przeciętną, gdyby nie jeden aspekt, który doprowadzono w niej do perfekcji: model zniszczeń otoczenia.
Jakoś tak się składa, że w wielu grach ta kwestia leży i kwiczy, nawet po dziś dzień. Zdaje sobie sprawę z tego, że implementacja czegoś takiego jest kosztowna, czasochłonna, nie mówiąc już o takich kwestiach jak wymagania sprzętowe, ale czasem chciałoby się postrzelać z rakietnicy w jakimś GTA i porozwalać okoliczne domy, wsie i miasta. Ta gra zaspokaja moją żadzę demolki jak żadna inna (aczkolwiek jeśli pojawiło się coś w tej kwestii to proszę o jakieś przykłady): zniszczalne jest tu praktycznie wszystko. Chcesz zamiast niszczyć konwój wroga uniemożliwić mu przejazd rozwalając most? A proszę bardzo. A może obklejony ładunkami wybuchowymi samochód pułapki, który po detonacji w bazie wroga ją niszczy? Nie ma problemu, nic cię tutaj nie ogranicza. Tytuł wykorzystuje autorski silnik fizyczny Geo-Mod, który ponoć był tak zaawansowany, że twórcy musieli wynająć architektów do zaprojektowania większości budynków. xD
Nie wspomniałem do tej pory o fabule, ale prawdę powiedziawszy - nie ma tu o czym mówić, zapomniałem o niej 5 minut po zakończeniu gry. Nie jest ona tu istotna i nie stanowi niczego więcej niż pretekst do robienia rozwalki. Gra ma też kontynuację w postaci gry Red Faction: Armageddon, w której to też wykorzystano tenże silnik, ale tamten tytuł już mi tak nie siadł, może to przez liniowość, a może po prostu to nie było to samo.
Mam generalnie kupę pozytywnych wspomnień związanych z tym tytułem, jakoś tak się składa, że przechodziłem go w najlepszych okresach mojego życia, więc tym bardziej zasługuje na miejsce w moim topie.

Tutaj macie filmosa, który lepiej zobrazuje wam możliwości tego silnika niż moje pisanie:
https://www.youtube.com/watch?v=eXmKlVZmvRg
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16773
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 17 maja 2022 21:57

Mentos uwielbia niszczyć wszystko dookoła. Coś jak ruskie. ;)
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 23 maja 2022 12:51

Ok, mam rozumieć, że Melki i Dev już totalnie wypadli z obiegu? Zawsze kiedy proszę o takie potwierdzenia, to się wezwani obsrywają i tym bardziej nie piszą, więc nie liczę na jakiś odzew, ale w razie czego wstrzymamy się jeszcze do środy. Jak nikt tutaj nie wrzuci gry, czy nie da znać jaka jest jego sytuacja/stanowisko w sprawie bestki, to lecimy dalej.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6194
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa

Post 23 maja 2022 13:23

Nie, ja wypadam, niespecjalnie mam co przedstawiać. Niestety.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 23 maja 2022 13:29

No ok Melki, tylko następnym razem daj znać zanim minie tyle czasu, że będzie trzeba Cię specjalnie wywoływać. Szkoda, że odpadasz, ale nic na siłę.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 25 maja 2022 12:44

OK Panowie, lecimy z "recenzjami".
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11537
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 26 maja 2022 10:16

Usiądę w wolnej chwili do tych linków a swoją drogą dziwna sprawa ale wcięło gdzieś dejmiena 🤔
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 26 maja 2022 11:04

Pisał, że ma urlop. Jeśli spędza go z dala od kompa, to szacunek.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11537
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 26 maja 2022 11:16

A sorki, widocznie nie wyłapałem
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4423
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 29 maja 2022 22:27

Odkurzę tę zabawę, bo czemu nie?

Indiana Jones and the Infernal Machine

Pewnie tu już pisałem, ale w epoce PSXa to ja o takich grach to mogłem najwyżej pomarzyć (chciałem napisać, że mógłbym je obejrzeć w TV, ale nie pomnę żadnego programu o grach konsolowych w kanałach, do których miałem dostęp w 1999 roku). Nie wiem, wygląda to jak toporny klon Tomb Raidera, no ale co innego mogę napisać oglądając te grę pierwszy raz w życiu? xD

Indiana Jones and The Emperor's Tomb

Zestawienie tych dwóch gierek o Indym uświadamia mi jak potężny skok technologiczny nastąpił na przestrzeni raptem paru lat. Różnica w grafice jest gigantyczna, a model głównego bohatera to już w ogóle jest bomba i prawdę powiedziawszy nawet z obecnej perspektywy nie wygląda on źle. Tak samo jak rozgrywka, która sprawia wrażenie dynamiczniej i ciekawszej. Może jedynie walki sprawiają wrażenie ciut chaotycznych, ale w sumie i tak wygląda to spoko. Może kiedyś?

Machinarium

To też tytuł, który znam wyłącznie z nazwy. I przyznaję, że po obejrzeniu fragmentów gameplay'u to się może zmienić. Styl graficzny jest bardzo spoko, doceniam muzykę i animację, generalnie od tej gry bije jakimś takim przyjemnym klimatem. Nie wygląda mi to na jakiś wyjątkowo czasochłonny tytuł, więc dorzucam na swoją stertę wstydu xd

Knights and Mechants

Obiła mi się ta nazwa o uszy, ale generalnie to jakoś nie jestem fanem gier strategicznych, a już zwłaszcza takich osadzonych w realiach średniowiecznych/fantasy. Może nie tyle co takie combo mnie odpycha, bo znajdzie się parę wyjątków jak np. Warcraft 3, ale zazwyczaj wolę brać sprawy we własne ręce, zamiast mozolnie budować armie, kuźnie, siusiaki-muje, bawić się w rozpoznanie terenu i takie tam pierdolety. xd Dużo ludu mi mówiło, że to spoko gra, ale po prostu jest nie dla mnie. W sumie pewnie przekleję to pod opis Twierdzy xD

Shogo

Kolejny tytuł, na który urodzilem się parę lat za późno. Albo parę lat za późno pod moją strzechę trafił komputer osobisty, mniejsza z tym. W każdym razie.... no lokacje wyglądają ciekawie, modele spluw też spoko, bardzo podoba mi się oprawa muzyczna. Faktycznie też nie czuć za bardzo tej japońszczyzny, znaczy inaczej - czuć, ale jest nieinwazyjna xd Jak kiedyś będę bogaty i miał wiele więcej wolnego czasu, to sobie złożę takiego starego peceta, na którym ogram wszystkie tego typu gry.

Need for speed: Most Wanted

W końcu pojawił się jeden z dwóch tytułów w tej kolejce, do których mam sentyment. Co ciekawe, obie poznałem w 2005 roku.
Most Wanted to prawdopodobnie moja ulubiona gra wyścigowa. Nie jestem fanem tego gatunku szczerze mówiąc: samochodami się nie interesuję, robieniem okrążeń po wirtualnych torach też nie. Ale umówmy się - ta odsłona nie słynie z jakiegoś szczególnie realistycznego modelu jazdy, a zamiast torów mamy nie tak małe, otwarte miasto, po którym możemy swobodnie się przemieszczać między wyścigami. Ba, jest nawet fabuła - może nie wybitna, ale mając te 12 lat jednak cutscenki z perspektywy pierwszej osoby były niesamowitym zabiegiem narracyjnym, a te wszystkie efekty były maksymalnie COOL.
Co prawda nie przechodziłem tej gry od jakiegoś 2010 roku, ale pamiętam, że była super i nie wydaje mi się tbh, by jakoś mocno się zestarzała. Graficznie robiła duże wrażenie nawet na moim pierwszym złomie, na którym ledwo co ją odpalałem na niskich detalach (ujrzenie jej na wysokich wywołało u mnie opad szczeny). Do dziś pamiętam ile frajdy dawały takie rzeczy jak gubienie pościgu poprzez niszczenie interaktywnych elementów otoczenia typu dekoracje budynków czy kłody drewna z ciężarówki. <3 Albo potężne możliwości tuningu pojazdów. Może faktycznie model zniszczeń mógłby prezentować się okazalej, ale to i tak detal.
Aleś mi zrobił przypominanie SMOKU

Gothic 2: NK

Gothic 2 to gierka, która pochłonęła mi dość sporo życia.
Na serię Gothic trafiłem w śmiesznych okolicznościach: wizytowałem kolegę od komputera i zauważyłem u niego płytę z grą Gothic na biurku. Spytałem się kumpla czy mogę pożyczyć (tytuł znałem z CD-Action), a on powiedział, ze nawet nie wie co to i nie ma problemu. Pożyczyłem, odpaliłem u siebie... i wsiąkłem, a potem szybko powiedziałem koledze, że ta gra to złoto i że powinien też to sprawdzić, po czym obaj na parę dobrych miesięcy wsiąknęliśmy w ten świat na dobre. Dwójkę ograliśmy parę miesięcy później, gdy kuzyn wspólnego kolegi o ksywie Gałązka pożyczył ją nam celem przegrania (ww. kolega od komputera miał nagrywarkę - w 2005 roku to był nie byle jaki fant!).
Szczerze mówiąc, mimo, iż jestem jednym z dzieciaków wychowanych na Gothicu to dwójki nigdy nie przeszedłem. xD Zawsze kończyłem rozgrywkę relatywnie wcześnie z totalnie różnych przyczyn - a to format kompa, a to odpuszczałem, a to nie mogłem jakiegoś bossa ubić. Ale i tak ta seria będzie u mnie na zawsze w serduszku. Może i grafika i gameplay są toporne (uwierzcie mi - w dwójce i tak znacznie mniej niż w jedynce xD), ale chrzanić to.
Nie wadzi mi nawet to, że dwójka poszła w ciut bardziej sztampowe rozwiązania fabularne i wprowadziła smoki oraz paladynów. Khorinis to jedna z moich ulubionych miejscówek w wirtualnych światach: do dziś pamiętam jak pełen zachwytu zwiedzałem bazar, słuchałem herolda czytającego pisma, albo próbowałem zostać czeladnikiem kowala, a po wszystkim udałem się do dzielnicy portowej, by odwiedzić bar i no wiecie ;) ;) ;). I nawet nie przeszkadza mi to, że to miasto jest relatywnie małe, może to nawet i lepiej, bo jak sobie przypomnę ile czasem poświęcam czasu na podróż z punktu a do punktu b w grach gtapodobnych, to się za głowę łapię, a tu to odpada. xd
Kiedyś skończę tę grę, słowo daję.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16773
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 31 maja 2022 21:58

Mentos co prawda z opóźnieniem, ale zadziałał. Brawa dla mentosa!!!
Dejw olał temat widzę totalnie. ;(
Dejmien wiem, że byłeś na urlopie, ale może chcesz jeszcze wrzucić swoją propozycję na tę kolejkę? Sam widzisz, jak niewiele Cię ominęło. Właściwie nic. :roll:
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21807
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 31 maja 2022 22:10

Specjalnie zostawiłem ten temat, żeby jako autor, poobserwować co się stanie. Mentos jako jedyny wrzucił recenzję, zaległą, ale wrzucił. Reszta wyjebongo, Ty Shodan też. Chyba ta bestka umarła. Szkoda.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8177
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 31 maja 2022 22:28

Nie mam trochę na to czasu, muzykę to mogę w dowolnym momencie nadrobić, obrazek potrzebuje dodatkowo stabilnego sprzętu i uwagi.
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16773
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 31 maja 2022 23:54

Hien pisze:
31 maja 2022 22:10
Reszta wyjebongo, Ty Shodan też.
Cooo? Jakie Ty też? Aż cofnąłem się w temacie w tył na lewo i stwierdzam, że to pomówienia. Nie jestem choćby milimetr za Tobą Hien. Nas wszystkich obowiązuje tylko ostatnia kolejka (oprócz oczywiście deva np).
Miałem ostatnio problemy z internetem, bo już bym pewnie przodował.
A Ty Hien nie tłumacz się, że jako autor coś chciałeś sprawdzić. Lepiej daj przykład i sam zadziałaj. :P
Nie pozwolę, żeby ten temat umarł. Zbyt wiele cudnych tytułów jeszcze kitram w rękawie. :D