Songs Of Faith and Devotion Live - najlepsze wersje utworów

Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Songs Of Faith and Devotion Live - najlepsze wersje utworów

Post 06 sty 2020 15:59

Songs Of Faith and Devotion było grane na żywo w całości na Devotional Tour. Nigdy nie podczas jednego koncertu i nigdy nie w kolejności albumowej, ale takiego "frankensteina" stworzono i wydano jako Songs Of Faith and Devotion Live.

Większość utworów była grana na późniejszych trasach. Wyjątki to Rush, Get Right With Me i Mercy In You. Kilku z Was wspominało o Rush, ale czy ten kawałek serio się wlicza? Różnice między wersją 93, a 94, poza intrem, które leciało w całości z taśmy, są marginalne, a jeśli już to ze stratą dla tej z 1994. Jak będziecie chcieli, tak będzie.

Zaczynam od legendarnego I Feel You.

Devotional Tour 1993/1994


Pierwsze I Feel You. Długie intro zaczerpnięte z remiksu. To był flagowy numer Alana na bębny zarówno w 1993, jak i 94 roku. Murzynki robią robotę, zwłaszcza w tamtej konfiguracji, z tą trochę grubszą murzynką, która miała głęboki, niższy głos. Super to brzmi. Martin oczywiście na dwie gitary, jedną swoją, drugą z taśmy.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1993 ... 644/08.m4a

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1994 ... 648/12.m4a


Singles Tour 1998


W zasadzie to wersja podobna do poprzedniej, ale dużą różnicę robi Christian (już trakcie samego intra, robiąc przeszkadzajki, które staną się charakterystycznym elementem tego kawałka na żywo). Alan pałował ile fabryka dała, bo tak umiał, Eigner podchodzi do sprawy bardziej technicznie. Nie mówię, że lepiej, ale po prostu inaczej. Zawsze będę powtarzał, że największym atutem Alana na garach był jego brak technicznego wyszkolenia i szczera, prosta nawalanka. Wracając do I Feel You z 98, w tej wersji (tym nagraniu) najbardziej słychać, że gitara z taśmy swoje, a Martina swoje. Nawet fajnie to brzmi.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1998 ... 644/09.m4a


Exciter Tour 2001

W intrze robi się coraz gęściej, pojawia się więcej dźwięków. Bardzo klimatycznie. W pozostałym zakresie nie ma wielu zmian. Największą jest chyba wokal Gahana, który zwłaszcza na tej trasie, w tym wymagającym kawałku, bywa momentami wiązanką wrzasków. Momentami pojawia się trochę więcej fajnych efektów, Fletcher coś tam odpala z syntezatora, będzie tego więcej na kolejnych trasach. Daję dwa nagrania, jedno z próby przed trasą i drugi z właściwej trasy. Oba doskonałej jakości.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2001 ... 644/03.m4a

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2001 ... 644/14.m4a


Paper Monsters Tour 2003

Fajna, odświeżająca wersja, bo bardzo prosta. Prawie albumowa. Bardzo mi się to w tamtym czasie podobało. Chyba najbardziej charakterystyczne jest to, że Gahan śpiewał inaczej tytułową frazę. Czemu tak to robił? Bo mógł? Nie wiadomo. Największy plus tej wersji poza zwięzłą formą? Nic tu nie leci z taśmy.

https://www.youtube.com/watch?v=ZUA5Ddggi_k


Touring The Angel 2005/2006

Kilka zmian. Intro nadal bez zmian, chociaż ktoś (Fleczer?) gra takie rytmiczne figury na syntezatorze. W momencie kiedy wchodzi gitara i potem przez cały utwór, Peter gra w swoim saloonowym stylu na pianinie. Im dalej w utwór, tym bardziej jazzuje. Jest to pierwsza trasa bez murzynek, więc Martin wykorzystuje szansę aby zabłysnąć w chórkach. Ciśnie na maksa :D
Gahan tez nie umie usiedzieć cicho nawet na chwilę i bredzi w swoim stylu. Na tej trasie pojawiła się pierwszy raz gadka „here she comes”.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2006 ... 256/11.m4a

wersja z próby

https://www.youtube.com/watch?v=Y_H_CHtW9mI


Tour of the Universe 2009/2010

Pierwsza wyraźna zmiana, to rozpoczęcie utworu tak jak na płycie i konkretne skrócenie intra.
Może to kwestia nagrania, ale nie słychać też za bardzo tego Gordenowego pianinka. Pojawia się później, więc może to faktycznie takie wykonanie. Ogólnie mam wrażenie, że utwór trochę zubożał muzycznie, ale może to tylko wrażenie. Christian fajnie bawi się werblem w ostatniej zwrotce.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2009 ... 128/14.mp3


Gahan Solo 2011

Melki mnie otrzeźwił, że jest jeszcze jedna wersja. Rockowo na maksa.

https://www.youtube.com/watch?v=3Jlu3t9j5v0


Delta Machine Tour 2013/2014

Ależ ja kisnę z tej wersji. Zaraz wyjaśnię dlaczego. Intro zostało niby takie jak na poprzedniej trasie, ale trochę je wydłużyli dodając intro dla intra (lol). W trakcie kawałka dzieje się trochę fajnych rzeczy. Pod koniec robi się gęsty kocioł perkusyjny. Mocno kontrolowany chaos i pseudo solo Martina na końcu (wydaje się, że na sam koniec zagra Smoke On The Water, ale na szczęście nie). Najbardziej jednak rozbraja mnie Gahan, który w 2:23 i 5:08 wydaje z siebie dźwięki jak jakaś jeba.na baba jaga :D :D :D

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2013 ... 256/14.m4a


Global Spirit Tour 2017/2018

Najprostsze i najkrótsze I Feel You wykonywane przez DM. Nikt z zespołu tego głośno nie powiedział, ale widać, że numer był w secie, bo to jeden z tych, co niby by się fani pobrażali gdyby zniknął i pociachali go jak się dało. Byle był. Ale w końcu chyba szlag ich trafił i IFY legendarnie wyleciało z głównego setu na amen (z wyjątkiem na Berlin). Słuchając tu Gahana ma się wrażenie, że facet zaraz padnie. Baba jaga znowu wraca, on sobie konkretnie nadwyręża tym głos. Muzycznie, poza słusznym skróceniem, nie dzieje się zbyt wiele ciekawego. Martin pod koniec znowu prawie wjeżdża w Smoke On The Water. Ten numer musi swoje odsiedzieć, niech to będzie choćby te pół trasy, ale niech to im da do myślenia. IFY może kiedyś wróci z klasą, jak Feniks (ala AQOT), ale jeśli w 2021 będą go dalej mordować tak samo, to Gahan w końcu odleci na miotle.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2017 ... c96/17.m4a


Kiedy zaczynałem słuchać wersji z 1993 r., to byłem jeszcze bardzo pozytywnie nastawiony, ale w okolicy wykonania z 2006 r. zacząłem tracić cierpliwość, a pod koniec miałem ochotę wywalić wszystkie płyty Depeche Mode za okno. Z I Feel You problem jest taki, że wersje live są długie, gęste i bardzo szybko zaczynają męczyć. Poszczególne wykonania, zwłaszcza między 1993, a 2006 rokiem dzielą tak marginalne różnice, że trzeba słuchać w dużym skupieniu, czasami po kilka razy. A większość dobija do 7 minut… To jest i tak bardzo wymęczony kawałek, a prześledzenie jego koncertowej historii daje odpowiedź dlaczego wszyscy już tak bardzo rzygamy I Feel You.

Mój wymęczony, jak sam utwór, ranking:

9 Exciter Tour
8 Devotional Tour
7 Singles Tour
6 Gahan Solo 2011
5 Paper Monster Tour
4 Delta Machine Tour
3 Touring The Angel
2 Tour of The Universe
1 Global Spirit Tour

Delta jest wysoko ze wszystkich niewłaściwych powodów, bo mnie bawi. Trochę mnie zaskakuje, że GST u mnie na końcu, bo cieszyłem się, że w końcu skrócili ten utwór, ale tutaj kontekst jest trochę inny.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 06 sty 2020 19:12

Tak sobie myślę że w tym temacie mógłbym chyba w ciemno zagłosować na wersje z Devotionala :p
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 06 sty 2020 22:57

I Feel You ma jeszcze jedną wersję, tę z 2011 roku z Gahanem:
https://www.youtube.com/watch?v=3Jlu3t9j5v0

Bardzo rockowo, gitarowo brzmi. Dobre to jest.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 06 sty 2020 23:24

9 Devotional Tour
8 Singles Tour
7 Exciter Tour
6 Tour of The Universe
5 Paper Monster Tour
4 Gahan Solo 2011
3 Delta Machine Tour
2 Touring The Angel
1 Global Spirit Tour

Devotional znowu króluje.
Wreszcie wersja z Paper Monsters nie na końcu. A to zasługa fajnej gitary, prostego aranżu i temu innemu "I Feel You".
Wersja z TOTU nisko, bo Gahan wypadł tam po prostu słabo. Wokalnie na dwóch kolejnych trasach był w tym utworze o wiele lepszy.
No i wersja z Global rzeczywiście taka jakaś nijaka.
Zdziwię Cię Hien, ale ja przesłuchałem wszystkie wersje i nie poczułem znużenia. Po prostu lubię IFY w wersji live. Tę gitarę i rytmiczną perkusję, przy której nogi nie mogą ustać w miejscu. Czasami Gahan zawodził jak na TTA, ale generalnie IFY jest na żywo o sto leveli wyżej od PJ i ETS.
A babę jagę to Gahan już nie raz odwalał i w innych utworach. :D
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 06 sty 2020 23:53

Jestem właśnie po maratonie Walking In My Shoes i wrażenie o wiele lepsze. Oczywiście z tym IFY to się trochę nabijam. To nie jest Martyr żebym miał wymiękać :D
Malkolit pisze:
06 sty 2020 22:57
I Feel You ma jeszcze jedną wersję, tę z 2011 roku z Gahanem:
https://www.youtube.com/watch?v=3Jlu3t9j5v0

Bardzo rockowo, gitarowo brzmi. Dobre to jest.
O Melki, chwała Ci. Kompletnie wyleciało mi z głowy, że on to grał wtedy. Ranking uzupełniony.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 07 sty 2020 23:08

Prawdziwy test na sam początek - bez dobrego nastroju czy po prostu siły w ciągu dnia nie da się tego numeru przesłuchać w tylu wersjach. Dzisiaj się udało :lol:

I Feel You
9 Devotional Tour (najbardziej autentyczny wykon, wszystko do siebie pasuje - taki Gahan był do tego numeru idealny)
8 Delta Machine Tour (Baba Jaga Mix bardzo dobry! manewr z podwójnym intrem od samego początku mi się podobał, ostatnie tchnienie życia w tym kawałku, tutaj powinien być już pit stop)
7 Singles Tour
6 Gahan Solo 2011 (pierwiastek bluesowy się obudził... to jest pomysł na ten numer na następną trasę - rzadziej, oszczędniej, ale przez to mocniej!)
5 Exciter Tour
4 Tour of the Universe (dobra, dość oszczędna wersja, ale z Gordeno słaby improwizator...)
3 Touring The Angel (z jednej strony świetny syntezatorek pod intro, z drugiej coraz gorszy Gahan...)
2 Paper Monsters Tour (jakoś tak bardzo nierówna, po prostu - i za szybka XD)
1 Global Spirit Tour (fatalnie rozczarowanie w Warszawie... rola zapychacza na bisach)

Generalnie ten numer z czasem się coraz bardziej dezaktualizował, panowie jeszcze go czasem ratowali - ale tym babolem z GST go po prostu dorżnęli. Trzeba dać odetchnąć.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 07 sty 2020 23:29

Nawet najlepszy utwór katowany co trasę może obrzydnąć. Tym bardziej jak IFY w wersji jak na GST. Powinni go sobie na jedną trasę odpuścić. A potem (o ile będzie to potem) kompletnie przemeblować. Tylko czy bez Wildera są w stanie coś takiego zrobić? Piszę to nie bezpodstawnie, bo jak się okazuje, wszystko prawie co najefektowniejsze robili na Devotional, czyli za sprawą Alana. Potrafił utwór tak zaaranżować, że był mocno odmieniony, a zarazem pozostał sobą albo nawet lepszą wersją siebie.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 07 sty 2020 23:41

Ja jednak się z tym stawianiem ołtarza Alanowi nie zgadzam. Jestem w połowie SOFAD i póki co wersje z Devotional Tour lądują u mnie w drugich połowach rankingów. Facet lubił czasami nawalic zbyt wiele. Judas w wersji DT to jest dramat przy wszystkich późniejszych.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 08 sty 2020 00:14

Znam dokładnie Twoje zdanie na temat brzmienia SOFAD i kiedyś je podzielałem. Od jakiegoś czasu przewidziałem na oczy i dostrzegam, ile Alan zrobił dla DM. Owszem bez niego Ultra i szczególnie Exciter wyszły fenomenalnie, ale to alanowe brzmienie to jest to, co mnie od paru lat rajcuje. Wystarczy wspomnieć devotionalowe WIME, EC czy FOTW. Utwory jakże różne od oryginału, a jakże wspaniałe.
W Recoil dzieje się bardzo dużo. Nawet powiedziałbym, że atmosfera jest nieznośnie gęsta. A jednak jest to cudowna atmosfera. Bogactwo dźwięków i aranżacyjna po prostu poraża. DM zawsze będzie u mnie nr 1, ale nigdy nie wyjdę z podziwu, co Wilder stworzył przy okazji Liquid. Skąd on wziął w ogóle pomysł na coś takiego. Jak wielkim trzeba być muzycznym wizjonerem!
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 08 sty 2020 01:48

Straszne jest to I Feel You, jazgot jakich mało, ściana dźwięku! Uszy puchną od słuchania kolejnych wersji koncertowych, faktycznie powinni dać mu spokój na jakiś czas. Szkoda, że nie grają tego w odchudzonej wersji, bo to bardzo fajny utwór.

9 Devotional Tour - bez wątpienia najlepsza wersja, najbardziej energiczna, Gahan dawał z siebie wszystko
8 Exciter Tour
7 Singles Tour - od razu słychać nowego bębniarza, świetne wejście Christiana
6 Gahan Solo 2011 - nowe życie, tylko gitary tu są, ale jakie to świeże, jakie mocarne!
5 Paper Monsters Tour - za dzikość Gahana, żywiołowość, choć wyje chwilami straszliwie i dziwacznie
4 Global Spirit - plus za skrócenie, za wyciągnięcie czegoś ekstra w porównaniu z paroma poprzednimi wersjami
3 Touring THe Angel
2 Tour of the Universe
1 Delta Machine Tour - masakra, pamiętam to z Warszawy i to było spore rozczarowanie; ściana dźwięku

No, Walking In My Shoes w wersji koncertowej jest dużo przyjemniejszy, teraz już będzie z górki ;)
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 sty 2020 06:00

shodan pisze:
08 sty 2020 00:14
Znam dokładnie Twoje zdanie na temat brzmienia SOFAD i kiedyś je podzielałem.
A jakie jest moje zdanie? Ja brzmienie SOFAD bardzo lubię, nie wiem o czym piszesz. Ze dwa utwory uważam za przeładowane, ale to kwestia tych utworów, a nie brzmienia płyty. Wkład Wildera też cenię, ale niektóre jego przekombinowane wersje live wcale nie są zawsze czymś dobrym. I nie rozumiem twierdzenia, że bez niego nie zrobią fajnych, nowych. A Useless na gst? A Home na TTA? EC? Numery Martina?

Gdzie jest teraz Alan? Skąd pomysł, że jeszcze "to" ma, skoro nie dał poważnego znaku życia od prawie dekady?
DM to przede wszystkim Martin. Dopóki jest Martin, jest Depeche Mode.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 sty 2020 07:41

Wyniki IFY

35 Devotional Tour
29 Exciter Tour
29 Singles Tour
22 Gahan Solo 2011
17 Paper Monster Tour
16 Delta Machine Tour
14 Tour of The Universe
11 Touring The Angel
7 Global Spirit Tour

Lecimy z Walking In My Shoes (mam nadzieję, że tym razem nie zapomniałem o żadnej wersji):

Devotional Tour 1993/1994

Intro trochę inne niż na późniejszych trasach. Nie wiem czy Alan im zabrał ten oryginalny sampl z przetworzoną gitarą (tą wielorybią), ale Fletcher na późniejszych trasach próbuje to odtworzyć samplem z albumu i brzmi to groteskowo. Tutaj jest super. Pierwszy i ostatni raz kiedy ten utwór miał perkusję z taśmy, przez co brzmi bardziej trip-hopowo, ale też płasko. Devotionalowy WIMS zdecydowanie bardziej buja niż daje kopa, jak w późniejszych latach. Chyba jedyna trasa, na której Gahan śpiewał to jak na albumie (a i tak do czasu).

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1994 ... 648/06.m4a


Singles Tour 1998

Intro podobne jak na Devotional Tour, ale tym razem jest żywa perkusja, która ciągnie ten kawałek jak lokomotywa. Warto też zwrócić uwagę na gitarę Martina w drugiej zwrotce. Będzie potem ten fragment wielokrotnie modyfikował na późniejszych trasach. Reszta w miarę bez zmian, ale udział Christiana zmienia wszystko diametralnie. Gahan buczy, jak to na Singles Tour.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1998 ... 644/05.m4a


Exciter Tour 2001


Ponownie zmienili intro. Brakuje poszatkowanej orkiestry, natomiast w zamian wrzucili lepszy motyw i trochę fajnych dźwięków w tle. Skrecze, przynajmniej w tej wersji poniżej, przepuszczono chyba przez przester. Martin trochę uprościł swoje partie w drugiej zwrotce.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2001 ... 644/06.m4a


A Night With Martin Gore 2003

Są takie kawałki DM, że dopóki ich nie usłyszę w wersji Gordeno, to nie potrafię ich sobie wyobrazić w formie akustycznej. WIMS to jeden z tych numerów. Wydaje się jakby był stworzony do takiej aranżacji.

https://media.dmlive.wiki/stream/mlg200 ... 644/10.m4a


Paper Monsters Tour 2003

Jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza adaptacja solo Gahana kawałka DM. Dave przydusił tempo, no i mamy w końcu tę genialną partię na basie graną na żywo. Całość bardzo odświeżająca, genialna gitara Knoxa Chandlera.

https://media.dmlive.wiki/stream/dg2003 ... 648/06.m4a


Touring The Angel 2005/2006

Podstawowa wersja z trasy prawie nie różniła się od poprzedniej z jednym wyjątkiem – zabrakło murzynek. O ile jednak w takim I Feel You mi ich mocno brakowało, to w tym wypadku zdecydowanie mniej. Martin ponownie zmodernizował swoje zagrywki w drugiej zwrotce. Warto natomiast zwrócić uwagę na wersję zagraną podczas koncert KROQ i po raz kolejny przy takiej okazji zastanawiam się, czy nie powinienem wydzielać takich wykonań, nawet jeśli są pojedyncze. Zaprezentowana wtedy wersja jest w 100% na żywo, Gordeno gra na basie (gra w prosty sposób, ale gra), a na klawiszach (CHYBA?) Fletcher. Bardzo fajna wersja, bardzo bezkompromisowa.

Wersja podstawowa

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2006 ... 256/05.m4a

Wersja z próby (o dziwo nie ma tu skreczy w intrze, jak na następnej trasie)

https://www.youtube.com/watch?v=hdPkv8oFJvo

Wersja „akustyczna”

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2005 ... 644/02.m4a


Tour of the Universe 2009/2010


Główna różnica jest taka, że usunęli skrecze z intra, co wyszło trochę sucho. Oprócz tego Martin tradycyjnie pogrzebał w swoich (i tak prostych) partiach gitary oraz odrobinę zmienili końcówkę (ale to minimalnie).

Wersja z trasy

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2009 ... 128/04.mp3

Wersja z próby

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2009 ... 644/05.m4a


Delta Machine Tour 2013/14

WIMS to taki kawałek, w którym DM zmieniają głównie jedno – intro. Tym razem dorzucili bujającą sekwencję z syntezatora i trochę dodatkowej gitary. Wróciły też skrecze. Outro trochę zmienione. Poza tym po staremu.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2013 ... 256/03.m4a


Angels & Ghosts Tour 2015

W 2015 r. Dave Gahan ruszył w małą trasę z zespołem Soulsavers, z którym na tym etapie nagrał już dwie płyty. W secie znalazły się dwa utwory Depeche Mode, w tym Walking In My Shoes. O dziwo, skład muzyków wpłynął korzystniej na ten kawałek, niż na Condemnation. Aranżacja jest mroczniejsza od oryginału. Brzmienie jest gęste, to wręcz kontrolowany chaos. Muzycy pozwalają sobie na intencjonalne fałsze, bluesują sobie, ale nie przekraczając pewnej granicy, która zamieniłaby ten kawałek w parodię. Jeżeli na jakimś etapie swojej kariery Dave Gahan zbliżył się do brzmienia Nick Cave & The Bad Seeds, to właśnie tutaj.

https://media.dmlive.wiki/stream/dg-ss. ... 128/16.m4a


Global Spirit Tour 2017/2018

Do intra z poprzedniej trasy dorzucili motyw z remiksu, ale też wywalili klawisze z pierwszej zwrotki przez co bas wychodzi na pierwszy plan. Ta wersja jest dosyć ciężka, ale w fajny sposób.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2017 ... 128/08.mp3

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2018 ... 128/15.m4a


Moje typy:

10 Exciter Tour
9 Touring The Angel
8 Angels & Ghosts Tour
7 Paper Monsters Tour
6 Delta Machine Tour
5 Global Spirit Tour
4 A Night With MG
3 Tour of the Universe
2 Singles Tour
1 Devotional Tour


Wersja Exciter Tour wyczerpuje dla mnie temat wersji okołoalbumowej prezentowanej na żywo przez Depeche Mode. Reszta to tylko pudrowanie, jakieś mini dodatki, intra, itd. TTA jest wysoko ze względu na wersję z KROQ, która opierając się głównie o sekcję rytmiczną, prowadzi kawałek w niezbadane i zaskakująco interesujące rejony. I nie ważne, że Gordeno się uderzył w trakcie. Zajebistość obu wersji solo Gahana jest niepodważalna. Na niektóre kawałki DM naprawdę nie miał pomysłu solo, ale WIMS zawsze wychodził rewelacyjnie. Devotional Tour zalicza rankingowe dno, ale wcale nie jest złe, wręcz przeciwnie. Niestety tamta wersja zbyt się wlecze i to zarówno w porównaniu z późniejszymi, jak i albumową.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 08 sty 2020 09:47

Hien pisze:
08 sty 2020 06:00
A jakie jest moje zdanie? Ja brzmienie SOFAD bardzo lubię, nie wiem o czym piszesz. Ze dwa utwory uważam za przeładowane, ale to kwestia tych utworów, a nie brzmienia płyty.
Nie mówiłem przecież, że nie lubisz SOFAD, ale pamiętam jak parę lat temu dyskutowaliśmy na ten temat i wielokrotnie powtarzałeś, że SOFAD jest dla Ciebie zbyt przeładowany dźwiękami. Że Alan za dużo tam powpychał wszystkiego.
Hien pisze:
08 sty 2020 06:00
A Useless na gst? A Home na TTA? EC? Numery Martina?
No tak, świetne przykłady. Trochę przesadziłem mówiąc, że DM nie są w stanie zrobić nowych dobrych wersji. Zabrzmiało to tak, jakbym w ogóle w nich nie wierzył, a przecież tak nie jest.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 sty 2020 10:10

shodan pisze:
08 sty 2020 09:47
Hien pisze:
08 sty 2020 06:00
A jakie jest moje zdanie? Ja brzmienie SOFAD bardzo lubię, nie wiem o czym piszesz. Ze dwa utwory uważam za przeładowane, ale to kwestia tych utworów, a nie brzmienia płyty.
Nie mówiłem przecież, że nie lubisz SOFAD, ale pamiętam jak parę lat temu dyskutowaliśmy na ten temat i wielokrotnie powtarzałeś, że SOFAD jest dla Ciebie zbyt przeładowany dźwiękami. Że Alan za dużo tam powpychał wszystkiego.
Akurat w tym wypadku chodzi mi głównie o kontekst live, bo o tym wspomniałeś. Zaraz wyjdzie, że spuszczam Alana w kiblu razem z Fletcherem, ale to nie prawda. Dziwi mnie tylko kiedy rolę Alana się wyolbrzymia (podobnie jak kiedy się ją umniejsza). Ja wiem, że dla wielu osób, Depeche Mode bez Wildera są jak małe dzieci zostawione bez opieki, ale ja się po prostu z tym nie zgadzam. Dopóki w zespole są Martin i Dave, to Depeche Mode zawsze będzie dobre. A Alana mi żal, bo o ile DM przetrwali, to jego rozwód z żoną najwyraźniej kompletnie zgasił życiowo i artystycznie.

W każdym razie, bawi mnie trochę, że tak dyskusja wypłynęła akurat przy okazji I Feel You, bo większość późniejszych wersji praktycznie nie różni się od tej z Devotionala poza wokalem Gahana :D

Wracam do słuchania In Your Room ;)
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 08 sty 2020 13:14

Hien pisze:
08 sty 2020 10:10
Ja wiem, że dla wielu osób, Depeche Mode bez Wildera są jak małe dzieci zostawione bez opieki, ale ja się po prostu z tym nie zgadzam.
Ja też nie, przecież wiesz. DM poradziło sobie bez Alana znakomicie. Przynajmniej do pewnego momentu. Zawsze mówiłem, że to właśnie Gore i Gahan są najważniejsi w DM. Ale Wilder póki był w DM, to robił świetną robotę. Im dalej tym lepszą, czego kulminacją był właśnie SOFAD. Czasem się zastanawiam, jak wyglądałaby dalsza kariera DM, gdyby on pozostał w zespole.
No ale dobra, to nie temat na takie rozważania. Czas brać się za WIMS.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 sty 2020 13:29

Podejrzewam, że i tak prędzej czy później by odszedł, z własnej woli lub trafiając do pierdla za morderstwo Fletchera. Jakąś tam namiastką był remix In Chains, ale nie sądzę żeby to było miarodajne, bo ten remix brzmi jakby Alan intecjonalnie chciał żeby to brzmiało jak SOFAD/stare DM. Szczerze mówiąc, wolałbym żeby nagrał coś jeszcze w przyjaznych sobie warunkach, czyli jako Recoil. No, ale mam niemiłe wrażenie, że to się nigdy nie wydarzy i Wilder poświęca się już tylko oglądaniu piłki nożnej w tv.

WIMS zaskoczyło mnie tym, że tak naprawdę numer jest jeszcze bardziej wymęczony od I Feel You. Wystarczy policzyć na ilu trasach DM i solo był grany, do tego bez żadnych przerw. Mimo tego, nie odczuwa się tego aż tak bardzo.

W szoku byłem też, że Judas ominął tylko jedną trasę DM.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 08 sty 2020 19:47

Walking In My Shoes
10 Devotional Tour
(Alan w tym czasie był królem trip hopu, tak jak lew jest królem dżungli, lepsze rozbujanie numeru niż przesadzone doprawianie mu rogów)
9 Singles Tour
(Eigner rozbujał ten numer trochę inaczej, ale Gahan gorszy niż na Devo....)
8 Global Spirit Tour
(wspomnienia z koncertu, wręcz ascetyczna momentami aranżacja z samym basem... a do tego Random Carpet użyty, mój stosunek do tej wersji jest znany - wybaczam dzięki temu taką dziwną tendencję do kompletnego rozjeżdżania tego numeru pod koniec trasy w końcówce)
7 A Night with MLG
(takie wyjątki od reguły zawsze na plus)
6 Delta Machine Tour
(zabawy z intro doceniam)
5 Exciter Tour
4 Tour of the Universe
(dawniej zarzynany live z Tel Aviwu już dziś nie robi wrażenia, bo sama wersja przecież nie jest żadnym novum)
3 Touring The Angel
(akustyczna zaczyna się jak I Want It All, nie grzeje specjalni)
2 Angels & Ghosts Tour
(wersje z WVT numerów cierpią na nadmiar plastiku, tutaj natomiast wali drewnem i to takim sandałowym, a szkoda, bo wokalnie jest naprawdę dobrze)
1 Paper Monsters Tour
(ja naprawdę nie chce się pastwić nad tą trasą i tymi wykonaniami, ale one po prostu się nie kleją zawsze w jakiś sposób... może na żywo bym chwycił we właściwy sposób - a tak to odnoszę wrażenie, że to kolejny smęt podkręcony rockowo na siłę i bez wyczucia)

Mam nadzieję, że jednak za Anadamidic się nie ruszą - chyba że zaskoczyliby taką konkretnie bujającą wersją pod koniec kariery, czego im życzę, bo numer mimo regularnego ogrywania na trasach nie nudzi. Ale jak gmerać to konkretnie, a nie tylko intro...
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 09 sty 2020 21:42

10 Devotional Tour - bezapelacyjny numer 1, utwór, który wcale nie potrzebuje podkręcania przez perkusję, bajeczne wprost intro i outro, zachowane wszystko co najlepsze z wersji albumowej/singlowej, no i wspaniały Gore w tle.
9 Singles Tour - niewiele gorzej
8 Exciter Tour - to już nie to samo co na Devotionalu, ale jest wciąż dobrze
7 Touring The Angel - głównie za świetną wersję akustyczną
6 Global Spirit Tour
5 Angels & Ghosts Tour
4 A Night With MG
3 Tour of the Universe
2 Delta Machine Tour - wersja mało porywająca i to badziewne intro
1 Paper Monsters Tour - niby niezła rockowa wersja, ale jak się zna wersję oryginalną, to ta imponować już jednak nie może
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 sty 2020 22:29

Malkolit, do roboty!!
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 10 sty 2020 00:20

Długo się zastanawiałem (i dużo razy słuchałem), bo to bardzo ciekawy utwór, który ma dużo dobrych i różnych zarazem wersji. Ale do rzeczy:

10 Exciter Tour - najbardziej zwięzła i treściwa, wtedy chyba wyciągnęli z tego kawałka najwięcej
9 Devotional Tour
8 The Singles Tour
7 Paper Monsters Tour - żywa, energetyczna wersja, świetny bas i świetne klawisze
6 Touring The Angel - za kapitalnego akustyka
5 Angels & Ghosts Tour - za tę dzikość, rockowość
4 A Night With Martin L. Gore - zaskakująco dobrze wypadło
3 Global Spirit Tour - fajne, świeżo brzmiące intro
2 Delta Machine Tour - swego czasu wywarł na mnie wielkie wrażenie
1 Tour of the Universe - ale nawet to nie jest złe