Ultra Live - najlepsze wersje utworów

Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21588
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 17 sty 2020 21:51

Niewykorzystany potencjał Ultry niestety leży w tym, że nie było porządnego Ultra Tour, bo Gahan nie mógł wyjeżdżać z kraju.

It's No Good

19 Ultra Parties/TV
17 Singles Tour
12 Exciter Tour
8 Tour of the Universe
4 Global Spirit Tour

Jesteśmy upiornie zgodni przy tym albumie, nie to co SOFAD hehe.

Useless

Ultra Parties 1997


Useless, podobnie jak Home, nie doczekał się promocji występami w tv, zatem mamy do dyspozycji jedynie dwa Ultra Parties. Wersja 1997 przypomina albumową, ale brzmi trochę bardziej surowo i rockowo. Martin wydaje się być nieco bardziej jazgotliwy i gra ostre riffy w trakcie refrenu. Gahana momentami znosi w stronę gdakania, ale nie na tyle żeby położył cały utwór.
Trudno powiedzieć co tam robi na klawiszach Dave Clayton, bo partie klawiszowe w tym kawałku leżą wszystkie w zasięgu umiejętności Fletchera. Christian fajnie kończy kawałek.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1997 ... 644/04.m4a

Oczywiście uważajcie na oficjalnie wydaną wersję live, która ma muzykę live, ale wokal z płyty.


Singles Tour 1998

Bardzo podobnie jak w 1997 r., Martin znowu kombinuje więc z gitarą, chociaż wydaje się mniej jazgotliwy. Jeżeli kiedykolwiek zbliżył się do bycia gitarzystą heavy w kontekście DM, to obok Barrela, A Question of Time z 94 i 2017/18, tutaj był najbliżej. Dave niestety buczy, a czasami z buczenia przechodzi w gdakanie. Trudno powiedzieć jak to brzmi. Z jednej strony wydaje się mieć większą kontrolę nad głosem niż w 1997 r., ale kosztem znajomej barwy. To jest „coś za coś”, o którym pisałem przy okazji It’s No Good. Swoją drogą, w tej wersji słychać trochę więcej klawisza pod koniec.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1998 ... CD2/01.m4a


Paper Monsters Tour 2003

O ile Gahan grał głównie hity DM i w miarę świeże Dream On, to Useless (które wskoczyło w drugiej części trasy zmieniając Stay) było zaskoczeniem. Mogę sobie odhaczyć, że chociaż taką wersję widziałem na żywo. Jak to na PM Tour, wykonanie zespołu Gahana jest szybsze, w 100% na żywo i bardziej rockowe. Ja nie mam się tu do czego przyczepić, jest fajnie, luźno i czadowo. Tak jak to miało wtedy brzmieć. Podoba mi się dłuższa przerwa po głośnym środku. Gahan gdacze potwornie, ale taki to był czas. Kolejny raz zwracam uwagę na to jak zajebistym gitarzystą jest Knox Chandler i jakie fajne tekstury tworzy w zwrotkach.

https://www.youtube.com/watch?v=CF4hG7tvMQs


Global Spirit Tour 2017/2018

Przez lata zastanawiałem się dlaczego oni nie chcą grać Useless. Barrel w 2013 i 2017 r. wskrzesił moją nadzieję i faktycznie, Depeche Mode wyskoczyli z Useless na koncercie w Los Angeles w 2017 r. Utwór przeszedł transformację i dał zarówno wiele powodów do zachwytów, jak i rozczarowania. Intro z pewnością jest miażdżące. Przyznam, że wiele razy wyobrażałem sobie jak mogliby zmienić Useless na żywo i mogę powiedzieć, że zrealizowali jeden z moich ulubionych pomysłów. Peter Gordeno na prawdziwym basie, w tle teksturowe klawisze, szeleszczący Eigner i Gahan. Potem wchodzi pełna wersja i niestety nie jest już tak kolorowo. Moje główne zarzuty tyczą się Martina. Nie wiem co on tam próbował zrobić, ale wychodzi na to, że główny riff gra na czystym elektryku (bez przesteru), jednocześnie mając w tle przesterowaną gitarę z taśmy. Ponadto, o czym już wspominałem przy okazji Barrel of a Gun z tej samej trasy, Gore ma spore problemy z trafieniem w rytm, trochę tak jakby grał wszystko o pół sekundy za resztą. Gdyby to był jednorazowy przypadek, to bym uznał, że facet miał po prostu spieprzony odsłuch, ale on tak grał na każdym koncercie. Ponadto, perkusja Christiana brzmi dziwnie. Na Singles Tour i wcześniej, brzmiało to mocno, jak na albumie, a tu jakby grał na butelkami. Gahan tez nie może się niestety pochwalić wyżynami swoich umiejętności, gdacze niesamowicie. Mimo wszystko, jeśli się spojrzy na to jako całość, to nadal brzmi zaskakująco dobrze, a przede wszystkim świeżo. Poza tym Anton zrobił świetną projekcję.

Moje typy:

4 Global Spirit Tour
3 Ultra Parties
2 Singles Tour
1 Paper Monster Tour

W opisach wydaje się, że najcieplej wypowiadałem się o Paper Monsters Tour, a najbardziej krytycznie o GST, a wyniki inne. To chyba dlatego, że mimo wszelkich wad wersji GST, intro nadal robi niesamowitą robotę, podobnie Gordeno grający na basie. On może nie jest mistrzem tego instrumentu, ale gra wystarczająco dobrze i przede wszystkim na żywo. PMT wylądowało na dole, bo po prostu wolę wersje Depeche Mode. Gahanowa jest świetna w kontekście trasy, na której była grana, ale to jednak trochę inny świat.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16605
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 sty 2020 01:05

Useless, absolutnie topowy numer DM, a grany tak rzadko. Utwór mający tak niesamowity potencjał.
Nie wiem, kto tam w DM zarządza playlistami, ale ten ktoś jest po prostu głupcem.

4 Ultra Parties
3 The Singles Tour
2 Global Spirit Tour
1 Paper Monster Tour

Ultra miażdży po prostu inne wersje w każdym względzie. To jeden z moich topowych wykonów DM w historii. Gahan prezentuje się tu po prostu rewelacyjnie. Co ja bym oddał, żeby obecny Gahan był choć w 1/10 tak zaje.bisty. Do tego fantastyczna gitara i jednak wszystkie niezbędne zagrywki klawiszowe na swoim miejscu, bo mam wrażenie, że na Global Fletcher albo się zaje.bał, albo opuścił połowę z nich. Na TST Gahan wciąż bardzo dobry i wersja dobra. Global ma świetne intro, ale reszta jednak gorsza.
Wersja z Paper nie ma co szukać w tym towarzystwie.
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 18 sty 2020 12:30

Widzę, że shodan tak lubi Ultra Parties, że od razu dał mu i pierwsze, i drugie miejsce :mrgreen:

Useless to kolejny utwór, który mógłby być mocnym punktem każdej setlisty (np. podczas TTA), ale jakoś większego uznania w zespole nie zyskał.

4 Ultra Parties - wersja bliska albumowej; Martin gra ostro, może nawet aż za bardzo, Gahan śpiewa, a nie ryczy, fajnie, rytmicznie, całość porywająca
3 Global Spirit Tour - bardzo udany powrót, klimatyczne intro (ciągle, jak widzę, obracamy się wokół tego elementu), perkusja może trochę za bardzo jednostajna i płaska, ale ujdzie
2 Paper Monsters Tour - niesamowicie energiczna wersja, jest moc!
1 Singles Tour - jakoś tak wyszło, że jest ostatnie

Tu się pojawia ten sam problem, o którym wspomnieliście wyżej: gesty i pozy Gahana (na GST): osobiście nigdy nie lubiłem takich póz, drażnią mnie, to bardzo kiepski dowcip. A facet ma już swoje lata, forma nie ta, co kiedyś, a on marnuje energię na coś, delikatnie mówiąc, dziwacznego :/
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16605
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 sty 2020 12:42

Poprawione.
Ja bardzo lubię, jak Gore w utworach typu Useless czy AQOT ostro traktuje gitarę.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21588
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 18 sty 2020 17:06

To częstrze granie Useless, to życzenie, którego możemy potem żałować.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8020
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 18 sty 2020 18:21

Ooo, nie wysłał mi się post. :(

Useless
4 Singles Tour
3 Ultra Parties
2 Global Spirit Tour
1 Paper Monsters Tour

Na GST świetny, najlepszy aranż, któremu nie pomaga płaska gra Eignera i gdaczący Gahan. Po raz kolejny Useless na solowej trasie Gahana brzmi jak dla mnie jak parodystyczna, po prostu tandetnie podrasowana, podkręcona wersja. Udowadnianie na siłę tego rockowego pierwiastka wychodzi w kolejnym numerze po prostu średnio.

Singles przed Ultra Parties, bo Eigner wybija tutaj bardziej żywy, urozmaicony rytm, gitara jak na należy, a Dave w miarę (w obliczu późniejszych wykonów) broni się na wokalu.

Z dwojga wolałbym znacznie bardziej znowu TTYS niż Useless, jeśli ktoś się dziwił czemu ten kawałek tak długo nie był grany, to myślę, że wszystkie powodu są zawarte w historii tego numeru na ostatniej trasie... niech lepiej już nie wraca.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21588
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 18 sty 2020 19:39

Useless

14 Ultra Parties
11 Global Spirit Tour
10 Singles Tour
5 Paper Monster Tour

Żegnamy w tym zestawieniu Gahana (na razie) i przechodzimy do Sister of Night

Singles Tour 1998

Sister Of Night pojawiło się pod sam koniec trasy, przygotowane z myślą o koncercie dla KROQ. DM zadebiutowali z tą wersją na kilka koncertów przed. Jest to jeden z pierwszych, klasycznych akustyków Gordeno z Martinem na wokalu (tak jakby reszta był z kim innym ;)), ale przy skromnym udziale Christiana w kilku momentach.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1998 ... 644/06.m4a

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1998 ... CD1/09.m4a


Exciter Tour 2001

Najklasyczniejszy akustyk Gordeno. Zmiana jest taka, że aranżacja jest bardziej zwięzła i melodyjna. Christian tym razem niczego nie dodaje.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2001 ... 644/09.m4a


Tour Of The Universe 2009/2010

Martin kompletnie od czapy wyskoczył z pełną wersją Sister Of Night w listopadzie 2009 r.
Różnice między tą, a albumową są niewielkie i głównie dotyczą barwy użytych brzmień z syntezatora. Martin śpiewa i gra na gitarze bardzo oszczędną zagrywkę. Christian gra cały utwór.

https://www.youtube.com/watch?v=2neGrx6q9G4


Global Spirit Tour 2017/2018

Po kilku na krzyż wykonaniach kompletnie innej wersji w 2009 r. (co można niemal uznać za cameo), Martin i Peter przywrócili wersję z Exciter Tour, 16 lat później, grając to prawie identycznie. Różnice leżą w drobiazgach, utwór grany jest odrobinę wolniej, Martin śpiewa trochę ciekawiej (wyjątkowo służy mu ten kawałek), Gordeno mniej się popisuje (gra w prostszy sposób).
To był bardzo rzadko grany kawałek na trasie, być może ze względu na 20 rocznicę wydania Ultry.

https://www.youtube.com/watch?v=Wb06ZA4S2OU


Moje typy:

4 Global Spirit Tour
3 Exciter Tour
2 Singles Tour
1 Tour of the Universe

Wersja z Exciter Tour była przez całe lata moją wyjściową wersją tego utworu. W ostatniej chwili przebija ją GST, ale głównie dlatego, że wzięli to co najlepsze z wykonań 2001 i zagrali jeszcze lepiej, moim zdaniem skromniej i trochę bardziej w punkt. Wersja z Singles Tour również ok. Pełna nie robi mi jakoś bardzo na płycie, jak i w wersji na żywo, zwłaszcza z Martinem na wokalu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8020
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 18 sty 2020 20:44

Sister of Night
4 Tour of the Universe
3 Singles Tour
2 Exciter Tour
1 Global Spirit Tour

Podobnie piękna perła w repertuarze Martina jak późniejszy Higher Love - czyli Sister grany po bożemu, w pełnej wersji. Jak ktoś nie może się przemóc przez albumówkę to wersja z TOTU jest ostatnią, na jaką powinien się kusić. Szkoda, że tak rzadko! I nawet klawisze nie są jeszcze tak tandetne...

Potem Singles Tour, czyli klawisz wspierany bardzo subtelną perkusją, świetna robota też Gordeno w chórkach - zupełnie inne wrażenia niż wersja wyżej, ale wciąż minimalnie lepiej niż gołe pianino. O ile jeszcze na Exciter Tour czuć, że to jest pora na pięć minut tego kawałka, tak na GST czar kompletnie uleciał, a i wokalnie jakby bardziej licho. Kolejny numer mimo wszystko starzejący się słabo? ;)
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16605
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 sty 2020 23:54

Sister of Night
4 Tour of the Universe
3 Exciter Tour
2 Singles Tour
1 Global Spirit Tour

Utwór, którego kiedyś wręcz nienawidziłem. Teraz uważam, że jest bardzo piękny. Gore brzmi w nim, jakby od początku był on przeznaczony dla niego. Pełna wersja jednak na pierwszym miejscu, choć kolejne wcale nie gorsze, tyle że inne. Akustyczny SoN to na pewno jeden z moich ulubionych. Na Exciter lubię pianino i tą chwilami włączającą się murzynkę. No i Gore na Exciter Tour wyjątkowo mi pasuje. Wykonanie z Global mimo, że na końcu, to też bardzo dobre, ale takie najuboższe.
No i stary Gore z nowym przy wyrównanych aranżacjach nigdy nie wygra.
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 19 sty 2020 00:37

Któryś raz słucham tego kawałka i bardzo trudno mi zdecydować. Chyba najsłabszy utwór z Ultry, po latach uważam, że w sumie nie jest zły, choć gdybym robił ranking utworów z lat powiedzmy 90-01, to byłby szybko odstrzelony.

4 Tour of the Universe
3 Global Spirit Tour
2 Exciter Tour
1 Singles Tour

Nie wiem sam, tak to widzę teraz, ale to się może szybko zmienić. Bardzo fajne odwzorowanie wersji albumowej przez Marta. Wszystkie są co najmniej niezłe, delikatne wykonanie ze Spirit minimalnie przed Exciterem i Singles.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21588
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 19 sty 2020 01:02

Sister Of Night

13 Tour of the Universe
10 Exciter Tour
9 Global Spirit Tour
8 Singles Tour

Insight

Tour of the Universe 2009/2010


Jeden z kompletnie nieoczekiwanych utworów, które Martin przywrócił do życia z pomocą zjawiska jakim jest „klasyczny akustyk Gordeno” ;) Zresztą sam Peter robi całkiem spoko chórki. Widziałem takie wykonanie w 2010 r.

https://www.youtube.com/watch?v=9EHW1YC5M1o


Global Spirit Tour 2017/2018


Praktycznie to samo tylko niecałe 10 lat później. Słychać po głosie Martina, że ten czas minął, ale aranżacja Gordeno pozostała niemal nienaruszona. Peter trochę śmielej śpiewa i fajnie oddaje na chwilę głos Martinowi pod koniec żeby potem kontynuować swoją partię. Fajne wokalne outro oby Panów.

https://www.youtube.com/watch?v=HZOoc7dxH9Q


Moje typy:

2 Global Spirit Tour
1 TOTU

Wygrała wersja nowsza, bo wydaje mi się, że jest po prostu grana na większym luzie. To taki bromancowy numer Petera i Martina.


Ponadto, honorowo wrzucam po jednym wykonaniu utworów, które był wykonywane na żywo na jednej trasie, oba przez Martina.

The Love Thieves

pełna wersja z Martinem na wokalu i gitarze grana podczas jego solowej trasy.

https://media.dmlive.wiki/stream/mlg200 ... 644/13.m4a


The Bottom Line


Martin grający country (gitara + wokal i pianino Gordeno) podczas Exciter Tour

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2001 ... CD1/09.m4a


Painkiller, Junior Painkiller i Uselink były używane jako intra na odpowiednio Singles Tour i Ultra Parties (Londyn i Los Angeles).

Następne OWILM.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8020
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 19 sty 2020 01:20

Co do Insight, to nawet specjalnie nie sprawdzam... w pamięci mam jeszcze ostatnie odsłuchy z obydwu tras. Problemem wartym rozwagi jest tu co najwyżej kondycja wokalna Martina, bo wersje praktycznie identyczne. Siłą rzeczy głosy rozkładają się u mnie tak;

2 TOTU
1 GST

Szkoda tego The Bottom Line, że nie dostało pojedynczej szansy w pełnym aranżu - ale może bez perkusji na żywo, Eigner to nie Liebezeit jednak XD w kameralnych arenach to byłby hit - ta country wersja oddaje połowę mocy tego kawałka.

Przy OWILM to będzie jednak rozrywanie serduszka, bo każda wersja trochę inna, ale każda fantastyczna.
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 19 sty 2020 15:36

Insight:

2 TOTU
1 GST (za wokal Gore'a)

Szkoda i Bottom Line, i Love Thieves, i Freestate, i Surrender... Bottom Line także w wersji country jest znakomite, pisałbym się na to!
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16605
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 19 sty 2020 16:48

2 TOTU
1 GST

Fajnie to brzmi, choć klawisze mi się mało podobają. Takie nazbyt ubogie. I Gordeno na wokalu też nie dla mnie. Dlatego TOTU.
The Love Thieves świetne. Dziwię się, że na żadnej trasie tego nie spróbowali.
Natomiast niezbyt podoba mi się The Bottom Line.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21588
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 19 sty 2020 21:42

Insight

7 TOTU

5 GST

Only When I Lose Myself, to ukoronowanie zajebistości Depeche Mode. Utwór grany na żywo bardzo rzadko. Niestety, może to dobrze.


Singles Tour 1998

Wersja bliska studyjnej, ale z wyjątkowo fajnym intrem i Gahanem, który rzadko w którym innym kawałku na tej trasie miał tak doskonałą formę jak w OWILM. Do tego fajna zagrywka Martina na końcu.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm1998 ... 644/05.m4a


A Night With Martin Gore 2003

Martin zagrał pełną wersję na solowej trasie. Kawałek przypomina znacznie bardziej wersję studyjną, ale z typową w tamtym czasie, lekką elektroniczną perkusją w stylu Martina. Po pierwszym refrenie pojawia się też trochę nowej elektroniki. Fajne wyciszające outro.

https://media.dmlive.wiki/stream/mlg200 ... 644/04.m4a


Delta Machine Tour 2013/2014

Martin ponownie ożywił ten kawałek 10 lat później, ale tym razem w ramach trasy Depeche Mode.
To taka wypadkowa poprzednich dwóch wersji. Christian na perkusji robi jednak olbrzymią różnicę, muzycznie jest też bardziej w stronę DM niż Martina solo.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2013 ... 192/06.m4a

https://media.dmlive.wiki/stream/DeMaLive/14.m4a


Moje typy:

3 Singles Tour
2 Delta Machine Tour
1 A Night With MG

Zacznę wyjątkowo od tyłu. Wersja solo Martina jest fajna i wnosi trochę świeżości do utworu. Myślałem, że postawię ją wyżej, ale po zbiorowym odsłuchu, mimo wszystkich plusów, nie mogę. Podkład perkusyjny jest zdecydowanie za lekki i utwór przez to traci. Nie ma jakiegoś towarzystwa dla tych epickich „smyków”, wszystko dziwnie się tu rozpływa. Nowa elektronika jest fajna, ale to za mało. Martin nie gra nawet swojej zagrywki z końca kawałka, mimo że dołożył powoli wyciszające się outro. Dobra wersja (nie ma złej), ale są lepsze. Delta Machine Tour ma żywą perkusję, co już wynosi te wykonania wyżej. Niestety utwór kończy się razem z wokalem i odnosi się wrażenie jakby się urywał. Brakuje końcówki, brakuje Martinowej zagrywki na gitarze, robi się mocno antyklimaktycznie. Za to drugie miejsce. I tak naprawdę jakakolwiek walka toczyła się tylko o 3 i 2 miejsce, bo między wersjami 2003 i 2013, a 1998 jest gigantyczna przepaść. To jest dosłownie Singles Tour > długo nic > reszta. Przede wszystkim – Gahan. To jest absolutna esencja tego kawałka. Gore nie wykonuje tego źle, ale umówmy się, to jest jeden z najjaskrawszych przykładów dlaczego Martin nie mógłby ciągnąć DM samemu. Wykonanie Gahana w studiu i na żywo, to obok Condemnation, podstawowy punkt jego CV. On się niesamowicie rozwinął w latach 90 jako świadomy wokalista, po OWILM już żaden jego wokal z 80 nie robi na mnie wrażenia. On nie wszystkie utwory potrafił udźwignąć na Singles Tour, ale Only When I Lose Myself wychodziło mu doskonale. Samo to już wystarczy. Poza tym, niesamowicie kręci mnie intro w tej wersji. Ja wiem, że ono wtedy służyło jako substytut click-tracka do wstępu na klawiszu, ale jaki pomysł, jak to brzmi! Cały zespół jest jak na sterydach, doskonały Christian i rewelacyjna zagrywka Martina na gitarze na końcu (nie chcę tego nazywać solem, bo to trochę zbyt dużo słowo). Absolutnie nie ma tu mowy o konkurencji dla tej wersji. Fajnie, że Martinowi się chcę odgrzewać tę piosenkę, bo jest piękna, ale jego głos jest zbyt miękki. Jak się to raz usłyszy w oryginale, to nie da się tego odusłyszeć.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 19 sty 2020 22:23

Only When I Lose Myself to jeden z najpiękniejszych utworów w dorobku Depeche Mode, zwłaszcza z Gahanem na wokalu. Dlatego też:

3 Singles Tour - bezapelacyjnie najlepsza wersja: śpiewa Dave, fajne intro wzięte z tegoż utworu, który został odpowiednio dociążony, świetnie się tego słucha!
2 Delta Machine Tour - bardzo dobre wykonanie, nie sądziłem, że to jeszcze zagrają
1 A Night With Martin L. Gore - fajne to, ale czegoś brakuje; chyba faktycznie, jak to napisałeś, zagrano to zbyt lekko
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8020
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 20 sty 2020 00:27

Only When I Lose Myself
3 (3.00) Singles Tour
2 (2.99) Delta Machine Tour
1 (2.98) A Night with MLG

(w nawiasie jedyna słuszna punktacja)

Na Singles Tour chyba to jest ten kulminacyjny punkt na trasie i w secie - dający sobie radę Gahan, dobrze poprowadzony aranż, świetny Martin na końcu. Pełny blask tego numeru. Wersje z Gore'm na wokalu wciąż świetne, ale jednak inny głos to różny odbiór, jak dla mnie jednak naprawdę niewiele gorszy. Zarówno ta zbliżona do wersji płytowej z DMT jak i ta totalnie bujająca z plastikowymi drumsami na solowej trasie. Pomyśleć, że jeszcze parę lat temu Martin potrafił wyskoczyć w secie z OWILM i WTBS jednocześnie...
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16605
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 20 sty 2020 03:09

3 Singles Tour
2 Delta Machine Tour
1 A Night With MG

Wykonanie OWILM z Singles Tour to jeden z najlepszych momentów DM na scenie. Gahan znakomity jak już nigdy potem. Te mini zagrywki Gora po pierwszej zwrotce robią niesamowitą robotę (brzmienie gitary). W ogóle klimat tego numeru powala.
Wersja z Delty naprawdę świetna, ale jednak nie aż tak. No i jak napisał Hien - Gore nigdy tu Gahanowi nie dorówna na wokalu.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21588
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 20 sty 2020 07:41

Wyniki Only When I Lose Myself:

12 Singles Tour

8 Delta Machine Tour
3 A Night With MG

A teraz wyobraźcie sobie, że znowu to grają, ale z Gahanem na wokalu. I czar pryska. Boję się, że Dave tak bardzo zmasakrowałby teraz ten kawałek, że byśmy się po tym nie podnieśli.

Zanim przejdziemy do kolejnej piosenki, to pytanie zasadnicze - co teraz?
Jedziemy z zestawem Exciter-PTA-SOTU, czy Music For The Masses?

Tutaj, na zakończenie - Surrender

Exciter Tour


Martin wielokrotnie wyrażał swój ból dupy nad losem Surrender. Utwór wylądował jako b-side niealbumowego utworu, co uczyniło go prawdopodobnie najlepszym-najmniej znanym utworem DM. Żeby chociaż trochę oświecić ludzi, że to istnieje, Gore grał to jako „klasyczny akustyk Gordeno” w 2001 r. Aranżacja Petera ładnie pasuje do klimatu piosenki.

https://media.dmlive.wiki/stream/dm2001 ... CD1/09.m4a


A Night With Martin Gore

Martin próbował ludzi nawrócić jeszcze raz na solowej trasie. Tym razem grał wersję pełną, ale oczywiście lekko podrasowaną, co w jego wypadku brzmi raczej jak regres, bo perkusja lewdo pyka. Niemniej propsy, że mu się chciało.

https://media.dmlive.wiki/stream/mlg200 ... CD2/02.m4a


Moje typy:

2 Exciter Tour
1 A Night With MG


Pełna wersja studyjna to dla mnie ta właściwa wersja co ma rigcz, ale nie przekłada się to niestety na wykonania z 2003 r. bo podkład Martina jest słabszy, a jego wokal to po prostu nie jest to.
Ładnie gra na gitarze, ale to mało. Gdyby tam był Gahan, to moooże. Z tego powodu, wyżej cenię wersję z Exciter Tour, bo aranżacja Gordeno zdecydowanie bardziej pasuje do Martina i dzięki temu tamte wykonania brzmiały całkiem dobrze, gdy wersja 2003 r. cały czas przypomina o tym, że coś jest nie tak.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16605
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 20 sty 2020 11:16

2 A Night With MG
1 Exciter Tour

Nigdy nie słyszałem całego koncertu Gora z jego solowej trasy, więc nawet nie wiedziałem, że śpiewał Surrender w pełnej wersji. I mimo, że rzeczywiście brakuje mi tam takiego kopa, jak w oryginale, to jest i tak super. Akustyk z Exciter też świetny. Zawsze podobało mi się, jak Gore to śpiewa. Szkoda, że Gahan nie rzucił się na to na Singles Tour, bo teraz to już rzeczywiście za późno. Ale gdyby chociaż zagrali jeszcze kiedyś pełną wersję z Gorem na wokalu, to byłbym jak najbardziej za. Ten znakomity utwór na to zasługuje.
Kto wie, może nawet wersję z Gahanem był przeżył, byle usłyszeć na żywo te brzmienia.
A teraz zapodawaj Hienku co tam chcesz. I tak trzeba przesłuchać wszystko. :)