Czym jest dla Ciebie muzyka Depeche Mode?
- NiNa
- Posty: 346
- Rejestracja: 14 sty 2005 20:23
- Lokalizacja: Twin Peaks
ja rozumiem że mozna kochać jakiś zespół, bądź wokaliste, ale bez przesady, jakby na to nie patrzeć to tacy sami ludzie jak i my, no moze mają troche więcej pieniedzy, ale najgorsze jest to że niektórzy są takimi fanatykami że posuwają sie do tego ze podcinają sobie żyły, biora prochy, a to tylko po to, zeby nie wiem cos udowodnić, chyba tylko swoja głupotę, bo przecież oni wtedy nie kochają muzyki, tylko tą całą otoczke, a przecież to chyba nie o to chodzi...
- kawoszka
- Posty: 2936
- Rejestracja: 07 maja 2005 10:32
- Lokalizacja: Warszawa
Masz racje
- LeniDM
- Posty: 212
- Rejestracja: 30 mar 2005 20:49
- Lokalizacja: Brzeszcze
Łukasz Kamiński: Masz miliony fanów na całym świecie - czujesz czasem ciężar odpowiedzialności za swoje słowa i czyny?
Dave Gahan: To nie tak. Nie udzielam innym wskazówek, jak powinni sobie ułożyć życie. Moja muzyka może na nich wplywać, czasem pomagać. Nie mam jednak odpowiedzi, jak żyć. Jeśli tego ode mnie oczekujecie znajdźcie sobie innego bohatera.
Jak ktoś uważa Gahana za Boga to ja mu współczuje, jak jednemu tak i drugiemu, bowiem podobno właśnie od Boga oczekujemy odpowiedzi na pytanie jak żyć
Dave Gahan: To nie tak. Nie udzielam innym wskazówek, jak powinni sobie ułożyć życie. Moja muzyka może na nich wplywać, czasem pomagać. Nie mam jednak odpowiedzi, jak żyć. Jeśli tego ode mnie oczekujecie znajdźcie sobie innego bohatera.
Jak ktoś uważa Gahana za Boga to ja mu współczuje, jak jednemu tak i drugiemu, bowiem podobno właśnie od Boga oczekujemy odpowiedzi na pytanie jak żyć
- devotional
- Posty: 6389
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Sons And Fascination..Bartini pisze:Ja ostatnio prawie w ogole nie slucham dm, dziwne ale prawdziwe
Co nie zmienia faktu ze kocham tez zespol, ale poki co czekam na nowa plyte
A fanatykiem nie jestem, raczej fascynatem.
Ja też się podpiszę pod tym, jedynie ich slucham i lubię, wczesniej na maksa wkręcalo mnie Alphaville, teraz Simple Minds, pózniej znowu będzie co innego.
Nie uważam za prawidlowe szukanie w zespole prawdy życiowej, pokazujacej "tę jedyna wlasciwa drogę". Zespól to tylko zespól, można go lubić ale żeby starać się maksymalnie go nasladować, przejsć styl i sposób życia calej grupy to trochę dla mnie dziwne. Takie postępowanie jest nader smieszne, aczkolwiek ktos może mieć inne zdanie. I również glupie jest dla mnie porównywanie Dave'a do Boga, ba każdego innego muzyka też. Ale mysli inaczej więc...
Dziękuję
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
- Jacek DM
- Posty: 1336
- Rejestracja: 22 kwie 2005 19:38
Najważniejsze to nie ograniczać sie tylko i wyłącznie do jednego zespołu. Jest jeszcze bardzo wiele innych równie ciekawych formacji lat 80-tych, np. The Cure, Duran Duran, itp. itd.
- LeniDM
- Posty: 212
- Rejestracja: 30 mar 2005 20:49
- Lokalizacja: Brzeszcze
Ja się ograniczam jedynie do stwierdzenia że Dave jest boski... nic więcej
- krzysztofzawadzki
- Posty: 101
- Rejestracja: 22 cze 2005 11:09
- Lokalizacja: z Polski
Ogladałem kiedyś program o nas pt. "Fani i Fanatycy" i w tym programie pewnien Depech powiedział mniej wiecej tak: "Kiedy Dave Gahan w 1996 r. podciał sobie żyły, pojechałem na zlot a tam połowa fanów w pozawiązywanymi nadgarstkami bawiła sie, uwazam że to było głupie..."
Też tak uważam że nie ma co przesadzać z fanatyzmem, ja osobiscie się niekiedy czuje jak fanatyk, ze gdyby Dave powiedział do mnie rozwal łeb temu i temu.... to ja bym to zrobił, ale to mi zaraz przechodzi na szczescie... ufff ale DM ma wpływ na ludzi
Też tak uważam że nie ma co przesadzać z fanatyzmem, ja osobiscie się niekiedy czuje jak fanatyk, ze gdyby Dave powiedział do mnie rozwal łeb temu i temu.... to ja bym to zrobił, ale to mi zaraz przechodzi na szczescie... ufff ale DM ma wpływ na ludzi
- Arashy
- Posty: 988
- Rejestracja: 18 cze 2005 10:33
- Ulubiony utwór: ETS
- Lokalizacja: Z popołudniowej herbatki u Smoka Wawelskiego
Niektórzy moi znajomi mówią, ze moje "zainteresowanie" DM przeradza sie w fanatyzm, bo praktycznie zawsze i wszędzie wszystko kojarzy mi sie z DM I ja sie nie wypieram tego, że odbiło mi do reszty na punkcie tego zespołu, muzyki, tekstów itp.. Sama czasem twierdzę, ze jestem fanatyczką, ale pewne zachowania są dla mnie nie do przyjęcia. Podcinać sobie zyły, bo Dave tak zrobił? Stoczyć się na samo dno, bo Dave sie stoczył? Idiotyzm. Nie chcę się wzorować na życiu kogoś, kto mało go nie stracił przez własną (miejmy nadzieje, ze chwilowa) głupotę. Zresztą ja chce przeżywać życie po swojemu, tyle tylko, że z ta muzyką w tle. Chcę wiedzieć, że jest całkowicie moje i wszystko co dobre i złe w nim mnie spotkało zawdzieczam sobie, a nie temu, że ktoś juz kiedyś tak zrobił i ja po nim powtarzam..
Przynaję wszem i wobec, ze DM to moja obsesja, ale... wielu rzeczy bym nie zrobiła. Gdyby Dave czy Martin kazali mi się rzucic pod pociąg - nie rzuciłabym się. gdyby kazali mi wyjsć nago na ulicę - nie wyszłabym. Gdyby kazali mi zabic - nie zabiłabym. Głwonie dlatego, że mam swój, moze i mały, ale swój wąłsny, rozumek, ktorym to chcę sie kierować w zyciu...
EDIT: Jak tak teraz patrzę to nie wiem czy nie namiesząłam w tej swojej wypowiedzi...
Przynaję wszem i wobec, ze DM to moja obsesja, ale... wielu rzeczy bym nie zrobiła. Gdyby Dave czy Martin kazali mi się rzucic pod pociąg - nie rzuciłabym się. gdyby kazali mi wyjsć nago na ulicę - nie wyszłabym. Gdyby kazali mi zabic - nie zabiłabym. Głwonie dlatego, że mam swój, moze i mały, ale swój wąłsny, rozumek, ktorym to chcę sie kierować w zyciu...
EDIT: Jak tak teraz patrzę to nie wiem czy nie namiesząłam w tej swojej wypowiedzi...
- samara
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 lip 2005 23:15
- Lokalizacja: Sin City
zgadzam sie niektorzy faceci przesadzaja....na zlotach mialam z nich niezla beke,jeden wyszedl na scene pijany i staral sie nasladowac gahana bardzo sie wczuwal ,nie mial microfonu a udawal ,ze spiewa do niego...czasami to jest bardzo smieszne i zalosne zarazem
- Arashy
- Posty: 988
- Rejestracja: 18 cze 2005 10:33
- Ulubiony utwór: ETS
- Lokalizacja: Z popołudniowej herbatki u Smoka Wawelskiego
Ale zachowanie na zlotach to według mnie inna historia. A po pijaku to już zupełnie...
- pimpf_101
- Posty: 358
- Rejestracja: 11 mar 2005 12:32
- Lokalizacja: z kapy węża
Widziałem ten program, chyba na MTV leciał. To tak tylko, aby się pochwalić . A teraz do rzeczy.dymek66 pisze:Ogladałem kiedyś program o nas pt. "Fani i Fanatycy" i w tym programie pewnien Depech powiedział mniej wiecej tak: "Kiedy Dave Gahan w 1996 r. podciał sobie żyły, pojechałem na zlot a tam połowa fanów w pozawiązywanymi nadgarstkami bawiła sie, uwazam że to było głupie..."
Owszem, nie trzeba sobie żył podcinać, więcej - to czysta głupota.
Słucham róznych pochodnych DM, ale zawsze wracam do korzeni i stwierdzam, że jednak nikt nie może się z nimi równać. Niektóre utwory sa perfekcyjne i wcale nie ma ich mało. Taki VIOLATOR nie posiada po prostu słabych stron. Każda piosenka to perełka, nad która można się zachwycać. Ale nie tylko ta płyta, wszystkie oprócz może Speak & Spell i Excitera zapełnione sa po brzegi doskonałymi kompozycjami. Piosenki które się nie nudza, nigdy, nawet po 101 przesłuchaniu, nawet po 109...
Głębokie teksty, poczawszy od Czarnej Uroczystosci. Martin to nadczłowiek, Dave to niezwykle uzdolniony wokalista. Alan był spoko, Vince też. Reszte pomińmy milczeniem. Podobno "On" jest tam potrzebny, jako katalizator w kontaktach między Gore i Gahanem
Napisałbym jeszce więcej, ale cholernie chce mi się spać. Cdn...
- Erwartungen
- Posty: 1332
- Rejestracja: 29 sty 2005 00:56
- Lokalizacja: Katowice
o nie ma mowy... nie zgadzam się. Lepsze "palcówy" Endrju niż beznadziejne, beztalentne powtarzanie jednej sekwencji w różnych kombinacjach Clarke'a. Teraz się wyrobił ale ten człowiek po prostu nie ma talentu! A przynajmniej nie można używać w jego przypadku tego słowa w zestawieniu z boskością Gore'a
- SuNsHinE
- Posty: 336
- Rejestracja: 01 lip 2005 15:14
- Lokalizacja: się bierze zasada nieoznaczoności heisenberga ??
-
Kontakt
Strona WWW
Moja fascynacja DM rozpoczela sie kiedy bylem jeszcze dzieciakiem. Troche na to wplynela taka moda na sluchanie ich, oraz znajomi (wiekszosc moich znajomych ich sluchala, a wszyscy moi znajomi byli starsi o jakies 5-8 lat), wiec ja tez nie chcialem byc gorszy. Kupowalem sobie podobne ciuchy (sprowadzala mi je kuzynka z niemiec, a szmaty zamiawialem z katalogu RockShop), non stop sluchalem ich muzyki, mialem chyba wszystkie plakatay jakie mozna bylo zdobyc (gazety typu Bravo, Popcorn...), praktycznie wszystko co bylo zwiazane z DM byo u mnie na pierwszym miejscu. Nawet chodzilem chodzilem po ulicy i malowalem sprayem na scianach DM i rozyczke z Violatora...... Heh.... Najbardziej imponowal mi Martin, kiedys ze wzgledu na ubior, potem ze wzgledu na teksty jakie pisal. Wtedy mialem kilkanascie lat i bylem naprawde fanatykiem, procz DM nic sie nie liczylo i tylko tego sluchalem. Ale to bylo kiedys, wiadomo jak ma sie kilkanascie lat to czlowiek ma przywilej robienia glupich rzeczy i glupiego zachowywania sie. Z czasem czlowiek staje sie bardziej powazny, zaczalem doceniac inne zespoly i wykonawcow (Duran Duran, Ultravox, Gary Numan....). Obecnie slucham w zasadzie wszystkiego, zalezy co mi sie podoba, ale DM zawsze bedzie numer 1, bo fascynacja tym zespolem chyba nigdy mi nie minie.... W kazdym razie uwazam za totalny idiotyzm i pozerstwo robienie rzeczy w stylu; podcinanie zyl bo tak zrobil David... tym bardziej, ze koles probowal popelnic kilka razy samobojstwo tylko po to by zwrocic na siebie uwage!
- szajajaba
- Posty: 2024
- Rejestracja: 12 cze 2005 09:50
W swoim zyciu przeszłam wiele fascynacji muzycznych... The Doors, Kult, Queen, Iron Maiden... i wiele innych. Do dzis lubię, słucham, ale DM pobiło ich na głowę. Przy nich każda kapelka wysiada, jest jakaś blada, niepozorna...
Nie przypuszczałam, że na stare lata znajdę cos, co pochłonie mnie bez reszty
Nie przypuszczałam, że na stare lata znajdę cos, co pochłonie mnie bez reszty
- Erwartungen
- Posty: 1332
- Rejestracja: 29 sty 2005 00:56
- Lokalizacja: Katowice
na stare lata
bo zacznę mieć kompleks wieku
bo zacznę mieć kompleks wieku
- Lost Paradise
- Posty: 197
- Rejestracja: 04 lip 2005 15:02
- Lokalizacja: Samoobrona
Ja trochę nie rozumiem ludzi, którzy mówią że dM jest dla nich wszystkim i że nie potrafią bez żyć itp. itd. Zespół jak setki innych, nie ma co się podniecać ;]
- szajajaba
- Posty: 2024
- Rejestracja: 12 cze 2005 09:50
To nie jest kwestia podniecania się, tylko kwestia wyborówpewnych... Jedni lubią czekoladę, inni ogórki, i tyle
- SuNsHinE
- Posty: 336
- Rejestracja: 01 lip 2005 15:14
- Lokalizacja: się bierze zasada nieoznaczoności heisenberga ??
-
Kontakt
Strona WWW
moze oni przezywaja teraz to co my kilkanascie lat temu??..... obecnie dla mnie to rowniez zespol jeden z wielu, ktorych slucham, jednak jakis ogromny sentyment zostaje.... i w zasadzie sie podniecam jak slucham ich nagran i ogladam koncerty ......
- Lost Paradise
- Posty: 197
- Rejestracja: 04 lip 2005 15:02
- Lokalizacja: Samoobrona
szajajaba pisze:To nie jest kwestia podniecania się, tylko kwestia wyborówpewnych... Jedni lubią czekoladę, inni ogórki, i tyle
...ale niektórzy lubią jednocześnie czekolade i ogórki i ja do takich ludzi się zaliczam .
- rooms
- Posty: 59
- Rejestracja: 01 sie 2005 21:22
- Ulubiony utwór: surrender
- Lokalizacja: grzęda
nie można odmówić muzyce DM pewnej siły, która zasysa na długie lata - powtórzę słowa ograne jak mało, ale jednak prawdziwe: który zespół ma tak silną i wierną grupę fanów?
Przeszła mi faza na "fundamentalizm" (nawet miałam chwilowy odrzut), ale świetnie rozumiem ludzi, którzy mówią, że DM to dla nich wszystko, bo sama sporo zawdzięczam fascynacji tym zespołem. Dzięki tej muzyce poznałam wspaniałych ludzi (przede wszystkim miłość życia ) i tych mniej wspaniałych ;p , robiłam rzeczy, o które bym się nie podejrzewała (w pozytywnym i negatywnym znaczeniu ;p ) - po prostu kawał życia i cudowne wspomnienia. I jak tu tego nie wiazać z DM i nie przeceniać ich?
Przeszła mi faza na "fundamentalizm" (nawet miałam chwilowy odrzut), ale świetnie rozumiem ludzi, którzy mówią, że DM to dla nich wszystko, bo sama sporo zawdzięczam fascynacji tym zespołem. Dzięki tej muzyce poznałam wspaniałych ludzi (przede wszystkim miłość życia ) i tych mniej wspaniałych ;p , robiłam rzeczy, o które bym się nie podejrzewała (w pozytywnym i negatywnym znaczeniu ;p ) - po prostu kawał życia i cudowne wspomnienia. I jak tu tego nie wiazać z DM i nie przeceniać ich?