Depeche Mode bez Gahana...

Awatar użytkownika
puma
Posty: 2935
Rejestracja: 29 lip 2006 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Re: Depeche Mode bez Gahana...

Post 15 mar 2009 21:20

Ano nie ma.
Nie ma nawet o czym tu gadac.
To siła tego zespołu!

;)
Awatar użytkownika
Czez
Posty: 9037
Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
Ulubiony utwór: Cala masa
Lokalizacja: Glasgow

Post 16 mar 2009 15:49

No ja uwazam ze sila zespolu jest... zespol :)
Enjoy The Silence
astiz

Post 17 mar 2009 01:04

Myślę,że skończyliby wtedy,jak The Doors,albo INXS.
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 17 mar 2009 12:21

nie ma takiej opcji..
o czym tu dyskutować? ;(

Gahan to
głos
siła
charakter
zgrabna dupa tego zespołu ;(
Awatar użytkownika
Daria The Revelator
Posty: 3337
Rejestracja: 18 wrz 2006 00:29
Ulubiony utwór: world in my eyes
Lokalizacja: Lądek Zdrój

Post 17 mar 2009 20:59

@TDS punkt nr 4 najcelniejszy! ;(
Jari

Post 22 mar 2009 09:12

A ja widzę DM bez Gahana i nawet po cichu liczę, że to niebawem nastąpi.... :shock: Wtedy panowie pójdą na tzw emeryturkę i nie będą nagrywac razem kolejnych gniotów wmawiając światu, że to sztuka a pan Gahan zajmie się solowymi produkcjami, które nad wyraz dobrze mu wychodzą i to jest jego muzyczna przyszłość a nie DM, które ma się ku końcowi.
Awatar użytkownika
_precious_
Posty: 3316
Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
Ulubiony utwór: Barrel of a Gun

Post 22 mar 2009 18:08

Oj Jari Jari, myśle, że stanie sie to zaraz po tym jak C+ dostanie platynowa płyte :8 ;)
astiz

Post 22 mar 2009 19:58

Jari pisze:A ja widzę DM bez Gahana i nawet po cichu liczę, że to niebawem nastąpi.... :shock: Wtedy panowie pójdą na tzw emeryturkę i nie będą nagrywac razem kolejnych gniotów wmawiając światu, że to sztuka a pan Gahan zajmie się solowymi produkcjami, które nad wyraz dobrze mu wychodzą i to jest jego muzyczna przyszłość a nie DM, które ma się ku końcowi.
W końcu każdemu wolno marzyć...
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6389
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 22 mar 2009 20:33

(Nie)stety takie coś szans nie ma. :P Gahan gdyby miał odejśc, zrobiłby to mniej więcej w tym samym czasie co Wilder. Gość wydaje się traktowac DM jako przede wszystkim jego wkład, no i jest to coś, co wyniosło go na szczyty. Nie, nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Jari

Post 22 mar 2009 21:14

Szczerze... w d***e mam złote i platynowe płyty... A nawiasem mówiąc dlaczego dla wielu granie muzyki kojarzy się z kasą, mega karierą i platynowymi płytami? Ja wolę jak mnie słucha uczciwie 10 osób niż jest (i tylko jest) na koncercie 1000. Jak się gra dla wszystkich - to nie gra się dla nikogo....

A co do Gahana.... Jego solowa kariera będzie miała początek wcześniej niż Wam się wydaje, ja Wam to mówię jakem człek nie oczekujący platynowych płyt. :8 Przez Was przemawia chęć tego aby DM grało w nieskończoność jako tzw. geriatric band, przeze mnie przemawia chłodna, wręcz zimna, ocena sytuacji bez większych sentymentów. Dla mnie Gahan solo to zjawisko muzyczne znacznie bardziej fascynujące niż DM lat ostatnich. On się przez dwa albumy solowe bardziej rozwinął niż oni udowodnili swoją wielkość ostatnimi 2-3 produkcjami.

Chcieliście znać zdanie to znacie. Nie zakładajcie wątków tylko po to aby pisac w nich, że nigdy, never, nie zastąpiony, niemożliwe... W to wierzycie i bez wątków takich jak ten, a skoro bawicie się w zastepstwo Gahana to ruszcie wyobraźnię, pofantazjujcie... za to nic nie grozi (chyba? :/ :8 Bo znam takie forum, że wylewali z niego np admina tego forum, Hien'a. mnie... :lol: )
astiz

Post 22 mar 2009 22:19

Ja uważam solowe płyty Gahana za dosyć przeciętne, jednak.Zresztą...przykład U2 pokazuje,że są kapele trzymające się znacznie gorzej od DM.Najnowsza płyta U2 jest żałosna.
Awatar użytkownika
_precious_
Posty: 3316
Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
Ulubiony utwór: Barrel of a Gun

Post 23 mar 2009 15:49

Jari pisze:Szczerze... w d***e mam złote i platynowe płyty... A nawiasem mówiąc dlaczego dla wielu granie muzyki kojarzy się z kasą, mega karierą i platynowymi płytami? Ja wolę jak mnie słucha uczciwie 10 osób niż jest (i tylko jest) na koncercie 1000. Jak się gra dla wszystkich - to nie gra się dla nikogo.

............

Chcieliście znać zdanie to znacie. Nie zakładajcie wątków tylko po to aby pisac w nich, że nigdy, never, nie zastąpiony, niemożliwe... W to wierzycie i bez wątków takich jak ten, a skoro bawicie się w zastepstwo Gahana to ruszcie wyobraźnię, pofantazjujcie... za to nic nie grozi (chyba? :/ :8 Bo znam takie forum, że wylewali z niego np admina tego forum, Hien'a. mnie... :lol: )
Kto tu pisze, że granie (tworzenie) muzyki kojarzy sie z kasa platynowymi i zlotymi płytami, może Ciebie to nie interesować jako twórcy i muzyka, ale pamiętaj, że jest to coś na co akurat nie masz żadnego wpływu. Czy Twoje płyty bedą sie sprzedawać czy będziesz miał 100 widzów na koncertach czy 100 000 tysięcy na to rownież masz mały wpływ.

Gdy jestem na koncercie jest mi wszystko jedno czy wokół mnie jest 5, 100, 1000 czy 10 000 tysięcy osób tak czy siak czuje sie jak by koncert byl grany tylko dla mnie.
Jari

Post 23 mar 2009 18:07

E... myślałem, że w swoim wpisie zastąpisz Gahana kimś... a Ty o biznesie muzycznym... :( :)
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16514
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 23 mar 2009 23:34

Jari pisze:Szczerze... w d***e mam złote i platynowe płyty... A nawiasem mówiąc dlaczego dla wielu granie muzyki kojarzy się z kasą, mega karierą i platynowymi płytami? Ja wolę jak mnie słucha uczciwie 10 osób niż jest (i tylko jest) na koncercie 1000. Jak się gra dla wszystkich - to nie gra się dla nikogo....
Jari przestań proszę cię. Bo to tak jakby piłkarz powiedział, że jest mu obojętne, czy na mecz przyjdzie 20 osób czy 20 tysięcy. Albo czy będzie grał np. w Legii czy też w Liverpool. Zwyczajna obłuda. Bo czymże byłaby piłka bez kibiców, a muzyka bez słuchaczy? Nie uwierzę, że jest ci obojętne, czy ludzie słuchają C+ czy też nie. Przecież nie grasz dla siebie.
Jari pisze:a skoro bawicie się w zastępstwo Gahana to ruszcie wyobraźnię, pofantazjujcie...
Szybciej potrafię sobie wyobrazić DM bez Gora niż bez Gahana. Gdyby Gahan odszedł z zespołu, to już wtedy życzyłbym sobie naprawdę rozwiązania DM.
Jari

Post 24 mar 2009 00:05

Jezu, co z Wami. oczywiście, że wisi mi to czy będę miał platynę czy złoto czy nic. Gram przede wszystkim dla siebie, w drugiej kolejności dla ludzi. Oczywiście im więcej ich będzie tym fajniej, ciekawiej, ale muzyka to moje hobby, nie zawód. Rubik musi się spinać o publikę bo on z tego żyje, ja mam pracę. Ile my koncertów zagraliśmy za darmo to tylko my sami wiemy. Za album i single do dzisiaj nie widziałem jeszcze pieniądzy (ale wiem, że są), ZAIKS nie wypłacił mi jeszcze kasy za 2006 rok (!) a mamy 2009, STOART to samo.... teledyski kręcimy za darmo bo robi je nam pasjonat (taki sam jak my) video - Krzychal. I póki co więcej dałem za sprzęt niż zarobiłem na muzyce. Dalej będziemy się rozlicząć...?
Od zawsze mówiłem, że jeśli będzie choć jedna osoba, która tego chce słuchać to ja to będę robić. I jeśli trzeba będzie zagrać koncert na końcu świata tylko dla tej jednej osoby to ja tam pojadę i zagram i zrobię to z takim samym zaangażowaniem (na jakie mnie stać) jakby to był koncert na Wembley. Wszycho.

Wracamy do DM bez Gahana.
astiz

Post 24 mar 2009 00:30

W sumie od chyba dwudziestu lat spekuluje się o możliwym rozpadzie DM, a oni jednak trwają; mało tego, są na prawdę w świetnej formie, czerpią z tworzenia muzyki prawdziwą radość, może nawet większą, niż w 1981, 84, czy 86 roku. Sądzę, że za 15 lat przy okazji nagrywania 20-tego albumu DM, dalej będą i tacy, co będą spekulować o ich rozpadzie i tak w nieskończoność. A DM będą trwać. Choć nie wykluczone, że za 15 lat będą przypominać obecny Kraftwerk. A Jari'ego zapraszam na koncert do Wrocka, może na Juvenalia? ;)
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16514
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 24 mar 2009 21:26

Ok Jari, myślałem, że muzyka to Twoje jedyne zajęcie i zarazem praca (choć nie wątpiłem, że i pasja). Widocznie w Polsce grając taki gatunek muzyki ciężko się wybić i dobrze zarobić. Ale myślę, że gdyby udało Ci się jednak wypłynąć na szerokie wody i granie zaczęło by Ci przynosić poważne zyski, to wtedy zmieniłbyś nastawienie co do nakładów sprzedanych płyt i ilości słuchaczy.
A co do DM - dopóki Gahan będzie śpiewał, to będę słuchał tego zespołu. I nie chodzi wcale o to, że Dave jest najlepszym wokalistą na świecie (choć dla mnie jako fana oczywiście jest). Po prostu po 20-tu latach słuchania DM nie zniósłbym nikogo innego na miejscu Dave'a. :nie:
Jari

Post 25 mar 2009 00:10

Ale gdyby mi zależało na graniu za kasę to już dawno bym to robił, ino w innym gatunku muzycznym. Jakby to powiedzieć, żeby nie skłamać i nie wyjść na kogoś kto się chwali... kilka propozycji w życiu miałem aby się dołączyć i trzepać PLN i miałbym ten PLN, ale sam przed sobą czułbym się szmaciarsko. Było też parę projektów, które miały szanse na tzw. komercyjne istnienie, ale zakonczyły się tak szybko jak zaczęły z różnych względów... Dlatego stwierdziłem, że to nie ma sensu, na życie zarabiam w pracy, którą wykonuje a muzyka to moje hobby i sposób na samorealizację (nawet jeśli precious uważa inaczej :8 ). Ale to nie miejsce na takie dywagacja. Gdybym ja miał zastąpić Gahana kimś to byłby to albo Michaś z INXS ale ten już poszedł w piach, albo... coś co byłoby połączeniem charyzmy Eldricha i wokalu Heppner'a.
Awatar użytkownika
Czez
Posty: 9037
Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
Ulubiony utwór: Cala masa
Lokalizacja: Glasgow

Post 26 mar 2009 11:29

Shodan, co do Dave'a myslimy zupelnie podobnie. Ewentualnie gdyby go zabraklo z jakiegos powodu to zostalby jeszcze Martin.
Enjoy The Silence
kwak

Post 01 kwie 2009 01:28

Depeche Mode bez Gahana to nie Depeche Mode - on ma taki hmm Depeszowski głos :D No po prostu nei wyobrażam sobie innego wokalu dla tej muzyki, to coś jak Queen bez Freddiego, po prostu no nie wiem wyobraźcie sobie Never Let Me Down Again śpiewane przez kogo innego, a co do Martina to kawałki śpiewane przez niego są z małymi wyjątkami tymi które najmniej mi się podobają na albumach, a I Want You Know to chyba jeszcze ani razu do końca nie przesłuchałem (no może 2-3 :D).