Najlepszy okres to chyba pomiędzy 1984 (wtedy zaczęli traktować ich bardziej poważnie) a 1987. Zaznaczyłem, że 1986 bo w tym roku została wydana Black Celebration, taki faktyczny pomost w brzmieniu, jeszcze ma te cechy elektroniczne, ale tekstami zmierza do Violatora.
Poza tym znalazłem tą fotkę w Internecie i pod nią był taki podpis - "Depeche Mode w 1986r. - złote lata" więc jest już dwóch takich wariatów w sieci jak ja twierdzących, że '86 był najlepszym rokiem
p.s fotka będzie później z przyczyn technicznych
Najlepszy rok dla Depeche Mode
- ALtus
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 cze 2005 19:38
- Lokalizacja: Kozienice
- Bartini
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
-
Kontakt
Strona WWW
1987 - zarówno dla zespolu prywatnie, jak tez muzycznie, itd itp
rownie dobrze moglbym zaznaczyc 86, 82, 85, 90, 97, 01, ale chyba jednak rok 1987 byl najlepszym dotychczas, 88 rowniez, ale nie moge zaznaczyc dwóch opcji
rownie dobrze moglbym zaznaczyc 86, 82, 85, 90, 97, 01, ale chyba jednak rok 1987 byl najlepszym dotychczas, 88 rowniez, ale nie moge zaznaczyc dwóch opcji
- Sheldon
- Posty: 82
- Rejestracja: 28 lis 2004 12:30
- Lokalizacja: Brusy
-
Kontakt
Strona WWW
ja tak samo, tyle ze 1987-1988 (1988 = 101 )
- bARREL
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
moim zdaniem zdecydowanie 2001
wyjasniem why, otoz
1981-1983 - nazwalbym okresem "prob i bledow"
1984 - 1985 - ugruntowywanie sie w jakims tam nurcie
1986 - wypracowanie jaskrawej charakterystyki
1987-1990 - istna komercjalizacji
1993-1994 - pomijam muzyke, wspaniala zreszta, ale iscie zespolu na dno
1997 - lekko niemrawy come back, dosc chaoteczny ale bardzo ciekawy
1998 - zbieranie sie do kupy, raczej dosc testowa trasa koncertowa
2001 - pelna forma, pelna dojrzalosc, pelen blask i pelne odnalezienie sie w swiecie hip hopu i czasach Britney Spears
tak mysle... oczywiscie teraz, z 3 lata temu napisalbym zapewne co innego a za rok, dwa juz kompletnie co innego...
na koniec dodam jeszcze...gdyby dM zatrzymalo sie na latach 80 tz. music for the masses itp. dawno odeszliby do swiata zapomnienia, kazdy dlugowieczny zespol aby przetrwac musi sie jakos tam modyfikowac
pozdrawiam
wyjasniem why, otoz
1981-1983 - nazwalbym okresem "prob i bledow"
1984 - 1985 - ugruntowywanie sie w jakims tam nurcie
1986 - wypracowanie jaskrawej charakterystyki
1987-1990 - istna komercjalizacji
1993-1994 - pomijam muzyke, wspaniala zreszta, ale iscie zespolu na dno
1997 - lekko niemrawy come back, dosc chaoteczny ale bardzo ciekawy
1998 - zbieranie sie do kupy, raczej dosc testowa trasa koncertowa
2001 - pelna forma, pelna dojrzalosc, pelen blask i pelne odnalezienie sie w swiecie hip hopu i czasach Britney Spears
tak mysle... oczywiscie teraz, z 3 lata temu napisalbym zapewne co innego a za rok, dwa juz kompletnie co innego...
na koniec dodam jeszcze...gdyby dM zatrzymalo sie na latach 80 tz. music for the masses itp. dawno odeszliby do swiata zapomnienia, kazdy dlugowieczny zespol aby przetrwac musi sie jakos tam modyfikowac
pozdrawiam
- kawoszka
- Posty: 2936
- Rejestracja: 07 maja 2005 10:32
- Lokalizacja: Warszawa
raffi666 - podpisuje sie pod Twoja wypowiedzia, nic nie mam do dodania, masz racje w 100%
- DMartyna
- Posty: 367
- Rejestracja: 11 maja 2005 19:05
- Lokalizacja: Zwoleń
Ja zgadzam się z Altusem i z Rafim! Nie ma tu już co pisać bo oni napisali już najważniejsze, zgodne z prawdą!! No ja i tak będe za rokiem 86 bo wtedy stworzyli moje ukochane Black Celebration!
- Home
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
Mhm, i sie wybili na pierwsze miejsca wtedy... tylko ze oprocz tej calej 'dojrzalosci' i 'czystosci' obrali znow inny kierunek... po Ultrze szczerze mowiąc nie spodziewalabym sie, ze wyjdzie cos tak lagodnego i sprawiajacgo, ze chcesz isc spac, lub pobawic sie z dziecmi jak Exciter... owszem - Gahan sie zmienil, Gore takze - stali sie bardziej... dorosli pod względem zachowania, ale teksty Gore'a nadal były takie jak poprzednio - no moze na Exciter'ze jest więcej tego ciepła i spokoju, ale to dlatego, ze przeciez wtedy teksty tworzyl w domowym zaciszu, przy zonie i dzieciach... hmm, jednym slowem rok 2001 byl calkiem korzystny i dla depeche i dla nas... (i znow sie rozpisuje )rafi666 pisze:2001 - pelna forma, pelna dojrzalosc, pelen blask i pelne odnalezienie sie w swiecie hip hopu i czasach Britney Spears
- bARREL
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
i cos mam czuja ze w tym roku nadrobia ten spokoj chaosem, bedzie to niewatpliwie Exciter 2 ale z pewnymi zgrzytami, musze troszke podbic komercyjnie swoja pozycje skoro planuja i dluzsza trase i kolejny (byc moze juz finalny) odpoczynek.
nie wiem czy ktos tu pamieta, ale chyba w 2001 roku byla mowa o podpisaniu przez dM wydania 3 albumow, i byl: Exciter, teraz NOWE COŚ i....... nastepnie chyba koncertowka audio.
To dobry uklad dla zespu majacego kilka milionow fanow, wydac album, zrobic trase, po trasie wydac DVD jak po Exciterze jadac na wzruszeniach fanow dopiero co po trasie (i nabijac konta), pozniej pauza pod szyldem dM, kazdy wydaje solowo, Dave przy tym ujada ze mu zle w dM (a co by ten czlowiek bez tego Martina znaczyl tak naprawde....) promujac swoje papierowe potwory i wydajac po tym koncertowke (2 w jednym), w miedzyczasie kolejna fala wiazanek, renowacji staroci zespolu w stylu set boxy, remixy, z VHS na DVD.... teraz kolejny album, trasa, i znow jakies lives'y audio/video
policzcie ile to byo w sumie nabijania kiesy od 1997 roku (Ultry) do 2004 na powieleniach tworczosci wasnej.... oj sporo, sporo
sorki ze odbieglem od tematu, ale nie tylko Home ma tu pociagi krasomowcze
nie wiem czy ktos tu pamieta, ale chyba w 2001 roku byla mowa o podpisaniu przez dM wydania 3 albumow, i byl: Exciter, teraz NOWE COŚ i....... nastepnie chyba koncertowka audio.
To dobry uklad dla zespu majacego kilka milionow fanow, wydac album, zrobic trase, po trasie wydac DVD jak po Exciterze jadac na wzruszeniach fanow dopiero co po trasie (i nabijac konta), pozniej pauza pod szyldem dM, kazdy wydaje solowo, Dave przy tym ujada ze mu zle w dM (a co by ten czlowiek bez tego Martina znaczyl tak naprawde....) promujac swoje papierowe potwory i wydajac po tym koncertowke (2 w jednym), w miedzyczasie kolejna fala wiazanek, renowacji staroci zespolu w stylu set boxy, remixy, z VHS na DVD.... teraz kolejny album, trasa, i znow jakies lives'y audio/video
policzcie ile to byo w sumie nabijania kiesy od 1997 roku (Ultry) do 2004 na powieleniach tworczosci wasnej.... oj sporo, sporo
sorki ze odbieglem od tematu, ale nie tylko Home ma tu pociagi krasomowcze
- Home
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
mhm to moze za kilka miesięcy do tej ankiety dodacie 2005? ja licze,ze nagrają coś rockowego (albo choć troche ocierajacego sie o SOFAD )
- Iwonka
- Posty: 1434
- Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
- Lokalizacja: Katowice
A ja mam nadzieje na plytę jakby z lat 87-88, chociaż małe są w sumie na to szanse.
Wierze, że Martin nie dał się omamić Dejvovi rockmanowymi marzeniami...
Wierze, że Martin nie dał się omamić Dejvovi rockmanowymi marzeniami...
- Home
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
Mhm i dobrze Mart jako rockman, Boze co za głupi pomysł, no nie? Lepiej brzmi: rockowy teksciarz
- bARREL
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
dziwne, ale to przecie martin pierwszy w duzej mierze pod fascynacja Johnny Cashem ukierunkowal sie w strone gitary
SOFAD w wielu kregach jest uwazany za rockowy album... oczywiscie to kwestia do dyskusji ale... powielam opinie kilku pism muzycznych
jednego mozemy byc pewni, hip hopem napewno nas nie zaskocza
SOFAD w wielu kregach jest uwazany za rockowy album... oczywiscie to kwestia do dyskusji ale... powielam opinie kilku pism muzycznych
jednego mozemy byc pewni, hip hopem napewno nas nie zaskocza
- devotional
- Posty: 6389
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
1983 - 1986 - wspaniala muza, jeszcze lepsze koncerty!
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
- Home
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
Construction Time Again, Some Great Reward i Black Celebration? Przeciez oni wtedy mlodzi byli i jeszcze nie wiedzieli co chcą tak naprawde grac, byli niedojrzali... chyba widac pewne tego odbicie w tych plytach, hmm?
- ALtus
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 cze 2005 19:38
- Lokalizacja: Kozienice
Płyta wydana w '83 nie jest dojrzała? Jest licząca się do nurtu który ciągnął za sobą następne płyty. Tak sobie myślę coraz częściej, że każda płyta ma coś wspólnego z poprzednią, jakiś utwór, jakąś charakterystykę
To są dla mnie płyty które najlepiej brzmią (CTA, SGR, BC, doliczyć by trzeba równiez S&S i ABF) bo wykreowały u mnie wizerunek DM jako muzyki elektronicznej ale korzystające również z innych elementów danych przez naturę (np blachy - Pipeline ). Inną sprawą jest fakt, że lata 1983-1986 (no tylko ten '83) nie były bardzo dobre dla grupy, bo moim zdaniem w '83 jeszcze kreowali ten swój wizerunek na listach, Mart jeszcze nie wiedział jak sobie włosy wytapirować, jaki podkoszulek bez ramiączek założyć etc Toteż w '84 roku zaczęli ich traktować poważniej, a w '86 moim zdaniem osiągneli "orgazm" (ale dobieram słowa ). Potem już było raz lepiej raz gorzej, tyle mojego.
To są dla mnie płyty które najlepiej brzmią (CTA, SGR, BC, doliczyć by trzeba równiez S&S i ABF) bo wykreowały u mnie wizerunek DM jako muzyki elektronicznej ale korzystające również z innych elementów danych przez naturę (np blachy - Pipeline ). Inną sprawą jest fakt, że lata 1983-1986 (no tylko ten '83) nie były bardzo dobre dla grupy, bo moim zdaniem w '83 jeszcze kreowali ten swój wizerunek na listach, Mart jeszcze nie wiedział jak sobie włosy wytapirować, jaki podkoszulek bez ramiączek założyć etc Toteż w '84 roku zaczęli ich traktować poważniej, a w '86 moim zdaniem osiągneli "orgazm" (ale dobieram słowa ). Potem już było raz lepiej raz gorzej, tyle mojego.
- krzysztofzawadzki
- Posty: 101
- Rejestracja: 22 cze 2005 11:09
- Lokalizacja: z Polski
1990
- ALtus
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 cze 2005 19:38
- Lokalizacja: Kozienice
Każdy lubi dM z jakiegoś okresu, ja np. do '87 ale to nie zmienia faktu, że wg mnie lata '84-'86 były najlepsze dla grupy, czy dla muzyków a nie dla słuchaczy, i nie chodzi tu o płyty które nam najbardziej przypadły do gustu
- Higher_MR
- Posty: 101
- Rejestracja: 18 cze 2005 10:06
- Lokalizacja: Łódź
Zaznaczyłam 1990, ponieważ ten rok kojarzy mi się bardzo z Violatorem, a od tej płytki zaczęła się w Polsce depeszomania, co bardzo mnie cieszy Aha i 1990 miałam aż 2 latka i pewnie lubiłam Enjoya.
- LucekDM
- Posty: 446
- Rejestracja: 15 gru 2004 18:01
- Lokalizacja: Brzeszcze k. Oświęcimia
-
Kontakt
Strona WWW
jak dla mnie to jest to 1989 rok... Szczyt możliwosci DM - nic dodac nic ująć
Get out the crane
Construction time again
What is it this time?
We're laying a pipeline
Construction time again
What is it this time?
We're laying a pipeline
- Bartini
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
-
Kontakt
Strona WWW
Poniewaz temat mi sie podoba to przenosze do dzialu o DM. Osobiscie nie dziele tworczosci DM na lata czy okresy, ale na to co bylo grane na koncertach z danej trasy. W tym zdecydowanie przoduja toury z lat 93-94 i World Violation Tour