Prawdziwy Depesz

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
deserve
Posty: 112
Rejestracja: 24 lis 2007 13:14
Ulubiony utwór: the love thieves
Lokalizacja: krakowskie

Re: Prawdziwy Depesz.

Post 28 lis 2007 20:45

Oryginały DM kupuję tylko po to, żeby położyć je na półce. Nawet nie są rozfoliowane. A muzyki słucham z kompa. Ale denerwuje mnie podejście "Idź kup płyte, bo jak nie to jesteś zły". Nie każdy ma kase żeby kupić np. "Violatora" za "jedyne" 69.90 zł. A teraz mnie zlinczujcie koledzy i koleżanki.
Awatar użytkownika
Daria The Revelator
Posty: 3337
Rejestracja: 18 wrz 2006 00:29
Ulubiony utwór: world in my eyes
Lokalizacja: Lądek Zdrój

Post 28 lis 2007 22:22

@deserve, ja się z Tobą zgodzę ;) jeśli mam okazję zakupić oryginał to również w zamierzeniu by stał na półce i się kurzył i też słucham z komputera [choć ostatnio coraz częściej robię odsłuch z wieży]. i rzeczywiście, nie zawsze są pieniądze na oryginały, a szczególnie na remastery. :roll:
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 08 lut 2008 11:14

Ludziska grzeszyta normalnie. Mieć wieżę w domu i oryginalne płyty, a słuchać DM z mp3 z kompa :?: Przecież tu liczy się jakość. Żartuję sobie oczywiście z tym grzeszeniem, bo każdy słucha muzy z czego chce. Uważam jednak, że muzyka DM jest tym lepsza, im lepszy sprzęt, na którym się jej słucha. A jak wam szkoda oryginałów, to co szkodzi zrobić sobie tzw. kopie bezpieczeństwa? Przecież to legalne i dozwolone. O ile robi się je na swój prywatny użytek.
A jeśli chodzi o prawdziwych depeszy - to nie wyglądam jak depesz. Czasy ubierania się i czesania na depesza już dawno mi minęły, bo nieco wyrosłem z tego. Co nie znaczy, że nie jestem depeszem, bo za ich muzę dał bym się pokroić na plasterki i posypać solą.
A te 10 przykazań - to jakaś bzdura.
Awatar użytkownika
Guest
Posty: 18
Rejestracja: 22 lip 2008 12:44
Ulubiony utwór: NLMDA
Lokalizacja: ...z drugiej strony lustra...

Post 22 lip 2008 21:15

Kilka punktow z tego dekalogu można by podpiac pod inne subkultury / ruchy, ale to tylko moje zdanie. To, czy ktos stosuje się do tych zasad naprawde jest wyznacznikiem tego, czy jest depeszem? I co tak naprawde o tym stanowi? Milosc do muzyki, zespolu, stroj, fryzura, posiadanie wszystkich możliwych wydawnictw oficjalnych i nieoficjalnych, stawianie domowych ołtarzyków (kilka takich mialam przyjemność ujrzec na wlasne oczy), uczestnictwo w koncertach i zlotach itepe, itede. Czy trzeba spełniać wszystkie te warunki, czy może niektóre?

DM słucham niezmiennie od wielu wielu lat od usłyszenia NLMDA (a.d. 1988). Gdy bylam mlodsza i przyznawałam się komus ze słucham DM, często otrzymywałam etykietke "ta depeszowa" (choc nigdy nie była to etykieta negatywna), podczas gdy nigdy nie czulam sie zrzeszona w zadnej partii, subkulturze czy kolku różańcowym.

Slucham DM do dzis, ponieważ ich muzyka ewaluowala wraz z moim gustem muzycznym. Raczej malo mnie obchodzilo, jak Dave kreci tylkiem na scenie i jaka kiecke włożył Martin na dany wystep. Nigdy nie nosilam czerni, glanow, martinowego mopa czy gahanowego lotniska, nie "tworzyłam" deemek na murach i nie wieszałam Ich plakatow nad lozkiem. Z posiadaniem oryginalnych wydawnictw roznie bywalo - zaczynało sie przeciez w ustroju totalitarnym. Jedynym moim marzeniem było uczestnictwo choc w jednym koncercie na zywo, które spełniło się 10 lat temu w dniu moich urodzin, a była to Kolonia. Uwielbiam rysowac, wiec powstalo kilka portretow członków zespolu (taki patent na prezenty dla zaprzyjaźnionych miłośników DM ;) ). Mam wytatuowaną omke (na łopatce). I na tym koniec. Wiec skad "ta depeszowa"?

Dzis nosze kolorowe kiecki i szpilki, cenie muzyke także innych wykonawcow (glownie ambient i industrial), moi koledzy którzy "przetrwali" zamienili skory na gajery, czarne koszule, nadal słuchamy DM, czasem na mp3 bo tak wygodniej, szanujemy cudze zdania, upodobania i czekamy na nowa plyte. Jak można nas nazwac? Słuchaczami czy może weteranami? Bo chyba nie "prawdziwymi depeszami". Zreszta, czy to takie wazne?
Awatar użytkownika
_precious_
Posty: 3316
Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
Ulubiony utwór: Barrel of a Gun

Post 23 lip 2008 00:07

Już Cie lubie. Wystarczy jeden wpis i wiadomo z kim sie rozmawia.
Awatar użytkownika
Guest
Posty: 18
Rejestracja: 22 lip 2008 12:44
Ulubiony utwór: NLMDA
Lokalizacja: ...z drugiej strony lustra...

Post 23 lip 2008 16:32

Milo. :)

Chyba najwazniejsze jest to, ze muzyka laczy ludzi.
Celebracje tez. :)
Awatar użytkownika
XBlackCelebrationX
Posty: 6
Rejestracja: 23 lip 2008 23:08
Ulubiony utwór: Black Celebration

Post 23 lip 2008 23:26

Denerwuje mnie fakt, że są ludzie, którzy twierdzą, że Prawdziwy Depesz to musi mieć dużo oryginałów płyt DM.
Powiem tak ... Osoby, które zaczynały słuchać DM wraz z początkami zespołu miały większe szanse na zakupienie takich płyt.
Teraz już wiele singli jest prawie niedostępnych, a albumy są, ale jak dla mnie za drogie. Dlatego ograniczam się do mp3 na kompie. Wchodząc do Empiku z nadzieją na kupno nowego albumu niestety muszę zrezygnować, gdyż płyty DM kosztują przeważnie od 50-80 zł. Chciałam kupić nowy album Dave'a i niestety gdy ujrzałam cenę trzeba było sobie odpuścić.
Awatar użytkownika
Guest
Posty: 18
Rejestracja: 22 lip 2008 12:44
Ulubiony utwór: NLMDA
Lokalizacja: ...z drugiej strony lustra...

Post 24 lip 2008 12:32

Zgadzam się.
Zreszta Ci co zaczynali wraz z początkami zespolu tez nie mieli latwo, zwłaszcza w Polsce, kiedy podstawowym nosnikiem były winyle (wcale nie tak latwo osiągalne) i kasety typu stilon, które wkręcały się we wszystko, obok czego leżały, a „prawo autorskie” było pojeciem mglistym.
Korzystanie z dobrodziejstw postepu technologii na wlasny uzytek nie jest żadna zbrodnia. A wielu Prawdziwych Depeszy, która posiada wszystkie oryginalne albumy, single, remixy i remixy remixow często ozdabia nimi polki (czasem bez rozpakowania) i słucha mp3 z kompa;)
Awatar użytkownika
XBlackCelebrationX
Posty: 6
Rejestracja: 23 lip 2008 23:08
Ulubiony utwór: Black Celebration

Post 24 lip 2008 14:10

Ja od dwóch lat dopiero słucham DM i mam pare albumów oryginalnych... Ale są tak zjechane przez ciągłe słuchanie... Jak dla mnie za droga rzecz i za cenna rzecz, aby leżała na półce. :)
Awatar użytkownika
_precious_
Posty: 3316
Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
Ulubiony utwór: Barrel of a Gun

Post 24 lip 2008 21:09

Po pierwsze i najważniejsze - omijaj szerokim łukiem EMPIK po drugie - szukaj na aukcjach, można tam znaleść wszystko za niewielkie pieniądze a co do tego, że osoby zaczynające słuchać DM wraz z ich początkiem miały większe szanse by zdobyć płyty - może i tak, ale to musiały być osoby nie mieszkające w Polsce lub mające dobrego wujka za żelazną kurtyną bo w innym razie totalna klęska jeśli chodzi o płyty nie mówiąc już o singlach.
Awatar użytkownika
XBlackCelebrationX
Posty: 6
Rejestracja: 23 lip 2008 23:08
Ulubiony utwór: Black Celebration

Post 25 lip 2008 01:06

Dziękuję :) :mrgreen: :mrgreen:
Awatar użytkownika
Doukissa
Posty: 17
Rejestracja: 24 maja 2008 14:23
Ulubiony utwór: NLMDA
Lokalizacja: Body in Poland, Soul in Greece..

Post 25 lip 2008 18:44

W muzyce najważniejsza jest muzyka - i to się nigdy nie zmieni.

Ja rozumiem, że super i fajnie itp. jest kiedy jakiś fan ma wszystkie oryginalne płyty i masę innych rzeczy związanych z DM. Ale w końcu nie każdy depesz musi być kolekcjonerem ! bez przesady niektóremu wystarczy to ze ma wszystkie płyty , innemu to ze kupuje bez pamięci co tylko się da o swoim ukochanym zespole , a innego zaspokaja fakt iż ma w sercu muzykę DM.
A co do ubioru depeszowca... czasy się zmieniają ... ludzie dorastają to normalne, że ktoś nie chodzi ubrany po depeszowsku cały czas bo nie wyobrażam sobie ze ktoś kto pracuje w poważnej firmie jakiejś tam wchodzi do biura w czarnej skórze. - w tych czasach po depeszowskiemu ubiera się tylko na depoteki lub koncerty DM.

PozDrawiaM.
Awatar użytkownika
Ewka_Wilder
Posty: 15
Rejestracja: 30 lip 2008 17:59
Ulubiony utwór: World in my eyes
Lokalizacja: Tarnów

Post 02 sie 2008 14:01

Zgadzam się z Tobą Sandra :D. Sataram się ubierać jak Depesz, ale jak jest ciepło, to skórzanej kurtki przecież nie ubiorę. Ja sama nie mam ANI jednej oryginalnej płyty dM. Kiedyś moja mama miała Music for... na winylu. Ale gdzieś ją podziała. Za winyle to oddałabym serce, duszę i ciało :D. Nie byłam jeszcze na ani jednym Celebration, bo rodzice nie pozwalają. Ale ponad pół roku słucham już dM i mam ich w moim serduszku głęboko i nikt ich z tamtąd nie wydrze. To miłość do muzyki tutaj się liczy, a nie to, co się ma i gdzie się jeździ na Celebrationy i koncerty :D.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 04 sie 2008 12:31

Zgadzam się, że płyty DM są zbyt drogie. 70 zł. za dowolny album, to trochę za dużo. Choć z drugiej strony te płyty na pewno są warte tych pieniędzy. Tylko nie każdego na nie stać. Szczególnie młodych ludzi.
Gdy dwie dekady temu zaczynałem słuchać DM, dostępne były w sklepach głównie kasety. Nawet nie pamiętam, czy można było kupić cd. Zresztą i tak nie miałbym ich na czym słuchać (dysponowałem tylko walkmanem podłączonym do radyjka). Później, gdy miałem już internet, ściągałem większość płyt DM w formie mp3 z sieci, bo na oryginały mogłem sobie pozwolić tylko czasami.
Od pewnego czasu kupuję jednak oryginalne płyty, bo już mnie na to stać. I słucham ich! Dla mnie niezrozumiałym jest chomikowanie zafoliowanych płyt na półce. To tak jakbym kupił nowy samochód i nie wyprowadzał go nawet z garażu, bo szkoda.
A prawdziwy depesz to wg mnie wcale nie ten, co posiada tony singli, remiksów, koncertów, itd. Osobiście zadowalam się tylko albumami i nie kupuję innych wydawnictw. A mimo to myślę, że jestem depeszem, bo tak kocham tę muzykę, że ciężko by mi było bez niej żyć.
Awatar użytkownika
Doukissa
Posty: 17
Rejestracja: 24 maja 2008 14:23
Ulubiony utwór: NLMDA
Lokalizacja: Body in Poland, Soul in Greece..

Post 05 sie 2008 16:03

shodan pisze: myślę, że jestem depeszem, bo tak kocham tę muzykę, że ciężko by mi było bez niej żyć.
Zgadzam się... bo tu chodzi o miłość do zespołu i ich muzyki a nie to kto ile ma ich oryginalnych płyt itp. będę miała więcej kasy to sobie kupie jakiś fajny bajer z DM z którego będę aż skakać z radości. puki co zadawałam się 3 płytami i DVD ;)
Awatar użytkownika
SinnerInMe
Posty: 801
Rejestracja: 17 lip 2008 17:13
Ulubiony utwór: Higher Love
Lokalizacja: Warszawa

Post 17 sie 2008 16:06

Zgadzam się z przedmówcami. Jeśli ktoś uważa się za wielkiego fana bo ma tyle i tyle płyt, plakatów czy nalepek, to nie jest żadnym fanem tylko obrzydliwym materialistą - ot co! I z takimi ludźmi nie rozmawiamy tylko pozdrawiamy ich pewnym gestem. Prawdziwą wartość ma muzyka, a nie gadżety związane z jej wykonawcami...
Awatar użytkownika
burzliwy
Posty: 86
Rejestracja: 31 lip 2006 12:26

Post 27 wrz 2008 20:49

Być depeszem? Hmm...

Wydaje mi się że bycie depeszem jest to określony styl bycia, wyznawania określonych zasad i wartości. Kwestią drugorzędną jest ubiór. A kolekcjonowanie płyt, plakatów to już tylko dodatki.

Natomiast ważną sprawą jest jeżdżenie na koncerty DM, które są kulminacją życia depesza. Jeżdżenie na zloty może już mniej z uwagi na to że nie stykamy się z żywym DM, niemniej jest to też istotny aspekt życia depesza.
Awatar użytkownika
Anymouss
Posty: 2
Rejestracja: 07 lip 2009 13:28
Ulubiony utwór: Policy of Truth
Kontakt
Strona WWW

Post 08 lip 2009 01:56

Też się z tym zgadzam. Ja mając niespełna 17 lat nie jestem w stanie zakupić wszystkich oryginalnych płyt. I wątpię, że to mi blokuje drogę, do bycia Depeszem... :/
Your own Personal Jesus ..
astiz

Post 08 lip 2009 19:35

Jaki problem? W Media Markcie i Saturnie są dostępne 2-płytowe boxy za 50 zł. (jedna płyta wychodzi za 25 zł), na allegro pojedyńcze albumy kosztują 30 zł "Kup Teraz!", myślę że teraz łatwiej jest skompletować całą dyskografię. Kiedy ja kompletowałem, nie miałem internetu, część płyt kupiłem za 60 zł. W sumie zajęło mi to ponad pięć lat.
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 08 lip 2009 19:41

Jak się nie zarabia...
Bo sądzę żeby nasza siedemnastoletnia koleżanka pracowała na pełny etat. W tym wieku drobne pieniążki lecą raczej na co innego, niż na ciułanie na płyty, których i tak będzie się słuchało jako mp3 z kompa/playera.
ODPOWIEDZ