Prawdziwy Depesz

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sonata
Posty: 53
Rejestracja: 02 mar 2005 18:24

Post 18 cze 2005 19:56

Pamietam jak w 90-91-92 roku (przynajmniej w moim miescie) gdy nosiło się plakietkę / koszulkę / buty z blachami i ktoś cię złapał na ulicy trzeba było wymienić cała dyskografię dm, daty urodzin i coś tam jeszcze. To były czasy...
Awatar użytkownika
gilles
Posty: 259
Rejestracja: 29 sty 2005 21:43
Ulubiony utwór: Enjoy the silence
Kontakt
ICQ

Post 19 cze 2005 00:54

Glany to symbol Depesza? Mi się glany kojarzą z trochę inną muzyką.
Awatar użytkownika
Iwonka
Posty: 1434
Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
Lokalizacja: Katowice

Post 19 cze 2005 08:20

Dlatego z Januszem nabyliśmy dla bezpieczeństwa zamszowe czółenka Darów Kościoła :)
Awatar użytkownika
Sonata
Posty: 53
Rejestracja: 02 mar 2005 18:24

Post 19 cze 2005 09:52

gilles pisze:Glany to symbol Depesza? Mi się glany kojarzą z trochę inną muzyką.
To jakim mianem określasz te buty?
http://www.grinders.pl/images/modele/mi ... tblack.png

Ja na nie mówie glany do połowy kostki :arrow: blach tutaj żadnych nie widze chyba, ze jestem slepa.
Awatar użytkownika
bARREL
Posty: 1124
Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
Ulubiony utwór: Poison Heart
Lokalizacja: Wrocław

Post 19 cze 2005 10:05

Sonata: te buty raczej maja blachy, ale pod warstwa skory, szewcem nie jestem, ale wydaje mi sie ze bez tego czubek nie bylby zadarty do gory i twardy.
Sonata pisze:Pamietam jak w 90-91-92 roku (przynajmniej w moim miescie) gdy nosiło się plakietkę / koszulkę / buty z blachami i ktoś cię złapał na ulicy trzeba było wymienić cała dyskografię dm, daty urodzin i coś tam jeszcze. To były czasy...
Tak bylo. :) Taka popisowka tzw. wylapywaniem enjoy'ów.
kawoszka pisze:Dobrze mowisz! Pamietam jak pare lat temu moj Macius zapychal po plazy w Lebie w kurtce skorzanej i glanach... Upal, na sloncu ze 35 stopni, ludzie sie patrzyli na niego jak na kosmite :D Teraz jest starszy i troszke madrzejszy, i jak czasami mu przypominam o tamtym zdarzeniu to mamy niezly ubaw :lol:
Pamietam, bylem chyba w 2 klasie technikum, poczatek at 90, z 30 stopni na dworze, ludzie gotowali sie w samych koszukach od upalu a ja... obowiazkowo czern i "skóra" i z tego zdarzenia utkwi mi jeden detal, szly 2 dziewczyny i mnie wysmialy, ale nie ogolnie za ten ubior, ale za to ze do czarnych butow, spodni itd. mialem biale skarpetki bo tak widzialem gdzies w TV jak pokazywali depeches a pokazywali w tych latach czesto gesto. Byly na TV (czy raczkujacej Vivie) jakies weekendy z DM itd.
Sonata pisze:Chciałam tylko odniesc sie do wypowiedzi bARREL, ktory stwierdził, ze
dawno odeszly czsy skór, butów z blachami, lotnisk i diabli wiedza czego jeszcze.
a z tym sie zdecydowanie NIE ZGODZE.
Slusznie, ze sie nie zgadzasz, na tym polega dyskusja by sie ze soba nie zgadzac. ;) Nie wiem, ale bedac w 2001, 2003 roku pod sama scena widzialem starzejacego sie, chudziutkiego goscia z masa tatuazy udajacego Iggy Popa, ktory co chwile plul pod nosem i nie zauwazylem by mial na nogach buty z blachami, lotnisko na glowie itd. Zgadzam sie rowniez z tym ze dM nadal dosc czesto korzysta z czerni, ale w porownaniu do 101 / Violator (gdzie byla czern i biel) to pikus, elementy czerni sa wtlaczane, kompilowane czyms tam, okresibym to "czernia bez tej glebi" wiecie co mam na mysi?

Co do ubioru, jako prawie 30 letni chlop nie wyobrazam sobie by malpowac czyjes wdzianka i image, w tym wieku niestety ma sie chyba juz tak zarysowana osobowosc ze nie ma juz stwierdzenia typu "idol, mam idola, kocham idola, malpuje idola". Pozostala muzyka, pozostala liryka i jak dla mnie glownie o to chodzi a nie o wdzianka czy lotniska na glowie. Swoja droga, co kilka lat siegam po liryki Martina, analizuje je od nowa i odkrywam jakies tam nowe przeslania, ale to chyba wynika z tego ze sam sie starzeje, zmieniam, dorastam wiec i interpretacja i odczucia sa inne.
dirty pisze:Troche sie zgadzam z Bojdisem, to jednak o czyms swiadczy, jesli wokolo sie pieje, ze sie jest wielkim fanem dM, czy jakiejkolwiek innej kapeli, a nie ma sie ani jednej oryginalnej plyty
Sadze, ze nalezalo by wziac pod uwage walory zarobkowe poskiego spoleczenstwa. W Polsce wiekszosc ludzi zarabia w granicach 600-1000 i to nierzadko pracujac w plugawych warunkach i niegodziwym wymiarze czasowym, do nocy. Zobaczcie ile w smietnikach pod waszymi domami jest pielgrzymek bezdomnych by wyszarpac dla siebie "kawalek nieba". Sadze ze nie nalezy tego co sie czuje przekladac na to co i za ile sie ma. Dla jednego 60 zl to pikus, idzie i trwoni, inny za to musi zyc tydzien. Sadze wiec, ze rozpatrywanie czyichs emocji, czy wrazen chociazby muzycznych w kategoriach "fan a nie ma cd" jest troszke niewlasciwe, tak samo mozna powiedziec "informatyk a ma zlom nie komp", "mechanik a rowerem jezdzi" itd.
Bojdis pisze:Denerwuje mnie tylko to ( powtarzam to już chyba 3 raz do cholery, a niektórzy ciągle nie trybią) !!! Ktoś się śmie nazywać fanem, dziennie siedzi przed komputerem i tylko klika"zapisz na dysku".
Jest wiele materialow ktorych sie nie kupi na rynku, mam bootlegi na mysli, nawet te tzw. ORYGINALNE, nie wiem kto wymyslil w tym przypadku etykietke ORYGINAŁ bo boots to boots, to rownież zwykly CD-R tylko po prostu kogos bylo stac na tlocznie w ilosci 500 czy 1000 sztuk i kolorowa laserowa drukarke. Pozostaje wiec ssac z netu, teraz to i tak lipa, kiedys na necie bootsow bylo sporo, w 2001 wkroczyl ZPAV i ZAIKS, wytepili polski net z tego (mam na mysli stony www) i w Europie ciut wczesniej tez pogoniono stronki fanowskie z bootsami, zwlaszcza tymi remixowymi.
darrin pisze:Odpowiedzcie sami sobie na pytanie czy jesteście DEPESZAMI czy FANAMI !!!

Mam wrazenie ze na tym forum 90% to FANI
FANatykiem przestalem byc chyba w 1994 roku, pozniej stalem sie wiekim fanem, w koncu zwolennikiem, teraz moglbym okreslic siebie jako "wiekiego sentymentaliste". ;)
Poldek pisze:Tylko jedno, na Boga niech nie nazywa sie Depeszem!
Na Boga, nie chce byc zadnym DEPESZEM, BRITNEYOWCEM, HIP HOPOWCEM, ODRZUTOWCEM, POKROWCEM czy czymkolwiek innym, chce byc najzwyczajniej soba, zachowac do reszty mysli, na tyle dlugo mozliwa trzezwosc umysu by wiedziec co sie dzieje wokol, nikogo nie obciazac swoim istnieniem i miec na tyle sil by umrzec godnie. :) To tyle odnosnie moich fanowskich przekonan.

Nie zapominajcie ze muzyka to element dzialajcy na wrazliwsza czesc ludzkiej swiadomosci, a czy to DM czy łupu cupu sluzy to jedynie łechtaniu duszy i wplywaniu na emocje, liczy sie melodia i tekst.
darrin pisze:OK Depeszko

- na ilu koncertach byłaś ?
- na ile pojedziesz na tej trasie ?
- na ilu zlotach byłaś ?
- ilu depeszy znasz osobiście ?
- jak przedstawia sie twoja kolekcja audio-video dM ?
odpowiem za siebie:
- na ilu koncertach byłaś ?
napewno wiecej niz 1
- na ile pojedziesz na tej trasie ?
m.in. na jeden
- na ilu zlotach byłaś ?
napewno wiecej niz 10
- ilu depeszy znasz osobiście ?
napewno wiecej niz setke, i ponoc wiecej niz setka znala mnie, tak przynajmniej niegdys uwazano
- jak przedstawia sie twoja kolekcja audio-video dM ?
z pol dyskografii albumowej oryginanej, z 1/3 singli oryginalnych,
kilkaset bootsow live i mixowych audio i video
i nie jestem depeszem :) jestem sympatykiem
Policy pisze:Prawdziwy Depesz nie odrzuca innych prawdziwych Depeszów, Prawdziwi Depesze trzymają sie z samymi prawdziwymi Depeszami ("Braćmi")! Jeżeli ktoś tak nie myśli to znaczy że nie jest "Prawdziwym Bratem Depeszem"
No normalnie zlapac w objecia takiego idealiste i z rak nie wypuszczac. :)
Awatar użytkownika
slick
Posty: 6732
Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
Ulubiony utwór: Everything Counts
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt
Strona WWW Twitter YouTube

Post 19 cze 2005 10:56

Masz piwo za najdłuższego posta w życiu. :mrgreen:
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc. :mrgreen:
Awatar użytkownika
bARREL
Posty: 1124
Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
Ulubiony utwór: Poison Heart
Lokalizacja: Wrocław

Post 19 cze 2005 11:21

Dzieki, nie czuje abym zasluzyl na jakies specjaly. To nie byl najdluzszy post w moim zyciu. Kiedys wkleiem cos co pisalem do kogos z Outlooka do Worda, mialo to ponad 20 stron, ot taki sobie kolejny codzienny liscik. Do dzis lubie wybijac rytmy na klawiaturze a ze pisze coraz szybciej to liter zjadam coraz wiecej. :/

Nie ma to jak ilosc nad jakosc. ;)
Awatar użytkownika
kawoszka
Posty: 2936
Rejestracja: 07 maja 2005 10:32
Lokalizacja: Warszawa

Post 19 cze 2005 11:26

Nie przejmuj sie, nie tylko Ty zjadasz literki. ;)
Awatar użytkownika
Sonata
Posty: 53
Rejestracja: 02 mar 2005 18:24

Post 19 cze 2005 11:47

bARREL pisze:Co do ubioru, jako prawie 30 letni chlop nie wyobrazam sobie by malpowac czyjes wdzianka i image, w tym wieku niestety ma sie chyba juz tak zarysowana osobowosc ze nie ma juz stwierdzenia typu "idol, mam idola, kocham idola, malpuje idola".
wiesz... roznie to bywa...jedni normalnieją, w sensie w jakis tam sposob wyrastają z tego :arrow: nie upodabniają się do czlonkow zespolu, nie mają bzika na punkcie dm, pozostają cudowne wspomnienia, sentyment itd itp. a inni wrecz przeciwnie. Znam osobiscie fanow, ktorzy mają grubo ponad trzydziestkę i dalej noszą lotniska czy jezdza na zloty. I wcale nie patrze na nich jak na ześwirowanych debili, ktorzy nigdy nie dorosną. To, ze ktos dorasta nie oznacza od razu, ze musi koniecznie podązac za tłumem. Kształtowanie się własnej osobowosci nie zawsze łączy się z tym, ze coś NIEWYPADA komuś robić np "jestem dorosły, nie wypada mi ubierac się na czarno i mam troche oleju w głowie zatem nie bede sie do nikogo upodabniał." Kształtowanie sie własnej osobowosci ma rozne oblicza.
bARREL pisze:Pozostala muzyka, pozostala liryka i jak dla mnie glownie o to chodzi a nie o wdzianka czy lotniska na glowie.
dla Ciebie DM to wspomnienia, sentymenty, a inni dalej tym żyją(to jest ich styl życia) więc nie można ich za to potępiać czy wyśmiewać tylko dlatego, ze buntują się jak ktoś kto ma mało wspólnego z zespołem i nie wie nawet ile DM wydało płyt nagle udaje wielkiego fana. Myśle, ze to głównie drażni fanatyków.
Sonata: te buty raczej maja blachy, ale pod warstwa skory, szewcem nie jestem, ale wydaje mi sie ze bez tego czubek nie bylby zadarty do gory i twardy.
pisząc buty z blachami miałam na myśli srebre blaszki, ktore w latach 90 były doczepiane na przodzie buta lub tez z tyłu i one były wizytówką depesza.
Awatar użytkownika
bARREL
Posty: 1124
Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
Ulubiony utwór: Poison Heart
Lokalizacja: Wrocław

Post 19 cze 2005 12:03

Sonata pisze:komuś robić np "jestem dorosły, nie wypada mi ubierac się na czarno i mam troche oleju w głowie zatem nie bede sie do nikogo upodabniał." Kształtowanie sie własnej osobowosci ma rozne oblicza.
Samemu przed soba bylo by mi glupio gdybym sie pod cokolwiek upodabnial, zawsze lubialem sobie stac sam jak twierdza w swoim upodobaniach, nie lubie sie zrzeszac czy upodaniac do kogolwiek
Sonata pisze:dla Ciebie DM to wspomnienia, sentymenty, a inni dalej tym żyją(to jest ich styl życia) więc nie można ich za to potępiać czy wyśmiewać tylko dlatego, ze buntują się jak ktoś kto ma mało wspólnego z zespołem
Mnie to nie drazni. Moj sentymentalizm dM i zwiazki z ta muzyka niemalze nieprzerwanie istnieja od 13 roku zycia. Po prostu to przechodzilo / przechodzi kolejne etapy rozwoju, dojrzewania jak np. teksty Martina, sciezka glebii liryki od A Broken Frame poczynajac a na Exciter konczac. Co do burzenia sie fanow, tu zmienilbym taktyke tychze fanow. Jest bardzo nie pedagogiczna i nie psychologiczna. Uzasadniam: pojawia sie nowy fan, nazwijmy to dziecko w tym swiatku, a co robi ten swiatek? Zaraz wbija to dziecko w ziemie i mowi "jestes gorszy, my jestesmy lepsi bo jestesmy w tym dluzej". A jak powinno byc? Czy gdy pojawia sie dziecko w rodzinie rodzina (zdrowa nie patologiczna) rzuca dziecko w kat i mowi "jestes gorsze, bo dopiero przyszles / as na swiat i siedz w kacie, nie wynurzaj sie, dorastaj sobie samo, jak dorosniesz to moze cie uznamy za nasze". Wnioski wyciagnijcie sami z moich slow Depesze.

Moral mojej bajeczki: czy jezeli pojawia sie nowy fan to nie lepiej go zachecic? Pokazac droge, poglaskac? Skoro myli teksty, nazwy to nie poprawic, naprowadzic tylko zaraz sie oburzac ze popelnia bledy? Jesli nie ma oryginanej CD bo moze rodzicow nie stac a kieszonkowe ma mizerne badz nie ma w ogoe to mu tej plyty nie przegrac by hodowac nowa dusze wrazliwa na ta muzyke? Depeche Mode od tego nie zbiednieja, maja miliony na koncie, a ten czlowiek jak bedzie zamozniejszy to i tak napewno kupi jakis rarytasik dla wlasnej satysfakcji ze ma. Po prostu burzacy sie fani odrzucaja z gniazda piskle, ktore wylecialo z innego gniazda a czuje potrzebe przygarniecia do tego gniazda. Mozecie mnie za to zwyzywac, nie obraze sie, ale to moje osobiste opinie.
Sonata pisze:pisząc buty z blachami miałam na myśli srebre blaszki, ktore w latach 90 były doczepiane na przodzie buta lub tez z tyłu i one były wizytówką depesza.
Polska ekonomia na przelomie lat 80/90 doprowadzala do tego ze na polskich depeszowych butach na czubkach doklejone male trojkatne blaszki hihi. Pamieta to ktos jeszcze?
Awatar użytkownika
Sonata
Posty: 53
Rejestracja: 02 mar 2005 18:24

Post 19 cze 2005 12:15

bARREL pisze:Pamieta to ktos jeszcze?
oczywiscie, ze tak :) sama takie miałam :)
bARREL pisze:Samemu przed soba bylo by mi glupio gdybym sie pod cokolwiek upodabnial, zawsze lubialem sobie stac sam jak twierdza w swoim upodobaniach, nie lubie sie zrzeszac czy upodaniac do kogolwiek
patrząc na to z drugiej strony: ja sie nie upodabniam do całej rzeszy "różowych swinek" w moim miescie :)
bARREL pisze:Co do burzenia sie fanow, tu zmienilbym taktyke tychze fanow. Jest bardzo nie pedagogiczna i nie psychologiczna.
ta cała selekcja fanów to niemalże kontynuacja łapania enjoyi.
W kazdym razie oprocz początkujących fanów są jeszcze takie przypadki, ze ktoś udaje depesza tylko i wyłącznie zeby zdobyc wzgledy u płci brzydkiej :lol: śmieszne, ale prawdziwe.
Awatar użytkownika
bARREL
Posty: 1124
Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
Ulubiony utwór: Poison Heart
Lokalizacja: Wrocław

Post 19 cze 2005 12:17

Sonata pisze:W kazdym razie oprocz początkujących fanów są jeszcze takie przypadki, ze ktoś udaje depesza tylko i wyłącznie zeby zdobyc wzgledy u płci brzydkiej :lol: śmieszne, ale prawdziwe.
Cel uswieca srodki. :P Dla mnie jeszcze nikt nie chcial sie przefarbowac... chyba dlatego ze wiecznie mam rozmyte barwy. ;)
Awatar użytkownika
gilles
Posty: 259
Rejestracja: 29 sty 2005 21:43
Ulubiony utwór: Enjoy the silence
Kontakt
ICQ

Post 20 cze 2005 08:58

przyjrzyjcie się Erwartungenowi i Pimpfowi na zlotach - oni mają chyba prawidłowe buty depeszowe
Awatar użytkownika
Bojdis
Posty: 400
Rejestracja: 23 mar 2005 17:30
Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
Lokalizacja: Skotschau / Hafnarfjordur

Post 20 cze 2005 09:13

Hmmm... A co to w ogóle znaczy "Prawdziwe buty depechowe"? Wiesz troche mnie to stwierdzenie śmieszy. :lol: Bo niewiadomo czy chodzi o "wyglancowane trumniaczki" ze Speak'a czy o glany z Violatora a może takie jak na "Exciter". Jak czytam niektóre powyższe posty uśmiecham się i kręce głową. :roll: Po prostu fanatycy z nad Brynicy no i oczywiście Przemszy. ;)
Awatar użytkownika
Druidess
Posty: 68
Rejestracja: 26 kwie 2005 12:14
Lokalizacja: skąd sie da ;)

Post 20 cze 2005 09:34

gilles pisze: prawidłowe buty depeszowe
Uśmiałam się jak norka... :lol: Zabijcie mnie za to, że idąc na zlot zakładam czasami czerwone cichobiegi... :lol: Dzięki tej dyskusji mam dylemat osobowościowy. :| :lol:
Awatar użytkownika
Iwonka
Posty: 1434
Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
Lokalizacja: Katowice

Post 20 cze 2005 09:35

Gilles mówi na mnie Kinderdepeszka, jak się wymądrzam za dużo :)
Awatar użytkownika
Sonata
Posty: 53
Rejestracja: 02 mar 2005 18:24

Post 20 cze 2005 09:40

a ja mam klasyczne czarne cichobiegi bo mi się wygodnie w nich tańczy i tyle.
Awatar użytkownika
Iwonka
Posty: 1434
Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
Lokalizacja: Katowice

Post 20 cze 2005 09:45

A co z wszystkimi depeszkami, co sobie na szpilkach przychodzą na zloty? Stracone są w przedbiegach? Ja im na przykład zazdroszczę :roll:
Awatar użytkownika
Erwartungen
Posty: 1332
Rejestracja: 29 sty 2005 00:56
Lokalizacja: Katowice

Post 20 cze 2005 10:11

gilles chyba jednak nie masz pojęcia jak wyglądają "prawidłowe buty depeszowe", albo nie widzisz w czym chodzę od czasu kiedy mi sie moje "prawidłowe buty depeszowe :lol: rozpierdzieliły w jaworznie na PÓŁ. Zdecydowanie w tej chwili NIE MAM takowego obuwia :)
Awatar użytkownika
Bojdis
Posty: 400
Rejestracja: 23 mar 2005 17:30
Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
Lokalizacja: Skotschau / Hafnarfjordur

Post 20 cze 2005 10:12

Kur... mac. Do Chorzowa przyjezdzam w wytartych jeansach, obcisłej białej koszulce i kremowej katanie.
ODPOWIEDZ