Nagłośnienie

Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Nagłośnienie

Post 07 maja 2009 23:56

A ja mam takie pytanie do speców muzykantów: czy nie uważacie że DM ma trochę problemu z nagłośnieniem odpowiednim? Ja nie jestem specem ale jak np. oglądam TTA czy filmiki z YouTube z Luxemburga to konkluzja moja taka - najglośniejsza zawsze jest gitara Marta, syntezatory potem a słabo słychać perkę :( Nie wiem czy to normalne czy też nie ale gry Eignera nie słychać za dobrze tak poza Personalnym i czymś jeszcze może, przypominam sobie Alana z Devotional Tour i o ile mnie pamięć nie myli to walił w gary aż grzmiało, czy to kwestia sprzętu, techniki gry czy jednak odpowiedniego nagłośnienia? Bo przez to wiele utworów traci swoją siłę i moc na koncertach moim zdaniem, bo melodię słyszę a rytm pobrzękuje w tle trochę wręcz. Czekam na jakąś wyczerpującą odpowiedź :)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 maja 2009 00:06

Ja bym poczekał z takimi opiniami do koncertu w Wawie. Powód prosty, nagranie może nieźle zniekształcić dzwięk. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z filmikami Youtubowymi. 10 różnych nagrań może brzmieć inaczej bo na przykład jeden mikrofon lepiej zbiera wysokie tony a inny niskie (tez zalezy jak toś sobie poustawia w recorderze), komórka kompresuje wszystko jak cholera itd.
Sporo mam takich nagrań gdzie na przykład w ogóle perkusji nie słychać a na wierzch wyłazi gitara i wokal. To kwestia nagrania.
Myśle, że wszystko u nich gra ale warto poczekać do Warszawy.
Nie musisz się mylić bo w życiu już widziałem sporo zespołów elektronicznych używających zywej perkusji i bywało różnie. Ja akurat doświadczyłem za głośnych garów, bardzo cichego podkładu (z taśmy), jeszcze cichszych klawiszy i potwornie głośnej gitary i wokalu. Ładny mix nie?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 08 maja 2009 00:18

Primo: Dziękuję administracji za uporządkowanie topicu :D Secundo: no dobra, pal licho filmiki z YT, co powiesz o TTA? Mam to DVD akurat a i Devotionala też widziałem i zupełnie inne brzmienie perki, Alan dawał czadu, nie mówię że Eigner nie ale coś jakby słabiej go słychać. Na koncercie w życiu nie byłem więc nie powiem jak to live brzmi dokładnie, ale porównaj sobie Rush z Devotionala a jakikolwiek kawałek z TTA i co? Już chyba wiem o co mi kaman powoli, tak właściwie to brzmienie werbla samo zupełnie inne jest i to z Devotionala miało siłe kurka a Eignerowe nie, ale czy to sama kwestia perki czy nagłośnienia to nie wiem.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 maja 2009 00:23

Jak coś wydają oficjlanie to cały dzwięk miksuja na nowo, wszystkie niedociągnięcia maskują. Widać tak im pasowało ,żeby Christiana "schować".
Posłuchaj LHNów, one są bardziej wiarygodne chociaż tez ktoś tam mógł na szybko coś podłubać przy konsolecie. Nie dowiemy się póki nie usłyszymy na żywca, ja przynajmniej się wstrzymuje na razie z oceną chociaż na 2 poprzednich trasach wszystko było ok (jak na moje ucho).
Ciezko jest dobrze nagłośnić stadionowy koncert, z deugiej strony w przypadku DM to duża kasa i pro ekipa.

EDIT: na Devotionalu (jak i SOFAD Live) wszystko ładnie wyrównali. Posłcuhaj nagrania z koncertu z San Francisco 1994, tam słychać dobrze jak Alan na...ala :)
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Jari

Post 08 maja 2009 00:41

Oczywiście, że mają problem z nagłośnieniem od czasu Exciter Tour. Po pierwsze dlatego, że strasznie uparli się na podwieszane systemy nagłośnieniowe, które nie wszędzie zdają egzamin, po drugie ta ich ekipa pro to najczęściej dodatek do kożucha czyli ludzie podnajęci przez różne Britanie Row czy inne takie firmy, dla których obojętne jest czy dziś nagłaśniają DM a jutro Metellicę czy odwrotnie. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że nagłośnienie DM od kilku tras idzie dwutorowo: konsoleta główna + boczne stoły i wreszcie użycie cyfry też robi swoje, zamiast jak Bóg przykazał pojechać z analogiem to jadą presetami na kanałach, sterują tym z laptopa i szafa gra. Poza tym mam dziwne wrażenie, że problem leży po stronie samego DM, które nie bardzo wie co chce tymi koncertami osiągnąć: czy realizować wizję fanów i dawać nacisk na klawisze, czy realizować marzenia Gore'a o tym, że jest Ajatollahem gitary i stowrzył rockowy band. Powstaje pewien dysonans między klawiszami i perkusją z gitarą... Tego problemu nie miał np. Gahan na swoje solowej trasie, tam ładnie wszystko szło ale z góry wiadomo było, że realizuje się jako muzyk rockowy - para poszła w bas, gitarę i gary a klawisze robiły za przyjemne tło... To były doskonale nagłośnione koncerty.
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 08 maja 2009 07:36

Tego problemu nie miał np. Gahan na swoje solowej trasie, tam ładnie wszystko szło ale z góry wiadomo było, że realizuje się jako muzyk rockowy - para poszła w bas, gitarę i gary a klawisze robiły za przyjemne tło... To były doskonale nagłośnione koncerty.
I któregoś pięknego dnia wystąpi z Opethem i ryknie growlem...aaaa...odleciałem. No, ale poważniej.

Czasem faktycznie mam wrażenie, że mają jakiś dylemat w stylu: "Zrobimy elektroniczny beat czy Krysek ma udeżyć stopą? Ej chłopaki, bo ja nie wiem..." Czasem to się niefortunnie nakłada. Ale we Wrong w tych "dobrych" nagraniach z YT słychać mimo wszystko, że nie jest tak tragicznie.
Inną sprawą jest też to, że nieporównywalnie wyżej grała perkusja Alana(o tyle wysoko, że mi sprawiało to problem) niż set Krystiana.
FREE STATE

Post 05 mar 2011 16:08

stripped pisze:Ja nie jestem specem ale jak np. oglądam TTA czy filmiki z YouTube z Luxemburga to konkluzja moja taka - najglośniejsza zawsze jest gitara Marta, syntezatory potem a słabo słychać perkę :( Nie wiem czy to normalne czy też nie ale gry Eignera nie słychać za dobrze tak poza Personalnym i czymś jeszcze może, przypominam sobie Alana z Devotional Tour i o ile mnie pamięć nie myli to walił w gary aż grzmiało, czy to kwestia sprzętu, techniki gry czy jednak odpowiedniego nagłośnienia?
Ja specem też nie jestem...
Ale np. na Rock Am Ringu w 2006r. było zupełnie odwrotnie... to perkusję było (i to nieraz) słychać najbardziej, a choćby przy WIMS Gordeno był po prostu niesłyszalny...
Ale cóż, problem choć stary, to nadal zauważalny... w Łodzi też nie było rewelacji... :/
Wg mnie od czasów The Singles Tour nagłośnienie pozostawia wiele do życzenia... i cieszę się, żę ktoś poza mną zauważył problem, że Christiana często nie słychać... :)

Ale to tylko moja opinia... :)