Od kiedy słuchasz Depeche Mode?
- Rajca
- Posty: 6058
- Rejestracja: 02 wrz 2006 14:35
- Lokalizacja: Gdynia
-
Kontakt
Strona WWW
Re: Od kiedy słuchasz Depeche Mode?
Krótko oj krótko. Nie liczę przecież tego, że w różnych RMFach i Zetach nie raz i nie dwa słyszało się All I Ever Wanted All I Ever Needed i tym podobne. W zasadzie to zaczęło się od teledysku do Enjoy The Silence 04, tego w bardzo ciekawej technice animacyjnej. No i tak od sznurka do kłębka, od kłębka do całej owcy i zaczęło się piratować co popadnie. Potem nadszedł dzień, że zakupiłem płytę...! Ultrę chyba., a może to był PTAk?
Pamiętam czasy kiedy bedąc małym chłopcem, robiło się to samo co starsi koledzy.
Jest początek lat 90, mały Hien (w wieku około 6-7 lat) często wpada do kolegi z bloku aby pograć na Amidze w "Mortal Kombat" i "Street Fightera".
Kolega ma pół pokoju oblepionego plakatami Depeche Mode i puszcza ciągle nowego singla pt.: "I feel you" (głowy nie dam ,że to było I Feel you ale w radiu leciało). Kolega też ściąga, w tym wypadku ze starszego brata, który Depeche Mode bardzo lubi. Mały Hien łapie pomysł i tez zaczyna ściągać. Zakłada zeszyt z wycinkami z Bravo (oczywiście tylko na temat DM) i starannie zbiera wszystko co z nimi wiązane. Nie ważne, że mały Hien zna tylko 2 czy 3 utwory, potrafi tylko wymienić Gahana ze składu i generalnie w ogóle nie kaka tej czumy.
Jako, że jednak jest w młodym wieku to szybko przerzuca się na co innego.
Jest rok 1998. Nieco większy (ale w sumie nadal mały) Hien jest na wakacjach. Ojciec małego Hiena kupuje kasetę Depeche Mode "The Singles 86 > 98" chwaląc ,że to dobra muzyka i koniecznie trzeba mieć.
Mały Hien słucha i cieszy mu się micha ponieważ nie tylko przypominają mu się błogie czasy pocinania na Amidze u kumpla ale i do tego słyszy więcej i robi to na nim wrażenie! Będzie 11 w tym roku
A jeszcze mała puenta... Duży hien znalazł pare lat temu tamten słynny zeszycik i ma go do tej pory
Fajna sprawa...
Jest początek lat 90, mały Hien (w wieku około 6-7 lat) często wpada do kolegi z bloku aby pograć na Amidze w "Mortal Kombat" i "Street Fightera".
Kolega ma pół pokoju oblepionego plakatami Depeche Mode i puszcza ciągle nowego singla pt.: "I feel you" (głowy nie dam ,że to było I Feel you ale w radiu leciało). Kolega też ściąga, w tym wypadku ze starszego brata, który Depeche Mode bardzo lubi. Mały Hien łapie pomysł i tez zaczyna ściągać. Zakłada zeszyt z wycinkami z Bravo (oczywiście tylko na temat DM) i starannie zbiera wszystko co z nimi wiązane. Nie ważne, że mały Hien zna tylko 2 czy 3 utwory, potrafi tylko wymienić Gahana ze składu i generalnie w ogóle nie kaka tej czumy.
Jako, że jednak jest w młodym wieku to szybko przerzuca się na co innego.
Jest rok 1998. Nieco większy (ale w sumie nadal mały) Hien jest na wakacjach. Ojciec małego Hiena kupuje kasetę Depeche Mode "The Singles 86 > 98" chwaląc ,że to dobra muzyka i koniecznie trzeba mieć.
Mały Hien słucha i cieszy mu się micha ponieważ nie tylko przypominają mu się błogie czasy pocinania na Amidze u kumpla ale i do tego słyszy więcej i robi to na nim wrażenie! Będzie 11 w tym roku

A jeszcze mała puenta... Duży hien znalazł pare lat temu tamten słynny zeszycik i ma go do tej pory

- devotional
- Posty: 4793
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
U mnie zaznajomienie się DM miało charakter temporalny, tj. rozłożony w czasie. Dziecięciem będąc, słuchał dev w radio to, o czym wspomniał @Rajca - całe to all I ever wanted, all I ever needed, i za cholerę nie wiedział co to. Ale też się nie pytał ;p Był rok 1995, kiedy mając świadomośc usłyszał to pierwszy raz (ze świadomością słyszenia tego). Pamiętam, bo to były pierwsze wakacje nad morzem moje. Potem musiało minąc duuużo czasu ... dev był stuknięty, i gdy w roku 2000 dostał na Gwiazdkę keyboard, dorwał się do prostego do bólu softu do MIDI firmy Voyetra dołączonej do jego karty dźwiękowej Aureal Vortex napierdzielał midy, słuchając, przerabiając ... Dnia któregoś, nieco starszy, tak o ok. 3 lata (2003 rok w sensie że ^^) bawi się satelitą, co ojciec niedawno założył w domu. Trafiamy na programy, które bardziej zajęły by uwagę przeciętnego 14 latka (freeporn eg. ;p), ale jego uwaga pada na MTV Classic. Widzę końcówkę klipu. WTF? Facet, chyba facet, siedzi na leżaku na szczycie jakiegoś szczytu ubrany jak Filip IV Piękny. Słyszy muzykę w fade out - tak! to to! znalazło się! Ale feralnie, akurat jak dev przełączył na MTV, to paski z danymi nt. utworu się zwijały ;p Aż dev usłyszał na koniec Enjoy The Silence. I zaczaił, że w swojej obszernej już wielce kolekcji midów ma taki utwór. Opatrzony wykonawcą! Woohoo! Rok później kupiłem pierwszą płytę - Ultra. 2 miesiące później - Singles 81 > 85. 4 miesiące - Violator. Potem SOFAD, promocyjny "czypak" (S&S, ABF i CTA), potem MFTM, Exciter, BC i SGR, i jakimś cudem zrobiła się dyskografia ;p i stałem się fanem. A przyznam się, że jeszcze równo do 2004 roku słuchałem .. dziwnej muzy. Bez linczu! Dostałem na mikołajki klasowe gimnazjalne zimą 2003 płytę Jeden Osiem L - Wideoteka (oryginał, mam do dziś ;p) i się podniecałem "Jak Zapomniec", i całą resztą pseudohiciorów
W ogóle dziwnej muzyki słuchałem. Potem miałem tak z pół roku ciężkiej ortodoksji (Nicea albo śmierc!), aż zobaczyłem na tym samym MTV Classic klip do "Up On The Catwalk" Simple Minds. I skończyło się babci sranie.

-
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 lip 2009 12:28
- Ulubiony utwór: Policy of Truth
-
Kontakt
Strona WWW
Mam 17 lat i słucham Depeszów od stycznia tego roku 

Your own Personal Jesus ..
tak intensywnie zaczelo sie w 1987 roku.
Później intensywnośc przeszła przed SOFAD.
W związku z SOFAD nastapiła znów, i tuż przed Ultra zamarła.
Obudziła sie (intensywność) od Ultry az po 1 solowego Gahana (2003).
Pozniej ustapiła niemal calkowicie
Później intensywnośc przeszła przed SOFAD.
W związku z SOFAD nastapiła znów, i tuż przed Ultra zamarła.
Obudziła sie (intensywność) od Ultry az po 1 solowego Gahana (2003).
Pozniej ustapiła niemal calkowicie

-
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 gru 2009 00:44
- Ulubiony utwór: World Full Of Nothing
- Lokalizacja: Gdańsk
-
Kontakt
Strona WWW
Od jakichś dwóch tygodni. Trzech? Może trzech. Zawsze miałam na dysku kilka płyt, ale nigdy tak naprawdę się w nie nie wgryzłam, nie zjadłam i nie przetrawiłam. Teraz słucham dzień i noc (śpię z słuchawkami na uszach - autentycznie).
There are only 10 types of people in the world —
those who understand binary, and those who had sex.
those who understand binary, and those who had sex.
Hmmm i co tu napisać?
DM zacząłem słuchać gdzieś koło 87-88 roku mając lat 11 a skończyłem około 2005 przy czym od roku 1996 pogłebiał się kryzys uczuciowy do bandu owego. Na fakt zaprzestania fanowania miało wpływ wiele czynników ale najważniejsze to:
- poczynania muzyczne DM w ostatnich 10 latach. To już nie moja bajka, nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie kumam, nie podoba mi się to co się będę na siłę zmuszał. Posłucham starego z sentymentu.
- sprawa znana - teledysk do Precious
- brak Alana W.
- wydoroślałem?



DM zacząłem słuchać gdzieś koło 87-88 roku mając lat 11 a skończyłem około 2005 przy czym od roku 1996 pogłebiał się kryzys uczuciowy do bandu owego. Na fakt zaprzestania fanowania miało wpływ wiele czynników ale najważniejsze to:
- poczynania muzyczne DM w ostatnich 10 latach. To już nie moja bajka, nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie kumam, nie podoba mi się to co się będę na siłę zmuszał. Posłucham starego z sentymentu.
- sprawa znana - teledysk do Precious
- brak Alana W.
- wydoroślałem?



Dla mnie DM w pierwszych latach słuchania wcale nie był nr 1. Wolałem Pet Shop Boys. Ale PSB w pewnym momencie zdecydowanie stracili formę, a DM nagrał świetną Ultrę i wszystko się zmieniło. Od tego momentu nie mam już wątpliwości, kto w muzyce liczy się dla mnie najbardziej.
A największa faza na DM naszła mnie po ukazaniu się PTA.
A największa faza na DM naszła mnie po ukazaniu się PTA.
Szczerze: pierwszy raz "wpadłem" na D.M. 5 lat temu (koncert na Stadionie Legii), a od lutego 2009 słucham ich nałogowo... 

Od urodzenia
Mama jest wielką fanką, Tata też Ich słucha 


- Blue Dress
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 sty 2014 22:37
- Ulubiony utwór: Insight
no to się ujawnię jako forumowa "babcia" chyba już
DM słucham od… 1988… Usłyszałam na szkolnej dyskotece (tak!!!) Never Let Me Down Again i zbierałam szczękę z podłogi.

- Blue Dress
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 sty 2014 22:37
- Ulubiony utwór: Insight
Hien pisze:26 lat z DM. To zdrowy czy toksyczny związek?
hmmm… chyba najzdrowszy, jaki miałam w życiu


Po prostu ideał.
- Blue Dress
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 sty 2014 22:37
- Ulubiony utwór: Insight
Na klapę przymykam oko ostatecznie, są gorsze przywary 
Jeśli chodzi o zespół, to mi on niczego nie utrudnia-pasujemy do siebie i już. Przyjmuję każdy ich kolejny krok z zachwytem (no, może poza Exciterem - no nie mogę się przekonać kurde).
A fani?? To się okaże tutaj
, bo dotąd jakiejś szczególnie wielkiej styczności nie miałam. Tych, których znam, szanuję i lubię. Za "moich" czasów (czyli kiedy jeszcze chodziłam na imprezy DM itd) depesze byli dla mnie bardzo pozytywną ekipą
Dziś wracam właśnie na imprezy DM i też jestem mile zaskoczona (hehe, głowa siwieje, a d... szaleje - na starość chce się jeszcze poskakać do muzy DM jak za starych dobrych czasów).

Jeśli chodzi o zespół, to mi on niczego nie utrudnia-pasujemy do siebie i już. Przyjmuję każdy ich kolejny krok z zachwytem (no, może poza Exciterem - no nie mogę się przekonać kurde).
A fani?? To się okaże tutaj

