Najlepsze "solo" Gahana…

Paper Monster vs Hourglass

Paper Monster
4
25%
Hourglass
12
75%
 
Liczba głosów 16
astiz

Re: Najlepsze "solo" Gahana...

Post 01 cze 2009 22:05

Hien nie dołuj się :glaszcze: to tylko przenośnia.
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 02 cze 2009 08:51

On ma rację, Hien nie sprzeczaj się.
Chyba nie zauważyłeś tego przepełnionego buntem stęknięcia przed właściwym songiem. Tu uuuu, jakby mu kibel po 21 Days dali...
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11326
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 02 cze 2009 21:40

Głos na Hourglass bo to całe moje zeszłe wakacje w UK, płyta dojrzała, nie widzę wręcz słabych momentów na niej, Paper Monsters choć może mniej komercyjne brzmi bardziej pop dla mnie, Hourglass to wspaniałe połączenie elektroniki z rockiem czy bluesem, dla mnie prawie że Violator a.d. 2007 :) płyta która funkcjonuje jako składna całość a to cenię sobie.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Marcin
Posty: 880
Rejestracja: 22 lut 2009 00:22
Ulubiony utwór: Secret to the End
Lokalizacja: w promieniu X

Post 03 cze 2009 00:20

Słuchałem dzisiaj remixów z singli Dave'a i dochodzę do wniosku , że te z czasów Paper Monster są o wiele lepsze od tych z Hourglass.
Proszę nabrać powietrza...zatrzymać...i nie oddychać!
Awatar użytkownika
bARREL
Posty: 1124
Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
Ulubiony utwór: Poison Heart
Lokalizacja: Wrocław

Post 16 gru 2009 11:59

ciezko tu glosowac, dałbym jeszcze opcje "remis".
Obie sa inne, aczkolwiek bardziej mnie zachwyciły Potworki takimi kawalkami jak Bottle, Dirty, Stay, Black And Blue..., Hidden.
Aczkolwiek po drugim albumiku bardziej sie to solowe granie zakorzenilo wsrod fanów i bardziej im w wiekszej ilosci podchodzi (ze wzgledu na styl), i album oceniam oczywiscie wysoko. Ale jesli mialbym zdecydowanie zaglosowac ktory jest ponad ktory to by bylo pod wplywem nastroju - na jaka muze mam w danym okresie wieksza podatnosc.
FREE STATE

Post 06 mar 2011 15:09

Hourglass! Kingdom i Saw Something są naprawdę świetne i choćby dlatego wolę ten drugi solowy krążek Gahana...