slick pisze:
Jari, już miałem się wcześniej zapytać bo tak czytam Twoje wypowiedzi o SOTU - patrząc wstecz… co możesz powiedzieć o Precious? Dla mnie ten kawałek jest dobry dźwiękowo i zrobił piorunujące wrażenie kiedy go słuchałem pierwszy raz. Pytam celowo, bo tak negujesz to co "nie Wilder'owe". W sumie mam podobnie, ale właśnie Precious to dla mnie taki wyjątek, kawałek ma wydźwięk jak za "starych czasów" z Alanem. Brzmi jak Enjoy2… Nie?
No i jestem w kropce 8( Walka między przyzwoitością i lojalnością a obiektywnym zdaniem...
01. Jak wiecie z 'Precious' jest u mnie problem natury mentalnej - ten kawałek spowodował, że zmieniły się moje losy i pewne sprawy w życiu. Być może gdyby nie ta piosenka byłbym dużo dalej z muzyką swojego zespołu niż jestem... Dla nadal niewiedzących - ten utwór znalazł jako pierwszy mój przyjaciel z zespołu co zaowocowało mega aferą na cały świat i wyrokiem skazującym. Wyrok spowodował, że kolega opuścił IV RP a wcześniej smutni panowie zabrali sprzęt, a co najgorsze dyski z zawartościa tak mniejwięcej ze 3-4 płyt CABARET'u (jakieś 100 dem tam było), które nigdy nie odzyskaliśmy. To spowodowało, że zespół bardzo na tym ucierpiał. Stąd pytanie mnie o 'Precious' jest hmmm nieco kłopotliwe. Może w ten sposób część forumowiczów zrozumie moją lekką niechęć do DM lat ostatnich.
02. Obiektywnie patrząc: to jedna z lepszych piosenek na ostatnich 3 albumach DM (Ultra, Exciter, PTA). Chwytliwy riff gitarowy, niegłupi tekst, fajna melodia. Niemniej jednak skojarzenia mam jednoznaczne... Tyle.
ps: ostatnio jakaś tęga głowa oznajmiła, że Michał jednak tego pieprzonego teledysku nie ukradł... Szkoda, że tak późno się ten pan obudził...