
Takie sesje w studio są dobre do posłuchania od czasu do czasu jako ciekawostka, ale gdybym miał słuchać coś takiego na płycie, to myślę, że taką płytę po tygodniu je.bnąłbym w kąt.
Wiesz co tak sobie przemyślałem co napisałeś i tu akurat masz sporo racji. Podałeś przykład Sweetest Perfection, który jest tak zacny, że chyba nawet śpiewany acapella by się obronił w cuglach. Pytanie tylko, czy Gore jest jeszcze w stanie wymyślić z 10 utworów tej klasy, co Sweetest Perfection, Waiting for the night czy Clean.Hien pisze:To muszą być przede wszystkim dobre piosenki, które obronią się w każdej aranżacji (tak jak Sweetest Perfection).
Wilder żeby odejść musiał najpierw dojśćshodan pisze:Od zawsze skład DM był niezmienny (odszedł tylko Wilder, Clarka to ja nawet nigdy nie liczyłem). Nigdy nikt nie doszedł, więc niech tak już lepiej zostanie. Dla zasady.
No, ale jak mają odcisnąć skoro nie są w zespole? Wildera nawet nie wpuścili do studia zanim nie został członkiem zespołu, a przecież już grał koncerty. Nie przekonamy się dopóki, to się nie stanie.stripped pisze:No jednak Gordeno i Eigner nie odciskają swojego piętna na tym zespole jak to było w przypadku VC (teksty) i AW (produkcja), .
Chyba za dużo już zarobili, za dużo zagrali koncertów i za długo są w grze, aby już chcieć się bać. To widać o ostatnich ruchach choćby Martina.Hien pisze:Tylko z Bellem było chyba trochę tak, że nim dyrygowali. Dopilnował żeby wszystko było cacy, ale nie bez przyczyny elektronika na Exciterze zalatuje momentami Counterfeit 2 (a raczej odwrotnie). Dlatego też zależy mi na tym aby jak najwięcej zmieniło się w kwestii pracy w studio. Niech się boją.
Swoją drogą, po 13 latach wróciła plota o tym, że Gordeno i Eigner dołączą oficjalnie do zespołu. Może rzeczywiście czas najwyższy na to.
Eigner już nawet współkomponował numery na jednej płycie.