Jedna z najbardziej wpływowych grup sceny muzyki elektronicznej. Ich prekursorski styl był inspiracją dla całego nurtu muzyki elektronicznej w tym także dla Depeche Mode.
W tym roku będziemy mogli ich zobaczyć na żywo podczas 3 koncertów w Krakowie zoorganizowanych w ramach festiwalu Sacrum Profanum.
Ja na to wydarzenie czekam z dużą niecierpliwością.
Kraftwerk
- Yasiu
- Posty: 71
- Rejestracja: 18 kwie 2008 16:18
- Ulubiony utwór: tych jest kilka...
- Lokalizacja: Krzeszowice City
- Mr.X
- Posty: 235
- Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Trzebiatów
Bardzo cenie Kraftwerk. Choć ubogą mają muzyke, prostą, ale ładną i niepowtarzalną... Kiedyś częściej ich słuchałem... Lata 60-70 najlepszy moim zdaniem był ich okres twórczy.
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
- slick
- Posty: 6743
- Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
- Ulubiony utwór: Everything Counts
- Lokalizacja: Warszawa
-
Kontakt
Strona WWW Twitter YouTube
Z tego co wiem to Kraftwerk powstało w roku 1970. Skąd tu lata 60-te?Mr.X pisze:Lata 60-70
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc.
- Mr.X
- Posty: 235
- Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Trzebiatów
Niestety Kraftwerk powstał w końcówce lat 60-tych... Jak dobrze pamiętam to 1968 roku. Może troche za daleko w przeszłośc wniknąłem. Poprawie, najciekawsza twórczość zespołu kraftwerk to lata 70-te
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
- Choin
- Posty: 2277
- Rejestracja: 21 sie 2005 20:00
- Ulubiony utwór: Living On Video
- Lokalizacja: WZY
-
Kontakt
Strona WWW
Tyle, ze w 1968 nie byl to "Kraftwerk", lecz "Organisation"
Jadwiga, Jadwiga, dotknij mego dźwiga / http://www.lastfm.pl/user/choin
- Mr.X
- Posty: 235
- Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Trzebiatów
Może i tak, fanem nigdy nie byłem tego zespołu i moje wiadomości niektóre co do zespoły kraftwerk mogą byc błędne. Słuchałem ich ponad 10 lat temu...
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
Czy muzyka Kraftwerk jest uboga? Przypomnę, że ich cztery pierwsze -płyty to nie tylko krautrock i rock elektroniczny, (album Kraftwerk 2 w zasadzie, niemal całkiem pozbawiony elektroniki) przede wszystkim to fascynacja twórczością Stockhausena, fantastyczny, chłodny album "Radio-Activity". Praktycznie od płyty "Trans-Europe Express" zaczyna się synthpopowa twórczość Kraftwerk. To oni wspólnie z Jarre'm, Wendy Carlosem czy Hot Butter uczynili z elektroniki "Muzykę Dla Mas".
- Mr.X
- Posty: 235
- Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Trzebiatów
W latach 80 - tych zespól już tak nie eksperymentował jak w latch 70- tych. Albumy wychodziły podobne do siebie, bardzo proste melodyjki, ale cóż to cały kraftwerk... Album "The Mix" z 1991 roku uważam za rewelke...
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
Z tym się z Tobą nie zgadzam, gdybym był Ralfem Huetterem, wykreślił bym "The Mix" z dyskografii. Liczę na nowy album Kraftwerk na 40-lecie zespołu, jednak oby nie była to taka kaszana, jak "The Mix".
- Mr.X
- Posty: 235
- Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Trzebiatów
Kaszaną bym tego nie nazwał. Mnie osobiście The Mix bardzo się podoba. Nie wiem czy wiesz, ale oficjalnie Florian Schneider odszedł z zespołu w styczniu tego roku. Ralf Hutter pozostał jako jedyny członek oryginalnego składu grupy.
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
Oczywiście, że wiem, byłem też na Sacrum w Krakowie i widziałem, w miejscu Floriana 25-letniego "młokosa". Wbrew pozrom, może odejście Schneidera nie jest takie straszne? Może teraz łatwiej będzie o nowy album? Nie wątpię w kompozytorskie umiejętności Ralfa - przykład nasuwa się sam - album "T.E.E." to w większości autorskie dzieło Ralfa. W dodatku wrócił Emil Schult a przynajmniej był z zespołem w Krakowie.
- Mr.X
- Posty: 235
- Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Trzebiatów
Wiadomości o Kraftwerk to ty posiadasz...
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
Podobnie jak w przypadku DM mam wszystkie płyty Krafwerk, łącznie z pierwszymi i Organisation "Tone Float" z 1969 roku. Sporo bootlegów, którymi zawsze się mogę podzielić.
- Czez
- Posty: 9071
- Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
- Ulubiony utwór: Cala masa
- Lokalizacja: Glasgow
A ja nie mam wszystkich plyt Kraftwerk, ale to pewnie dlatego ze za moich czasow nie bylo tak latwo ich zdobyc, a teraz to sobie poslucham z internetu jak mam ochote
Enjoy The Silence
Kraftwerk po Depeche Mode, to mój drugi ulubiony zespół, więc wstyd byłby, gdybym nie miał wszystkich ich płyt.
- Czez
- Posty: 9071
- Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
- Ulubiony utwór: Cala masa
- Lokalizacja: Glasgow
Newdress, co do zainteresowania Kraftwerkiem mamy bardzo podobne gusta, ale slucham ich baaardzo rzadko, bo DM wypelnia zdecydowana wiekszosc mojego muzycznego czasu. A co powiesz o The Man Machine?
Enjoy The Silence
- Hien
- Posty: 21588
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nistety Kraftwerk już są na wykończeniu.
Powoli się wszystko sypie, Florian odszedł, Fritz mało nie wykorkował przed koncertem, tylko Ralf jeszcze dowala wegla żeby ciuchcia pędziła. Tylko czy warto?
Od 2004 obiecują nowa płyte i są bliscy pobicia rekordu Petera Gabriela.
Koncerty grają niemal identyczne, z resztą trudno teraz mówić o koncertach. Koncert to widział mój Ojciec w 1981 roku podczas trasy po Polsce. Wtedy to faktycznie grali a teraz to bardziej przedstawienie teatralne. Duże, ładne i robi wrażenie ale muzycznie... jak się było w Krakowie rok temu to juz się widziało wszystko.
Uwielbiam Kraftwerk, to był pierwszy zespół elektroniczny, z którym się zetknąłem (i którego się bałem hehe) kiedy miałem 3 czy 4 lata. Ich płyty sa fantastyczne (zwłaszcza "Electric Cafe" i "Computer World") i zyczę im jak najlepiej ale.. no własnie. Chyba pora się zwijać.
Powoli się wszystko sypie, Florian odszedł, Fritz mało nie wykorkował przed koncertem, tylko Ralf jeszcze dowala wegla żeby ciuchcia pędziła. Tylko czy warto?
Od 2004 obiecują nowa płyte i są bliscy pobicia rekordu Petera Gabriela.
Koncerty grają niemal identyczne, z resztą trudno teraz mówić o koncertach. Koncert to widział mój Ojciec w 1981 roku podczas trasy po Polsce. Wtedy to faktycznie grali a teraz to bardziej przedstawienie teatralne. Duże, ładne i robi wrażenie ale muzycznie... jak się było w Krakowie rok temu to juz się widziało wszystko.
Uwielbiam Kraftwerk, to był pierwszy zespół elektroniczny, z którym się zetknąłem (i którego się bałem hehe) kiedy miałem 3 czy 4 lata. Ich płyty sa fantastyczne (zwłaszcza "Electric Cafe" i "Computer World") i zyczę im jak najlepiej ale.. no własnie. Chyba pora się zwijać.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Byłem na Sacrum w zeszłym roku, fakt sytuacja Kraftwerk wygląda teraz nie za ciekawie. Marzę o nowej płycie, ale jestem realistą. Ralf jest starszy nawet od mojego ojca, który przekroczył 60-kę. A było tak, że Kraftwerk, choć kojarzony głównie z elektroniką, zaczynał jako zespół z pogranicza jazzu-bluesa i muzyki eksperymentalnej z pod znaku Stockhausena... Naprawdę uwielbiam pierwszą płytkę Kraftwerk (1970), na "2" można usłyszeć długie eksperymenty bluesowe, poza tym całkowicie minimalistyczne Atem i Harmonika.
Moją ulubioną płytą jest Radio-Activity (1975) - bardzo klimatyczny album. A co do TMM, odpowiadając Czez'owi, także uwielbiam ten album, to właśnie w 1978 roku Martin Gore wsłuchiwał się w TMM, po czy zafascynowany elektroniką, sam kupił syntezator. TMM zawiera nieśmiertelny The Model, no i nawiązuje, a raczej naśmiewa się z sowieckiego komunizmu. TM to także hołd dla Fritza Langa. Cóż Kraftwerk, to po DM mój drugi ulubiony band, w przyszłym roku będzie 40-ta rocznica powstania, liczę że coś z tej okazji się ukaże, oby tylko nie taki niewypał, jak The Mix.
Moją ulubioną płytą jest Radio-Activity (1975) - bardzo klimatyczny album. A co do TMM, odpowiadając Czez'owi, także uwielbiam ten album, to właśnie w 1978 roku Martin Gore wsłuchiwał się w TMM, po czy zafascynowany elektroniką, sam kupił syntezator. TMM zawiera nieśmiertelny The Model, no i nawiązuje, a raczej naśmiewa się z sowieckiego komunizmu. TM to także hołd dla Fritza Langa. Cóż Kraftwerk, to po DM mój drugi ulubiony band, w przyszłym roku będzie 40-ta rocznica powstania, liczę że coś z tej okazji się ukaże, oby tylko nie taki niewypał, jak The Mix.
- Hien
- Posty: 21588
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
E tam zaraz niewypał. "The Mix" to fantastyczna sprawa. Te wersje kawałków sa na prawdę świetne, Radioactivity czy Computer Love dostały porządnego wiatru w żagle i co najwazniejsze, tak płyta podkreśla t co w muzyce Kraftwerk zawsze było rzeczą naistotniejszą - rytm!
Nie wiem co wymyślą na rocznice ale fajerwerków bym nie oczekiwał.
Co do pierwszych płyt Kraktwerk to faktycznie kwaśny materiał
Ciekawe eksperymenty jazzowo krautrockowe chociaż na dłuższą metę bez szans na rozwinięcie, przynajmniej na wieksza skalę.
Kraftwerk zawsze kojażyli mi się z pewnym rodzajem progresywnej muzyki, podążaniem za postępem a nawet prześciganie go.
W pewnym momencie Kraftwerk zaczęło nasladować Kraftwerk i postęp się zatrzymał (nawet techniczny). Muzyka na tym nie ucierpiała ale stracili nieco ze swojego inwencyjnego charakteru. No ale to takie sobie gadanie, Tour De France Soundtracks to była świetna płyta i nie obraziłbym się za kolejny album w ten deseń.
Nie wiem co wymyślą na rocznice ale fajerwerków bym nie oczekiwał.
Co do pierwszych płyt Kraktwerk to faktycznie kwaśny materiał
Ciekawe eksperymenty jazzowo krautrockowe chociaż na dłuższą metę bez szans na rozwinięcie, przynajmniej na wieksza skalę.
Kraftwerk zawsze kojażyli mi się z pewnym rodzajem progresywnej muzyki, podążaniem za postępem a nawet prześciganie go.
W pewnym momencie Kraftwerk zaczęło nasladować Kraftwerk i postęp się zatrzymał (nawet techniczny). Muzyka na tym nie ucierpiała ale stracili nieco ze swojego inwencyjnego charakteru. No ale to takie sobie gadanie, Tour De France Soundtracks to była świetna płyta i nie obraziłbym się za kolejny album w ten deseń.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn