Opeth

Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Re: Opeth

Post 02 wrz 2011 21:56

Wyciekłem ;(
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 wrz 2011 13:58

Niezłe jaja z ta płytą. Oczywiście jest piękna, ale niezła jaja z tą płytą :D
Zero metalu, jakby grał inny zespół. Nawet Damnation było bardziej metalowe bo to były (przynajmniej w większości) typowo metalowe, prog-metalowe ballady. Ale tu?
Wnioski są takie:
- Zamkowy słuchał ADHD i mu się podobało.
- Potem usłyszał "Living in the past" i dograli "The Devil's Orchard".
- Michaś często odwiedzał Stevena kiedy ten remasterował King Crimson. Podłapał.
- SW produkował "Heritage" jednocześnie pracując nad "Grace For Drowning". I to słychać jak siusiak.
- nowa jakość Opeth, ciekawe co będzie dalej i jak TO zabrzmi na koncertach!!!!

plusy:

- praktycznie wszystko, oprócz>

minusy:

- z jeden lub dwa cięższe riffy można było przemycić, chociaż jak jechać bezkompromisowo to bezkompromisowo
- mógłby Michaś chociaż z raz zagrowlować :( ale jak wyżej
- wychowawczyni powinna rozdzielić Michałka i Stefanka, przynajmniej na parę lekcji ;(

Idę słuchać dalej! Jak zwykle z tego co napisałem wynika, że mi się płyta niepodoba, ale zwyczajnie nie chce mi się w plusach wypisywać ile dobrego tu jest :D Jest dziwnie, ale coś się dzieje! Michaś przyjeżdżaj do Polski to będzie koncertowy rok marzeń!
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 03 wrz 2011 14:03

Mówiłem, że jest dziwnie? Że tym razem naprawdę można powiedzieć - hej, jest inaczej, to nowy rozdział w historii. Ciekawe co będzie dalej. Aczkolwiek poza tym, że musi ostygnąć ta płyta to mam lekkie wrażenie niedokończenia...
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 wrz 2011 14:13

To pewnie tylko wrażenie bo SW by tego tak nie zostawił, chociaż z drugiej strony tak to jest jak się robi 10 rzeczy na raz.
Ale przyznaj, że te harmonie giatarowo-hammondowe to czysty duet Grudzień-Łapaj.
Na szczeście jest dużo wspaniałych zagrywek w stylu Michasia. Takich mocno w jego stylu.
zobaczymy jak się tego będzie słuchało po wstępnym szoku. Kompozycje jednak lepszy były na Damnation, ale drobiazg.
Podobają mi się mellotrony na tej płycie (z resztą na każdej płycie Opeth brzmią świenie).
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 03 wrz 2011 14:22

No to użycie mellotronów jest u nich specyficznie rozpoznawalne... Po prostu czegoś mi minimalnie brakuje, autentycznie mam wrażenie jakby bosy chwilami przysypiał z przepracowania. Z pewnością ta płyta nie jest łatwa. Slither jest taki bujający... i chyba najmniej kojarzący się z Opethem na całej płycie. Mendez ładnie buja chwilami. Chociaż tutaj Wilson nie zepchnął basisty do czwartego szeregu za technicznymi i panami podającymi wodę...
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 wrz 2011 14:45

To musiało tak wygladać, że SW robił ta płytę na pół gwizdka. To musiało być w tym samym czasie kiedy dłubał nad "Blackfield III", Avivi pewnie strzelał fochy, że sam musiał wszystko napisać i pewnie wszystko sam będzie musiał nagrać. Gdzieś tam jeszcze w tym czasie robił sobie nowe Bass Communion (to w końcu wyszło czy nie?) i wersję 5.1 GOMT. I solówkę.
Mam wrażenie, że Wilson mało przy tym robił, ale nazwisko musiało być bo się fani zesrali.
Mogłobyć tak, że sobie pare miesięcy temu Stefan odpalił "Heritage" i pomyslał "ciekawe kto im to wyprodukował?".
Inna sprawa, że Panowie siedza teraz w podobnych klimatach. Robiąc prosta kalkulację - zarówno Steven jak i Mikael odgrażali się, że Storm Corrosion to coś zupełnie innego niż PT i Opeth. No właśnie. Robią ta płytę razem. Czyli co, mamy się spodziewać kolejnego ołtarzyka dla Roberta F? Ktoś tam dawno temu napisał, że mu fragmenty Heritage przypominają Jethro Tull. Ciekawe jaką płyte ostatnio remasterował Bosy?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 03 wrz 2011 20:54

Lastowy shoutbox Opetha, tracę wiarę w ludzi. Zbyt wielu nie może zaakceptować możliwości obrania innej drogi. No tak, trzeba było nagrać Blackwater Park 2, Ghost Reveries Bis, albo Morningrise Reprise.
Bardzo mi się podoba Nepenthe. Fajny motywik...
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 wrz 2011 22:13

Nie wchodzę na shouta Opeth bo już wystarczy mi biadolenia na "Damnation".
Gówniane opinie wydawane po jednym przesłuchaniu. Tam się zajebiście dużo dzieje, nie ogarnąłem wszystkich motywów za pierwszym razem i nie ogarnę za drugim i trzecim.
Zaraz w dniu premiery maszeruje do sklepu po oryginał i wtedy dopiero zacznie się słuchanie.
Już teraz czuję jak obłędnie to będzie brzmieć na koncertach.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 03 wrz 2011 22:20

No ja się zastanawiam, Damnation jest świetne na koncertach, ale już widzę hedbangierów jak nie wiedzą co robić przy jazzowych momentach Nepenthe i tym podobnych :D
Ależ ta płyta rośnie w uszach!
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 04 wrz 2011 19:40

Slither chodzi za mną cały dzień. Po prostu nie jestem w stanie tego zastąpić czymś innym. Taka prawda, wpada w ucho ;(
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 wrz 2011 19:58

A ja od wczorajszego poranka nie ruszyłem "Heritage" i nie ruszę do jutra bo dzisiaj mam randkę z Sand Snowmanem. Chociaż kto wie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 04 wrz 2011 20:07

Dzisiaj czytałem polskie forum Opeth. Pojawiły się głosy bardzo podobne do mojego zdania, że tutaj najwięcej kontynuacji Hessian Peel. I to słychać. Bo tutaj są te lekkie patenty z Watershed, tylko bardziej, lepiej, z większą skrupulatnością i konsekwencją.
I chwilami, to też ktoś na pf Opeth napisał, pewne smaczki kończą się zbyt szybko.
W Famine jest taki moment kiedy Zamkowy śpiewa strasznie delikatnie "feel your way" bodajże i jest pod spodem takie fajne tło. Tak jeszcze sekundkę, dwie...
Z drugiej strony trzeba oddać Perowi, że przed odejściem zrobił kawał fantastycznej roboty. Mendez szaleje w wysublimowany sposób jak to tylko on potrafi. Michaszek serwuje chwilami tak rasowe zagrywki jak to tylko Akerfeldtom dane... Axe daje radę, a pomyśleć, że naku.rwia w Bloodbath...
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 wrz 2011 20:15

W ogóle "Famine" to bardzo fajny utwór jest, az go sobie włącze teraz.
Kombinują na tej płycie jakby udawali, że nie są Opeth. Okładka też to podkreśla, Travis wiedział co robi. Zamkowy nie ma do czego growlować, do tego się zwyczajnie nie da bo by było śmiechowo. Jakoś się prostytutka nieswojo czuję słuchając tej płyty ;)
Gdyby nie głos Michasia i te, jakby nie patrzeć, charakterystyczne zagrywki niektórych Panów to bym powiedział, że to fake. Piekna płyta, ale na następnej mogliby zjesc własny ogon i nagrać coś monstrualnie cięzkiego.

btw, pamiętam jak pare miesięcy temu słuchałem sobie Bleak live i myslałem "Michas weź no się pośpiesz". A tu takie "coinnego" :D
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 04 wrz 2011 20:23

No to też jest swego rodzaju myśl, że mogą zrobić takie rozbite w czasie Damnation / Deliverance. Ale wtedy to musieliby przy.pier.do.lić. Chociaż pewna część fanów obawia się o growl Zamkowego. Bo faktem, jest, że się nieco zmienił...
a dejm zaraz zapozna się z Parkiem Czarnąwodą!
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 wrz 2011 20:58

Blackwater na początek? :P Jak chcesz :P
Ja nie ukrywam, że zaczynałem od Damnation i gdyby nie to to kto wie jak by się splotły sciezki moja i Michasia. Zupełnie inaczej się słucha innych płyt (nawet Orchid) kiedy zna się Damnation.

A wracając do Michałka, jak się zmienił growl? Ja nie jestem specjalistą od tego rodzaju śpiewu, ale wiem, że są taki growle, których nie mogę znieść. W zasadzie większość (dlatego nie trawię takich wynalazków jak Behemoth, inna sprawa, że oni mają wszystko gówniane począwszy od składu po muzykę), ale akurat growl Michaisa mi baardzo pasuje i autentycznie lubię słuchać jak ten cżłowiek growluje. Nieprzeciętnie mu to wychodzi.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 04 wrz 2011 21:03

Zapodaj sobie cokolwiek z Roundhouse Tapes vs. RAH i zobaczysz zdecydowaną różnicę. a dejm już zna "mocną" stronę wielkiego O, więc nie boję się o niego! Poza tym, ja zacząłem bodaj od... eee... nie pamiętam ;( Ale jedno powiem - było to w moim przekonaniu rzeźnickie, więc nie było to Damnation.
Awatar użytkownika
dejmien
Posty: 2823
Rejestracja: 20 paź 2006 15:50

Post 04 wrz 2011 21:16

Być może wyssałem zamiłowanie do takiego ostrego grania z mlekiem matki - ona to po prostu kocha. ;(
W każdym razie wcześniej nie często, nie specjalnie obracałem się w podobnych klimatach. Kolejna odsłona Opeth, po Heritage przyszła pora na konkretne nakur.wianie. Panowie ja się tym jaram. Głośniki na full! Jutro wkręcę mamuśkę. Ja wiem, że ona przy tym odleci. :8
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21490
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 wrz 2011 21:38

Rajca, ja po "Damnation" siegnąłem kiedy usłyszałem "Death Whispers..." na Fjutaju.
W tym okresie nie tolerowałem niczego co miało związek z muzyką metalową, ale ten kawałek był zajebisty i pachniał Wilsonem (Mr. Wiiilsoooon!!!!!).
Zapuściłem "Damnation" i poleciało "Windowpane".. ja ciupcia.
Jeden z najlepszych mellotronowych motywów w historii muzyki.
I potem sioęgnąłem po Blackwater, itd. I słuchało mi się zajebiście. Do tej pory nie jestem fanem metalu, ale są pojedyńcze zespoły, których słuchanie sprawia mi przyjemność, zwłaszcza prog-metalowe. Ale jednak "Damnation" to "Damnation".

Dejm, no to nieźle :P Ja z mlekiem matki wyssałem zamiłowanie do swingu i jazzu, z krwią ojca przepłynął prog-rock i podstawy elektroniki. Jak ja się ciesze, że nie urodziłem się na jakiejs wsi gdzie cała rodzina słucha disco polo albo Bregowicza ;(
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 04 wrz 2011 21:44

Jakbym miał wyssać cokolwiek z mlekiem matki w kwestii muzyki to bym gadał o Krawczyku i tym podobnych sprawach.
Ja swego czasu, z racji tego, że dorastałem między innymi z bratem "metalem" miałem taką awersję do tego, że sama możliwość posłuchania growlu wywoływała atak paniki. A potem przyszedł Michałek. I zmienił moje życie. Pokochałem Ghost of Perdition jak mało co, a na GoPie jest naprawdę potężnie. Pokochałem Deliverance, Wreath które jest tak wściekłą suką, że bez armaty nie podchodż...
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4247
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?
Kontakt
Strona WWW

Post 04 wrz 2011 21:49

Na wsi nie jest tak źle. ;(
Zazdroszczę ci wychowywania się w muzycznej rodzinie, nie powiem, że nie (mimo, że naturalnie nie wymieniłbym swoich rodziców na żadnych innych), choć odkrywanie samemu dobrej muzyki też potrafi być fajne. No, ale to już jakby nie było temat do innej dyskusji, raczej nie powiązanej z Opethem, o którym dużo dobrego słyszałem, ale niczego nie słuchałem.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

Samozwańczy CEO forumowego fanklubu Sydney Sweeney oraz Depeszwizji.

DEPESZWIZJA 9 - EDYCJA IMIENIA TAMARY ŁEMPICKIEJ
STATUS: ZBIERAM GŁOSY
TERMIN - 5 KWIETNIA