Z czego się cieszą Devotees?

Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Re: Z czego się cieszą Devotees?

Post 01 sty 2018 17:30

Z braku kaca dzisiaj rano, bo po raz pierwszy od wielu lat nigdzie nie byłem na sylwestra.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 01 sty 2018 23:58

Ja już od lat nie miewam kaca na nowy rok, bo piję bardzo mało. Polecam :D
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 02 sty 2018 00:11

Ja też bardzo rzadko piję więc i kaca mam rzadko. A jak już piję, to coś szlachetniejszego niż wódka.
Wódki nie piłem od wielu lat.
Ogólnie nie mam zdrowia już do tego.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 02 sty 2018 12:17

Ja to już sam nie wiem, co jest w rzeczywistości szlachetne, a co nie, potworne ilości alkoholu dostępne w sklepach, to byle co, niezależnie od tego, czy to wódka, wino, łycha, czy likier. Jeśli piję, to głównie to co mi nie szkodzi, a mam taką przypadłość, że szkodzi mi sporo różnych rodzajów alkoholu, np. wytrawne wino całkowicie odpada, bo bym zgnił ze zgagi.
Dwa lata temu, z dnia na dzień, przestałem mieć ochotę na piwo, tak jakby ktoś mi to wyłączył przyciskiem.
Wczoraj łyknąłem sobie noworocznie dwie szklanki whisky, ale nawaliłem pół szklanki lodu. Jakoś po prostu alkohol nie jest mi w życiu potrzebny.
A kac to skuteczny motywator żeby pić mało, kiedy już piję.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 02 sty 2018 13:38

Najszlachetniejszy jest oczywiście bimber, bo jeszcze nigdy po nim nie chorowałem. :mrgreen:
Zazwyczaj też po łiski niewiele się dzieje.
Piwo bardzo lubię, ale nawalić się nim odpada, bo potem choruję.
A wódka odpada całkowicie, bo po niej to konam dwa dni.
Kiedyś za młodu piło się ją jak wodę, no ale człowiek był "wytrenowany" i nic go nie ruszało. A jak się pije raz na ileś tam tygodni, to niestety kac potem zabija.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 05 sty 2018 14:51

Tak się składa, że dostaliśmy od znajomej na Sylwestra bimber i ostatnio sobie go popijam. Wprawdzie wrzucam sobie pół szklanki lodu, bo bez tego świeczki mi się w oczach zapalają, ale mocy nie traci ;)
Piwo jest zdradliwe. Ostatnio jak byłem na zabawie, to stwierdziłem, że wolę sobie kupić w barze setkę wódki i potem już nic nie pić cały wieczór, niż łoić piwo, które jak już wspomniałem, jest zdradliwe, a ponadto biega się po nim do kibla co 10 minut.
Wódka zależy. Akurat jestem z dobrym znajomym umówiony w sobotę na wódkę i słuchanie muzyki. Wygląda to u nas tak, że zamawiamy pizze i otwieramy białego misia 0,7. Wypada 0,35 na głowę, co po żarciu i przy naszej masie wypada akurat. Rano nie ma śladu kaca. Spotykamy się tak ze 2,3 razy w roku i to w sumie jedyne okazje kiedy piję wódkę.
Za młodu, to było za młodu, piło się częściej i więcej. I chyba miało się też większą ochotę na alkohol. Pamiętam, że w czasach studiów cieszyłem się jak głupi na każde spotkanie przy piwie, a teraz wolę sobie zamówić coś bezalkoholowego.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11443
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 20 mar 2018 19:05

Cieszę się bo zdałem prawko w wieku 30 lat :D
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 20 mar 2018 21:13

Lepiej późno niż wcale. Gratulacje.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 21 mar 2018 02:04

Spokojnie, ja mam 32 i jak zrezygnowałem po kilku nieudanych próbach 9 lat temu, tak do dziś nie mam prawka. Mam zamiar się za to zabrać w tym roku, ale powiem szczerze, że nienawidzę jeździć i nie jarają mnie auta :D
Tak czy inaczej, gratulacje :D
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 21 mar 2018 08:11

Lubisz jeździć czy nie - jest to niesamowita wygoda i nie wyobrażam sobie nie mieć prawka.
Mnie się udało na szczęście zdać swego czasu za pierwszym razem.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 21 mar 2018 10:28

To nie jest wygoda kiedy prowadzenie samochodu i uczestniczenie w ruchu Cię stresuje. A mnie stresuje potwornie, mam problemy z koncentracją, na niektórych skrzyżowaniach kompletnie się gubię, a są takie chwile kiedy nie możesz się wahać, bo spowodujesz wypadek.
Każda jazda, to był dla mnie horror. Są ludzie, którzy uwielbiają jeździć, wręcz specjalnie wsiadają do auta i jadą na długą przejażdżkę, bo ich to relaksuje. Ja jestem po tej drugiej stronie. Zrobię to prawko, ale tylko z praktycznych powodów, które obligują mnie do posiadania i prowadzenia samochodu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 21 mar 2018 13:03

Myślisz, że nikt inny się na początku nie stresuje? Szczególnie dopiero ucząc się jeździć i to w tak dużym mieście jak Łódź.
Ja też się stresowałem - szczególnie, że pierwszym pojazdem, na jaki robiłem prawko była wojskowa ciężarówka. Dopiero potem na osobowy.
Ale z czasem nabierasz wprawy i zaczynasz wszystko robić automatycznie, instynktownie. Przestajesz myśleć nad każdą czynnością.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 21 mar 2018 21:22

No, mnie 50 godzin jazd nie dało żadnej, nawet najmniejszej pewności. Egzamin zawaliłem 3 razy, poszedłem zrobić dodatkowe godziny, to usłyszałem, że nie powinienem w ogóle prowadzić wozów. Sram na takie gadanie, ale olałem temat na 9 lat i dopiero teraz zbieram się żeby to skończyć. Może musiało minąć tyle czasu, zobaczymy. Mudżyn też się nie spieszył ;)
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 21 mar 2018 23:04

50 godzin? Jeszcze przez miesiące jazdy nie miałbyś pewności.
A co niektórym, co zdawało się, że są po egzaminie mistrzami kierownicy, żywot się niejednokrotnie nieco skrócił niestety. Znam wiele takich przypadków wśród znajomych.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 22 mar 2018 10:11

Dobra, niech Ci będzie ;) Ale niektórzy się bardziej do tego nadają od innych. Dla mnie sama myśl o jeździe autem, to tortura.

Mudżyn, a jak to było u Ciebie? Czemu tak długo?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 22 mar 2018 12:48

Hien pisze:Ale niektórzy się bardziej do tego nadają od innych.
Tu masz rację. Ale musisz spróbować, żeby wiedzieć.
Moja żona bała się kiedyś wyjeżdżać poza swoje maleńkie miasteczko, a teraz śmiga wszędzie. Kwestia wprawy. Trzeba coś robić stale na bieżąco, ażeby to stało się czymś oczywistym.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11443
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 25 mar 2018 10:34

Miło widzieć że nie jestem/byłem sam jeden z takim podejściem co Hien, hajs na prawko dostałem w prezencie urodzinowym więc głupio byłoby w końcu nie zawalczyć. Teraz jest 30h do wyjeżdżenia, dokupiłem jeszcze 3h, zdałem za trzecim podejściem a już traciłem wiarę. Ale chyba słusznie postawiłem na zdawanie kilkakrotnie niż katowanie jazd, egzamin to inna liga i kilka prób było mi potrzebnych dla oswojenia się ze stresem który mu towarzyszy a za trzecim razem już jak na jazdach z instruktorem na luzie pojechałem. Kilka wpadek było ale egzaminator na luzie, są tacy co tylko Cię dodatkowo zestresują i dupa. A teraz dopiero zacznie się prawdziwa nauka jazdy jak sam zacznę jeździć, zawsze tak jest, taka prawda.

U mnie tak długo to zajęło bo najpierw nie było kasy, potem kasa była ale jakoś się nie zbierałem do tego, zresztą pracy dużo było ciągle i czasu mało a teraz sam ustalam sobie grafik to łatwiej no i raz że kasa w prezencie i trochę mnie dziewczyna wypchnęła w końcu bo ile można zwlekać i jestem jej wdzięczny, a myślałem że w życiu prawka nie zrobię a da się :)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21642
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 25 mar 2018 21:11

Może i dla mnie jest szansa :D
Ja na pierwszych dwóch egzaminach nawet nie wyjechałem z placu manewrowego, popełniałem głupie błędy ze stresu (tu świateł nie wyłączyłem, a tam ręczny zostawiłem SERIO). Nie wiem, jak było u Ciebie, ale samochody z mojej autoszkoły startowały na górce z biegu, a kiedy przyszła kolej na egzaminie to samochód od razu się zesrał :D Albo tarłeś silnik gazem, ale nie było mowy. Te egzaminacyjne auta są tak koszmarnie zajechane, że czułem się jakbym pierwszy raz w życiu wsiadł do samochodu. Wspomniałeś o innej ważnej rzeczy, czyli kasie. Kursy są drogie i mocno mnie bolało, to że zawaliłem te 8 lat temu, bo bardzo dużo pieniędzy poszło się j....ć. Z tego też powodu długo się nie decydowałem, bo miałem wrażenie, że utopię kolejne kilka kafli.
No, ale czas się wziąć w garść i Twój przykład Mudżyn mnie motywuje. Szkoda tylko, że 8 lat temu jako student, miałem pełno czasu i energii, a teraz nie mam w ogóle czasu i energii :P
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11443
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 26 mar 2018 12:31

Ja na pierwszym egzaminie też babole straszne ze stresu robiłem, zgłupiałem przy ustawianiu lusterek nawet bo trzeba odpalić elektrykę żeby ustawić, potem nie mogłem znaleźć wajchy do otwarcia maski, gdy chciałem ruszyć do jazdy po łuku auto zgasło bo ręcznego nie zwolniłem, a gdy już ruszyłem i cofałem to nie widziałem pachołków w lusterku więc się odwrocilem, kombinowałem i skasowałem jeden :X

Za drugim razem nie zapaliłen świateł wyjeżdżając z placu ale albo egzaminator nie zwrócił uwagi albo to nie błąd bo są przecież teraz światła do jazdy dziennej których można używać, ale i tak byłem nieprzytomny i chciałem wymusić na skrzyżowaniu równorzędnym pierwszeństwo, egzaminator hamował i było po zawodach.

Wierz mi że da się tylko trzeba być cierpliwym i wytrwałym, a jak coś podsyłam takie info:

http://ministerstwonaukijazdy.pl/dlugo- ... uki-jazdy/
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16648
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 16 cze 2018 03:16

Z rozpoczętego właśnie Mundialu. :mrgreen: