To nie jest kwestia naiwności - po prostu wyrażam swoje zdanie. Jak dla mnie ta trasa to totalna zlewka na fanów z 3-4 kawałkami w wersjach wartych uwagi. Oczywiście co innego na żywo, co innego poprzez forum, niemniej jednak całokształt wygląda po prostu słabo.shodan pisze:No właśnie, wszystko rozbija się o to, co kto preferuje. Ilu słuchaczy, tyle wersji stwierdzeń "gdyby tam pojawiło się...". Mnie też nie wszystkie zmiany do końca pasują, bo np. to Precious, It's No Good czy AQOT to rzeczywiście mogli sobie już darować. Ale nie jestem też taki naiwny, żeby wierzyć, iż nagle wszystkie zmiany będą szokować in plus. To nie w ich stylu. Ja się cieszę z Useless i Halo, które zagrane nawet na grzebieniu jest zaje.biste.
Szkoda tylko, że Useless jest zamiennikiem akurat Corrupt. Dwa wielkie utwory, których na żywo nie słyszałem. O obu utworach od zawsze marzyłem, więc sam nie wiem, co bym wolał w Gdańsku usłyszeć.
To akurat przesada w drugą stronę.Hien pisze:Wszystko co zamienia w secie Soothe My Soul, to błogosławieństwo.
Nie przesadzajmy, po prostu akurat jasnym jest, że z trasy na trasę i tak ich aranżacje są coraz bardziej oszczędne. Ale jak to jest, że w marcu 2014 roku można zagrać to we "właściwy" sposób w innej aranżacji, a trzy lata później prezentują ten sam numer w znacznie gorszy sposób...Hien pisze:Tutaj Panie, to już się czepiasz tak na siłę, jak się tylko da Serio, tonacja to taki powód do płaczu? Robią takie rzeczy żeby Gahaonwi się lepiej śpiewało, żeby mógł to robić lepiej, ja tu nie widzę powodu do szyderstw. Gość ma 50 lat i jeżeli potrzebuje sobie obniżyć tonację, to ja tu nie widzę problemu. Ubytków brzmień nie słyszę, zresztą piszemy na podstawie nagrania z YT lol. Idąc tym tropem, będziemy tu niedługo nazywać żenadą to, że sampla "a brief period..." puszczają przed, a nie po Black Celebration. Co do reszty, to kwestia gustu, remiks z poprzedniej trasy mnie nie wzruszył tylko irytował. To był dopiero zapychacz i kaprys!
Samo granie nie. Granie w taki sposób - jak najbardziej tak. Swoją drogą akurat nie do mnie ta mowa o Delta Machine Tour, bo wtedy akurat krytykowałem mocno oszczędne podejście do setu pod koniec, a nie to, że brakuje dodatkowego setu. Jak widać każdemu się nie dogodzi. I dobrze.Hien pisze:Granie większej ilości koncertów dla ludzi jest żenujące? Ktoś Ci lufę przystawia do skroni żebyś kupował bilet?
Na poprzedniej trasie były narzekania, że trasa była za krótka bo obiecywali dodatkowy leg. To w jaki sposób oni mają nie być żenującymi skoro jedzie się po nich za każdą opcję? Może żenujące jest, że Gahan w ogóle wychodzi z domu?
No ale jak nie mam w dupie Poorman i Suffer Well. To po co nagrywać płytę - marny to pretekst dla wyruszenia w trasę, skoro trzy nowe kawałki wystarczą. Useless i Corrupt to wyjątki, o takim Halo już mówiłem wcześniej, co myślę. Set nie jest paskudny i tragiczny, ale nie jest naprawdę wielkim zaskoczeniem.Hien pisze:To są jakieś żarty? Jedziesz po nich, bo nie grają rzeczy Twoich marzeń, ale podejrzewam, że 80% osób ma w dupie Poorman, a już tym bardziej Suffer Well. Powrót Useless, kawałka, który wszyscy lubią, i który nie był grany prawie 20 lat, już się nie liczy? Halo grane w wersji płytowej po raz pierwszy od 16 lat też? Albo oceniamy tę trasę obiektywnie, albo robimy sobie setlisty marzeń, łudzimy się, że oni ją zagrają, a potem płaczemy, że z jakiegoś powodu nie wzięli tego pod uwagę.
Mogę trasę każdego zespołu nazwać żenującą, bo nie wybrali moich typów.
To akurat pisałem specjalnie, no przecież to byłoby wariactwo. Szczególnie z takim zestawem utworów, najpewniej jeszcze bardziej okrojonym.Hien pisze:Jeżeli nawet przez myśl Ci przechodzi jechanie na Openera (Ope - banda zalanych dzieciaków, smród, ścisk, randomizna - nera) dla DEPECHE MODE (które zagra półtorej godziny), to mogę tylko pogratulować hartu ducha i wytrzymałości fizycznej i psychicznej
[/quote]shodan pisze:No właśnie, setlista marzeń nigdy się nie spełni, więc nie zawracajmy sobie nią głowy. Możemy co najwyżej popisać o niej w innym wątku. Ilu ludzi na świecie słuchających DM, tyle setlist marzeń.
Ja naprawdę doceniam DM za to co robi. Psioczyłem przy Delcie i SOTU, ale tutaj nie mam powodu. Mamy i świetną płytę i koncertowe Corrupt, Useless, Halo i fajne wersje Wrong, WIME czy Everything Counts.
Mamy też oczywiście zajeżdżane od lat ETS, PJ, WIMS czy NLMDA, ale to było, jest i zawsze będzie. Bo są ku temu powody, o czym wielokrotnie sami dyskutowaliśmy.
Rozumiem Dragon, że nie wszystko Ci się może podobać, ale nie popadaj w skrajność.
Na Delcie był Higher Love, OWILM, Stripped, 10 utworów z Delty, Revelator. Na SOTU był tercet Fly-Master-Strangelove, a kawałki z SOTU jakieś szanse dostały. Tutaj jest Corrupt, Wrong, Everything i Useless. No i oszczędny Spirit już na starcie. Mnie to wychodzi troszeczkę inaczej.