Global Spirit Tour

Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Re: [tour] Global Spirit Tour

Post 31 maja 2018 16:32

A grali te numery w Berlinie?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6181
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa
Kontakt
Strona WWW Facebook

Post 31 maja 2018 22:52

Nie, ale z drugiej strony wydali to dziwne Judas i Condemnation z niemalże intymnej sesji, więc narzekam. Szkoda, że dali coś takiego, po prostu. Nie, żebym miał jakieś duże oczekiwania, bardziej zastanawiam się: po co?
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 01 cze 2018 10:37

A czemu nie? Mnie się to podobało, pewnie nie tylko mnie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 01 cze 2018 12:31

Hien pisze:Powiem szczerze, że wątpię, że Scum w ogóle był grany. Tamten występ odbył się jeszcze przed wydaniem albumu, komuś mogło się /cenzura/.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wystrzelili z tym podczas publicznego występu, a potem kompletnie olali. Nie ma żadnego dowodu na to, że faktycznie to zagrali. A o co chodzi z Poorman? Bo ja nic nie wiem.

Póki co nie pojawiły się jeszcze żadne bootlegi z aktualnej części trasy. Amerykanie tak mają, na nagrania z ich koncertów zawsze czeka się najdłużej.
Ale to by pasowało do ich alternatywnej koncepcji promocji płyty... raz był kiedyś Fragile Tension, z cztery razy Soft Touch, dwa razy In Sympathy, to i pewnie Scum był spróbowany, ale zespół kompletnie nie czuł tego utworu.

A Poorman był na próbach przed koncertami w USA rok temu, na pewno przed Madison Square Garden się pojawił. To info pojawiło się w internecie kilka razy i to raczej z pewnych źródeł.
Malkolit pisze:Powiem szczerze, to Things You Said nie porywa. Więcej w tym wrzasków fanów spod sceny niż czegoś faktycznie wybitnego (podobnie jak Halo). Choć utwór dobry i fajnie, że to zagrali.
Ciężko, żeby po tylu latach mogliby jeszcze czymś nas absolutnie rzucić na kolana... choć ja osobiście takie TTYS kupuje od razu. Swoją drogą ciekawa rzecz, że w momencie pojawienia się TTYS w secie, od razu Home zostało delikatnie zmienione - teraz pierwsza zwrotka jest grana z samym Gordeno za pianinkiem.
Naprawdę dobra trasa, masa świetnych kawałków (Corrupt, World in My Eyes, Cover Me, Poison Heart, Wrong, Heroes, Useless). No, ciekawe, co z tego wyjdzie na DVD. Ile znów pominą. Na poprzednim - moim zdaniem - była lipa, że nie wydali Higher Love czy Only When I Lose Myself.
Chciałbym, żeby na DVD były wszystkie rodzynki, ale jestem świadomy tego, że np. z kawałkami z SOTU może być problem. Pewnie pojawi się So Much Love, Useless i The Things You Said, no i na dokładkę jakaś pianinkowka ciekawostka w stylu I Want You Now i na tym najpewniej się skończy. Ze szkodą dla pominiętych i dla całości setu.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 01 cze 2018 12:37

Kawałki z SOTU są na promo występach, więc mamy dobrej jakości nagranie i to niejedno.

Swoją droga, na DIME jest już bootleg z Anaheim. Jakość bardzo ok.
Martin wokalnie kiepsko wyrabia z tym TTYS, ale muzycznie jest nawet lepiej niż w 1987/88.

Ps. nie zauważyłem nawet, że Home się zmieniło, ale nie brzmi to wcale źle.

Ps.2. zmiany zaszły też w A Question of Time. Martin gra główny motyw na gitarze, tak jak w 1994.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 cze 2018 12:55

Mamy już szkielecik setu festiwalowego. Szkoda Useless, ale w takich okolicznościach przyrody raczej za dobrze by nie wypadał. Z drugiej strony liczyłem na niego, bo jednak 5 będę w Gdyni (choćby też i na Massive Attack), no ale są pewne zmiany - no i można zagrać koncert bez Question of Time, I Feel You, Behind the Wheel... ;)
2018/06/23 - Isle of Wight Festival, Newport

Intro (Revolution / Cover Me)
1| Going Backwards
2| It's No Good
3| A Pain That I'm Used To
4| Precious
5| Policy of Truth
6| World in My Eyes
7| Cover Me
8| The Things You Said
9| In Your Room
10| Everything Counts
11| Stripped
12| Personal Jesus
13| Never Let Me Down Again
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14| Somebody
15| Walking in My Shoes
16| Just Can't Get Enough
17| Enjoy the Silence
JCGE ponoć też trochę inaczej grany niż na Delcie.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 24 cze 2018 20:07

"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 27 cze 2018 00:37

2018/06/26 - VOLT Festival

Intro (Revolution / Cover Me)
1| Going Backwards
2| It's No Good
3| A Pain That I'm Used To
4| Precious
5| Useless
6| World in My Eyes
7| Cover Me
8| The Things You Said
9| In Your Room
10| Everything Counts
11| Stripped
12| Personal Jesus
13| Never Let Me Down Again
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
14| Somebody
15| Walking in My Shoes
16| Enjoy the Silence
17| Just Can't Get Enough
Wraca Useless, dobry news.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 27 cze 2018 12:17

Ktoś tu się w ogóle wybiera na Openera?

BTW na torrentach jest już kompletny koncert, którego setlistę wyżej zapodał Dragon.
Webcast video, profesjonalna jakość. Jest Useless i Things You Said. Zajebioza.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 23 lip 2018 17:59

Koncerty z 23 i 25 lipca będą nagrywane, a więc znowu będzie DVD z Berlina. Pytań mam kilka - czy poszaleją i set będzie co noc dość solidnie zmieniany czy jednak zostaną na jakimś oszczędnym szkielecie w stylu tego granego majem i czerwcem po Stanach. Przede wszystkim czy wrócą So Much, Poison, Wrong, Corrupt, Useless, TTYS no i czy specjalnie na video pojawią się próbowane Poorman czy Scum.

Obrazek
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 lip 2018 00:34

No i pierwsza nocka berlińska. Ponoć trochę zmian przy Everything Counts.
2018/07/23 - Berlin, Waldbuhne

Intro (Revolution / Cover Me)
1| Going Backwards
2| So Much Love
3| Barrel of a Gun
4| A Pain That I'm Used To
5| Corrupt
6| World in My Eyes
7| Cover Me
8| Somebody
9| Home
10| In Your Room
11| Where's The Revolution
12| Wrong
13| I Feel You
14| Everything Counts
15| Enjoy the Silence
16| Never Let Me Down Again
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
17| Strangelove
18| Walking in My Shoes
19| A Question of Time
20| Personal Jesus
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 25 lip 2018 23:10

A jednak się nagimnastykowali, liczyłem na to no i mogę szczerze powiedzieć, że się nie zawiodłem. :D
2018/07/25 - Berlin, Waldbuhne

Intro (Revolution / Cover Me)
1| Going Backwards
2| It's No Good
3| A Pain That I'm Used To
4| Useless
5| Precious
6| World in My Eyes
7| Cover Me
8| The Things You Said
9| Insight
10| Poison Heart
11| Where's The Revolution
12| Everything Counts
13| Stripped
14| Enjoy the Silence
15| Never Let Me Down Again
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
16| I Want You Now
17| HEROES
18| Walking in My Shoes
19| Personal Jesus
20| Just Can't Get Enough
Takiej wariacji setu to się nie spodziewałem - Poison Heart razem z Useless, TTYS i Heroes, a na dokładkę Just z części festiwalowej. Będzie ostre cięcie na video.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 26 lip 2018 01:31

Czyli możliwe, że na DVD będzie Useless, Corrupt, Wrong, TTYS i IWYN.
Byłoby dobrze. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 26 lip 2018 10:38

Albo nic z wymienionych ;)

Fajnie, że wyciągnęli większość tego, co mieli w repertuarze na tej trasie.
Trochę to jest zabawne, że powyciągali na tę okazję numery, które porzucili rok temu i to one będą (być może) wydane.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 07 sie 2018 13:31

Trasa się skończyła więc można zrobić podsumowanie. Sporo osób ostro jechało Global Spirit Tour. Za niektóre rzeczy słusznie, a inne bezpodstawnie. Zarzucało się zespołowi, że w porównaniu do poprzednich dwóch tras za mało mieszali w secie. To nie prawa.
Zarówno na Tour of The Universe, Delta Machine Tour, jak i teraz na Global Spirit Tour, Depeche Mode zagrali łącznie 40 utworów.
Fani marudzili, że było mało dawno niegranych kawałków. Można się tu kłócić, ale to DM, a niektórzy zachłannie chcieliby aby połowa setu, to były numery z lat 80-tych, niegrane od tamtej pory. Były rodzynki dla starych wyjadaczy, jak The Things You Said, I Want You Now, Everything Counts. Były nawet rodzynki dla fanów nowszych płyt, nawet (jak się wydawało) skazanego na straty Sounds of The Universe (Corrupt, Wrong, Little Soul). Pojawił się nawet absolutny rodzynek w postaci "Heroes" (nie dla każdego wartościowy, ale warto docenić mimo wszystko). DM uczcili nawet po cichu rocznicę "Ultry", grając aż 6 kawałów z tej płyty (czasami nawet 5 na jednym koncercie) i przywracając "Useless". Zespół miał nawet jaja, żeby w połowie trasy wywalić "I Feel You", co jest sprawą bezprecedensową. Krótko mówiąc, to była niby typowa trasa Depeche Mode, ale jednak pod wieloma względami ciekawsza, a nie jak wiele osób twierdzi, słabsza od poprzednich. Myślę, że po tylu latach można było się już oswoić z tym, że zespół funkcjonuje w taki sposób i jeżeli ktoś sobie zamarzył Told You So, Sacred, czy coś innego, to nie może mieć pretensji do Depeche Mode lol.

Jakie smaczki był obecne na tej trasie. Nie byłem niestety na żadnym koncercie, więc opieram się tylko o bootlegi.
O utworach już wspomniałem, zatem można się trochę zagłębić w temat smaczków wewnątrz samych kawałków.
To była zdecydowanie trasa, na której królowały nowe intra. W zasadzie głównie tutaj można upatrywać zmian. Nowe intra dostały Wrong, World In My Eyes, Walking In My Shoes, Useless i Everything Counts. Niektóre średnie (WIMS, WIME), a inne kapitalne (Useless, EC, Wrong). Parę kawałków straciło swoje intra, np. I Feel You, czy niejako Personal Jesus (w stosunku do ostatnich dwóch tras), ale było to raczej odświeżające. Było też trochę zmian, które mogły fanom umknąć, np. podbicie gitary basowej w Walking In My Shoes (co wyszło zajebiście), czy bardzo subtelne podrasowanie podkładu do The Things You Said. Warto też zwrócić uwagę, jak pod koniec albumowej wersji "In Your Room" Peter (bo raczej nie Fletch) pozwala sobie na drobne improwizacje z linią basową. Nie mówiąc o tym w jak kozacki sposób Martin grał "A Question of Time".

Inna sprawa, to drobne elementy, które są nietypowe dla Depeche Mode, a które na Global Spirit Tour się pojawiły. Np. 3 utwory grane na gitarze basowej przez Petera Gordeno (A Pain, Useless i "Heroes"). Wiele razy zastanawiałem się jakby to było gdyby Depeche Mode poszli o krok dalej i zatrudnili basistę, przynajmniej do grania utworów, które miały ten bas nagrany w wersjach studyjnych.
Partie grane przez Petera nie są może jakieś wymyślne, a z niego jest zdecydowanie lepszy pianista niż basista, ale te bas grany na żywo robi wielką różnicę. Taśma tego nie zastąpi. Ponadto, DM zaczęli wychodzić poza schemat i to nie tylko jeśli chodzi o zmiany w secie. Utarło się, że jeśli Depeche grają jakiś kawałek w konkretny sposób na początku trasy, to w taki sposób będzie on grany aż do jej końca. Odstępstw od tej normy było w historii zespołu niewiele (np. People Are People w 87, One Caress w 93). Tymczasem na Global Spirit Tour, było kilka zmian. Pomijam już rap Gahana w "Barrel of a Gun", ale np. zwracam uwagę na to, że nagle na Europejskiej części trasy w 2018, Martin zaczął oprócz riffów, grać główny motyw "A Question of Time" na gitarze. W tym samym czasie "Home" zaczęli grać z intrem na samym pianinie, a nie jak w 2017 od początku w wersji albumowej. To są niby drobiazgi, ale Depeche Mode takich rzeczy po prostu nie robią. Często zarzuca im się kij w dupie, a tymczasem oni pokazują tutaj, że nie wykonują tej muzyki mechanicznie. Wprowadzają zmiany, bawią się konwencją.

Słodzę, ale czy były jakieś wpadki. Były. Przede wszystkim, wałkowany już temat doboru utworów z nowej płyty, a raczej nie tyle doboru, co ogólnego niedoboru. Depeche Mode zaprzepaścili szansę, aby zaprezentować na żywo na prawdę niesamowite numery takie jak No More, You Move, Fail, Poorman czy Scum. Nie wiem dlaczego tak to wyszło, bo żaden z członków DM nie wypowiedział się na ten temat wprost. Czy myśleli, że te kawałki nie zadziałają na żywo? Może. Poison Heart, mimo że to jeden z najlepszych kawałków na płycie, koncertowo wyszedł tak sobie. Z drugiej strony, wcześniej ich to nie powstrzymywało. Może stwierdzili, że fani nie chcą nowych kawałków i trzeba im dać więcej starych? Niestety olbrzymia część fanów, tak właśnie by chciała. I szczerze mówiąc, może to właśnie fani sami sobie są winni. Nie wiem, ale na pewno pod tym względem, trasa była rozczarowująca. I chyba tylko pod tym, chyba że bierzemy na warsztat wyimaginowane DM (które gra 100 utworów na trasę, po kilka z każdego albumu, codziennie zmienia pół setu i regularnie robi ankiety na stronie, co mają zacząć grać) i w porównaniu do niego, gnoimy prawdziwy zespół, który tych wszystkich rzeczy nie robi. Chyba to nie ma sensu.

IMO Global Spirit Tour, to była trasa udana. Bardzo długa, jak na DM, całkiem obfita w kawałki, niektóre od dawna wyczekiwane (z Useless i The Things You Said na czele), w fajnych wersjach. Odwiedzili Polskę 5 razy, co jeszcze w okolicach mojego pierwszego koncertu DM w 2001 wydawało się być bajką nie do spełnienia.

Jakie są Wasze opinie?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16511
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 07 sie 2018 22:31

Ja właściwie we wszystkim się z Tobą Hien zgadzam.
Już kiedyś pisałem, że ta trasa jest dla mnie o wiele lepsza od dwóch poprzednich.
Zagrali dwie petardy, na które naprawdę zupełnie nie liczyłem, czyli Useless i w szczególności Corrupt. Utwory można powiedzieć z rodzaju tych pozostających od lat w sferze marzeń. Zagrali też kolejne jak dla mnie mało spodziewane cudeńka jak I Want You Now, The Things You Said czy Wrong. Świetne jak zawsze Barrel of a Gun, A Pain That I'm Used To, albumowe In Your Room, WIME, Halo (szkoda, że tylko raz). Precious, które koncertowo jest o niebo lepsze niż na albumie. Nawet zazwyczaj tak nie lubiane przeze mnie koncertowe wersje Personal Jesus i ETS na obecnej trasie brzmiały dobrze.
Dużo Ultry to kolejny plus.
A minusy były dwa. O jednym pisał już Hien, czyli mało, mniej i coraz mniej Spirit. Dobrze, że chociaż do końca ostały się rzeczywiście te najlepsze koncertowo.
Drugi minus to oczywiście zero Exciter. Choćby jakiś Dream On czy coś. A tu nic. ;(
Na koncercie byłem i były to najlepiej spędzone dwie godziny roku. Po prostu rewelacja.
A malkontenci niech dalej marudzą. :P
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 07 sie 2018 23:32

Hien pisze:Fani marudzili, że było mało dawno niegranych kawałków. Można się tu kłócić, ale to DM, a niektórzy zachłannie chcieliby aby połowa setu, to były numery z lat 80-tych, niegrane od tamtej pory. Były rodzynki dla starych wyjadaczy, jak The Things You Said, I Want You Now, Everything Counts. Były nawet rodzynki dla fanów nowszych płyt, nawet (jak się wydawało) skazanego na straty Sounds of The Universe (Corrupt, Wrong, Little Soul). Pojawił się nawet absolutny rodzynek w postaci "Heroes" (nie dla każdego wartościowy, ale warto docenić mimo wszystko). DM uczcili nawet po cichu rocznicę "Ultry", grając aż 6 kawałów z tej płyty (czasami nawet 5 na jednym koncercie) i przywracając "Useless". Zespół miał nawet jaja, żeby w połowie trasy wywalić "I Feel You", co jest sprawą bezprecedensową. Krótko mówiąc, to była niby typowa trasa Depeche Mode, ale jednak pod wieloma względami ciekawsza, a nie jak wiele osób twierdzi, słabsza od poprzednich. Myślę, że po tylu latach można było się już oswoić z tym, że zespół funkcjonuje w taki sposób i jeżeli ktoś sobie zamarzył Told You So, Sacred, czy coś innego, to nie może mieć pretensji do Depeche Mode lol.
Jeśli jacyś ostatecznie tak marudzili, to jak dobrze, że już nawet nie chcę sprawdzać w ogóle tego, co piszą... Już sam fakt odświeżenia kawałków z SOTU na ogromny plus, szczególnie taka perła jak Corrupt, do której miałem sporo wątpliwości... do koncertu w Warszawie, gdzie był jednym z lepszych momentów koncertu. Już nie mówiąc o Useless czy Martinowych kawałkach z MFTM. Warto też zauważyć skromny powrót oryginalnego Halo.

Fakt wywalenia I Feel You dla mnie tylko satysfakcjonujący z tego względu, że na bootlegach go nie ma... bo w Warszawie się jeszcze na niego załapałem. Po Heroes średnio pasował. :/
podbicie gitary basowej w Walking In My Shoes (co wyszło zajebiście) (...)
O tak, tak podbity Walking już na tych pierwszych nagraniach brzmiał zajebiście, w szczególności przy okazji koncertu w Glasgow na niewielkiej przestrzeni. Wyrazisty dół strasznie pomaga temu utworkowi, nie jest to już jakieś tak strasznie nijakie.
Tymczasem na Global Spirit Tour, było kilka zmian. Pomijam już rap Gahana w "Barrel of a Gun", ale np. zwracam uwagę na to, że nagle na Europejskiej części trasy w 2018, Martin zaczął oprócz riffów, grać główny motyw "A Question of Time" na gitarze. W tym samym czasie "Home" zaczęli grać z intrem na samym pianinie, a nie jak w 2017 od początku w wersji albumowej. To są niby drobiazgi, ale Depeche Mode takich rzeczy po prostu nie robią. Często zarzuca im się kij w dupie, a tymczasem oni pokazują tutaj, że nie wykonują tej muzyki mechanicznie. Wprowadzają zmiany, bawią się konwencją.
Rap Gahana, Tuxedomoon pod koniec So Much Love, Iggy Pop przy AQOT... było tego trochę. Od razu jakoś naturalniej odbiera się te koncerty - tu racja. Długa trasa, na której nie zabrakło zabawy konwencją i dotychczasowym sposobem grania.
Słodzę, ale czy były jakieś wpadki. Były. Przede wszystkim, wałkowany już temat doboru utworów z nowej płyty, a raczej nie tyle doboru, co ogólnego niedoboru. Depeche Mode zaprzepaścili szansę, aby zaprezentować na żywo na prawdę niesamowite numery takie jak No More, You Move, Fail, Poorman czy Scum. Nie wiem dlaczego tak to wyszło, bo żaden z członków DM nie wypowiedział się na ten temat wprost. Czy myśleli, że te kawałki nie zadziałają na żywo? Może. Poison Heart, mimo że to jeden z najlepszych kawałków na płycie, koncertowo wyszedł tak sobie. Z drugiej strony, wcześniej ich to nie powstrzymywało. Może stwierdzili, że fani nie chcą nowych kawałków i trzeba im dać więcej starych? Niestety olbrzymia część fanów, tak właśnie by chciała. I szczerze mówiąc, może to właśnie fani sami sobie są winni. Nie wiem, ale na pewno pod tym względem, trasa była rozczarowująca. I chyba tylko pod tym, chyba że bierzemy na warsztat wyimaginowane DM (które gra 100 utworów na trasę, po kilka z każdego albumu, codziennie zmienia pół setu i regularnie robi ankiety na stronie, co mają zacząć grać) i w porównaniu do niego, gnoimy prawdziwy zespół, który tych wszystkich rzeczy nie robi. Chyba to nie ma sensu.
Po jakimś czasie wydaje mi się, że na dłuższą metę większa ilość kawałków ze Spirit, przy akurat tak ułożonym secie, zabijałaby jakoś całą konwencję. Na pewno byłoby ich więcej, gdyby też wybrali inny zestaw utworków. Samo Poison Heart bardzo dobrze wspominam z Wawy, choć na bootlegach brzmi to dość sztampowo i sztywno. A po Gahanie widać było zadowolenie z tego numeru, nie mniejsze niż na Cover Me.

Sam z trasy jestem bardzo zadowolony, w szczególności, że dwa razy udało mi się ich obaczyć przy okazji koncertów w Warszawie i Gdyni. Świetnie spędzony czas z zespołem będącym w naprawdę dobrej formie. Jak bym to ostatecznie widział?

+ rozbudowana trasa z wieloma zaskoczeniami (zmienność setu, warto zbierać bootlegi)
+ perełki typu Corrupt, Wrong, Useless, Things You Said, Want You Now, Heroes
+ starsze numery ze zmianami w aranżach typu Everything Counts, World In My Eyes, full In Your Room
+ charakterne intro z wykorzystanym numerem Beatlesów
- brak Useless i TTYS na trasie festiwalowej :P
- niewielka ilość utworków ze Spirit
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 sie 2018 11:44

shodan pisze: Drugi minus to oczywiście zero Exciter. Choćby jakiś Dream On czy coś. A tu nic. ;(
Wczoraj przed snem słuchałem sobie "Dream On" (kontekst przypadkowy :D) i zacząłem się zastanawiać kiedy ostatni raz grali coś z Excitera. Niby niedawno, bo na poprzedniej trasie było "When The Body Speaks" (rzadko i z Martinem, ale wyszło ładnie), a na jeszcze poprzedniej raz pojawiło się "Freelove" (znowu Martin). Ale to takie nagrody pocieszenia. To jak z "Higher Love" na Delcie, niby było, a wydaje się jakby nie do końca było. Tak na 100% i na poważnie, to Exiter po raz ostatni zaliczył występ na Touring The Angel kiedy "Goodnight Lovers" odważnie kończyło koncerty. Gahan grał jeszcze "Dream On" na solowej trasie w 2003 r., ale kto to jeszcze pamięta?
Krążyły plotki, że na na każdej trasie między PTA, a Deltą, mieli wgrane w klawisze brzmienia z "Dream On" i ten kawałek faktycznie siedział na ławce rezerwowych przez ten cały czas. To w sumie jeszcze smutniejsze, że i tak nie został ani razu zagrany.
Mimo wszystko, nadal jestem dobrej myśli, że jeszcze coś z Excitera usłyszymy zanim DM zwiną interes na dobre. Takie przypadki, jak "Corrupt" (kto by to obstawiał?!), czy nawet powrót "A Pain..." w remiksie, świadczą o tym, że Depeche Mode stać na niespodzianki.
Kto wie, może nawet w końcu trafi się "Shine" albo "I Am You". Często kiedy stwierdzamy, że Depeche Mode na pewno czegoś nie zrobi, to oni nagle to robią ;)
Dragon pisze:Warto też zauważyć skromny powrót oryginalnego Halo
A temu "Halo" też się dostało, że brzmi dziwnie. Ostatnio sobie odświeżyłem tę wersję i ona faktycznie brzmi cudacznie. Przy obniżaniu tonacji dla Gahana, jakby pominęli niektóre brzmienia, co przytrafiło się też "Higher Love" w 2013 r.
Mimo wszystko więcej tu zalet niż wad. Nie mam nic do remiksu Goldfrapp, który grali w 2013/2014, ale gdybym miał wybrać, to wolałbym nawet "Halo" w wersji z 2018 i to bez zastanowienia.
Rap Gahana, Tuxedomoon pod koniec So Much Love, Iggy Pop przy AQOT...
Zapomniałem, że tyle tego było. Pomyśleć, że w 2003 r. szokowało kiedy Gahahn wplatał cytat ze Stonesów do "Policy of Truth".
Po jakimś czasie wydaje mi się, że na dłuższą metę większa ilość kawałków ze Spirit, przy akurat tak ułożonym secie, zabijałaby jakoś całą konwencję.
Może. Zresztą widać było, że tym razem naprawdę próbowali zadowolić wszystkich. O niektórych utworach (np. "The Worst Crime") Gahan otwarcie mówił, że one się nie nadają na stadionową trasę. Szkoda, że nie pokusili się o zagranie całej płyty, np. podczas jakiegoś studyjnego występu, albo zorganizowanej sesji z publiką wyłonioną w konkursie (zespoły tak robią). Wiem, że to nie jest w stylu Depeche Mode, ale już to przerabialiśmy. Im bardziej się uważa, że coś nie jest w ich stylu, to tym bardziej oni lubią z tym wyskoczyć.
- brak Useless i TTYS na trasie festiwalowej
Na szczęście setu na Volt Festival nie okroili dzięki czemu mamy świetniej jakości wersje obu numerów.

https://media.depechemode-live.com/stre ... 128/04.m4a

https://media.depechemode-live.com/stre ... 128/08.m4a

Jeżeli z jakiegoś powodu, któryś nie pojawi się na wydawnictwie z Berlina, to i tak mamy czego słuchać.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7938
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 08 sie 2018 14:40

Hien pisze:Mimo wszystko, nadal jestem dobrej myśli, że jeszcze coś z Excitera usłyszymy zanim DM zwiną interes na dobre. Takie przypadki, jak "Corrupt" (kto by to obstawiał?!), czy nawet powrót "A Pain..." w remiksie, świadczą o tym, że Depeche Mode stać na niespodzianki.
Kto wie, może nawet w końcu trafi się "Shine" albo "I Am You". Często kiedy stwierdzamy, że Depeche Mode na pewno czegoś nie zrobi, to oni nagle to robią ;)
Jak już tak możemy sobie pogdybać, to gdyby dalej mieli wplatać w swoje nowe utwory jakieś bluesowe nawiązania, to może pojawiłaby się szansa chociaż na... The Sweetest Condition? Poza ewentualnymi nowinkami typu Shine czy I Am You myślę, że akurat ten utworek ma największe szanse na pojawienie się.
A temu "Halo" też się dostało, że brzmi dziwnie. Ostatnio sobie odświeżyłem tę wersję i ona faktycznie brzmi cudacznie. Przy obniżaniu tonacji dla Gahana, jakby pominęli niektóre brzmienia, co przytrafiło się też "Higher Love" w 2013 r.
Mimo wszystko więcej tu zalet niż wad. Nie mam nic do remiksu Goldfrapp, który grali w 2013/2014, ale gdybym miał wybrać, to wolałbym nawet "Halo" w wersji z 2018 i to bez zastanowienia.
Sam o tym pisałem w listopadzie, gdy się pojawiła w Dublinie. Mimo to była naprawdę w porządku, choć może rzeczywiście po koncercie mogli ulec wrażeniu, że chyba jednak z obniżaniem tonacji w tym przypadku trochę przesadzili. No i potem już się nie pojawił nawet na drugich nockach.
Może. Zresztą widać było, że tym razem naprawdę próbowali zadowolić wszystkich. O niektórych utworach (np. "The Worst Crime") Gahan otwarcie mówił, że one się nie nadają na stadionową trasę. Szkoda, że nie pokusili się o zagranie całej płyty, np. podczas jakiegoś studyjnego występu, albo zorganizowanej sesji z publiką wyłonioną w konkursie (zespoły tak robią). Wiem, że to nie jest w stylu Depeche Mode, ale już to przerabialiśmy. Im bardziej się uważa, że coś nie jest w ich stylu, to tym bardziej oni lubią z tym wyskoczyć.
Najbardziej szkoda tych Martinowych piosenek... tam ukrywał się (i wciąż ukrywa) największy potencjał, w szczególności w takim Fail, który mógł być też jednym z większych ozdobników trasy. No ale to już dywagacje po całej zabawie.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21491
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 08 sie 2018 17:10

Dragon pisze: Jak już tak możemy sobie pogdybać, to gdyby dalej mieli wplatać w swoje nowe utwory jakieś bluesowe nawiązania, to może pojawiłaby się szansa chociaż na... The Sweetest Condition? Poza ewentualnymi nowinkami typu Shine czy I Am You myślę, że akurat ten utworek ma największe szanse na pojawienie się.
Myślę, że jednak największe szanse nadal ma "Dream On" skoro cały czas trzymają go w bankach. Z "The Sweetest Condition" jest ten problem, że to nigdy nie był ulubieniec fanów, zarówno na płycie, jak i na koncertach. Ja ten numer uwielbiam, ale oni zaryzykują miejscem w i tak już ciasnym secie? Z drugiej strony jest to "Corrupt", które świadczy jednak o tym, że DM potrafią się odlać na takie wątpliwości. Jeżeli mam strzelać, to równie duże szanse mają "Freelove" albo "Breathe". No i raz (z sukcesem) wypróbowane "When The Body Speaks" w wykonaniu Martina. Swoją drogą, Martin mocno zluzował z wiosłem na GST. Na poprzednich dwóch trasach grywał jeszcze niektóre rzeczy na gitarze (Clean, Freelove, Higher Love, Judas, itd), a teraz nie wychodził z nim poza numery odgrywane z całym zespołem.
Sam o tym pisałem w listopadzie, gdy się pojawiła w Dublinie. Mimo to była naprawdę w porządku, choć może rzeczywiście po koncercie mogli ulec wrażeniu, że chyba jednak z obniżaniem tonacji w tym przypadku trochę przesadzili. No i potem już się nie pojawił nawet na drugich nockach.
Co ciekawe, o ile Halo rzeczywiście wymagało małego zwisu w tonacji żeby Gahan się nie męczył, to np. Useless mogliby trochę podciągnąć. Na solowej trasie w 2003 r., grali to w trochę wyższej tonacji i Dave zdecydowanie lepiej sobie radził.

https://www.youtube.com/watch?v=vrpuPm0Zcc0

Ja wiem, że to było 15 lat temu, ale jak słucham tych nowych wykonań, to nie mogę pozbyć się wrażenia, że te "podłogi" Gahanowi przeszkadzają jeszcze bardziej. On zresztą zawsze miał z nimi problemy, dlatego w "Clean" końcówki "hands", "show", itd szły z taśmy.

Najbardziej szkoda tych Martinowych piosenek... tam ukrywał się (i wciąż ukrywa) największy potencjał, w szczególności w takim Fail, który mógł być też jednym z większych ozdobników trasy. No ale to już dywagacje po całej zabawie.
Pełna zgoda. O ile "Eternal" rozumiem, bo fani by tego po prostu nie łyknęli na żywo (mało kto łyka w ogóle), to "Fail" sam w sobie jest komentarzem lol. Rękę bym sobie dał uciąć, że będą to grali. Jeszcze nie było takiej sytuacji żeby Gore nie grał żadnego premierowego utworu z sobą na wokalu głównym. Ten numer świetnie pasował na początku pierwszego bisu, w miejscu które zajmowały "Strangelove", "I Want You Now", itd. Dziwię się, że nawet nie spróbował. Co gorsza, nie było mowy o tym kawałku nawet w plotach przed trasą. O ile o "The Things You Said" i "And Then..." mówiło się sporo, to "Fail" nigdzie się nie pojawił nawet jako utwór rezerwowy. Wielka szkoda. Ale też bym nie był jakoś bardzo zszokowany gdyby Depeche Mode dali do pieca i zagrali to na kolejnej trasie. Znowu "Corrupt" się tu jawi jako wyznacznik tego do czego oni są zdolni.

Tak jeszcze a propos minusów tej trasy, to trzeba jednak wspomnieć o czymś czego na bootlegach się nie uświadczy (chyba, że video). Wygląd Gahana. I nie mam na myśli kamizelki, bo do tego już się przyzwyczaiłem przez te 17 lat. Problem w tym, że z wiekiem Dave coraz bardziej zaczyna przypominać alfonsa, czy jakiegoś tancerza kabaretowego. Zobaczcie od 1:55 na poniższym filmie.

https://www.youtube.com/watch?v=y3bLqXbdbF0

Niepotrzebnie umalowane oczy, ten wąsik, coraz rzadsze włosy zaczesane do tyłu jakby był jakimś cyganem xD
Z trasy na trasę ten image zaczyna prezentować się coraz gorzej. Zwłaszcza na ostatniej trasie gdzie od początku Dave wyglądał na zmizerniałego i zmęczonego, po prostu starego. Za trzy lata nie będzie lepiej. Jeżeli Depeche Mode chcą dalej grać i nie robić z siebie szopki jak The Rolling Stones, to jednak powinni trochę spuścić z tonu. Mniejsze koncerty, odpowiedniejsze ciuchy, trochę mniej kręcenia tyłkiem. To nie jest jakiś deal breaker przez który nie będę chodził na koncerty, czy będę z nich drwił. Raczej taka obserwacja. Aż się dziwię, że Jennifer jeszcze nic mu nie powiedziała.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn