Where's The Revolution
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Where's The Revolution
Jako, że w piątek premiera nowiutkiego singla Depeche Mode to już teraz założę temat dt. tego pojedynczego utworu. Ciekawi mnie to, czy już przy okazji tego singla poznamy depeszowe "Heroes" czy będą kisić tę propozycję specjalnie na specjalne edycje płyty.
- slick
- Posty: 6732
- Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
- Ulubiony utwór: Everything Counts
- Lokalizacja: Warszawa
-
Kontakt
Strona WWW Twitter YouTube
Odnośnie okładki to mam wrażenie jakby Corbijnowi się pomysły skończyły na Playing The Angel… wszystko to samo…
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc.
- stripped
- Posty: 11328
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Mamy to:
https://www.youtube.com/watch?v=UpuaPfOuxB0
Brzmieniowo nic rewolucyjnego akurat ale mi się naprawdę podoba, solidny numer. Mamy kontynuację tłustego brzmienia znanego z Delty, electro-bluesowy numer z politycznym podtekstem i jeszcze refren na dwa wokale czyli klasyka DM w pigułce. Duży plus za mostek, fajne wyciszenie i harmonie wokalne, uwielbiam kiedy wokal Marta przebija się z tła z "where's the revoluuuuuuuuution?". Ogólnie jeśli chodzi o pierwsze single z albumu zrobiło to na mnie jakoś lepsze wrażenie niż Wrong i Heaven kiedy wyszły, choć po czasie je doceniłem, może to kwestia tego że długo oswajałem się z współczesnym brzmieniem zespołu ala SOTU i Delta.
Warte odnotowania - po raz pierwszy DM idąc z duchem czasu udostępniają singiel w formie Audio na YouTube, zastanawiam się czy singiel w ogóle wyjdzie w formie fizycznej
https://www.youtube.com/watch?v=UpuaPfOuxB0
Brzmieniowo nic rewolucyjnego akurat ale mi się naprawdę podoba, solidny numer. Mamy kontynuację tłustego brzmienia znanego z Delty, electro-bluesowy numer z politycznym podtekstem i jeszcze refren na dwa wokale czyli klasyka DM w pigułce. Duży plus za mostek, fajne wyciszenie i harmonie wokalne, uwielbiam kiedy wokal Marta przebija się z tła z "where's the revoluuuuuuuuution?". Ogólnie jeśli chodzi o pierwsze single z albumu zrobiło to na mnie jakoś lepsze wrażenie niż Wrong i Heaven kiedy wyszły, choć po czasie je doceniłem, może to kwestia tego że długo oswajałem się z współczesnym brzmieniem zespołu ala SOTU i Delta.
Warte odnotowania - po raz pierwszy DM idąc z duchem czasu udostępniają singiel w formie Audio na YouTube, zastanawiam się czy singiel w ogóle wyjdzie w formie fizycznej
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
- Hien
- Posty: 21493
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Polityczny to nie jest podtekst, tylko po prostu tekst, jawnie na maksa i antytrumpowo. To jedyna świeża rzecz w przypadku tego kawałka, nie było takiego numeru od ponad 20 lat chociaż sam tekst dosyć słaby, jednak od 50cioletnich facetów oczekuje się stejtmentów większych niż poziom komentarza na fb. Jeżeli chodzi o sam kawałek, to od razu zaznaczę, że generalnie uważam, że jest spoko, nie będzie ciężkich hejtów. Wprawdzie ten refren powtarzany x2 jest trochę rozczarowujący, ale mostek wynagradza. Sam utwór jest ok, ale największym rozczarowaniem dla mnie jest to, że kompletnie nie czuję tutaj obecności Forda. Gdyby ktoś mi napisał, że to jednak Hillier robił, to bym uwierzył, bo ten kawałek absolutnie nie różni się stylówą od ostatnich płyt. Ja te albumy lubię więc, to nie jest jakaś tragedia, ale po prostu byłem ciekawy, co uda się ciekawego, nowego zmontować z kimś takim jak James Ford (którego lubię i cenię).
I wychodzi na to, że nic się nie zmieniło. Opieram się oczywiście o jeden numer z kilkunastu, których nie znam więc to taka luźna gadka, ale jednak. Na początku nawet słychać syntezator z Ghost i Long Time Lie. To już zaczyna być charakterystyczny dźwięk DM Gore nakupował niby tyle tych syntków, a wydaje się jakby miał tylko 4.
Ludzie wylewali całe kubły gnoju na Hilliera, a potwierdza się to co kiedyś już pisałem, że najwyraźniej producenci nie mają już takiego wpływu na DM i tylko szlifują, to co tamci dostarczą. I ten słynny zarzut pt.: "pierdzenie Hilliera" hejterzy mogą sobie wsadzić w dupe, bo to Depeche Mode podejmuje takie decyzje. Mnie nie przeszkadza takie brzmienie, ale trochę zaczyna mnie już nudzić. Przy Delcie pisałem, że chciałbym dostać "sounds 2" i faktycznie (do pewnego stopnia) dostałem. Teraz jednak chciałbym aby wykorzystano twórczy potencjał Forda. Czekam na płytę.
I wychodzi na to, że nic się nie zmieniło. Opieram się oczywiście o jeden numer z kilkunastu, których nie znam więc to taka luźna gadka, ale jednak. Na początku nawet słychać syntezator z Ghost i Long Time Lie. To już zaczyna być charakterystyczny dźwięk DM Gore nakupował niby tyle tych syntków, a wydaje się jakby miał tylko 4.
Ludzie wylewali całe kubły gnoju na Hilliera, a potwierdza się to co kiedyś już pisałem, że najwyraźniej producenci nie mają już takiego wpływu na DM i tylko szlifują, to co tamci dostarczą. I ten słynny zarzut pt.: "pierdzenie Hilliera" hejterzy mogą sobie wsadzić w dupe, bo to Depeche Mode podejmuje takie decyzje. Mnie nie przeszkadza takie brzmienie, ale trochę zaczyna mnie już nudzić. Przy Delcie pisałem, że chciałbym dostać "sounds 2" i faktycznie (do pewnego stopnia) dostałem. Teraz jednak chciałbym aby wykorzystano twórczy potencjał Forda. Czekam na płytę.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Hien napisał właściwie wszystko, co było do napisania. Dla mnie ten utwór też nie jest żadnym zaskoczeniem. Kontynuacja ich poczynań z ostatnich 8 lat. Choć po cichu spodziewałem się jakiejś zmiany stylu, choćby za sprawą zmiany producenta.
Ale generalnie utwór mi się naprawdę podoba. Niezła melodia, fajne brzmienie. Nie wskoczy zapewne do do mojego top 10 ani nawet 20, ale jest ok. O niebo lepiej niż w przypadku Heaven. Myślę, że na płycie znajdzie się parę lepszych utworów. Więc czekam na więcej.
Ale generalnie utwór mi się naprawdę podoba. Niezła melodia, fajne brzmienie. Nie wskoczy zapewne do do mojego top 10 ani nawet 20, ale jest ok. O niebo lepiej niż w przypadku Heaven. Myślę, że na płycie znajdzie się parę lepszych utworów. Więc czekam na więcej.
- _precious_
- Posty: 3316
- Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
- Ulubiony utwór: Barrel of a Gun
Co do tekstu, witam i pozdrawiam.
Gdzie ta rewolucja?
Byliście uciskani
Byliście wyszydzani
Byliście okłamywani
Byliście karmieni faktami
Kto podejmuje wasze decyzje?
Wy czy wasza religia?
Wasz rząd, wasze kraje?
Wy patriotyczne ćpuny
Gdzie ta rewolucja?
No dalej ludzie!
Rozczarowujecie mnie
Gdzie ta rewolucja?
No dalej ludzie!
Rozczarowujecie mnie
Byliście wkurzeni
Zbyt długo
Wasze prawa nadużywane
Poglądy odrzucane
Oni manipulują i zastraszają
Używając terroru jako broni
Straszą Cię aż ogłupiejesz
Będą cię deptać aż staniesz po ich stronie
Gdzie ta rewolucja?
No dalej ludzie!
Rozczarowujecie mnie
Gdzie ta rewolucja?
No dalej ludzie!
Rozczarowujecie mnie
Pociąg nadjeżdża
Pociąg nadjeżdża
Pociąg nadjeżdża
Pociąg nadjeżdża
Więc wsiadajcie na pokład
Wsiadajcie na pokład
Wsiadajcie na pokład
Wsiadajcie na pokład
Silnik warkocze
Silnik warkocze
Silnik warkocze
Silnik warkocze
Więc wsiadajcie na pokład
Wsiadajcie na pokład
Wsiadajcie na pokład
Gdzie ta rewolucja?
No dalej ludzie!
Rozczarowujecie mnie
Gdzie ta rewolucja?
No dalej ludzie!
Rozczarowujecie mnie
- stary-hybrydy
- Posty: 2
- Rejestracja: 03 lut 2017 23:21
Wydawac by sie mogło, ze duzo tu bałaganu w warstwie muzycznej.....ale jednak uwazam ,ze ten kawałek "niesie". Jest klimat. W przeciwieństwie do kilku ostanich "otwieraczy" singlowych w postaci Heaven, Wrong, Precious.... jest w tym Depeche.Dobre Depeche
- Malkolit
- Posty: 6181
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
-
Kontakt
Strona WWW Facebook
Fajne, zalatuje trochę Corrupt, ogólnie brzmienie w stylu dwóch ostatnich płyt. Podoba mi się podkład muzyczny, dobrze brzmi także duet wokalny Gahana z Gore'em (a także sam Gahan, facet po pięćdziesiątce osiągnął wysoką formą). Mostek super, końcówka też. Gorzej z krzykliwym refrenem, mógłby być subtelniejszy.
Mam nadzieję, że ten utwór będzie równie reprezentatywny jak Wrong na SOTU przy zachowaniu tej jakości na płycie (tzn. jakości Where's The Revolution, nie Wrong). Jest dobrze.
Mam nadzieję, że ten utwór będzie równie reprezentatywny jak Wrong na SOTU przy zachowaniu tej jakości na płycie (tzn. jakości Where's The Revolution, nie Wrong). Jest dobrze.
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Jak dla mnie poziom Delty utrzymany albo i nawet przeskoczony. Taka droga rozwoju mi odpowiada. Numer brzmi całkiem dobrze - elektronika fajnie użyta, mało smęcenia. Szczególnie ten fragmencik z Martinem na pierwszym planie. Porównanie z Corrupt trochę mnie drażni, ale to już sobie daruję.
Na pewno możemy liczyć na kolejną, równie tłuściutką płytkę jak Delta.
Na pewno możemy liczyć na kolejną, równie tłuściutką płytkę jak Delta.
- Hien
- Posty: 21493
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Dni mijają, a Revoltion mi się coraz bardziej podoba. Ten numer to nic nadzwyczajnego, ale poziom przyzwoity jest dla mnie całkowicie do przyjęcia i cieszy.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Tak utwór bardzo fajny, ale dopiero za jakiś rok - dwa okaże się na ile fajny. Last.fm pokaże, czy słucham go często, bo jest taki dobry, czy tylko na zasadzie - ile odsłuchów płyty Spirit, tyle i odsłuchów Where's the revolution.
Pamiętam, że jak 4 lata temu wypłynęło Angel, to przez wiele dni zarzynałem go strasznie. Podobnie było z Fragile Tension. Where's the revolution jakoś mnie na razie aż tak mocno nie pociąga.
Pamiętam, że jak 4 lata temu wypłynęło Angel, to przez wiele dni zarzynałem go strasznie. Podobnie było z Fragile Tension. Where's the revolution jakoś mnie na razie aż tak mocno nie pociąga.
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Pamiętam jak mnie pierwszy raz "zachwycił" Fragile Tension. Dłuższy czas nie mogłem przemóc się, by w ogóle posłuchać SOTU. Dzisiaj to IMO jeden z lepszych utworów, więc te pierwsze reakcje są najbardziej zdradliwe.
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Nigdy się nie martwię faktem, gdy coś mi się na początku nie podoba. Było naprawdę mnóstwo utworów, które miałem przez lata za nic, a teraz są topowymi piosenkami (jak choćby Halo czy Surrender). Bardziej niepokojące jest, gdy coś podoba mi się od pierwszej chwili, bo często się potem okazuje, że taki utwór, poza pierwszym dobrym wrażeniem, nie ma nic więcej do zaoferowania. Nie zawsze tak jest, ale się zdarza.
- Hien
- Posty: 21493
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ja zazwyczaj potrafię sobie wyrobić opinię od razu, co nie znaczy, że nie ma odstępstw od tej reguły, ale działa to na innej zasadzie.
Czasami utwór średnio mi się podoba, ale ze względu na jakieś miłe wspomnienia z nim związane, to zaczynam go po jakimś czasie lubić i nie ma nic wspólnego z tym, że nagle uważam, że numer jest lepszy. Na tej zasadzie wracam czasami do Wrong i Peace, nadal uważam, że to koszmarki, ale jako nośnik wspomnień są bardziej niż ok. I mam na laście ileśtamdziesiąt odtworzeń "Peace" więcej niż np. "Stripped". Zasady, którymi rządzi się odbieranie muzyki to 2deep sprawa hehe.
Czasami utwór średnio mi się podoba, ale ze względu na jakieś miłe wspomnienia z nim związane, to zaczynam go po jakimś czasie lubić i nie ma nic wspólnego z tym, że nagle uważam, że numer jest lepszy. Na tej zasadzie wracam czasami do Wrong i Peace, nadal uważam, że to koszmarki, ale jako nośnik wspomnień są bardziej niż ok. I mam na laście ileśtamdziesiąt odtworzeń "Peace" więcej niż np. "Stripped". Zasady, którymi rządzi się odbieranie muzyki to 2deep sprawa hehe.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Masz rację, wspomnień czar też działa w muzyce jak najbardziej.
Nie mogę w tej chwili uwierzyć, jak przez dwie dekady mogłem uważać Halo za przeciętny numer. Toż to przecież prawdziwy diament.
Na jakim świecie ja w ogóle żyłem przez te dwie dekady? Na pewno niektórzy pamiętają też moje narzekania na I Feel You. Jaki to słaby i wkurzający utwór. Teraz go po prostu uwielbiam. Ale z SOFAD to w ogóle inna historia. Po prostu dopiero ze dwa lata temu dorosłem do tego, żeby należycie docenić styl i twórczość Wildera. Takie całkowite przestawienie się na zupełnie inne tory w odbiorze muzyki. Przez wiele wiele lat kompletnie nie przejmowałem się odejściem Alana z DM. Po prostu było mi to obojętne. Teraz bardzo żałuję, że tak się stało. Jestem pewien, że z Wilderem takie PTA, SOTU czy Delta były by o kilka klas lepsze.
Nie mogę w tej chwili uwierzyć, jak przez dwie dekady mogłem uważać Halo za przeciętny numer. Toż to przecież prawdziwy diament.
Na jakim świecie ja w ogóle żyłem przez te dwie dekady? Na pewno niektórzy pamiętają też moje narzekania na I Feel You. Jaki to słaby i wkurzający utwór. Teraz go po prostu uwielbiam. Ale z SOFAD to w ogóle inna historia. Po prostu dopiero ze dwa lata temu dorosłem do tego, żeby należycie docenić styl i twórczość Wildera. Takie całkowite przestawienie się na zupełnie inne tory w odbiorze muzyki. Przez wiele wiele lat kompletnie nie przejmowałem się odejściem Alana z DM. Po prostu było mi to obojętne. Teraz bardzo żałuję, że tak się stało. Jestem pewien, że z Wilderem takie PTA, SOTU czy Delta były by o kilka klas lepsze.
- Katiusha
- Posty: 697
- Rejestracja: 28 sie 2011 20:43
- Lokalizacja: Gdańsk
A u sąsiada trawa zawsze jest bardziej zielona Możemy sobie tylko gdybać jaki to świat byłby piękniejszy gdyby Alan został, ale moim zdaniem za bardzo się rozeszli pod względem muzycznym i prędzej skoczyliby sobie do gardeł niż wypracowali jakiś w miarę spójny album. Jako namiastkę alanowego powrotu można potraktować jego remiks In Chains - dosyć mocno ciągnie tu w SOFADowe klimaty i umiłowane przez niego budowanie wielowarstwowych kompozycji, ale reszty zespołu ten kierunek już raczej nie interesuje.
Puszki okruszki, czerwone komuszki ;(
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Na nasze nieszczęście.
Kurde jak to przeciągnęło mnie z jednej strony barykady na drugą (Wilderowską). Jak dziś pamiętam moje wpisy na forum sprzed lat podważające rolę Wildera w zespole. Wszystkie najważniejsze zasługi przypisywałem zawsze Gorowi. Jak pokazuje przykład SOTU i Delty nie do końca miałem rację. Oczywiście to tylko moje odczucia, które są zresztą jak wiecie bardzo zmienne.
Ultra i Exciter prezentują bardzo wysoki poziom, mimo że nagrywane były już bez Wildera. I gdyby DM utrzymali ten poziom do dziś na pewno nie miałbym prawa narzekać. I w sumie nie narzekam, bo 3 ostatnie płyty nie są wcale złe. Ale jednocześnie czuję, że mogło być lepiej.
Rozeszli się raczej z innych powodów.Katiusha pisze:za bardzo się rozeszli pod względem muzycznym
Kurde jak to przeciągnęło mnie z jednej strony barykady na drugą (Wilderowską). Jak dziś pamiętam moje wpisy na forum sprzed lat podważające rolę Wildera w zespole. Wszystkie najważniejsze zasługi przypisywałem zawsze Gorowi. Jak pokazuje przykład SOTU i Delty nie do końca miałem rację. Oczywiście to tylko moje odczucia, które są zresztą jak wiecie bardzo zmienne.
Ultra i Exciter prezentują bardzo wysoki poziom, mimo że nagrywane były już bez Wildera. I gdyby DM utrzymali ten poziom do dziś na pewno nie miałbym prawa narzekać. I w sumie nie narzekam, bo 3 ostatnie płyty nie są wcale złe. Ale jednocześnie czuję, że mogło być lepiej.
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
I ze względów muzycznych i ze względów osobistych. Mimowolnie jednak nadal temat gdzieś się przewija.
Lubię Wildera i lubię Recoil, ale na kolejną dyskusję o tym się nie przekonam. Szczególnie, że kolejna płyta będzie dobrym przykładem na to, że obydwie strony po odejściu Alana właśnie, potrafiły się muzycznie odnaleźć i wydawać naprawdę solidne produkcje.
Lubię Wildera i lubię Recoil, ale na kolejną dyskusję o tym się nie przekonam. Szczególnie, że kolejna płyta będzie dobrym przykładem na to, że obydwie strony po odejściu Alana właśnie, potrafiły się muzycznie odnaleźć i wydawać naprawdę solidne produkcje.
- Hien
- Posty: 21493
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Alan odszedł w 95, a wiele osób uważa, że to ten sam człowiek, zamrożony w czasie wtedy w 95.
Ja się cieszę, że Alan odszedł. Dla niego sytuacja była nie do wytrzymania, popieram jego decyzję.
Jako słuchacz nie żałuję jego odejścia. Post-Alanowe płyty podobają mi się tak samo jak stare. Stało się i nie ma co rozgrzebywać.
Żeby było zabawniej, "subHuman" (moim zdaniem najlepsza obok Hydrology płyta Alana) pokazuje, że zdecydowanie bliżej by było Wilderowi, do obecnego DM (electro blues) niż kiedyś. I wielu fanów by miało zonka. Remiks "In Chains" to był fan service, dokładnie to czego fani SOFAD chcieli. Wątpię jednak żeby odzwierciedlało to potencjalny wkład Alan w obecne DM, a jeśli tak to byłbym mocno zawiedziony. Uważam, że temat Alana należy w końcu odłożyć na bok i zostawić tam na wieki. Minęły 22 lata, odejście Wildera wpłynęło pozytywnie zarówno na DM, jak i na Recoil, w którym Alan nagrał dobre płyty, a nie nagrałby ich gdyby był w Depeche Mode.
On sam ma DM w dupie
Martin po prostu obniżył loty od tamtych lat, tak jak większość artystów, którzy tworzą przez dekady. Nie ma to nic wspólnego z Alanem, który od lat nic nie nagrał i wątpię żeby też błyszczał tym samym blaskiem co w latach 90tych.
Nie twórzmy mitów.
Ja się cieszę, że Alan odszedł. Dla niego sytuacja była nie do wytrzymania, popieram jego decyzję.
Jako słuchacz nie żałuję jego odejścia. Post-Alanowe płyty podobają mi się tak samo jak stare. Stało się i nie ma co rozgrzebywać.
Żeby było zabawniej, "subHuman" (moim zdaniem najlepsza obok Hydrology płyta Alana) pokazuje, że zdecydowanie bliżej by było Wilderowi, do obecnego DM (electro blues) niż kiedyś. I wielu fanów by miało zonka. Remiks "In Chains" to był fan service, dokładnie to czego fani SOFAD chcieli. Wątpię jednak żeby odzwierciedlało to potencjalny wkład Alan w obecne DM, a jeśli tak to byłbym mocno zawiedziony. Uważam, że temat Alana należy w końcu odłożyć na bok i zostawić tam na wieki. Minęły 22 lata, odejście Wildera wpłynęło pozytywnie zarówno na DM, jak i na Recoil, w którym Alan nagrał dobre płyty, a nie nagrałby ich gdyby był w Depeche Mode.
On sam ma DM w dupie
I słusznie, bo jak pokazały dema z boxa Sounds of The Universe, to Martin jest autorem podwalin wszystkiego co było w tym zespole tak cenione. Martin stawiał choinkę, Alan wieszał bombki. Bombki były piękne, ale to choinka się liczy.shodan pisze:Wszystkie najważniejsze zasługi przypisywałem zawsze Gorowi.
Martin po prostu obniżył loty od tamtych lat, tak jak większość artystów, którzy tworzą przez dekady. Nie ma to nic wspólnego z Alanem, który od lat nic nie nagrał i wątpię żeby też błyszczał tym samym blaskiem co w latach 90tych.
Nie twórzmy mitów.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
To chyba jednak wynika z tego, że część kompozycyjnej roli przejął duecik Gahan/Uenala. Oni też musieli jakąś wpłynąć na to, że z Delty nie wyszła jeszcze bardziej elektroniczna i w gruncie rzeczy popowa kontynuacja SOTU, tylko właśnie pierwsza poważna produkcja w tym electro bluesowym stylu. Powiedziałbym nawet, że gdyby nie ruch Gahana przed PTA, to pewnie doszłoby do jakiegoś większego zbliżenia z Clarkiem (nie wydaje mi się, aby VCMG i "Ssss" były tylko takim pojedynczym planowanym projektem).Hien pisze:Żeby było zabawniej, "subHuman" (moim zdaniem najlepsza obok Hydrology płyta Alana) pokazuje, że zdecydowanie bliżej by było Wilderowi, do obecnego DM (electro blues) niż kiedyś. I wielu fanów by miało zonka.
Można byłoby się zastanawiać, co to za płyta by wyszła w takim składzie (z duetem produkcyjnym dajmy na to Wilder & Uenala właśnie), ale to też dzisiaj kolejna mało realna sprawa. Choć przyznam, że byłbym bardzo ciekawy efektu, no ale raczej wiemy, jaki Alan ma stosunek do DM dzisiaj.