Co masz na myśli?Hien pisze:W końcówce uwagę powinien zwracać Clean, ale z wiadomych powodów nie zwraca.
One Night In Paris (dyskusja o oficjalnym DVD)
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Re: [tour] Exciter Tour - ONIP
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Mam na myśli to, że w miejscu Condemnation na One Night powinni zagrać Clean.
A tak to nie mamy ani jednego porządnego nagrania tej piosenki z tej trasy.
A to była najlepsza wersja.
A tak to nie mamy ani jednego porządnego nagrania tej piosenki z tej trasy.
A to była najlepsza wersja.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Malkolit
- Posty: 6181
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
-
Kontakt
Strona WWW Facebook
Body speaks... When The Body Speaks. Ma klimacik ten utwór, ma go cały koncert... Chociaż wahałem się, czy nie dać głosu na Breathe albo mocarny, gitarowy Dream On (o niebo lepszy niż wersja studyjna). Generalnie wszystkie numery z Excitera wyszły świetnie.
Najgorsza Black Celebration - skiepścili ten numer strasznie. Szkoda też Halo (te chórki, brrr...)
Najgorsza Black Celebration - skiepścili ten numer strasznie. Szkoda też Halo (te chórki, brrr...)
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
BC nie jest taki zły. Ma fajne basowe synth wstawki i uważam, że gdyby Christian grał w tempie z płyty to by wyszło gówniano.
Przynajmniej coś zmienili
Przynajmniej coś zmienili
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Halo z chórkami jest genialne! I masz rację, utwory z Exciter wyszły świetnie, nie to co z SOTU.Malkolit pisze:Szkoda też Halo (te chórki, brrr...)
A o to chodzi. A już myślałem, że Ci się Clean nie podobało.Hien pisze:Mam na myśli to, że w miejscu Condemnation na One Night powinni zagrać Clean.
Najlepsze wg mnie wersje na tej trasie to The Sweetest Condition, Halo, Freelove, Breathe, Clean i It Doesn't Matter Two.
- marecki129
- Posty: 661
- Rejestracja: 29 sie 2011 08:30
- Lokalizacja: Wrocław, Goch
teraz znalazłwszy ( ). Jak Exciter Tour to tylko IFY. To co zobaczyłem w Pradze - respect. A pomysł Corbijna z cieniami na ekranie ... to było lepsze jak orgazm
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Najlepszy na ONIP to Freelove i te wyjące Murzynki. To mi się podoba.
- Malkolit
- Posty: 6181
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
-
Kontakt
Strona WWW Facebook
Wyjące Murzynki są straszne To jest chyba najgorsza część filmu, poza - tradycyjnie - Personalem, którego nie znoszę (po krótkiej przerwie wrócił na czarną listę). Najlepsze to Dream On, WTBS, WFTN i Breathe. Podoba mi się też I Feel You (bardziej słychać gitarę niż te trzaski w tle i dobrze).
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Nie żebym mówił, że te Murzynki były dobre w każdym przypadku - tylko przy Freelove zabrzmiało to dobrze.
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Ja bardzo lubiłem te murzynki. Do Delty by pewnie nie pasowały, ale w tamtych czasach to i owszem.
Najbardziej lubię Halo z ich udziałem.
Najbardziej lubię Halo z ich udziałem.
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Dm ma w dorobku trasy koncertowe lepsze i trochę gorsze. Zależy to chyba głównie od jakości promowanej płyty. Ale na każdej trasie na pewno każdy może znaleźć dla siebie jakieś szczególne momenty.
Ja mam tutaj takie dwa, które mogę śmiało umieścić na liście najlepszych momentów live w historii DM:
1. The Sweetest Condition/Halo
2. It Doesn't Matter Two/Breath/Freelove
The Sweetest Condition to dla mnie chyba najlepiej wykonany utwór na żywo przez DM. A słuchając Halo zawsze i niezmiennie mam ciary.
It Doesn't Matter Two i Breath to z kolei popis Gora (możliwe, że też najlepszy ever).
No i bajeczny Freelove z kilkudziesięciotysięcznym chórem na końcu utworu. Nawet sobie nie wyobrażam, co musi czuć zespół w takim momencie.
Do tego wszystkiego najlepsze intro w historii.
Ja mam tutaj takie dwa, które mogę śmiało umieścić na liście najlepszych momentów live w historii DM:
1. The Sweetest Condition/Halo
2. It Doesn't Matter Two/Breath/Freelove
The Sweetest Condition to dla mnie chyba najlepiej wykonany utwór na żywo przez DM. A słuchając Halo zawsze i niezmiennie mam ciary.
It Doesn't Matter Two i Breath to z kolei popis Gora (możliwe, że też najlepszy ever).
No i bajeczny Freelove z kilkudziesięciotysięcznym chórem na końcu utworu. Nawet sobie nie wyobrażam, co musi czuć zespół w takim momencie.
Do tego wszystkiego najlepsze intro w historii.
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Dodam, że prawdopodobnie jedyne intro w historii zespołu grane na żywo (przynajmniej część z "Dream On").
Zespół może sobie czuć, ale ostatecznie wybrał nie grać tego kawałka już nigdy więcej (pomijam ten jeden raz Gore'a), co uważam za (tradycyjne dla DM) przeoczenie. Ale o sraniu przez nich na Excitera można napisać książkę.
Zespół może sobie czuć, ale ostatecznie wybrał nie grać tego kawałka już nigdy więcej (pomijam ten jeden raz Gore'a), co uważam za (tradycyjne dla DM) przeoczenie. Ale o sraniu przez nich na Excitera można napisać książkę.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Olanie przez Dipeszów Excitera ciepłym moczem sprawia, że jeszcze większym szacunkiem szanuję zarówno samą płytę jak i trasę koncertową. Przy słuchaniu bootów z tego okresu czy oglądania ONIP właściwie nie widzę, nie słyszę złych momentów. Te najbardziej charakterne to z pewnością drapieżny początek z The Dead Of Night, świetny duet WTBS/Waiting, chóry tłumów na Freelove i (w przypadku bootlegów) mocno "klasyczny" zestaw Home-Clean pod koniec.
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Zastanawiałem się ostatnio nad Exciter Tour i doszedłem (nie pierwszy raz) do wniosku, że to absolutne top 5 tras Depeche Mode.
To był ostatni turnus, który miał tak interesującą setlistę. Pod uwagę biorę set podstawowy, zatem Delta mimo ok 50 numerów granych na trasie się nie liczy. W zasadzie to na Exciterze setlista nie ulegała zmianie prawie w ogóle, jeśli już to na polu Martina, ale też nie były to takie ilości zmian jak w 2009/2010 i 2013/2014. Było podobnie jak teraz na Spirit Tour, ale całość była lepie wyważona.
Reprezentacja nowej płyty była solidna i co najważniejsze nie była w trakcie stopniowo zmniejszana jak na ostatnich trasach (poza I Feel Loved, które ryło Gahanowi gardziel). Do tego te numery naprawdę dobrze brzmiały na żywo. Można narzekać, że parę interesujących utworów pominięto (I Am You i Shine), ale może po prostu im nie szły. Ponadto repertuar, który nie opierał się tylko na hitach. Znalazło się miejsce na Clean, Halo, Black Celebration i Waiting For The Night. Postawiono na nie zamiast na single Policy of Truth, World In My Eyes, A Question of Time, czy Stripped. Jedyne na co niektórzy fani mogą narzekać to brak jakichkolwiek numerów starszych niż 1986, ale z drugiej strony takie eksperymenty na późniejszych trasach nie zawsze się udawały. Na Exciter Tour wszystko brzmiało porządnie i niewymuszenie.
Chyba jedyną prawdziwą wadą tej trasy jest kondycja Gahana. Gdyby nie było Singles Tour (a zwłaszcza Ultra Parties), to bym może jeszcze uwierzył, że Gahan jeszcze nie odzyskał głosu po 94 roku, ale wiemy, że to nie prawda.
To był ostatni turnus, który miał tak interesującą setlistę. Pod uwagę biorę set podstawowy, zatem Delta mimo ok 50 numerów granych na trasie się nie liczy. W zasadzie to na Exciterze setlista nie ulegała zmianie prawie w ogóle, jeśli już to na polu Martina, ale też nie były to takie ilości zmian jak w 2009/2010 i 2013/2014. Było podobnie jak teraz na Spirit Tour, ale całość była lepie wyważona.
Reprezentacja nowej płyty była solidna i co najważniejsze nie była w trakcie stopniowo zmniejszana jak na ostatnich trasach (poza I Feel Loved, które ryło Gahanowi gardziel). Do tego te numery naprawdę dobrze brzmiały na żywo. Można narzekać, że parę interesujących utworów pominięto (I Am You i Shine), ale może po prostu im nie szły. Ponadto repertuar, który nie opierał się tylko na hitach. Znalazło się miejsce na Clean, Halo, Black Celebration i Waiting For The Night. Postawiono na nie zamiast na single Policy of Truth, World In My Eyes, A Question of Time, czy Stripped. Jedyne na co niektórzy fani mogą narzekać to brak jakichkolwiek numerów starszych niż 1986, ale z drugiej strony takie eksperymenty na późniejszych trasach nie zawsze się udawały. Na Exciter Tour wszystko brzmiało porządnie i niewymuszenie.
Chyba jedyną prawdziwą wadą tej trasy jest kondycja Gahana. Gdyby nie było Singles Tour (a zwłaszcza Ultra Parties), to bym może jeszcze uwierzył, że Gahan jeszcze nie odzyskał głosu po 94 roku, ale wiemy, że to nie prawda.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Takie utwory jak I Am You czy Shine mocno gryzły się z tym setem, szansa na ich pojawienie się w tej części setu po Freelove prawdopodobnie byłaby zerowa, a na początku nie byłoby za co ich wcisnąć. Zresztą, pewnie prędzej by się pojawiły na trasie, gdyby Dipesze przeciągnęli trasę do części zimowej przełomu 2001/2002. W halach jakoś by się to obroniło. Myślę, że podobnie jest ze Spirit i jeśli jakieś pozostałe kawałki z płyty jeszcze się pojawią, to tylko od tej zimowej, halowej części trasy.
A kondycję Gahana świetnie obrazuje ostatni występ i zagranie na koniec trasy NLMDA przy okazji jakiejś gali w Niemczech... to jakieś właśnie to typowe dla niego wtedy darcie mordy, bo mało tam śpiewu.
A kondycję Gahana świetnie obrazuje ostatni występ i zagranie na koniec trasy NLMDA przy okazji jakiejś gali w Niemczech... to jakieś właśnie to typowe dla niego wtedy darcie mordy, bo mało tam śpiewu.
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
A była plotka jeszcze w 2001 r., że Exciter Tour będzie miał kontynuację w lecie 2002. Poszła nawet wstępną lista koncertów i w lipcu mieli niby być w Warszawie, ale na plotach się skończyło.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- shodan
- Posty: 16515
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Ja tam nie kupuję takich wyjaśnień. Na Exciter nie gryzły się, to i na trasie by się nie pogryzły, bo niby czemu?Dragon pisze:Takie utwory jak I Am You czy Shine mocno gryzły się z tym setem
Raczej im te utwory do grania na żywo nie pasowały, coś jak np. Freestate. Albo ich samych mało one po prostu interesowały.
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Jak dla mnie akurat każdą piosenkę potrafili zagrać, gorzej z tym właśnie dopasowaniem do setu. Na Exciterze chcieli wszystkiego po trochu - pierwsza część mniej znana, z nowościami, a druga bardziej przebojowa. No albo ta pierwsza część musiałaby trwać znacznie dłużej, albo w ogóle ten set musiałby wyglądać inaczej.
Jako, że są leniuszkami, nie kupuję wytłumaczenia, że im nie pasowały, albo, że ich nie interesowały. To po co w takim razie ich tyle nagrywali? Prawie połowa utworów po 1997 roku z płyt nie zostało zagranych na żywo. Niby nagrywają dobre płyty, ale właściwie nie wstydzili się tylko Playing The Angel, która dla mnie akurat jest najmniej udaną.
Jako, że są leniuszkami, nie kupuję wytłumaczenia, że im nie pasowały, albo, że ich nie interesowały. To po co w takim razie ich tyle nagrywali? Prawie połowa utworów po 1997 roku z płyt nie zostało zagranych na żywo. Niby nagrywają dobre płyty, ale właściwie nie wstydzili się tylko Playing The Angel, która dla mnie akurat jest najmniej udaną.
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Z tą połową, to przesada. Z Excitera (jeśli nie liczyć instrumentali) nie zagrali 3 kawałków, z pta 2 kawałków, z Sounds jednego, z DM trzech, a ze Spirit 7 (na razie). Nie jest tak tragicznie.Dragon pisze: Prawie połowa utworów po 1997 roku z płyt nie zostało zagranych na żywo. Niby nagrywają dobre płyty, ale właściwie nie wstydzili się tylko Playing The Angel, która dla mnie akurat jest najmniej udaną.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Ale jakby tak się przypatrzeć, jak często oni je grali... i często w jakich wersjach, szczególnie na TOTU i DMTour. Nie jest najgorzej, ale oczywiście mogłoby być lepiej.