Best of Forum II

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4247
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?
Kontakt
Strona WWW

Post 07 gru 2022 23:49

No jak se tam chcecie, ja i tak coś wrzucę - najwyżej bez żadnego trybu i elo

Magma - Call from the Dark

Jakoś tak równolegle z moim poprzednim okresem intensywnej aktywności na tym forum, udzielałem się w internecie w paru innych miejscach - trochę tu, trochę tam. Jednym z miejsc w którym udzielałem się trochę bardziej było pewne forum php, które w założeniu było poświęcone tematyce rocka i metalu, a w praktyce po paru latach przejęła je banda zwichrowanych autystów, monarchistów i degeneratów wszelkiej maści. Słowem - psychiatryk. No ale tak się składało że człowiek młody był, głupi był, naiwny był, a ta banda siusiaka sprawiała wrażenie cokolwiek intrygującej, no i najważniejsze - słuchała jakiejś pozakręcanej, powywijanej muzy, więc robiło to na mnie jakieś wrażenie. xD Był tam taki Paw eee tzn. Bartosz - brodacz z Krakowa, prowadził jakiś czas peja o rumuńskiej muzyce awangardowej (serio jak coś) i forsował jakieś muzyczne dziwactwa, by potem stwierdzić, że w sumie Radiohead pany i właściwie to nie mam pojęcia co tam u niego, ale to właściwie nie jest istotne.
Istotne jest to, że prowadząc swoją krucjatę na forach i grupkach poświęconych rockowi i metalu znalazł swój ekwiwalent apostołów, którzy pośredniczyli w głoszeniu jego prawd objawionych o muzie. A jedną z jego prawd było to, że francuska Magma to taaaaaaki zespół. No cóż, z perspektywy czasu i dystansu do ówczesnego internetu uważam, że może trochę ten zespół przeforsował, ale też znowu to nie było stanowisko aż tak odległe od prawdy.
Francuska Magma to projekt niejakiego Christiana Vandera i jest zespołem na maksa progresywnym, grającym coś, co się nazywa ZEUHL. Tak w telegraficznym skrócie to będzie trochę tego, trochę tamtego - inspiracje Carlem Orffem i jazzem spod znaku fusion są bardzo słyszalne, ale to naprawdę bardzo wyjątkowa i specyficzna efemeryda. Jest tu miejsce i na mocarny, masywny, repetetywny rytm, jest w tym podniosłość muzyki klasycznej a całość ma mocno kosmiczny vibe - może to przez to, że teksty utworów tego zespołu są śpiewane w fikcyjnym, specjalnie wymyślonym na potrzeby tej muzy języku kobaiańskim. Słabo pamiętam już lore tego zespołu, prawdę powiedziawszy nie wgłębiałem się w nie zbytnio, ale w twórczości tego zespołu przewijał się motyw mieszkańców fikcyjnej planety Kobaia i poszczególne albumy opowiadały właśnie o jej losach. Ale tbh wydaje mi się, że nawet dla Vandera to nie było szczególnie ważne. xD
Odwalę lekkiego munlupa i wrzucę coś na tzw. przekór, tj. utwór z albumu, który nie jest zbyt ceniony przez fanów. Poniekąd slusznie, bo generalnie był taki se, wyłączywszy dwa pierwsze numery. Lata 80 to była dziwna epoka i nawet nerdy z Magmy poniekąd uległy ich wpływowi, gdyż zapodany przeze mnie wałek pochodzi z płyty Merci, która jest zdecydowanie bardziej "upupowiona" niż reszta dyskografii i dryfuje bardziej w kierunku jakiegoś soulu. Jednym z hajlatów tej płyty jest opener, który zapodaje - zgrabny, ładny i bujający kawałek. Bierzcie go, słuchajcie go i roastujcie go lub nie roastujcie. Z kobaiańskiem pozdrowieniem

https://www.youtube.com/watch?v=KCS08svBdQs
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

Samozwańczy CEO forumowego fanklubu Sydney Sweeney oraz Depeszwizji.

DEPESZWIZJA 9 - EDYCJA IMIENIA TAMARY ŁEMPICKIEJ
STATUS: ZBIERAM GŁOSY
TERMIN - 5 KWIETNIA
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 08 gru 2022 06:45

"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7944
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 09 gru 2022 02:59

Jan Hammer Crockett's Theme

Trochę trudno ocenić powietrze, a właśnie w ten sposób obecnie odbieram propozycję Hiena. Przysłużyły się temu radiostacje, telewizje muzyczne, GTA Vice City. Pamiętam też głęboko zakopaną w pamięci specyficzną wersję (późniejszą przeróbkę?) tego numeru, pod który ktoś śpiewa. Słyszałem dziesiątki? Setki razy? Najlepiej wspominam raczej te odsłuchy z gry, kiedy sugestywny nadmorski klimat udziela się w trakcie przejażdżek po mieście lub mniej przyjaznej, ale dalej sympatycznej dla gracza rozwałki. Po dziesiątkach soundtracków natłuczonych przez Tangerine Dream i innych ejtisowych wydawnictwach trudno nie wyczuć pewnego użytkowego schematu. Przyjazny motyw snuje się przez cały czas, gorsze są te "ostrzejsze" fragmenty, ale znajdź mi Pan lepszą muzyczną pocztówkę z Tamtych Lat. Nie, raczej nie wracam. Podobne nasycenie jak w przypadku Last Christmas. Miami Vice nigdy nie tknąłem i to pewnie też prędko się nie zmieni. Ok, ale bez serduszka.

Thieves Like Us Bleed Bleed Bleed

W 2012 roku jeszcze nie pisałem tekstów, ten czas nadszedł dopiero w gimnazjum. Pierwsze wspomnienia z tym rokiem to oczywiście ogólnospołeczna gonitwa myśli na temat końca świata; Euro, które pamiętam przez pryzmat Endless Summer i Jarzębiny, ale przynajmniej zeszyty robili estetyczne z tej okazji. Bezpieczny czas podstawówki. Grudzień... zaraz wychodziło Heaven, a ja zacząłem się poważnie nakręcać na Depeche Mode. Na Thieves Like Us wtedy nie wpadłem i musiało minąć dziesięć lat, żebym coś poznał z ich repertuaru. Generalnie brzmi to jak trochę inne Junior Boys z dowolnego roku. Przykładowa ich rok starsza płytka brzmi dość podobnie, tylko że tam nie ma żeńskich wokali. Taki przezroczysty współczesny synthpop. Drewniany rytm, ociupinkę zimowe pasaże i pomysł tego rodzaju, że po jednym poważnym odsłuchu odsłania się przed nami wszystko, co jest do zaoferowania. JB w tamtym czasie zaczęli już dość solidnie nudzić i tylko czasem trafiali w środek tarczy. Tutaj całej płyty nie znam, ale Bleed Bleed Bleed nie zachęca. Nie wyróżnia się na tle tego, co już znam i nie kusi do odkrywania. Jestem w stanie sobie resztę dośpiewać i dograć w głowie. Raczej będę znudzony tak jak tutaj momentami się nudzę.

Sensorama Zone 30

Ciekawa wrzuta mudżyńska. W podobny sposób przez pierwsze lata internetu w domu kolekcjonowałem muzykę. Przed Ulubem był inny portal z empetrójkami. Też na W jak Wrzuta, ale właśnie nie ona. Na Ulub była masa rzeczy w okropnej jakości, a na wspomnianej anonimowej stronce było z tym znacznie lepiej. Nie mówię już o chamskich przeróbkach ze stron typu youtube to mp3, wtedy się zaczęło, a zdarza się do dziś xD Równie podejrzane strony typu mp3bear, jakieś rosyjskie adresy-szkielety. Trochę tego było. Co do Trzydziestej Zony... panowie Niemcy słuchali Warpu i to dużo. Może za mali w uszach, żeby tam coś wydać, ale z pewnością za dobrze brzmiący, żeby skazać ich na zapomnienie. Trochę Incunabula, trochę Higher Intelligence Agency. Wyróżnikiem jest na pewno ten specyficzny klawisz, który dodaje charakteru. Z kasety musiało brzmieć masywnie. Poza nim to taki niespieszny, spokojny numer. Na pograniczu techno i cały czas zyskującego (w tamtym czasie oczywiście) popularność IDM, bo rytm jest rozbudowany całkiem całkiem. Całość ma w sobie coś... instalacyjnego. Wystawowego. Galeriosztukowego. Mała przyjemność. Rozbieg przed konkretnym techno uderzeniem, ale czasami takie propozycje potrafią bardziej zaskoczyć niż "danie główne". Po takich wprowadzeniu trzeba naprawdę fachowca, żeby na klubowo mnie zachwycił.

Dr Alban Let The Beat Go On

Wielbiciele tego typu muzyki hejtujący disco polo czy polską klubową (#powerdance_affirmations) z tego samego okresu powinni się poważnie zastanowić nad sobą. Zbyt dużej różnicy w brzmieniu i kompozycjach nie ma. Jakbym popytał mamy, czy ten numer też kojarzy, to zapewne powiedziałaby, że tak. Nie jest aż tak przebojowy jak It's My Life czy Sing Hallelujah. Do tej pory jeszcze nie słyszałem. Z drugiej strony dzięki temu nie jest zarżnięty. Dawniej czkawką odbijały mi się wszystkie imprezy z kanonicznym zestawem najtisowego eurodance'u. Dzisiaj mam do tego zdrowsze podejście. Z taką Macareną już się pogodziłem i niech spoczywa w pokoju. Najgorsze, co może jeszcze spotkać kawałki tego pokroju, to nieudolne, bardziej tandetne odświeżenie. Muzyczne Radio tylko na to czeka. Słuchając Let the Beat Go On w całodobowym zapętleniu dostałbym pewnie tropikalnej gorączki, trzy-cztery odsłuchy w ciągu paru dni wystarczą. Niby to wszystko trąci kapciem, ale 1) ludzie mają do tego sentyment 2) generalnie AŻ TAK nim nie trąci. Wszystko obrócić do świadomej konwencji i już nie boli. Mnie nie bierze, ale pod wpływem substancji wyskokowych i w odpowiednim towarzystwie może by sprowokowało do rytmicznego ruchu. Shodan zachwala refren... byli lepsi, ten jest taki se. Ace of Base, MC Hammer, Loft, proszę ja Was, Mr. President... no i Top One oczywiście.

Magma Call From the Dark

Magmę też znam, ale w takim wydaniu to nie. Nigdy w życiu nie postawiłbym na taki zwrot. To jeszcze nie aż tak daleko posunięty eksperyment jak później wydana po polsku Aicha (hihi), ale ich muzyczny wizerunek w mojej głowie to poważne, dość techniczne, może rytualne? na pewno niespotykane kompozycje. Zabawa we własny język, kolejny osobliwy eklektyzm i łączenie interesujących inspiracji. Muzyka klasyczna, jazz, rock, poważne harmonie wokalne - tam to wszystko jest. Słyszę, że w ejtisach do tego bulgoczącego kociołka dorzucili jeszcze pięć kilo koksu, trzy kilo amf... soulowe korzenie. Dałem się zaskoczyć i tkwię w bardzo ambiwalentnych odczuciach. Jest bardzo popowo, ale nikt tak nie grał. Duża w tym zasługa charakterystycznych wokali. Pod tym względem nie da się ich pomylić. Aranż robi wrażenie, jakby naprawdę jakaś nieznana nam do tej pory cywilizacja poznała kolejne muzyczne wytwory ludzkiej wyobraźni i próbowała dotychczasowy sposób artystycznego wyrazu jeszcze odświeżyć, urozmaicić. Czy to działa? NIE WIEM. Dla mnie to taka poezja dla dwunastu. Z pozycji soulowych, jazzowych brakuje tu lekkości pomimo specyficznej perkusji i basu. Z pozycji zeuhlowych (lol) jest z kolei bardzo lekko, utwór ewoluuje w czasie, ale brakuje w tym życia. Przede wszystkim spójności w tym szale, bo choć całość sprawia wrażenie umyślnie skonstruowanego, to jednak szybko idzie się zrazić. Trochę jak efekt pracy algorytmu. Dlatego zaskoczenie, ale jednak później wieje stąd chłodem. Za duży bigos, chyba tylko na scenie z dodatkowym aspektem wizualnym potrafiłbym to jakoś przyjąć.

Paradoksalnie bardzo spójna kolejka w swojej dziwności. Mudżyn wygrywa, a potem robi się wesoło i interesująco. Kolejność nie ma znaczenia, bo tu jest tak wiele parafii, że nie ma to większego sensu xD
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 09 gru 2022 07:43

Jan Hammer - Crockett's Theme

Ahhhhh... klasyka, klasyka którą poznałem jednak nie z serialu oglądanego za dzieciaka (może słyszałem i nie pamiętam) a dopiero z GTA Vice City w roku 2003. Pamiętam nawet dokładnie że przeglądając booklet do gry i listę utworów moi bracia zwrócili uwagę że ten numer się pojawia, więc tym samym i ja już miałem go na oku. Fantastyczny soundtrack pastelowych lat 80. ery MTV. Tu wszystko gra i buczy panie, kocham niezmiernie po dziś dzień pomimo licznych odsłuchów, z uwagi na ten numer chyba nawet nabyłem winylową składankę różnych starych instrumentali więc zdarza mi się i w tej formie wracać. Ja sam podrzucę coś z OST Miami Vice w innym czasie (nie spodziewałem się Hammera w grudniu ale ok), będzie to mniej znany temat który z trochę idiotycznych powodów stał mi się bliski xD

AL-90 - Melancholia Staroy Pornozvezdy

Czy tytuł to ma być melancholia starej gwiazdy porno? Bo tak zrozumiałem i brzmi zabawnie. Dragon rzucił house'owym obskjurem czyli brzmieniem jakie intensywnie wertowałem przez jakieś 4-5 lat z rzędu. Tego wykonawcy i numeru nie znam, numer to przednie lo-fi, są FEELSY na maksa i naprawdę smaczne przymulone brzmienie. Bit na szczęście nie jest tak dodatkowo zmulony, brzmienie bębnów i ich swing kojarzą mi się nieco z Four Tetem, tudzież z panem o ksywie Aleksandir, zwykle słyszałem je w innych aranżach i kojarzyłem z czymś co określałem na własne potrzeby jako taki koktajlowy house do eleganckich wnętrz. Naprawdę dobry numer, propsuję i zapisuję na moich playlistach klubowych.

Thieves Like Us - Bleed Bleed Bleed

Dev powraca w rejony świeższych synthpopowych brzmień i to kolejna udana wrzutka w tym temacie po Empire Of The Sun. Bicik może drewniany a może i nie, ma fajny charakterystyczny kanciasty groove który z miejsca kojarzy mi się z creepy rysunkowym klimatem Gorillaz. Ten bicik i basik mi robią już same w sobie wystarczająco bym się tym jarał, reszta tylko uzupełnia, nawet nie zwracałem uwagi na tekst, wokale są ok, gitarka fajna. Nie wiem, może zbyt powierzchownie ugryzłem a jednocześnie już mną rozbujało i jestem kontent, więc chyba jest dobrze :)

Dr. Alban - Let The Beat Go On

Wuja rzucił hitem z czasów dyskotek lat 90., artysta znany bardzo dobrze a numeru nie znałem w ogóle więc fajnie. Z góry uprzedzał że brzmienie zestarzało się jak mleko i tego się nie da ukryć, ja sam nigdy fanem Eurodance nie byłem bo to nurt u nas taki nierozerwalny był właśnie ze wspomnianym przez Drago disco polo czy polskimi dance'ami. Wróciłem i nauczyłem się doceniać po latach. Fakt, miał Alban lepsze hity za pasem ale to są wspomnienia młodego Jazona i za to szacun. Początkowo mehałem, z czasem się uleżało, do tego stopnia że chodziło za mną wczoraj, ale wróciłem do domu gdzie grało radio i leciała przeróbka Blue grupy Eiffel 65 i skończyło się tym że od tamtej pory słyszałem w głowie refren z Albana na melodii z Blue, no niestety, pewne patenty były wtedy mocno eksploatowane i czuć podobieństwo ;( zabawnie ale pozytywnie, od zsiadłego mleka wolę maślankę ale ujdzie, okejka delikatnie na kredyt, Albana nie mogę nie lubić w sumie, fajnie słyszeć jego murzyński akcent.

Magma - Call From The Dark

Poczytałem opis i myślałem z przestrachem że znowu wleci rockerskie rzęrzące gunwo a tu nieeeee, w ogóle to nie to. Mentos ładnie zaskoczył i chwała za takie mniej znane oblicze Magmy bo bardzo smaczne to jest. Nie wiem na ile moje nawoływania do elektronicznych numerów się zdały ale chwała Tobie mentos za rigcz i to syntetyczne tło, dzięki temu utrzymaliśmy na swój sposób vibe kolejeczki. Bardzo interesująca wrzutka, brzmienie które określiłbym łatką wymyślona kiedyś przez Bowiego - plastic soul, bo tak mi ten syntetyczny podkład z tym dęciakami i wokalami współgra. Bardzo fajne znalezisko na które sam bym mógł nie wpaść, cieszę się że jednak nie sięgnąłem sam po jakieś ejtisowe syntetyczne r&b bo zostawiłem pola takiej wrzutce by lśniła pojedynczo.


No... muszę powiedzieć że takie kolejki jak te to ja lubię :D dzięki za utrzymanie elektronicznego vibe'u o który low key cisnąłem, uważam że warto było i dzięki temu kolejki bardzo fajnie mi się słuchało w całości (może nawet ją sobie zapiszę osobno ku pamięci). Nie będę szukał dziury w całym, każdy zapodał mimo wszystko w inną stronę tą elektronikę i coś pięknego wyszło aż się autentycznie wzruszyłem, każda z tych wrzutek jest mistrzowska w swojej dziedzinie dla mnie więc nie będę wyróżniał a w mundialowym szale zaśpiewam sobie WEEEEE ARE THE CHAMPIONS MY FRIENDS :D
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 gru 2022 09:04

AL-90 - Melancholia Staroy Pornozvezdy

Ten wstęp mi coś przypomina, jakbym słyszał to gdzieś grane na akordeonie. Potem wchodzi jakieś „Your Woman” na speedzie i bit. Bit trochę śmieszny, bo taki typowy najtisowy. Brzmi jakbym się cały czas nabijał, ale nie nabijam się, to wszystko jest spoko. Dragon w tej 25tce nie szaleje jakoś szczególnie z klubowymi rzeczami, więc są powody do radości, że w końcu z czymś takim wyskoczył. Nie umiem pisać za bardzo o takiej muzyce, bo w sumie jak i kto jest jej odbiorcą? Ludzie faktycznie chodzący do klubu, czy koneserzy słuchający w domu? Czy jedno i drugie? Ja nie byłem w żadnym klubie od czasów studiów, pomijam imprezy ziomka ze starym polskim popem, bo to jednak nie do końca to. Zresztą nigdy za dużo po klubach nie chodziłem, ale klubową muzykę lubiłem. Jest w tym coś dużo więcej niż podkład pod imprezę. W każdym razie, mnie się podoba ta wrzutka. Dobry klimat, fajne brzmienie, wciągający i nieirytujący bit.

Thieves Like Us - Bleed Bleed Bleed

Pamiętam czasy, o których pisze Musiał, rozpoczynał swoją wielką przygodę przenosząc się ze Zgierza do Warszawy, a ja się z tego śmiałem. W sumie z perspektywy czasu, jestem pełen podziwu, że nie uciekł stamtąd po kilku miesiącach i jakoś ułożył sobie życie. Czy było warto? Nie, to nadal Warszawka xD Oprócz miejsca zamieszkania, podśmiewałem się też często z tego, czego Dev wtedy słuchał, bo nagle stał się „znawcą od 5 minut” całej hipsterskiej sceny i próbował wyrywać na to warszawskie dziewczyny. Co najzabawniejsze, udało mu się xD Nie słuchałem za bardzo tego co mi próbował sprzedać (w końcu nie jestem warszawską dziewczyną) i nie mogę sobie przypomnieć, czy on mi kiedykolwiek puszczał ten w/w kawałek.
Wiem, że puszczał mi Austrę, Wild Nothing, itd., ale tego nie pamiętam. W sumie może dobrze, bo pewnie bym hejtował, a tak Musiał sprzedaje to 10 lat później i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że numer jest spoko. Ok, śmierdzi Warszawą tamtych lat na kilometr. Widzę siebie, jak wychodzę o zmroku z Centralnego, przechodzę częścią podziemną w stronę Patelni, żeby uniknąć stania na światłach pod Złotymi Kutasami, potem wsiadam w metro i jadę w pizdu, albo w tramwaj i przez centrum w stronę Pragi. MEH. To miasto potrafi wyrwać z człowieka flaki, przeżuć i wypluć. Ale utwór nadal jest spoko. Bardzo klimatyczny, fajna elektronika, wokale nawet nie są złe. Świetnie się tego słucha patrząc z dystansu, a nie będąc w Warszawie BRRR.

Sensorama - Zone 30


Powiem szczerze, że ze wszystkich uczestników tutaj, wrzutek Murzyna boję się najmniej. Rzadko mu się zdarza wrzucać coś, z czym byłoby mi jakoś bardzo nie po drodze. Ok, może nie ma tego dreszczyku, co przy Dragonie „kurde, wrzuci jakiś bootleg z Manify, czy jakieś fajne techno”, ale ja ostatnio nie mam siły się denerwować, więc doceniam tę „przewidywalność” murzyńską. Tutaj również nasz kolega nie zerwał się ze smyczy, tylko grzecznie podrzuca bardzo spoko rzecz. Mało tego, w opisie ponownie Jacek (uououou) chwali się udziałem jakiejś kobiety w tym znalezisku, więc mamy zachowaną ciągłość. Ja sobie tego słucham i widzę jakieś niesprecyzowane czasy. Trochę 90sów, ale bardziej wychodzących w 00sy. Band ma tu fajne brzmienie. Momentami robi się muzakowo, ale jak wiecie, rzadko używam tego zwrotu w sensie pejoratywnym. Vibe jest tutaj bardzo mocny, widzę wręcz do tego klip, w którym kamera przedziera się przez chmury. Podobny klimat miały jingle z Discovery i Animal Planet z lat 90, nawet kiedyś chyba gdzieś pisałem, że szukam takiego jednego jingla i nie mogę znaleźć. Fajna rzecz, bardzo fajna.

Dr Alban – Let the beat go on


Trudno mi sobie wyobrazić kogoś żyjącego w latach 90tych, kompletnie nieczułego na eurodance.
Nawet mój ojciec, fan classic rocka i proga, miał kasety wakacyjne z Albanem, Haddawayem, La Bouche, Scatmanem, itd. To było niesamowicie popularne w Polsce, to była muzyka przyszłości, to było nowe i ciekawe. Mam olbrzymi sentyment do takich brzmień. Dla Wuja to są wczesne wspomnienia z wojska, dla mnie z podstawówki. Pamiętam jak na zielonej szkole, zrobiono nam dyskotekę (ale musieliśmy z własnej kieszeni płacić lol). Kurde, nawet światła były, to była normalna, przepisowa sala do imprez. DJ przywitał nas tekstem „witam was kochane małe robaczki” i przez dwie godziny leciał praktycznie tylko eurodance xD I wszyscy byli szcześliwi. I tak samo, oczywistym jest dla mnie, że Artur (uuuu) z kolegami słuchali Albana bez przerwy. Śmiesznie się teraz mysli o tych czasach, kiedy taka muza jest retro wspomnieniem i to takim, za którym mało kto tęskni. Dla mnie to jest zajebisty wehikuł, ale nie tylko. Ja po prostu lubię bardzo muzę Dr Albana. I ten kawałek też bardzo mi się podoba.
Swoją droga, odnosząc się do tego co pisze Dragon, ja w pełni rozumiem jeśli ktoś lubi eurodance, a nie lubi disco polo. Może i muzycznych wspólnych mianowników jest dużo, ale tu bardziej chodzi o ogólny odbiór, polski język i ten miauczący wokal. Ja nie mam problemu z disco polo, ale kompletnie mnie nie dziwi, że fani eurodance’u potrafią na to złorzeczyć. Podobnie jak fani zagranicznego hip-hopu na polski, nawet jeśli bity są identyczne. Vibe jest po prostu inny.

Magma - Call from the Dark

Śmieszna sprawa, ja się za Magmę nigdy nie wziąłem, nawet za hejdeju mojego progowania. Dużo miałem zaległości, jak teraz sobie pomyślę o tym. Coś tam Magmy oczywiście słyszeć musiałem, jakieś pojedyncze parę utworów, ale w ogóle tego nie pamiętam. Ta nazwa cały czas przewijała się w tle, bo to klasyka, i głównie to pamiętam, nazwę. Tym samym, zaczynam poznawać ten zespół dzięki Mentosowi i to od dupy strony, z jakiejś hejtowanej przez wszystkich fanów płyty xD Ale spoko, może nawet lepiej. Babeczka robi zaśpiewy jak Kate Bush, te dośpiewki gościa w tle są zabawne, wszystko tworzy taki wokalny kocioł, który współgra sobie przyjemnie z rytmem. To brzmi jak jakiś space pop (jest w ogóle coś takiego?) i pasuje mi to. Pisałem już, że ejtisy weryfikowały talenty prog tuzów no i moim zdaniem Magma wychodzi tutaj z tarczą. Moim zdaniem, ale z tego co widzę to rozpadli się niedługo później, a jak wydali po 20 latach kolejny album, to już było granie pod starszych fanów. No, takie życie. A mnie się podoba ten kawałek. Rozumiem czemu janusze progresu, wyrwane ze strefy komfortu tego nie przełknęły, ale to ich problem xD

Jak tam sobie zerkam wyżej, to dałem chyba komplet pozytywnych opinii, więc cieszcie się xD
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 09 gru 2022 09:30

Hien pisze:
09 gru 2022 09:04
Nie umiem pisać za bardzo o takiej muzyce, bo w sumie jak i kto jest jej odbiorcą? Ludzie faktycznie chodzący do klubu, czy koneserzy słuchający w domu? Czy jedno i drugie?
Myślę że jedno i drugie, a na pewno ja. Dla mnie to jest trochę właśnie casus takiej muzyki klubowej do odsłuchu domowego, pod tym względem obecny niszowy house robi mi to co dawniej składanki Warp Records, słucham tego we wnętrzach relaksując się ale mogę gdzieś nóżką potupać jak coś, bardziej galopuje umysł niż ciało. Zresztą ja ogólnie już to mówiłem chyba ale taka muza idealnie mi odpowiada i będą takie wrzutki no ale kiedy, to jest przyjemny muzak nieco i mógłbym z tego kręcić dwudziestkipiątki ale trudniej o takie pojedyncze strzały przy których każdy zapieje z zachwytu.

Przy okazji od razu dopowiem że moja wrzutka też faktycznie muzakowata i zdecydownie bardziej ku warpowskiemu IDM idąca ale mocno niereprezentywna dla albumu jest, trochę taki casus jak pierwsze single z płyt DM hehe. Ugryziemy tego więcej bo warto moim zdaniem.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 gru 2022 11:33

Ja to się nie znam, więc dyplomatycznie zgodzę się z Murzynem xD Dobrze mi się tego słucha w domu, myślę że nawet lepiej niż by mi się tego słuchało w faktycznym klubie, bo tam to raczej nie chodzi o słuchanie. A słuchać warto, bo sporo ciekawych rzeczy muzycznie się dzieje, to nie tylko gimnastykowanie się z rytmem.
Swoją drogą, Murzyn tak chwali tę "elektroniczną" kolejkę, ale ja nawet nie myślałem o "Crockett's Theme" jak o kawałku elektronicznym, no jest tam dużo elektroniki, ale jakoś ten numer zawsze był dla mnie po prostu muzyką xD
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 09 gru 2022 11:43

Łoooo Panie, przecież w dziedzinie synthowych instrumentali to jest trochę Everest.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 gru 2022 12:22

Zwłaszcza te synthowe solówki i riffy gitarowe xD
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 09 gru 2022 12:32

Wszystko z klawisza i tak. Jaram się odkąd się jaram synthpopem, znaczy się i tak u mnie wszystko sprowadza się do gier wiadomo xd a pisząc everest nie mówię że może best ever ale no to jest taka klasyka wymieniana z głowy jednym tchem razem z Axel F.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7944
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 09 gru 2022 12:44

Klasyka mocno romantyzowana i koloryzowana po czasie, a do tego nieznośnie zamęczona przez (prawie) wszystkich. Love On a Real Train jest znacznie ciekawsze na przykład. Kolejka dość mocno elektroniczna, ale można jeszcze bardziej, Panowie ;)
Może i muzycznych wspólnych mianowników jest dużo, ale tu bardziej chodzi o ogólny odbiór, polski język i ten miauczący wokal. Ja nie mam problemu z disco polo, ale kompletnie mnie nie dziwi, że fani eurodance’u potrafią na to złorzeczyć. Podobnie jak fani zagranicznego hip-hopu na polski, nawet jeśli bity są identyczne
Fani takiej muzyki rozróżniają nurty w nurtach oddzielone od innych nurtów, więc wiele rzeczy też i mnie nie dziwi
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 09 gru 2022 13:11

Dragon pisze:
09 gru 2022 12:44
Klasyka mocno romantyzowana i koloryzowana po czasie, a do tego nieznośnie zamęczona przez (prawie) wszystkich. Love On a Real Train jest znacznie ciekawsze na przykład.
Może i jest, ale ile osób to zna? Swoją drogą zaskakuje mnie że Ty młodszy od nas tak bardzo masz zajechany ten kawałek ;(
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 gru 2022 13:13

Pewnie nad kołyską leciało non stop "Crockett's Theme".
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7944
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 09 gru 2022 14:04

Przy tak rozkochanej w ejtisach popkulturze trudno nie mieć wielu rzeczy wymęczonych do granic możliwości. Z Axel F to samo, tylko Człowiek Widmo mnie nie drażni xd
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 gru 2022 17:14

Axel F to może ze trzy, cztery razy w życiu słyszałem w radiu. Chyba, że liczymy Crazy Froga, to milion.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16515
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 12 gru 2022 08:06

Jan Hammer – Crockett’s Theme

Kto by tego nie znał? Z tym, że ja tego nie poznałem ani za sprawą serialu, ani tym bardziej GTA, w które nigdy nie grałem. Ale znam od zawsze. I bardzo lubię. Piękny instrumentalny utwór. Ma wspaniały klimat i świetnie brzmi. Zapewne świetnie się sprawdzał jako soundtrack w GTA. Choć ja jak to słyszę, to od razu przed oczami pojawia mi się nie wiem czemu… Mortal Kombat. Klimat tego utworu jakoś pasuje mi do orientalnego klimatu tej gry. Oczami wyobraźni widzę wojowników na tle charakterystycznych chińskich budowli. No w tym kierunku idą moje myśli i nic nie poradzę. :roll:
W każdym razie to naprawdę piękny utwór, który nie ma prawa mi się przejeść.

AL-90 – Melancholia Staroy Pornozwezdy

W dobrym kierunku skręcił Dragon po ostatnich ekscesach. Bo to całkiem przyzwoity klubowy numer. Kiedyś myślałem, że muzyka klubowa to coś, czego po trzeźwemu nie da się słuchać. Ale widocznie mało jeszcze wiem i z góry wyobrażam sobie rzeczy, które często mijają się z prawdą.
Ten utwór z racji gatunku, do którego przynależy raczej nie czaruje melodią, ale brzmieniem. Początek skojarzył mi się z wrzucanymi wcześniej przed Dragona vaporami. Potem bardzo wyrazisty bit bryluje na pierwszym planie. W tle różne ciekawe dźwięki. Fajny klimacik nawet. Bez jakiegoś wielkiego szału może, ale jest ok.

Thieves Like Us - Bleed Bleed Bleed

Kolejna bardzo dobra wrzutka tej kolejki. Bardzo rytmiczny utwór. Jak lubię. Idealny numer na wszelkie imprezy, gdzie się tańczy w parach. Damskie wokale świetne. Mocno mi się z czymś kojarzą, tylko nie wiem z czym. Te męskie na wpół szeptane wokale też super. Melodia bardzo ładna. Nie mam problemu jak Dragon z faktem, że utwór od pierwszego przesłuchania odkrywa przed nami wszystko, co jest do odkrycia. To jest tak przyjemny utwór, że nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Stylistycznie to bardzo podobne do muzyki jednego pana, którego też tu pewnie kiedyś wrzucę.
Świetny klimatyczny utwór o bardzo przyjemnym brzmieniu.
Przeczytałem, że zespół tworzą o dziwo nie Włosi, a Amerykanin i dwóch Szwedów, którzy nazwę zaczerpnęli z przeboju New Order.

Sensorama - Zone 30

No sporo dzisiaj muzyki instrumentalnej, ale za to na dobrym poziomie. Bo to też jest dobra wrzutka.
Początek jak u Dragona kojarzy mi się z vaporami. Potem powtarzająca się przez cały utwór prosta melodyjka. Kompozycyjnie utwór nie jest jakimś wielkim wyczynem, ale tu raczej chodzi o brzmienie. A to jest bardzo dobre. Fajny bit, ciekawe klawisze, dobra perkusja. Kawałek niezłej i klimatycznej muzyki, którą można właściwie posłuchać w każdej sytuacji i warunkach.

Magma – Call From The Dark

Mentos chyba podebrał utwór Mudżynowi, bo to takie w jego stylu zdaje się. Muzyka niby nie jakoś mocno z mojej bajki, ale podoba mi się. Lekki bujający numer o zabarwieniu soulowo-jazzowym. Fajne te damsko-męskie wokale, fajne melodie. Trąbki robią przez większość utworu super robotę. No nóżka chodzi jak się tego słucha. Może utwór ciut za długi, ale nie ma co marudzić. Jest fajnie.

Bardzo udana kolejka. Nie będę przydzielał miejsc, bo każdy zaproponował fajny kawałek muzyki. Wszystko mi się podobało. Choć może szybciej serce zabiło przy Bleed Bleed Bleed?
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 12 gru 2022 15:21

Ja tylko dam znać, że się rozmyśliłem i nie robimy przerwy między bestkami, ta teraz już wystarczy. Startujemy z trzecią 25tką, jak tylko tutaj wleci ostatnia recenzja sylwestrowej kolejki. Potem równolegle tu podsumowania, a tam gramy. Ta kolejka trwa jeszcze tydzień, więc możecie sobie zacząć pisać podsumowania.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11328
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 13 gru 2022 13:34

Ja się powoli wziąłem za selekcję moich faworytów co i Wam serdecznie polecam.

Dla ułatwienia plejka total BoF2:

https://youtube.com/playlist?list=PL9wm ... JBmDpkYO8a
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21492
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 13 gru 2022 13:45

Liczę na to, że każdy już trochę nad tym usiadł.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 7944
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 13 gru 2022 14:04

W ogóle do tego jeszcze nie siadłem. Będę miał parę dni faktycznie bez teatru i zajęć to poważniej do tego siądę. Mam rozpisane listy waszych propozycji i to na razie wszystko - czeka na swój moment
ODPOWIEDZ