Masz przed sobą dziesięć przykazań prawdziwego fana. Zgłębiaj ich zawartość i jako zasady moralne wprowadzaj w życie
1. Nie uprawiaj seksu nie wynikającego z miłości, ponieważ seks to nie wszystko, a w zasadzie nic jeśli nie towarzyszy mu jakiekolwiek wznioślejsze uczucie.
2. Nie staraj się przystosować świata do siebie, Ty sam się do niego przystosuj.
3. Nic próbuj zmieniać świata na lepszy - to wiara utopijna, choć potrzebna w życiu. Musisz uwierzyć, że to całe zło stworzone przez nas samych "ludzi" ma miejsce i jest potrzebne na tym świecie.
4. Nie ignoruj nikogo kto na to nie zasłużył. Jeżeli przychodzi Ci to z trudem , to spróbuj postawić się na jego miejscu.
5. Nie prowokuj przemocy. Wrogość zanika, jeśli jej się wyrzeknie jedna, ze stron.
6. Nie zważając na przeszkody i upadki wciąż szukaj prawdziwej miłości. Tylko życie poświęcone dla innej osoby warte jest przeżycia.
7. Nie miej przed oczyma tego czym jesteś, lecz to czym będziesz.
8. Odnajdź swojego osobistego Jezusa. Pomyśl o tym, gdzie znajdujesz siłę do życia oraz w co powinieneś wierzyć. To nie ma nic wspólnego z religią.
9. Nic używaj narkotyków - one są dla ludzi słabych, którzy nie potrafią poradzić sobie z życiem i szukają do niego ucieczki. Tylko słaby stoczy się na dno, silny zwycięży wszystko.
10. Pamiętaj, że jesteś Depechem a tym samym jakby częścią Depeche Mode. Zgłębiaj teksty, na nich ucz się życia i postępuj zgodnie z zasadami w nich zawartymi. Jeśli obrałeś drogę wytyczoną przez Martina to się jej nieustannie trzymaj. Nie przynieś wstydu Depechowskiej Rodzinie.
PS. Kto przestrzega tych przykazań jest PRAWDZIWYM DEPECHEM.
Prawdziwy Depesz
- LucekDM
- Posty: 446
- Rejestracja: 15 gru 2004 18:01
- Lokalizacja: Brzeszcze k. Oświęcimia
-
Kontakt
Strona WWW
Prawdziwy Depesz
Przykazania te zostały stworzone w 1994 roku przez fanów z Polski, Niemiec i Czech. W Polsce ich dystrybucją zajmował się Klub Fanatyków Depeche Mode "Bong 8" z Czernicy.
Get out the crane
Construction time again
What is it this time?
We're laying a pipeline
Construction time again
What is it this time?
We're laying a pipeline
- dziabo
- Posty: 68
- Rejestracja: 15 lut 2005 19:54
- Lokalizacja: Warszawa
-
Kontakt
Strona WWW
U mnie zdecydowanie 3 odpada. Nie ubieram sie jak Depech, nawet na DM Party. Cóż, ale fryzura raczej zawsze Dave'owa.
- Jacek_Slowblow
- Posty: 69
- Rejestracja: 11 mar 2005 09:12
- Lokalizacja: Wrocław
-
Kontakt
Strona WWW
Jakoś nie mam innych skojarzeń a propos tego wątku... Na początku lat 90-tych fanziny pełne były takich "kwiatków" w postaci przykazań prawdziwego fana... nie widzę powodu, by traktować takie spisy wytycznych życiowych poważniej niż z przymróżeniem oka... Swoją drogą, kto ma (lub miał) czas żeby wymyślać takie rzeczy Jeden z przykładowych dekalogów znajdziecie na stronie [fast fashion] w dziale [ DLA FANÓW ] / [ Różności ] / [ DM z przymróżeniem oka ] J.
- -Orzech-
- Posty: 44
- Rejestracja: 19 kwie 2005 14:06
- Lokalizacja: Elblag
Punkty 3 i 6 to dla mnie porazka. Gdy nie bede sie ubieral na czarno i gdy bede nosil fryzure inna niz "lotnisko" to moge zapomniec ze jestem fanem. Osmiele sie stwierdzic ze to dyskryminacja Czyli np. fan Georga Micheala musi byc homoseksualista, aby byc uwazany za pelnoprawnego przedtstawiciela? Heh... Mysle ze wystarczy jesli muzyka wypelnia moją dusze, dziala na moja estetyke w sposob nieopisany... gdy sluchając ich ogarnia mnie błogość, interesuje mnie "zycie" zespolu. Mam wlasne interpretacje slow a nie tam jakies pierdoly o ciuchach, fryzurach itp. Takie me zdanie, pozdrawiam.
- Gocek
- Posty: 187
- Rejestracja: 07 kwie 2005 17:46
Zaden Depech ze mnie. Ubieram sie jak chce, a słucham DM bo jest super! Jestem po prostu narodowcem = sobą, "neonazistą modded by Gocek" ubieram sie w to co mi sie podoba, np. raz mam kolorowa koszule w paski, innym razem t-shirt z SOFAD'em albo Biohazem.
- Iwonka
- Posty: 1434
- Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
- Lokalizacja: Katowice
Mnie w klasie uznają za stuprocentową depeszkę (często w charakterze wyśmiewającym)
- Bojdis
- Posty: 400
- Rejestracja: 23 mar 2005 17:30
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Skotschau / Hafnarfjordur
Tacy z was depeszowcy? Po cholere jakieś 10 zasad.
Jedno pytanie: Ile macie oryginalnych płyt? Bo jestem pewny że część z was uważa się za depeszow a w komputerku same MP3! To jest dla mnie żenada. Prawdziwy depesz to kolekcjoner.
Jedno pytanie: Ile macie oryginalnych płyt? Bo jestem pewny że część z was uważa się za depeszow a w komputerku same MP3! To jest dla mnie żenada. Prawdziwy depesz to kolekcjoner.
- devotional
- Posty: 6390
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Ooo wypraszam sobie. Ja mam calą chyba dyskografię prócz SOFAD zwyklego (Live mam) i MFTM. A teledyski mam na Some Great Videos.
Devotionala też podliczę rzecz jasna.
Devotionala też podliczę rzecz jasna.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
- Bartini
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
-
Kontakt
Strona WWW
niezly jestes. ja z powodu braku kasy, nadal nie mam wiekszosci plyt. wiem ze to wstyd, ale na pewno bede mial. niedlugo.
- devotional
- Posty: 6390
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Plyty kupuję okazyjnie, tj jak mam kasę. Ludzie wiecznie narzekają że nie umiem oszczędzać. A ja na dM wydaję. I na Simple Minds. Ale chyba kupię ONIP'a teraz, bo za ch****a nie mogę znaleźć Seen The Lights w sklepach...
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
- Iwonka
- Posty: 1434
- Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
- Lokalizacja: Katowice
A ja od razu powiem, że nie mam zadnej oryginałki oprócz jednego winylka marnego.... I co? Nie lubisz mnie, Bojdis?
- LeniDM
- Posty: 212
- Rejestracja: 30 mar 2005 20:49
- Lokalizacja: Brzeszcze
Jezu ja ciułam na zloty kase żeby miec jak dojechać i jeszcze na oryginalne płytki mam odkładać... oj nie, niestety nie da rady
- Erwartungen
- Posty: 1332
- Rejestracja: 29 sty 2005 00:56
- Lokalizacja: Katowice
iwona naprawdę nie masz się czym chwalić nie chodzisz ubrana na czarno, nie masz płyt, gdyby nie internet i emule w ogóle mogłabyś nie być depeszką (bo chyba wiesz, że nie chciałem jej z Ciebie zrobić ) a chwalisz się, że jesteś uważana za depeszkę, bo jakieś skejty którym nawijasz o Depeche Mode tak cię nazywają... Tylko co oni wiedzą o 100-procentowym depeszostwie?
- Bartini
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
-
Kontakt
Strona WWW
"A co ty mozesz wiedziec o zabijaniu?"
- Iwonka
- Posty: 1434
- Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
- Lokalizacja: Katowice
Erwartungenie, wypupiaj.
- Bojdis
- Posty: 400
- Rejestracja: 23 mar 2005 17:30
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Skotschau / Hafnarfjordur
No i w tym momencie rozmowa o Depeche Mode z niektórymi z was się kończy. Jak nie masz kasy to oszaczędzaj ( jak jesteś prawdziwym depeszem). Na tym to polega. Odmów sobie z dwie soboty i masz płytkę!Iwonka pisze:A ja od razu powiem, że nie mam zadnej oryginałki oprócz jednego winylka marnego.... I co? Nie lubisz mnie, Bojdis?
W taki właśnie sposób dajesz dowód czym jest dla Ciebie D.M i że masz szacunek dla ich pracy!!! To jest postawa człowieka ktory się uważa za prawdziwego fana D.M. To że ktoś się uważa za depesza i o tym głośno pisze to jeszcze nic nie znaczy! Należy to udowodnić w jakiś sposób. Bo ten kto nazywa się faneD.M a całą dyskografię ma na MP3 jest do mnie zwykłym pseudo fanem, bo tak każdy potrafi, tzn. iść na łatwiznę a potem się chwalić że ma wszystkie piosenki. To jest żenujące.
Ale lubię Cię Iwonka, to że nie masz ani jednej oryginalnej płytki to już twoja tragedia! A na twoim miejscu nawet bym o tym nie pisał bo to jest kpina i świadczy tylko o tobie.... Bravo!
- SweetLittleGirl
- Posty: 1342
- Rejestracja: 10 mar 2005 09:40
- Lokalizacja: Sochaczew
Hmmm, nie chciałam tego z początku pisać, ale widzę, innego wyjścia nie ma...
Ja osobiście nie mam ani jednej oryginalnej płyty DM. I nie widze w tym nic złego. Nie na tym polega bycie fanem czy miłośniekiem danej muzyki! Ważne jest jakie mamy na ten temat zdanie, a nie ile posiadamy oryginalnych płyt. Wiadomo jakie są tego ceny. A jak ktoś posiada dostęp do Internetu to poprostu sobie to wszystko ściąga. Czy to dziwne?
Ja osobiście nie mam ani jednej oryginalnej płyty DM. I nie widze w tym nic złego. Nie na tym polega bycie fanem czy miłośniekiem danej muzyki! Ważne jest jakie mamy na ten temat zdanie, a nie ile posiadamy oryginalnych płyt. Wiadomo jakie są tego ceny. A jak ktoś posiada dostęp do Internetu to poprostu sobie to wszystko ściąga. Czy to dziwne?
- Bojdis
- Posty: 400
- Rejestracja: 23 mar 2005 17:30
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Skotschau / Hafnarfjordur
Ok to jest wasze podejście Ja mam inne Aha.. Mateusz, miłość do zespołu wyrażasz poprzez szacunek do ich twórczości (przede wszystkim). A swoj szacunek udowadniasz kupując oryginalne płyty! I taka jest prawda! Niestety są tu osoby mówiące że kochają ten zespół i to wystarczy! OK, bardzo fajnie i pięknie a tą swoją miłość należy chyba jakoś udowodnić! I na tym polega cała filozofia bycia prawdziwym fanem. Ja też nie mam wszystkich płyt i kaset z hologramem, ale mam bardzo dużo i zawsze jak mam okazję i możliwość kupuję oryginał, ale gdy ktoś pisze że nie ma ani jednej oryginalnej płytki a (uważa się za fana)! Jest do mnie po prostu pseudo fanem.
- SweetLittleGirl
- Posty: 1342
- Rejestracja: 10 mar 2005 09:40
- Lokalizacja: Sochaczew
Ok, zatem jestem pseudofanką, chociaz ja tego tak nie traktuję do końca... Ty masz, Bojdis, swoje zdanie i ja mam swoje.
- Bojdis
- Posty: 400
- Rejestracja: 23 mar 2005 17:30
- Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
- Lokalizacja: Skotschau / Hafnarfjordur
Miłość do zespołu wyrażasz przede wszystkim poprzez szacunek do ich pracy a szacunek wyrażasz w ten sposób że w miarę możliwości kupujesz oryginalne płyty. To jest najważniejsza wartość FANA jakiegokolwiek zespołu. Bo jeśli ktoś się nazywa fanem, to do czegoś zobowiązuje. Nie wystarczy sluchać czy kochać. Po prostu trzeba to wykazać.