Koncert na którym planuje być…
- Nati
- Posty: 810
- Rejestracja: 21 cze 2006 21:32
- Ulubiony utwór: Stripped
- EveS
- Posty: 1734
- Rejestracja: 05 kwie 2005 16:10
- Ulubiony utwór: Never Let Me Down Again
- Lokalizacja: EZG
Za parę godzin wyłazimy na Pana Maleńczuka, a w październiku lecimy na Pana Fisha
- obi
- Posty: 1222
- Rejestracja: 19 paź 2006 12:09
- Ulubiony utwór: Halo
- Lokalizacja: EU
-
Kontakt
Strona WWW
Już za niecały miesiąc Legendary Pink Dots we Wrocu :bouncy:
- Daria The Revelator
- Posty: 3337
- Rejestracja: 18 wrz 2006 00:29
- Ulubiony utwór: world in my eyes
- Lokalizacja: Lądek Zdrój
o tak tak ! dobrze że mi przypomniałaś, bo na ojca nie można liczyć w kwestii zakupu biletówEveS pisze:a w październiku lecimy na Pana Fisha
- Princess
- Posty: 470
- Rejestracja: 24 kwie 2007 23:57
- Ulubiony utwór: People are people
- Lokalizacja: Clonmel/Poznan
wczoraj dowiedzialam sie,ze do Dublina przybywa 01.12. Miss Kittin,wiec... :bouncy:
- Vira
- Posty: 112
- Rejestracja: 18 lis 2006 17:52
- Ulubiony utwór: WIMY
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
-
Kontakt
Strona WWW
o, zazdroszcze. u mnie za chwil pare soulwax, 2many djs, booka shade, potem vein cat (hyhy), moze porcupine tree, moze daniel august, no i troche pozniej the cure.
wiecej grzechow nie pamietam.
wiecej grzechow nie pamietam.
- EveS
- Posty: 1734
- Rejestracja: 05 kwie 2005 16:10
- Ulubiony utwór: Never Let Me Down Again
- Lokalizacja: EZG
O tak, Stefanka to mogę oglądać na żywo co miesiąc Na 100% stawiam się w Poznaniu, przy okazji brata odwiedzę
- Depechka
- Posty: 198
- Rejestracja: 24 wrz 2007 10:23
- Ulubiony utwór: In Your Room
W tym roku to w czerwcu Placebo zaliczylam ,ale planuje.... oczywiscie ze planuje byc na wszystkich koncertach Depeche Mode ! (jak juz wydadza nowy album )
- Princess
- Posty: 470
- Rejestracja: 24 kwie 2007 23:57
- Ulubiony utwór: People are people
- Lokalizacja: Clonmel/Poznan
nowa trasa koncertowa DM - obowiazkowo jesli bedzie
A w planach blizszych - Miss Kittin z Hackerem 1.12.!!!
Juz bilety sa!!
A w planach blizszych - Miss Kittin z Hackerem 1.12.!!!
Juz bilety sa!!
- obi
- Posty: 1222
- Rejestracja: 19 paź 2006 12:09
- Ulubiony utwór: Halo
- Lokalizacja: EU
-
Kontakt
Strona WWW
No, niech się już Dave z Martinem dogadają co do nowej płyty....a dalej już jakoś pójdzie
a tymczasem....za tydzień Legendary Pink Dots w Firleju, dzisiaj kupiłem bilety i tym bardziej nie mogę się doczekać !!
a tymczasem....za tydzień Legendary Pink Dots w Firleju, dzisiaj kupiłem bilety i tym bardziej nie mogę się doczekać !!
- _precious_
- Posty: 3316
- Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
- Ulubiony utwór: Barrel of a Gun
Najprawdopodobniej 3.11 KULT w Spodku , strasznie żona mnie dziś męczyła by iść , że chyba ulegne , a że to jest sobota to tym bardziej .
- EveS
- Posty: 1734
- Rejestracja: 05 kwie 2005 16:10
- Ulubiony utwór: Never Let Me Down Again
- Lokalizacja: EZG
Dziś grali u mnie, ale wcześniej miałam już zaklepane bilety na Fisha Akurat w tym samym dniu i o tej samej godzinie Pocieszam się, że często grają w naszym kraju Póki co, idę postawić na honorowym miejscu Misplaced Childhood z piknym autografemobi pisze:a tymczasem....za tydzień Legendary Pink Dots w Firleju, dzisiaj kupiłem bilety i tym bardziej nie mogę się doczekać !!
- Choin
- Posty: 2277
- Rejestracja: 21 sie 2005 20:00
- Ulubiony utwór: Living On Video
- Lokalizacja: WZY
-
Kontakt
Strona WWW
Sa plany byc dzis na:
- Freemasons
- Chris Willis
Lepiej nie bede mowil gdzie
- Freemasons
- Chris Willis
Lepiej nie bede mowil gdzie
Jadwiga, Jadwiga, dotknij mego dźwiga / http://www.lastfm.pl/user/choin
- EveS
- Posty: 1734
- Rejestracja: 05 kwie 2005 16:10
- Ulubiony utwór: Never Let Me Down Again
- Lokalizacja: EZG
No powiedz, powiedz, co się wstydzisz, że na koncercie nie będziesz mógł się schylać
- Choin
- Posty: 2277
- Rejestracja: 21 sie 2005 20:00
- Ulubiony utwór: Living On Video
- Lokalizacja: WZY
-
Kontakt
Strona WWW
W klubieEveS pisze:No powiedz, powiedz, co się wstydzisz, że na koncercie nie będziesz mógł się schylać
Jadwiga, Jadwiga, dotknij mego dźwiga / http://www.lastfm.pl/user/choin
- obi
- Posty: 1222
- Rejestracja: 19 paź 2006 12:09
- Ulubiony utwór: Halo
- Lokalizacja: EU
-
Kontakt
Strona WWW
Ja tak się pocieszałem przez lata, odsuwałem kolejne koncerty - i teraz kurewsko żałuję ! Bo w ten czwartek było zayebiście Odpowiednia ilość utworów z ostatniej płyty, dosyć spokojna pierwsza część koncertu i wystrzałowa końcówka czyli stare hity typu "hellsville" czy "princess coldheart". Martijn wykrzesał iskry z gitary, Niels kapitalny jeśli chodzi o kontakt z publicznością, Edward - super poczucie humoru. Teatralne wstawki, wygłupy na scenie, wspaniałe przedstawienie. Panowie trzymają fason i wciąż tworzą coś oryginalnego, niesamowitego. Szacunek. Nie mogę się już doczekać ich następnego przyjazdu.EveS pisze:Pocieszam się, że często grają w naszym kraju
3 skromne filmiki z eryka ode mnie, z góry przepraszam za jakość, ale wartość ich jest bardziej emocjonalna :
"no matter what you do" - wersja z telefonu brzmi dosyć ciekawie - dla miłośników bardziej industrialnych tematów :
http://uk.youtube.com/watch?v=Jo85A5QUzs4
Niels wśród publiczności pod koniec "no matter what you do" ze swoim "świetlnym saksem"
http://uk.youtube.com/watch?v=UqDXKnpzCZ0
"i love you in your tragic beauty" (dźwięk daje radę nawet):
http://uk.youtube.com/watch?v=5rG_V4k_HDE
============================================
a w ten czwartek Young Gods w Firleju, ostatnia płyta dość energetyczna, więc spodziewam się że będzie ciepło
- Malkolit
- Posty: 6181
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
-
Kontakt
Strona WWW Facebook
Właściwie to już byłem, ale co to szkodzi
Byłem w sobotę na koncercie Jethro Tull by Ian Anderson w krakowskim klubie Studio. Wrażenia:
- lokal nadal wygląda paskudnie, chociaż podobno stary budynek został wyburzony, a w zamian postawiono nowy; nadal przypomina kontener w polu (mieści się w centrum miasteczka AGH); zrobiono tam bar (nie korzystałem), cena na szatnię to rozbój, ale rozumiem, że z czegoś trzeba lokal utrzymać; sama sala spoko
- zdecydowanie nie lubię stać podczas koncertu i następnym razem chyba nie zdecysduję się na to
- bardzo dobre nagłośnienie, choć gitara elektryczna zbyt głośna
- o supporcie będzie w osobnym wpisie
- setlista standardowa dla tej trasy:
01. Living In the Past
02. Nothing Is Easy (Anderson zmienił tekst)
03. Heavy Horses (fragment z gościnnym występem nieznanej mi wokalistki z ekranu/taśmy; tu też zmieniono tekst)
04. Thick as a Brick (fragment)
05. Banker Bets, Banker Wins
06. Bourree
07. Farm on the Freeway (tylko druga część, instrumentalna)
08. Songs from the Wood (ze zmienionym tekstem)
09. Pastime With Good Company
10. Sweet Dream
[tu chyba jeszcze było Fruits of Frankenfield]
11. Dharma for One
12. A New Day Yesterday
13. Toccata and Fugue in D minor
14. My God
15. Aqualung (wokal Ryana O'Donnella, nieco zmieniony tekst)
16. Locomotive Breath
- Anderson nic nie stracił z wigoru, nadal szaleje na scenie (fajna scenka z My God, kiedy biegał po scenie z fletem i wydawał różne odgłosy). Humor mu dopisywał, widać było, że show został pierwszorzędnie przygotowany. Różne dowcipy (o graniu nowego utworu z 1978, o tym, że Bunker wciąż żyje - przynajmniej kiedy go ostatnim razem widział, o solówkach perkusyjnych), dystans do siebie (kiedy wspominał sławne zespoły z lat 70. jako bardzo pretensjonalne i dodał własną grupę - "ale nikomu nic nie mówcie") ubarwiały koncert. Jedynym istotnym zgrzytem była słabość głosu muzyka (szczególnie przy Heavy Horses było to słychać). Gitara elektryczna nazbyt hałaśliwa (zwłaszcza w Aqualungu), ten klasyczny utwór także zaaranżowano na gitarę i brzmiał on prawie metalowo, podobnie jak najlepszy utwór koncertu - A New Day Yesterday - panowie z Lizarda powinni się uczyć, jak brzmieć powinna "muzyka ciężka". Podobał mi się też lekki wycinek z Cegiełki.
- każdy muzyk dostał pole do popisu (Hammond w Dharmie, O'Hara w Locomotive Breath, a Goodier w Bourree)
- na koniec wyświetlono film, w którym Anderson przedstawił wszystkich współpracowników
- bardzo udany, żywiołowy koncert, jeden z najlepszych pod względem nastroju, w jaki wprawiał; jestem pod dużym wrażeniem
- fani - przeważali ludzie po czterdziestce, było też trochę młodszych; nie licząc kilku pijanych przed koncertem i typów, którzy podczas My God zaczęli się wyzywać (a może m,uzyków wyzywali?) było bardzo sympatycznie
Byłem w sobotę na koncercie Jethro Tull by Ian Anderson w krakowskim klubie Studio. Wrażenia:
- lokal nadal wygląda paskudnie, chociaż podobno stary budynek został wyburzony, a w zamian postawiono nowy; nadal przypomina kontener w polu (mieści się w centrum miasteczka AGH); zrobiono tam bar (nie korzystałem), cena na szatnię to rozbój, ale rozumiem, że z czegoś trzeba lokal utrzymać; sama sala spoko
- zdecydowanie nie lubię stać podczas koncertu i następnym razem chyba nie zdecysduję się na to
- bardzo dobre nagłośnienie, choć gitara elektryczna zbyt głośna
- o supporcie będzie w osobnym wpisie
- setlista standardowa dla tej trasy:
01. Living In the Past
02. Nothing Is Easy (Anderson zmienił tekst)
03. Heavy Horses (fragment z gościnnym występem nieznanej mi wokalistki z ekranu/taśmy; tu też zmieniono tekst)
04. Thick as a Brick (fragment)
05. Banker Bets, Banker Wins
06. Bourree
07. Farm on the Freeway (tylko druga część, instrumentalna)
08. Songs from the Wood (ze zmienionym tekstem)
09. Pastime With Good Company
10. Sweet Dream
[tu chyba jeszcze było Fruits of Frankenfield]
11. Dharma for One
12. A New Day Yesterday
13. Toccata and Fugue in D minor
14. My God
15. Aqualung (wokal Ryana O'Donnella, nieco zmieniony tekst)
16. Locomotive Breath
- Anderson nic nie stracił z wigoru, nadal szaleje na scenie (fajna scenka z My God, kiedy biegał po scenie z fletem i wydawał różne odgłosy). Humor mu dopisywał, widać było, że show został pierwszorzędnie przygotowany. Różne dowcipy (o graniu nowego utworu z 1978, o tym, że Bunker wciąż żyje - przynajmniej kiedy go ostatnim razem widział, o solówkach perkusyjnych), dystans do siebie (kiedy wspominał sławne zespoły z lat 70. jako bardzo pretensjonalne i dodał własną grupę - "ale nikomu nic nie mówcie") ubarwiały koncert. Jedynym istotnym zgrzytem była słabość głosu muzyka (szczególnie przy Heavy Horses było to słychać). Gitara elektryczna nazbyt hałaśliwa (zwłaszcza w Aqualungu), ten klasyczny utwór także zaaranżowano na gitarę i brzmiał on prawie metalowo, podobnie jak najlepszy utwór koncertu - A New Day Yesterday - panowie z Lizarda powinni się uczyć, jak brzmieć powinna "muzyka ciężka". Podobał mi się też lekki wycinek z Cegiełki.
- każdy muzyk dostał pole do popisu (Hammond w Dharmie, O'Hara w Locomotive Breath, a Goodier w Bourree)
- na koniec wyświetlono film, w którym Anderson przedstawił wszystkich współpracowników
- bardzo udany, żywiołowy koncert, jeden z najlepszych pod względem nastroju, w jaki wprawiał; jestem pod dużym wrażeniem
- fani - przeważali ludzie po czterdziestce, było też trochę młodszych; nie licząc kilku pijanych przed koncertem i typów, którzy podczas My God zaczęli się wyzywać (a może m,uzyków wyzywali?) było bardzo sympatycznie
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Niestety na koncertach rocka progresywnego zawsze znajdą się nawaleni prog janusze, którzy muszę zrobić syf.
Z resztą nie tylko janusze, parę lat temu na Anathemie niemal uczestniczyłem w bójce z pijanymi prostakami, którym się postawiłem (miałem w sumie szczęście, bo to były dwa dwumetrowe byki), a o Ino Rocku już nie wspomnę, tam to jest organizacyjny burdel, a ludzie robią co chcą.
Z tego (między innymi) powodu przestałem jeździć na te koncerty. Za stary jestem na takie akcje.
Przy niektórych sytuacjach, to facet w czerwonym sweterku na no-manie był jak aniołek.
Z resztą nie tylko janusze, parę lat temu na Anathemie niemal uczestniczyłem w bójce z pijanymi prostakami, którym się postawiłem (miałem w sumie szczęście, bo to były dwa dwumetrowe byki), a o Ino Rocku już nie wspomnę, tam to jest organizacyjny burdel, a ludzie robią co chcą.
Z tego (między innymi) powodu przestałem jeździć na te koncerty. Za stary jestem na takie akcje.
Przy niektórych sytuacjach, to facet w czerwonym sweterku na no-manie był jak aniołek.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
- Dragon
- Posty: 7944
- Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
- Ulubiony utwór: Motyle
- Lokalizacja: woj. wałbrzyskie
Czyli na King Crimson w Poznaniu można spodziewać się podobnych asów?
- Hien
- Posty: 21494
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Na King Crimson już więcej nie pójdę, ale z innych powodów. Po prostu ten zespół w tej formie mnie rozczarował i tyle.
A januszki na "siedzących" salach w miarę się zachowują, czy raczej człowiek na tyle ma przestrzeni wokół siebie, że tego tak nie odczuwa.
Co innego w kiblu jakim jest Studio, ale czego oczekiwać po klubie z miasteczka studenckiego?
A januszki na "siedzących" salach w miarę się zachowują, czy raczej człowiek na tyle ma przestrzeni wokół siebie, że tego tak nie odczuwa.
Co innego w kiblu jakim jest Studio, ale czego oczekiwać po klubie z miasteczka studenckiego?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn