2006-03-14 Spodek, Katowice, Poland
-
- Posty: 6423
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Przez cały koncert miałem (idiotyczną, ale co tam ) nadzieję, że "Dejw" powie - "Hey, here is our special guest, only once - Alan Wilder!!! " Mógłbybyć zaproszony.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 1336
- Rejestracja: 22 kwie 2005 19:38
Nie zapomnę tego koncertu do końca życia. Ehhh aż łezka się w oku kręci.
-
- Posty: 6743
- Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
- Ulubiony utwór: Everything Counts
- Lokalizacja: Warszawa
Dobra, teraz ja.
Dzien sie zaczal niezla dawka szoku, ktora zostala wywolana telefonem z ktorego sluchawki uslyszalem, iz plany sie zmienily i nowy srodek transportu trzeba zalatwiac. Nie bylo z tym na szczescie problemu. Po tym jak Bartini sie przestal ociagac wyruszylismy tramwajem na PKP z duzym zapasem czasu.
Na stacji kupilismy bilety w obie strony a nastepnie posiedzielismy w McSmieciu. Po tym jak pani w megafonie oznajmila, ze Muzyczny Pociag Depeche Mode podjezdza, postanowilismy podejsc i popatrzec na reszte czarnych duszyczek. Jakiz byl moj przeogromny lol kiedy zobaczylem prawie pusty pociag. Oj cos PKP dalo ciala. MZPociagDM byl z naszych obliczen drozszy od normalnego o 40zl.
Na stacji poznalismy kilka osob, jedna z nich byl Przemek ktory pozniej juz nam towarzyszyl do konca wycieczki. Na miejscu w Katowicach (miasto w ktorym mozna wydobywac wegiel i nic poza to) w drodze do spodka, zaczepili nas depeszowcy wlasnie z muzycznego pociagu. Poszlismy razem do kej ef si a nastepnie juz pod spodek.
Na miejscu przed wejsciem luda duuuuzo. Zaczepil na Precious. troche pogadalismy. Nastepnie zobaczylismy dwie osoby ktore goraczkowo rozdawaly ulotki. Tutaj pozdrowienia "śp" z naszej strony. Minka terminatorki byla boska. Ok ustawiamy sie w kolejsce. Oczywiscie bydlo napiera jak oszalale. W porownaniu do Pragi, gdzie sie wchodzilo NORMALNIE przez bramki i wykrywacze metali, kamerki ect. to tutaj imbecyle z ochrony chyba same nie wiedzialy co maja robic przez co wejscie do srodka trwalo ok 45 minut. W kolejce oczywiscie chyba ze 20 osob zrobilo sobie zdjecie z moja czapka.
W srodku przed supportem podszedl Serek z Lodzi ktoremu rowniez pozyczylem czapke do krotkiej sesji fotograficznej. Support brzdakal jakies pierdy. Lepszy byl PreShow DJ Set.
OK. Zaczyna sie. Czad dopiero przy AQOT. Atmosfera boska. Dave ma zajebisty humor, reszta ekipy tez. Dalej Precious, cala sala spiewa. Na Walking projekcje czerwonej kobiety-ptaka byly wyraznie bardziej okrojone niz jak mialo to miesjce w Pradze. Damaged - pierwszy zmieniony kawalek jaki uslyszalem - ladny. Boskie Home, widac ze Martin przezywa - pelen emocji. I Feel You to czadzior (mimo iz kawalka nie lubie) - projekcja oczywiscie wypas. No i teraz same kaski. Behind to darcie ryja na calego. Bomba to o czym cale zycie marzylem. Tak samo Personal a zaraz za nim Enjoy. O niebo lepsze niz w Sazkiej. Spodek umial sie bawic z Depeche Mode. Dalej co... Shake Wypas, znowu nowy kawalek. Cieszylem sie jak dziecko. Wszyscy spiewalismy z Martinem. Just Can't i Everything - To bylo cos kosmicznego. Smiem twierdzic, iz jeszcze na zadnym koncercie tak te kawalki nie byly zagrane. Dave az sobie przysiadl jak chyba 8 raz ciagnelismy refren EC. Bosko.
Koniec bisu, buraki wychodza ku naszemu zdziwieniu. Przeciez jeszcze 2 bis. No ale to nie nasze klocki. Chlopaki wychodza i sie zaczyna Never. Boski utwor. Tutaj na wpol machalem rekami i trzymalem koma, co by EveS cos z kocnertu miala (tak jak przy Everything Counts) :):). Bosko I na koncu Goodnight - chlopaki zlaczeni plecami jak najlepsi przyjaciele. To byl widok.
Finito - czekamy spokojnie az bydlo wyjdzie. My spokojnie na koncu. Przed spodkiem oczekiwanie na Erwarta i Pimpfa. W miedzy czasie idzie Kcysiu i zyra na mnie z minka jak by mu kto cukierka zabral. Ale czemu tak nie pewnie? No to bylem ja przeciez. :D To mnie rozbawilo na maksa juz do konca podrozy. Dalej podchodzi pani z radia Katowice gdzie robi z nami wywiad a my reklamujemy forum bez kreski. Relacja o forum Devotees w Radiu Katowice i Polskim Radiu. Lepsze to niz ulotki, napewno.
Dalej jak napisal Bartini, z powodu super komunikacji nocnej w Katowicach aftera nie bylo ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Klimat byl. Podroz minela szybko, nim sie obejrzalem juz byl Wroclaw Glowny. Jeszcze troszke na tramwaj sie poczekalo i jupii - akademik.
Bylo bosko a to nie koniec. Kolejne koncerty na blacie.
Dzien sie zaczal niezla dawka szoku, ktora zostala wywolana telefonem z ktorego sluchawki uslyszalem, iz plany sie zmienily i nowy srodek transportu trzeba zalatwiac. Nie bylo z tym na szczescie problemu. Po tym jak Bartini sie przestal ociagac wyruszylismy tramwajem na PKP z duzym zapasem czasu.
Na stacji kupilismy bilety w obie strony a nastepnie posiedzielismy w McSmieciu. Po tym jak pani w megafonie oznajmila, ze Muzyczny Pociag Depeche Mode podjezdza, postanowilismy podejsc i popatrzec na reszte czarnych duszyczek. Jakiz byl moj przeogromny lol kiedy zobaczylem prawie pusty pociag. Oj cos PKP dalo ciala. MZPociagDM byl z naszych obliczen drozszy od normalnego o 40zl.
Na stacji poznalismy kilka osob, jedna z nich byl Przemek ktory pozniej juz nam towarzyszyl do konca wycieczki. Na miejscu w Katowicach (miasto w ktorym mozna wydobywac wegiel i nic poza to) w drodze do spodka, zaczepili nas depeszowcy wlasnie z muzycznego pociagu. Poszlismy razem do kej ef si a nastepnie juz pod spodek.
Na miejscu przed wejsciem luda duuuuzo. Zaczepil na Precious. troche pogadalismy. Nastepnie zobaczylismy dwie osoby ktore goraczkowo rozdawaly ulotki. Tutaj pozdrowienia "śp" z naszej strony. Minka terminatorki byla boska. Ok ustawiamy sie w kolejsce. Oczywiscie bydlo napiera jak oszalale. W porownaniu do Pragi, gdzie sie wchodzilo NORMALNIE przez bramki i wykrywacze metali, kamerki ect. to tutaj imbecyle z ochrony chyba same nie wiedzialy co maja robic przez co wejscie do srodka trwalo ok 45 minut. W kolejce oczywiscie chyba ze 20 osob zrobilo sobie zdjecie z moja czapka.
W srodku przed supportem podszedl Serek z Lodzi ktoremu rowniez pozyczylem czapke do krotkiej sesji fotograficznej. Support brzdakal jakies pierdy. Lepszy byl PreShow DJ Set.
OK. Zaczyna sie. Czad dopiero przy AQOT. Atmosfera boska. Dave ma zajebisty humor, reszta ekipy tez. Dalej Precious, cala sala spiewa. Na Walking projekcje czerwonej kobiety-ptaka byly wyraznie bardziej okrojone niz jak mialo to miesjce w Pradze. Damaged - pierwszy zmieniony kawalek jaki uslyszalem - ladny. Boskie Home, widac ze Martin przezywa - pelen emocji. I Feel You to czadzior (mimo iz kawalka nie lubie) - projekcja oczywiscie wypas. No i teraz same kaski. Behind to darcie ryja na calego. Bomba to o czym cale zycie marzylem. Tak samo Personal a zaraz za nim Enjoy. O niebo lepsze niz w Sazkiej. Spodek umial sie bawic z Depeche Mode. Dalej co... Shake Wypas, znowu nowy kawalek. Cieszylem sie jak dziecko. Wszyscy spiewalismy z Martinem. Just Can't i Everything - To bylo cos kosmicznego. Smiem twierdzic, iz jeszcze na zadnym koncercie tak te kawalki nie byly zagrane. Dave az sobie przysiadl jak chyba 8 raz ciagnelismy refren EC. Bosko.
Koniec bisu, buraki wychodza ku naszemu zdziwieniu. Przeciez jeszcze 2 bis. No ale to nie nasze klocki. Chlopaki wychodza i sie zaczyna Never. Boski utwor. Tutaj na wpol machalem rekami i trzymalem koma, co by EveS cos z kocnertu miala (tak jak przy Everything Counts) :):). Bosko I na koncu Goodnight - chlopaki zlaczeni plecami jak najlepsi przyjaciele. To byl widok.
Finito - czekamy spokojnie az bydlo wyjdzie. My spokojnie na koncu. Przed spodkiem oczekiwanie na Erwarta i Pimpfa. W miedzy czasie idzie Kcysiu i zyra na mnie z minka jak by mu kto cukierka zabral. Ale czemu tak nie pewnie? No to bylem ja przeciez. :D To mnie rozbawilo na maksa juz do konca podrozy. Dalej podchodzi pani z radia Katowice gdzie robi z nami wywiad a my reklamujemy forum bez kreski. Relacja o forum Devotees w Radiu Katowice i Polskim Radiu. Lepsze to niz ulotki, napewno.
Dalej jak napisal Bartini, z powodu super komunikacji nocnej w Katowicach aftera nie bylo ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Klimat byl. Podroz minela szybko, nim sie obejrzalem juz byl Wroclaw Glowny. Jeszcze troszke na tramwaj sie poczekalo i jupii - akademik.
Bylo bosko a to nie koniec. Kolejne koncerty na blacie.
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc.
-
- Posty: 3316
- Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
- Ulubiony utwór: Barrel of a Gun
Dawno sie nie pokazywałem , ale nawał pracy , domowe obowiązki , co tam sie tlumaczyc i tak mnie nic nie usprawiedliwia .
...ale jestem i chce coś napisać od siebie ;
- wiec tak ... koncert w Spodku już za nami nie wiem jak pozostali którzy byli , ale ja jestem pod wielkim wrażeniem (naprawde ogromnym) to była uczta dla mego serca , duszy i uszu . Moje obawy co do mijsca na sektorze (a należy dodać , że to mój pierwszy koncert nie na płycie - nie tylko DM) były troche przesadzone - coś innego - troche inne spojżenie na koncert , a zabawa i przyjemność i tak doskonała .
Świat jest naprawde mały a dziewięć tyś. ludzi to nie jest tak wiele by spotkać kogoś z forum (kogo zna się tylko z umieszczonego na nim zdjęcia) ja spotkałem Slick-a (pozdrawiam) w bajeranckiej zresztą czpce a'la Gore .
Trche do szczęścia zabrakło tylko byćia na "after-ku" ale tak jak pisałem praca , obowiązki domowe ale co......
Po długim okresie milczenia pozdrawiam Wszystkich
...ale jestem i chce coś napisać od siebie ;
- wiec tak ... koncert w Spodku już za nami nie wiem jak pozostali którzy byli , ale ja jestem pod wielkim wrażeniem (naprawde ogromnym) to była uczta dla mego serca , duszy i uszu . Moje obawy co do mijsca na sektorze (a należy dodać , że to mój pierwszy koncert nie na płycie - nie tylko DM) były troche przesadzone - coś innego - troche inne spojżenie na koncert , a zabawa i przyjemność i tak doskonała .
Świat jest naprawde mały a dziewięć tyś. ludzi to nie jest tak wiele by spotkać kogoś z forum (kogo zna się tylko z umieszczonego na nim zdjęcia) ja spotkałem Slick-a (pozdrawiam) w bajeranckiej zresztą czpce a'la Gore .
Trche do szczęścia zabrakło tylko byćia na "after-ku" ale tak jak pisałem praca , obowiązki domowe ale co......
Po długim okresie milczenia pozdrawiam Wszystkich
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 lut 2006 16:03
- Lokalizacja: Elblag
ja tez udzielilem wywiadu
a dzieki temu ze widzialem DVD z pragi to wiedzialem po ktorej piosence uciekac po kurtki zeby nie stac w tloku
na aftera nie moglismy jechac bo o 4:00 mielismy pociag a jeszcze trzeba bylo sie spakowac
a dzieki temu ze widzialem DVD z pragi to wiedzialem po ktorej piosence uciekac po kurtki zeby nie stac w tloku
na aftera nie moglismy jechac bo o 4:00 mielismy pociag a jeszcze trzeba bylo sie spakowac
-
- Posty: 1336
- Rejestracja: 22 kwie 2005 19:38
Nie zapomnę skakania przy piosence The Pain That I'm Used To, albo śpiewania Suffer Well. Na pyłcie ludzie oszaleli.
Jakoś nie mogę się otrząsnąć po tym koncercie.
Jakoś nie mogę się otrząsnąć po tym koncercie.
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
Jacek DM pisze:Tuż przy scenie. Jak stało się na wprost sceny, to po lewej stronie. Tam gdzie Martin stał. Mniej więcej na wprost balonu.
Niesamowite wrażenie kiedy Dave lub Martin stali tak blisko, i jeszcze specjalnie podchodzili bliżej. Jak wyciągnąłem ręke to może 1 m dzielił mnie od Martina, kiedy ten podchodził.
Martinek nawet pokazywał raz język.
to kolo mnie
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 lut 2006 16:03
- Lokalizacja: Elblag
ja stalem na plycie bardziej na tylach... na poczatku w srodku ale ze jestem malutki to nic nie widzialem.. a moje kochanie tez niewiele widzialo i byl straszny scisk a ona ma chore pluca i bylo za duszno wiec cofnelismy sie na tyl.... i bylo widac wiecej
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
slabo ciebie widac na avie, ale mam wrazenie ze ciebie tez widzialam
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 lut 2006 16:03
- Lokalizacja: Elblag
mnie ??
w galeri sa moje zdjecia
w galeri sa moje zdjecia
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
podtrzymuje
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 1336
- Rejestracja: 22 kwie 2005 19:38
Miałem czarną koszulkę z białym napisem Depeche Mode i z kukiełką.
Wpadłem na taki pomysł, niestety po czasie, żeby w czasie koncertu krzyczeć także Alan Wilder.
Wpadłem na taki pomysł, niestety po czasie, żeby w czasie koncertu krzyczeć także Alan Wilder.
-
- Posty: 3316
- Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
- Ulubiony utwór: Barrel of a Gun
...a reporterowi z TVN24 spododał się mój skórzany płaszcz i przeprowadził ze mną wywiad ( a ja glupi nawet nie zapytałem czy będzie to można i kiedy zobaczyć )
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 lut 2006 16:03
- Lokalizacja: Elblag
a ja sobie chcialem kupic koszulke i mojej ukochanej.. ale jak zobaczylismy ceny to z lekka zwatpilem... za polowe tego to jeszcze bym sie zdecydowal.. no ale bez przesady
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
jednym z najzabwniejszych momentow bylo wypinanie jezyka przez marta
aha, slick - widzialam jeszcze jedna taka czape jak twoja. ale juz szara.
niesamowite wrazenia z nlmda - nie wyobrazalam sobie, ze mozna tak pokierowac publika. caly tlum falowal. albo spiewanie <i> everything counts </i> czy machanie rekoma do REACH OUT AND TOUCH FAITH!!! po prostu niesamowite......
wielkie wrazenie wywarlo tez na mnie wykonanie <i> shake the disease </i>
i tez mnie zdziwil ten tlum wychodzacy po pierwszym bisie
nie smiem narzekac na kolejke przy bramkach, w szatni itede. ja po prostu juz o tym zapomnialam
aha, slick - widzialam jeszcze jedna taka czape jak twoja. ale juz szara.
niesamowite wrazenia z nlmda - nie wyobrazalam sobie, ze mozna tak pokierowac publika. caly tlum falowal. albo spiewanie <i> everything counts </i> czy machanie rekoma do REACH OUT AND TOUCH FAITH!!! po prostu niesamowite......
wielkie wrazenie wywarlo tez na mnie wykonanie <i> shake the disease </i>
i tez mnie zdziwil ten tlum wychodzacy po pierwszym bisie
nie smiem narzekac na kolejke przy bramkach, w szatni itede. ja po prostu juz o tym zapomnialam
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 1332
- Rejestracja: 29 sty 2005 00:56
- Lokalizacja: Katowice
mnie zabiło wszystko...
najpierw strach o wniesienie apratu tym bardziej że widziałem jak sprawdzali... ale udało się
potem to że możliwości kompaktu to jednak nie na koncert ale coś umieszcze jak to ogarnę
potem to że na luzie wchodząc na płytę o godzinie co najmniej późnej zająłem (razem z Pimpfem i Iwoną) bardzo dobre miejsca
potem to że udało mi się uniknąć konfiskaty baterii z aparatu jak nie udało się dziewczynie jakiejś któa stała TUŻ OBOK MNIE
potem sam koncert........... ŚMIERĆ.. zestaw hitów, bliskość głównie Dave'a i Andy'ego (Mart rzadko podchodził w nasze rejony).. Goodnight Lovers (do tego "wybiegu" też mieliśmy blisko a w tym momencie mieliśmy ich obu na przysłowiowe wyciągnięcie ręki)... Home i Personal Jesus zabiły mnie szeroko pojętą "energetyką przeżyć"...
potem to, że na after trzeba było czekać chyba godzinę przed wejściem (ogromna grupa osób chcąca jednocześnie wejść do klubu przerosła oczekiwania i możliwości właścicieli piramidy)... Pimpf zrezygnował tak jak wiele innych osób... Ci którzym się spieszyło do Wrocławia (;)) DOBRZE ZROBILI ZE W OGOLE NIE POJECHALI... tylko byście się wkurzali bo chyba nawet przez chwilę nie zagościlibyście we wnętrzu Piramidy
to że przez wymienione wyżej trudności nie spotkałem NIKOGO (OPRÓCZ TEJE - pozdrawiam ) Z FORUM NA AFTERZE.... na pewno nie wszystkich znam, ale... spotkałem Beatrycze, Disease, Magiczną Martę... ale to tak jakby przeszłość tego forum już..
niemniej jednak podsumowując to (tak jak mówi Olz): niepozytywnych rzeczy NIE PAMIĘTAM... konert to koncert, a ten był BOSKI..............................
najpierw strach o wniesienie apratu tym bardziej że widziałem jak sprawdzali... ale udało się
potem to że możliwości kompaktu to jednak nie na koncert ale coś umieszcze jak to ogarnę
potem to że na luzie wchodząc na płytę o godzinie co najmniej późnej zająłem (razem z Pimpfem i Iwoną) bardzo dobre miejsca
potem to że udało mi się uniknąć konfiskaty baterii z aparatu jak nie udało się dziewczynie jakiejś któa stała TUŻ OBOK MNIE
potem sam koncert........... ŚMIERĆ.. zestaw hitów, bliskość głównie Dave'a i Andy'ego (Mart rzadko podchodził w nasze rejony).. Goodnight Lovers (do tego "wybiegu" też mieliśmy blisko a w tym momencie mieliśmy ich obu na przysłowiowe wyciągnięcie ręki)... Home i Personal Jesus zabiły mnie szeroko pojętą "energetyką przeżyć"...
potem to, że na after trzeba było czekać chyba godzinę przed wejściem (ogromna grupa osób chcąca jednocześnie wejść do klubu przerosła oczekiwania i możliwości właścicieli piramidy)... Pimpf zrezygnował tak jak wiele innych osób... Ci którzym się spieszyło do Wrocławia (;)) DOBRZE ZROBILI ZE W OGOLE NIE POJECHALI... tylko byście się wkurzali bo chyba nawet przez chwilę nie zagościlibyście we wnętrzu Piramidy
to że przez wymienione wyżej trudności nie spotkałem NIKOGO (OPRÓCZ TEJE - pozdrawiam ) Z FORUM NA AFTERZE.... na pewno nie wszystkich znam, ale... spotkałem Beatrycze, Disease, Magiczną Martę... ale to tak jakby przeszłość tego forum już..
niemniej jednak podsumowując to (tak jak mówi Olz): niepozytywnych rzeczy NIE PAMIĘTAM... konert to koncert, a ten był BOSKI..............................
-
- Posty: 3316
- Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
- Ulubiony utwór: Barrel of a Gun
..tak to prawda ceny istnie "europeiskie"(z tym , że tej bogatszej części ) mnie najbardziej rozbroiły stringi z "precelkiem" w roli głównej - jak dobrze pamiętam za bagatela "stówke" (jak nie troche więcej)ExciterELB pisze:a ja sobie chcialem kupic koszulke i mojej ukochanej.. ale jak zobaczylismy ceny to z lekka zwatpilem... za polowe tego to jeszcze bym sie zdecydowal.. no ale bez przesady
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
nie martw sie, bokserki przeciez tez byly
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 3316
- Rejestracja: 27 wrz 2005 23:40
- Ulubiony utwór: Barrel of a Gun
... no i cena z pewnością też była większa - bo przecięż materjału na takie bokserki też idze więcej