Czego teraz słuchasz?

[Hien]

Zdziwiłbyś się jak potrafią zaskoczyć state zespoły, np tegoroczny album Tears for fears.

[shodan]

Ja nie mówię, że nie, ale nie jest to codziennością. Może Wilson przeżywa jakieś wypalenie, albo mu się nie chce jak kiedyś.

[Hien]

Wilson solo wydaje ostatnio bardzo dobre płyty i mocno czekam na jego kolejny album, który ma być elektroniczny.

[shodan]

To muszę nadrobić, bo mam zaległości w tych jego solówkach.

[Dragon]

Trochę beka co to forum robi z ludzi ale zaciekawiony siegnąłem po zaproponowany przez YT nowy numer Porcupine Tree i jest zajebisty, ała

https://youtu.be/niQ7fwkzBYA

te gitary to tak mi przyjemnie Soundgarden brzmią jakby

Brzmią jak cover band ogrywający jakiś rzadko grany numer z koncertach napisany 25 lat temu.

[stripped]

Adeva - Adeva!

https://youtube.com/playlist?list=OLAK5 ... H_lyz2oDkA

Spontaniczny zakup po taniości, rzetelny house końca lat 80., taki klimacik rodem z GTA San Andreas choć może półkę niżej, dla vibe'u obleci

[Malkolit]

Jethro Tull, 1982, Live In Roma:
https://www.youtube.com/watch?v=Ig3g_05Apew

Wspaniały, energetyczny koncert. Anderson to na pewno jeden z najlepszych muzyków, jakich w życiu widziałem, mało kto mu dorównuje.

[Hien]

Jeden numer z nowych singli Porcupine Tree - "Of The New Day" - zaczął mi w końcu trochę wchodzić. Wywaliłbym z tego perkusję i te riffowanie ostre i zostawił jako prosty song gitara + klawisze + wokal, ale w porównaniu do reszty kawałków jakie pokazali z nowego albumu, to nawet pierdzenie pachą i solo na kazoo, by nie strąciło go z pierwszego miejsca.

[Dragon]

Z małym wyprzedzeniem zabieram się za Moment of Truth i muszę powiedzieć, że jak na razie ciekawiej niż przy okazji Skillz.

[devotional]

Przez chwilę myślałem, że masz na myśli drugi album ELO Part II

[shodan]

Stillmatic. Dwa ostatnie utwory to jest mistrzostwo świata. A What Goes Around od rana nucę jak głupi.

[stripped]

Biedaku Ty dalej Stillmatica katujesz, to ja chyba powinienem w odpowiednim temacie Ci jakiegoś Nasa podesłać więcej

[stripped]

A u mnie:

The Smiths - There Is A Light That Never Goes Out

na ripicie

[shodan]

Biedaku Ty dalej Stillmatica katujesz, to ja chyba powinienem w odpowiednim temacie Ci jakiegoś Nasa podesłać więcej

Nie martw się, jak zechcę, to sam znajdę.
Poza tym Nas, to nie śpiewające kobitki, żeby mi wchodził z marszu.
Ja nie za często coś kupuję, ale za to jak już kupię, to nie na tydzień-dwa jak Ty.

[stripped]

Ja nie za często coś kupuję, ale za to jak już kupię, to nie na tydzień-dwa jak Ty.

O, to ciekawe, skąd takie wnioski?

[shodan]

No bo jak żartujesz, że ja wciąż katuję Stillmatic, choć znam to tak krótko, to Ty pewnie już od dawna tego nie tykasz.

[stripped]

No miało czas się przejeść hy.

[Hien]

Ciekawy wątek Panowie zaczęliście. Ja, kiedy zaczynam poznawać dyskografię jakiegoś zespołu, który mnie zainteresował, zawsze daję sobie miesiąc lub więcej na poobcowanie z jednym albumem zanim zabiorę się za kolejny. Czasami nawet dłużej jeśli nie mam ciśnienia. Kiedy już się osłucham z jednym i jestem w stanie wyrobić sobie jakąś porządną opinię, to wtedy słuchanie kolejnego jest zupełnie innym przeżyciem. Kiedyś tak nie umiałem, wchłaniałem wszystko jak leci. Rekord pobił chyba mój znajomy, który w miesiąc zrobił całą dyskografię Bowiego. Inna sprawa, że jak wejdzie naprawdę ciężka faza na coś, to potrafię jednak przyspieszyć. Tak było z Fishmans, których poznawałem w całości, w ciągu dwóch miesięcy.

[shodan]

No tak to działa, że jak coś wydaje Ci się wyjątkowe, to chcesz więcej i szybciej. A trzeba dawkować sobie z głową.

No miało czas się przejeść hy.

To ja Cię nie rozumiem stripped i Twojego sposobu doboru utworów/płyt do bestek. Wychodzi na to, że kierujesz się chwilową zachcianką, a nie przekonaniem, że coś jest dobre na lata, a nawet na całe życie. Ja nie wrzucam płyt-tygodniówek. To co wrzucam, jest głęboko przemyślane. Jestem pewien swoich wyborów. W innym przypadku, to odsyłam do tematu "Czego teraz słuchasz".

[Hien]

Ja wiem o co Murzynowi chodzi. Nie jest tak, że ja tego co wrzucam do bestek jestem w stanie słuchać NON STOP i w każdej chwili. Potrafię pewnych rzeczy nie słuchać bardzo długo (numeru The Smiths, który wrzuciłem wczoraj, nie słuchałem od lat). Nie można słuchać cały czas tego samego, wszystko może się przejeść, co nie znaczy, że nagle traci się do tego szacunek i uznanie.