Czego teraz słuchasz?

Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11495
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 03 cze 2022 22:51

No dokładnie. Ja się pod tymi wrzutkami podpisuję rękami i nogami, zresztą już sam fakt że wracasz do takiej płyty shodan o czymś świadczy i mnie cieszy.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4387
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 03 cze 2022 22:51

Hien pisze:
03 cze 2022 21:48
Ciekawy wątek Panowie zaczęliście. Ja, kiedy zaczynam poznawać dyskografię jakiegoś zespołu, który mnie zainteresował, zawsze daję sobie miesiąc lub więcej na poobcowanie z jednym albumem zanim zabiorę się za kolejny. Czasami nawet dłużej jeśli nie mam ciśnienia. Kiedy już się osłucham z jednym i jestem w stanie wyrobić sobie jakąś porządną opinię, to wtedy słuchanie kolejnego jest zupełnie innym przeżyciem. Kiedyś tak nie umiałem, wchłaniałem wszystko jak leci. Rekord pobił chyba mój znajomy, który w miesiąc zrobił całą dyskografię Bowiego. Inna sprawa, że jak wejdzie naprawdę ciężka faza na coś, to potrafię jednak przyspieszyć. Tak było z Fishmans, których poznawałem w całości, w ciągu dwóch miesięcy.
Kiedyś postanowiłem, że przesłucham całą dyskografię Procol Harum - w sumie nie wiem po ki siusiak. Przesłuchałem pięć płyt i porzuciłem ten pomysł, bo zacząłem zbliżać się niebezpiecznie do lat osiemdziesiątych. xD
Ja w sumie to dość rzadko ogarniam całe dyskografie będąc szczerym. Poznając jakiś zespół zawsze sięgam najpierw po dzieło powszechnie uważane za kluczowe i daję parę szans. Jak nie siada i mam taką możliwość to próbuję jakiejś drugiej płyty uchodzącej za drugą najlepszą - jeśli i ona mi nie siądzie to prawdopodobieństwo tego, że znajdę coś w twórczości danego artysty dla siebie jest bardzo niskie. Ja wiem, że są wyjątki od tej reguły typu nwm Bowie czy inny Prince, ale nawet jeśli się okaże, że powszechnie hejtowana płyta jakiegoś Deep Purple jest spoko, to wolę przedtem zapoznać się z tymi powszechnie szanowanymi.
Dlatego w sumie używam RYMa, bo generalnie to ta społeczność jaka jest taka jest, ale jednak te cyferki to jest jakiś wyznacznik tego która płyta jest najpopularniejsza, która najbardziej a która najmniej lubiana i takie tam.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21725
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 cze 2022 23:05

Mnie właśnie wkurza kierowanie się cyferkami i sprawdzanie tylko jakichś "uważanych za kluczowe" albumów, zwłaszcza w przypadku np. Bowiego, to by była katastrofa u mnie, bo najbardziej lubię "Hours", płytę na którą równo wszyscy srają i uważają za dolinę w jego karierze. Potrafię być dosyć uparty, ale IMO obczajanie dyskografii chronologicznie owocuje znacznie lepszymi wrażeniami. Można wtedy prześledzić jaką drogę wykonawca przebył, aby dotrzeć do jakieś swojego opus magnum. Inna sprawa, że po mojej bestce dobrze widać, że powszechnie szanowane rzeczy (czytaj "Violatory" różnych zespołów) nie zostają w pamięci szczególnie długo. Zdecydowanie bardziej od papugowania RYM'u, wolę jakieś samotne przygody. Czasami trzeba się przedrzeć przez słabsze rzeczy, ale przynajmniej kiedy znajduje się te lepsze, to człowiek jest pewien, że na tę opinię nie miało wpływu jakieś z góry narzucone przekonanie tłumu, że "ooo ten zespół ma tę i tę płytę, tam sam hity, a resztę można olać".
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6185
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa

Post 03 cze 2022 23:53

Też tak uważam. W przypadku przynajmniej kilku lubianych przez siebie wykonawców robiłem tak, że robiłem szybki przegląd przez różne etapy w ich dyskografii (bo jednego albumu przez miesiąc to byłbym w stanie słuchać tylko przy natychmiastowej sympatii do niego - tak było w przypadku Violatora, ale już w przypadku Excitera nie). I w ten sposób mniej więcej orientowałem się, w którym momencie X tworzył coś, co mnie może zainteresować - tak miałem w przypadku Blondie, Jethro Tull, Dead Can Dance i jeszcze paru innych wykonawców.
Aczkolwiek zgadzam się z Hienem, że najlepiej samemu poszukiwać tego, co nam najbardziej odpowiada. Nie kierować się cyferkami - bo jak w takim razie wyjaśnić, że w przypadku Blondie wolę Autoamerican i The Hunter od Parallel Lines, do którego to albumu od dawna nie wracałem? Tylko własnymi upodobaniami estetycznymi. Tak jak ja wolę te elektroniczne lata 80. i taneczne 90. od hard rocka i grunge'u, które rzekomo były "autentyczne" (co za brednie!)
Zresztą, najlepszy przykład: jedną z moich ulubionych płyt DM, która nie chce puścić, kiedy mam na nią fazę, jest A Broken Frame. I lubię Speak & Spell.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21725
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 cze 2022 00:10

Tyle, że ja nie mam na myśli słuchania przez miesiąc dzień w dzień. Płyty układają się w głowach nawet kiedy ich nie słuchamy. Pisałem już kiedyś, że imo nie ilość przesłuchań ma największe znaczenie, ale to ile dajesz albumowi dojrzeć we własnej głowie. Cierpliwość zawsze jest nagradzana, na pewno w muzyce.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 04 cze 2022 00:38

Ciekawy temat. Ja nawet nie wiem, co to ten RYM. Ogólnie mam gdzieś, co jest popularne u innych (nie mówię o naszych bestkach). Po prostu próbuję danego wykonawcy. Najczęściej przypadkiem, czasem na podstawie czyjegoś polecenia. Jeden utwór, to żaden wykładnik, ale jak podejdzie z kilka, to już jest jakiś powód, żeby się bardziej zagłębić. Zresztą człowiek po płycie czy dwóch najczęściej czuje, czy to jest to, czy nie. Ewentualnie jak w przypadku Birdy - całokształt nie siadł momentalnie jakoś bardzo, ale jednak na tyle, że każdą kolejną płytę się próbuje. I nagle któraś płyta naprawdę zachwyca, rzucając automatycznie cieplejsze światło na resztę dyskografii. Czasami do pewnych brzmień dochodzi się latami. Dekadami.
Często przysłowiowy Violator stanowi dla mnie zupełnie co innego, niż dla innych ludzi. W ogóle odbiór muzyki to jest bardzo skomplikowany proces.
stripped pisze:
03 cze 2022 22:51
No dokładnie. Ja się pod tymi wrzutkami podpisuję rękami i nogami, zresztą już sam fakt że wracasz do takiej płyty shodan o czymś świadczy i mnie cieszy.
No właśnie, tak myślałem, że powinieneś się cieszyć, a nie marudzić. :P
Tym bardziej wiedząc, że rap to nigdy nie był mój świat.
Ale ja naprawdę nader często wracam do Stillmatic. Jeszcze innych płyt Nasa nie ruszałem, bo chcę się z tą zaprzyjaźnić na dobre. Na wszystko przyjdzie czas.
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6185
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa

Post 04 cze 2022 01:07

Ja wiem, zdecydowanie lepiej posłuchać kilkakrotnie płyty w odstępie kilkudniowym, kilkutygodniowym czy nawet kilkumiesięcznym (tak do mojej bestki trafiły Paintings In Yellow) niż brać przykład ze śp. Freestate'a czy innych tródepeszy i katować płytę bez opamiętania aż do odruchu odwrotnego. Czasami się jakąś muzykę odkrywa po latach (Relayer wymagał u mnie wielu odsłuchów czy Stand Up) - w sumie to może i bym się za podobne klimaty do Stand Up zabrał?
Ja tam rzadko patrzę na RYM, bo chyba bym nic innego nie robił.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21725
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 cze 2022 01:25

Ja generalnie lubię to ryzyko i niebezpieczeństwo, które wiąże się z tym, że płyta, którą się samemu wybrało (a nie z jakiegoś agregatu, czy reko randomów), może być chujowa xD
A nawet jeśli jest, to przynajmniej wiem, że się nie sugerowałem jakimś konsensusem ludzi na stronie internetowej. Już się nie dowiem, jak bym niektóre albumy w przeszłości odebrał, gdyby ludzie/prasa, itd mi wody z mózgu nie robili.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11495
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 04 cze 2022 07:39

shodan pisze:
03 cze 2022 22:01
To ja Cię nie rozumiem stripped i Twojego sposobu doboru utworów/płyt do bestek. Wychodzi na to, że kierujesz się chwilową zachcianką, a nie przekonaniem, że coś jest dobre na lata, a nawet na całe życie. Ja nie wrzucam płyt-tygodniówek. To co wrzucam, jest głęboko przemyślane. Jestem pewien swoich wyborów. W innym przypadku, to odsyłam do tematu "Czego teraz słuchasz".
Swoją drogą shodan ja Cię lubię ale nie kiedy się zapalasz i pier*olisz takie kocopoły ;(

Po prostu interpretacja moich słów totalnie od czapy. Może mamy inne podejście, po prostu ja tych albumów życia serio bardzo rzadko słucham co nie zmienia faktu że jestem ich pewien bo pamiętam że zrobiły mi naprawdę ŁOOO i bez wracania do nich jestem przekonany o ich sile. To nie były płyty których słuchałem dwa-trzy razy przez tydzień-dwa (ok Koyaanisqatsi słuchałem pewnie intensywnie przez 2 tygodnie może ale ten album mi rozwalił mózg), tylko rzeczy do których wracałem co jakiś czas i za każdym razem było to pierwszorzędne doświadczenie.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 04 cze 2022 08:55

Musiałem Cię źle zrozumieć. Ale już jarzę o co Ci chodzi. Jest to cokolwiek różne podejście do ulubionej muzyki ode mnie, no ale przecież nikt nie jest taki sam.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11495
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 04 cze 2022 09:34

Poza tym jak już pisałem - Stillmatic akurat nie jest ani moim ulubionym ani uznawanym za najlepszy album Nasa, jednakże z historycznego punktu widzenia był ważny dla mnie. Także przed Tobą jeszcze sporo fajnej muzy zawsze :)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 04 cze 2022 09:43

A który album Nasa jest Twoim ulubionym?
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11495
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 04 cze 2022 09:45

I Am z roku 1999. Ale za jego powstawaniem na dobrą sprawę stoi trochę grubsza historia i chętnie bym dopowiedział jak będziesz zainteresowany.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 04 cze 2022 10:01

No jestem. A tej płyty posłucham w wolnej chwili i Ci powiem, która lepsza wg mnie.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11495
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 04 cze 2022 10:22

Spox. Sklecę w wolnej chwili wrzutkę na ten temat, jakoś dzisiaj później wjedzie.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8126
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 05 cze 2022 00:56

Ja RYM traktuję jako bardzo dobre miejsce do poszukiwań. Opcja ustawiania swoich rankingów na podstawie wybranych cech (gatunek, czas wydania), ogromne listy, których poznawanie to jest w pewnym sensie zupełnie losowa sprawa. Ze społecznością nie mam praktycznie nic wspólnego, najbliżej mi do nich pod tym względem, że parę płyt tam wrzuciłem i opisałem.

Pełnoprawne fazy na wykonawców (czyli poznawanie całej dyskografii pod wpływem jednego utworu/płyty/ciekawego polecenia) zdarzają mi się bardzo rzadko. Na dzień dobry skupiam się na jednej, dwóch płytach, dopiero z czasem jak już się ułoży w głowie to dochodzę do wniosku czy warto dalej grzebać.

Albumy życia, wrzutki do naszych Best of... gdyby nie to, że po prostu przy kolejce lubię sobie do wrzucanych utworów wracać, to w wielu przypadkach też były sytuacje, gdzie ostatni raz tych rzeczy słuchałem naprawdę dawno temu.
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4387
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 05 cze 2022 02:32

Hien pisze:
03 cze 2022 23:05
Mnie właśnie wkurza kierowanie się cyferkami i sprawdzanie tylko jakichś "uważanych za kluczowe" albumów, zwłaszcza w przypadku np. Bowiego, to by była katastrofa u mnie, bo najbardziej lubię "Hours", płytę na którą równo wszyscy srają i uważają za dolinę w jego karierze. Potrafię być dosyć uparty, ale IMO obczajanie dyskografii chronologicznie owocuje znacznie lepszymi wrażeniami. Można wtedy prześledzić jaką drogę wykonawca przebył, aby dotrzeć do jakieś swojego opus magnum. Inna sprawa, że po mojej bestce dobrze widać, że powszechnie szanowane rzeczy (czytaj "Violatory" różnych zespołów) nie zostają w pamięci szczególnie długo. Zdecydowanie bardziej od papugowania RYM'u, wolę jakieś samotne przygody. Czasami trzeba się przedrzeć przez słabsze rzeczy, ale przynajmniej kiedy znajduje się te lepsze, to człowiek jest pewien, że na tę opinię nie miało wpływu jakieś z góry narzucone przekonanie tłumu, że "ooo ten zespół ma tę i tę płytę, tam sam hity, a resztę można olać".
Wszystko się chyba rozbija o mój plebejski gust, bo szczerze mówiąc rzadko się u mnie zdarza, bym nie lubił powszechnie szanowanej płyty jakiegoś artysty którego lubię, ani też bym był fanem płyty uważanej za crapa. Czasem z takowych wyciągnę jakieś fajne deep cuty, ale zazwyczaj coś tam nie gra, coś nie pasuje, albo jest dużo za dużo zapychaczy. Jeśli taki - dajmy na przykład - Argus mi nie wchodzi, to nie widzę sensu katować się całą dyskografią Wishbone Ash, tylko daję sobie pare prób albo pytam znajomego fana o jakieś inne płyty na start czy coś.
Jasne, że tych cyferek nie ma co traktować jako wyrocznię, ale jako jeden z drogowskazów IMO jak najbardziej. Muzyki jest na świecie tyle, że nie sposób wszystko przesłuchać, a co dopiero dobrze ogarnąć i nie widzę niczego zdrożnego w traktowaniu takiego RYMa czy nawet tego nieszczęsnego Pitchforka tudzież innego Porcysa jako źródła rekomendacji muzycznych. Problem pojawia się gdy opinie takowych traktuje się jako autorytet, ale kurczę no... widzę jednak subtelną różnicę między tymi postawami.
Aczkolwiek takie poszukiwania w ciemno też potrafią być spoko. Lepsze to niż te cholerne playlisty na spotifajach czy innych tidalach, ktore podsyłają te 5 zespołów na krzyż
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21725
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 05 cze 2022 09:02

RYM ok, ale Porcys? Może jeszcze Art rock xd
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 05 cze 2022 11:16

Ja nigdy nie używałem nic z tego. Teraz to najlepszym źródłem inspiracji i wiedzy muzycznej jesteście Wy. :tak:
Dzisiaj w nocy posłuchałem sobie dwóch koncertów Melui. I stwierdzam, że na żywo jej muzyka jest jeszcze lepsza niż z płyty. Wraz ze swoim zespołem ma dziewczyna bardzo wyraźne ciągoty w stronę bluesa i jazzu. I mnie to bardzo rusza. W ogóle wykonuje na żywo dużo coverów. Na jednym koncercie na ok. 22 utwory, aż 8 z nich to były covery. I to głównie bluesowe.
Ściągnąłem sobie przy okazji jeszcze 3 albumy Katie, których nie miałem i w ogóle nie znałem. Tak że na poligonie, który zaczynam jutro będzie czego słuchać. :)
Ale na forum oczywiście będę normalnie, bo spędzę ten poligon stacjonarnie w jednostce.
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4387
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 05 cze 2022 11:20

Hien pisze:
05 cze 2022 09:02
RYM ok, ale Porcys? Może jeszcze Art rock xd
No Artrock to chociaż jeszcze żyje xd
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA