Somebody

[Mr.X]

OJ czytałeś wywiad... Zreszta Dm nie ukrywa że jedną z głównych fascynacji był zespół KRAFTWERK

[astiz]

Warto pamiętać iż w "Somebody" w wersji The Singles 1981-85,wokalizę podkłada Neil Tennant.

[Czez]

Podpisuje sie pod newdress i pod Shodanem, choc w tym drugim przypadku nie tak do konca, bo jednak teksty tez mnie troche interesuja, a niektore frazy sa naprawde ciekawe

[Jari]

Oto jak od Somebody można przejść do Kraftwerk!

[Czez]

Fajna konkuzja Jari ;D
Swoja droga ja lubie Kraftwerk

[prey]

Kawałek, który najmniej się zestarzał ze wszystkich utworów. Lubię często do niego wracać, taka perełka. Świetnie wsamplowane otoczenie. Smaczku dodaje bicie rytmu serca i drobna elektronika.

[shodan]

A widzisz prey, jak wszystko zależy od upodobań słuchacza? Bo dla mnie Somebody to utwór słaby i nudny - dla Ciebie perełka!

[prey]

A widzisz prey, jak wszystko zależy od upodobań słuchacza? Bo dla mnie Somebody to utwór słaby i nudny - dla Ciebie perełka!

Dla mnie tak i nie wstydzę się tego

[shodan]

A czy ja powiedziałem, że masz się wstydzić? Ja też się nie wstydzę, że podoba mi się SOTU, choćby nawet wszyscy na świecie ten album krytykowali.

[prey]

A czy ja powiedziałem, że masz się wstydzić? Ja też się nie wstydzę, że podoba mi się SOTU, choćby nawet wszyscy na świecie ten album krytykowali.

Najlepszy utwór z okresu 1981-1984 dla mnie. A jego wyjątkowość wynika również z wykorzystania serducha jako rytmu przez Massive Attack w Teardrop.

[rooms]

off topic... hehe... Teardrop to mi się teraz już tylko z Housem kojarzy

[prey]

off topic... hehe... Teardrop to mi się teraz już tylko z Housem kojarzy

Ja tak offtopowo też DM dobrych lat temu stanowiło dla młodszych coś co nazywa się inspiracje W chwili obecnej moda jest na stuku puku w dzwoneczki. Ten motyw przerabialiśmy w 83 i 84 roku

[Czez]

Znam taka jedna co spiewa po restauracjach lajw szoly. Namawiam ja zeby wlaczyla do swojego repertuaru Somebody. Mowi, ze pomysli

[FREE STATE]

Somebody podoba mi się od niedawna. A właściwie od koncertu w Royal Albert Hall... dopiero tam polubiłem ten utwór na dobre... jakoś przez te wszystkie odsłuchiwania Some Great Reward i 101 mi umykał...