Jaki film teraz oglądasz?
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
Re: [kultura] Jaki film teraz oglądasz?
Dzięki że mnie polubiłeś, ale nie przeinaczaj aż tak paskudnie nicka
-
- Posty: 11532
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Słowem wstępu - ten temat ma idiotyczną nazwę, powinien się nazywać zwyczajnie "Filmy" bo nie sądzę by ktoś pisał na forum w trakcie oglądania filmu lub oglądał w kółko jeden film przez dzień lub dwa.
Obejrzałem "Twin Peaks. Ogniu Krocz Ze Mną" i po okrutnych recenzjach Hiena miło się zaskoczyłem. Dobry film, wg mnie wisienka na torcie jakim był serial, kropka nad i, dopowiada co nieco, obrazuje kilka najważniejszych scen głównego wątku, cieszę się że ten film powstał. Pozwala jeszcze lepiej zrozumieć główną postać, rozwiązuje zagadkę jej osobowości, aczkolwiek liczyłem na jakieś dopowiedzenie odnośnie dalszych losów agenta Coopera przy okazji (przez to co wyczytałem na Wiki: "Additionally, the film's narrative references and clarifies Agent Dale Cooper's (Kyle MacLachlan) fate in the series finale. Thus, the film is often considered a prequel, however, it also has features more typical of a sequel." - hm?), z drugiej strony film przypomina że to nie on jest głównym ogniwem historii i że tak naprawdę jego dalszy los nie ma tu znaczenia pomimo jego olbrzymiej roli w serialu. Nota odnośnie muzyki - soundtracku jeszcze nie ściągnąłem ale mam tą paczkę 212 niewydanych utworów i jest tam cudna nuta z "The Pink Room" w wersji extended, lubię bardzo.
Obejrzałem "Twin Peaks. Ogniu Krocz Ze Mną" i po okrutnych recenzjach Hiena miło się zaskoczyłem. Dobry film, wg mnie wisienka na torcie jakim był serial, kropka nad i, dopowiada co nieco, obrazuje kilka najważniejszych scen głównego wątku, cieszę się że ten film powstał. Pozwala jeszcze lepiej zrozumieć główną postać, rozwiązuje zagadkę jej osobowości, aczkolwiek liczyłem na jakieś dopowiedzenie odnośnie dalszych losów agenta Coopera przy okazji (przez to co wyczytałem na Wiki: "Additionally, the film's narrative references and clarifies Agent Dale Cooper's (Kyle MacLachlan) fate in the series finale. Thus, the film is often considered a prequel, however, it also has features more typical of a sequel." - hm?), z drugiej strony film przypomina że to nie on jest głównym ogniwem historii i że tak naprawdę jego dalszy los nie ma tu znaczenia pomimo jego olbrzymiej roli w serialu. Nota odnośnie muzyki - soundtracku jeszcze nie ściągnąłem ale mam tą paczkę 212 niewydanych utworów i jest tam cudna nuta z "The Pink Room" w wersji extended, lubię bardzo.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 21801
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Widzisz Mudzyn, bo Ty byś chciał wszystko wiedzieć i ten film dał Ci te odpowiedzi. A ja wolę dobre niedopowiedzenie tam gdzie wyobraźnia nadal może wytworzyć swój obraz. Ten film nie ma w zasadzie nic wspólnego z serialem, a wyjaśnianie wątków ogranicza się do "komu i kiedy Laura dawała dupy". Mitologię Boba splaszczono jak asfalt.
Czasami lepiej wiedzieć mniej niż więcej.
Czasami lepiej wiedzieć mniej niż więcej.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Może pociągnę temat Lyncha i zapytam, coście jeszcze jego oglądali?
Bo poszły teksty, że Twin Peaks to taka faza, ale przy innych jego produkcjach to jest bułeczka z dżemem
Głowa do wycierania i Króliki, to dopiero zrywa korę z mózgu
Bo poszły teksty, że Twin Peaks to taka faza, ale przy innych jego produkcjach to jest bułeczka z dżemem
Głowa do wycierania i Króliki, to dopiero zrywa korę z mózgu
gwiazdy...
-
- Posty: 11532
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
No cóż, zabrałem się za Zagubioną Autostradę ostatnio. Film wlókł się strasznie, nic z niego nie kumałem po godzinie chciałem wyłączyć ale ostatecznie zacząłem przewijać do przodu i przeskakiwać co oczywiście w niczym nie pomogło Poczytałem w necie, film trudny dla wielu, dopiero po jakimś czasie przeczytałem czyjąś interpretację przedstawioną przez kogoś na filmwebie i dopiero to miało jakieś ręce i nogi. O innych filmach opinie były kiepskie a serial Twin Peaks oceniano chyba najlepiej (zwłaszcza 1 sezon) więc myślę że to koniec przygody z Lynchem dla mnie.
Twin Peaks było jednak łatwe w pewnym sensie, bo albo coś było jasne albo było niezrozumiałe i zdaje się nie miało mieć do końca głębszego wyjaśnienia.
Twin Peaks było jednak łatwe w pewnym sensie, bo albo coś było jasne albo było niezrozumiałe i zdaje się nie miało mieć do końca głębszego wyjaśnienia.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Uwielbiam soundtrack z Lost Highway, to skoncentrowana magia i mroczny klimat na krążku. Odsyłam do tej płyty, jeśli film Ci nie podszedł.
Zresztą, ciężko mówić o tym, że Lynch podchodzi czy nie. To tak jak z innymi kontrowersyjnymi twórcami - Tarantino, mój ukochany Fellini, Tinto Brass (no przecież jego "Kaligula" to dopiero poje.banie!) albo Peter Greenaway. Ich się albo uwielbia albo nienawidzi.
Myślę jednak, że nie musisz mieć wstępnej wiedzy, rozumieć, żeby oglądać Lyncha. Musisz mieć dużo cierpliwości i siły. Lynch dotyka odsłoniętych nerwów i najgorszych lęków. Niewiele osób potrafi wytłumaczyć racjonalnie jego filmy Bo one nie są ni ch.uja racjonalne. Płyną, razem z falą bólu i mroku. A to, że nie potrafimy logicznie poukładać fabuły, nie będzie miało znaczenia. I lepiej się za to nie zabierać
Wydaje mi się, że podobnie jest z szukaniem sensu w jego filmach - on nie oswaja nas z niczym, on zwyczajnie pokazuje rozpad. No, jasne, że używa przy tym różnych kodów kulturowych i filmowych, figur i symboli, ale to nadal nie oznacza, że jego filmy należy rozumieć.
TP pod tym względem jest rzeczywiście "łatwiejsze".
Z jego filmów najbardziej lubię "Dzikość serca" i cenię Lyncha za filmową brawurę i odwagę. Nie chcę wiedzieć, co siedzi w jego głowie
Widziałam też jego pierwsze krótkie etiudy i już wtedy Lynch stawiał widza naprzeciw lęku, tak wszechogarniającego, że aż nie do wytrzymania.
Zresztą, ciężko mówić o tym, że Lynch podchodzi czy nie. To tak jak z innymi kontrowersyjnymi twórcami - Tarantino, mój ukochany Fellini, Tinto Brass (no przecież jego "Kaligula" to dopiero poje.banie!) albo Peter Greenaway. Ich się albo uwielbia albo nienawidzi.
Myślę jednak, że nie musisz mieć wstępnej wiedzy, rozumieć, żeby oglądać Lyncha. Musisz mieć dużo cierpliwości i siły. Lynch dotyka odsłoniętych nerwów i najgorszych lęków. Niewiele osób potrafi wytłumaczyć racjonalnie jego filmy Bo one nie są ni ch.uja racjonalne. Płyną, razem z falą bólu i mroku. A to, że nie potrafimy logicznie poukładać fabuły, nie będzie miało znaczenia. I lepiej się za to nie zabierać
Wydaje mi się, że podobnie jest z szukaniem sensu w jego filmach - on nie oswaja nas z niczym, on zwyczajnie pokazuje rozpad. No, jasne, że używa przy tym różnych kodów kulturowych i filmowych, figur i symboli, ale to nadal nie oznacza, że jego filmy należy rozumieć.
TP pod tym względem jest rzeczywiście "łatwiejsze".
Z jego filmów najbardziej lubię "Dzikość serca" i cenię Lyncha za filmową brawurę i odwagę. Nie chcę wiedzieć, co siedzi w jego głowie
Widziałam też jego pierwsze krótkie etiudy i już wtedy Lynch stawiał widza naprzeciw lęku, tak wszechogarniającego, że aż nie do wytrzymania.
gwiazdy...
-
- Posty: 11532
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Myślę że to po prostu nie jest dla mnie, chyba nie jestem ani takim typem widza ani nie jestem dość cierpliwy (Lost Highway było wyczerpujące, rozwlekłe sceny wypełnione ciszą itd.). Co do szukania sensu czy racjonalizmu, no jakiś sens musi jednak być zawarty, przynajmniej Lost Highway w interpretacji którą czytałem miało dość sporo sensu ale ja sam nie wpadłbym na taką interpretację, film wydał mi się niezrozumiały i męczący, teraz może dałbym radę go obejrzeć znając taki "klucz". Taka moja natura już chyba że mam potrzebę wiedzieć, rozumieć, rozkładać na czynniki pierwsze, coś namacalnego i jasnego trafia do mnie bardziej niż emocje
chory analityczny umysł :chory:
chory analityczny umysł :chory:
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 16764
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Oglądałem dzisiaj Passengers. Bardzo mi się podobał, bo lubię takie klimaty.
No i ta Jennifer Lawrence...
No i ta Jennifer Lawrence...
-
- Posty: 6445
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Ostatnio obejrzałem Ostatnią Rodzinę, i co mogę powiedzieć - Orzeł dla Seweryna całkowicie zasłużony.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 21801
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ale Ogrodnik jest wujowym Beksińskim.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 6445
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Jest... dziwny. Z tego co wiem, co czytałem, nie był on aż takim pojebem jak został sportretowany xD (pardon my french)
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 21801
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
No właśnie w tym rzecz. Ja filmu nie widziałem (jeszcze), ale widziałem fajne porównanie w necie różnych scen. I chyba trochę przesadzono.
Beksa nie był aż tak popierdolony w widoczny sposób.
Beksa nie był aż tak popierdolony w widoczny sposób.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 6445
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
No w filmie jest w ch...ałkę popierdolony, czego nie do końca rozumiałem oglądając to dzieło. Bo to aż wyłaziło, człowiek się zastanawiał jak to możliwe że mu nie odbiło ani razu na antenie. Ale szanuję gościa (Beksę, nie Ogrodnika), bo sprzedał w PR3 Empires And Dance Simple Minds.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 21801
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Czego on nie sprzedał. I w jaki sposób xD
To co, Dev? Aleja Gówniarzy za tydzień?
To co, Dev? Aleja Gówniarzy za tydzień?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 6445
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Ale wiesz, to w końcu TO Empires And Dance, szalałem za tą płytą 12 lat temu. Także Beksę szanuję jak poebany.
Ale że w Warszawie? xD Film o Łodzi? xD
Ale że w Warszawie? xD Film o Łodzi? xD
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 21801
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ale film o walce Łodzi z Warszawą!! Obejrzymy to, a potem napluje na Pałac Kultury xD
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 6445
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Nie będziemy przejeżdżać nawet obok :F
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 21801
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
To pojedziemy na Domaniewską.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 6445
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
Mimo to wszystkim co nie widzieli polecam, bo naprawdę spoko film. No i cameo Yazoo
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 16764
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Właśnie byłem na Obcy Przymierze. Film bardzo mi się podobał. Dużo lepszy od Prometeusza.
No i pojawił się wreszcie xenomorph.
No i pojawił się wreszcie xenomorph.