Z czego się cieszą Devotees?

[dejmien]

Piątek + wyjście do kina na nowego Batmana.

[Dragon]

Cieszę się ze swojej małej pracy w teatrze, bez kokosów, ale lepszy rydz niż nic

[mintaj]

To zabawne, bo myślałem niedawno, że w sumie to bym sobie poszedł do teatru.
Jeśli bym cię spotkał to byłoby to prawie jak zlot forum!

[Dragon]

Wrocław ma całkiem dobrą ofertę teatralnych rzeczy, także polecam choć są miejsca dotknięte politycznie też i jakość w związku z tym lekko spadła.

[slick]

Cieszę się ze swojej małej pracy w teatrze, bez kokosów, ale lepszy rydz niż nic

Co robisz w teatrze dokładnie?

[Dragon]

Obsługa widowni, kasowanie biletów, szatnia, itp. rzeczy.

[Hien]

Jakaś szansa awansu? Ty w ogóle jesteś jakoś wykształcony w tym kierunku? (sorry, jeśli o tym gdzieś już pisałeś, a ja zapomniałem, lub olałem)

PS. Chodzi oczywiście o wykształcenie w kierunku teatru, a nie szatni.

[Dragon]

Awans w tym konkretnym miejscu to pewnie max szef obsługi, ale nie pogardziłbym. Generalnie studiuje polonistykę-teatrologię i jakieś tam ambicje pójścia do szkoły na jakiegoś reżysera czy dramaturga mam. Granie, pisanie scenariuszy, robienie muzyki... wszystko gdzieś tam po drodze robiłem.

Nie jest to najbardziej kasiaste zajęcie na świecie, ale z tym się pogodziłem już w wyborze tego, co mnie interesuje, także... xD

[Hien]

Spoko, studiowałem i skończyłem filmoznawstwo, teatrologów miałem obok, mieliśmy połowę zajęć razem. Takich rzeczy nie studiuje się dla kasy.

[Dragon]

Licencjat piszę o swoim lokalnym teatrze... Bardzo komfortowo, ale miło wreszcie jakiś grosz w tym środowisku zarobić. Filmoznawstwo, hmm... mam bliskich znajomych idących w tę stronę.

[devotional]

Grunt to robić to, co się lubi I guess. Właśnie dlatego zostałem nauczycielem xD

[shodan]

Nigdy nie byłem w takim prawdziwym teatrze, bo tam gdzie mieszkałem teatrów nie było. Ale zawsze uwielbiałem klimat kina. A to pewnie coś podobnego.
Fajnie Dragon, że robisz, co lubisz.

[Hien]

Ja, żeby nie było, nie poszedłem w tę stronę, bo nie było żadnej strony żeby w nią iść.

[Dragon]

Ja myślę, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie teatralne, tak ogólnie. Jak się wdepnie w dobry spektakl, który nie robi z widza dzieciaczka, ale też nie moralizuje krowie na rowie, to wtedy ten bakcykl choć częściowo się pojawia. Dobrze będzie robić coś z tym na dłużej, ale z drugiej strony... ja mógłbym specyficzne zajęcia z polskiego na spokojnie prowadzić, ale raczej od poziomu liceum wzwyż.

[shodan]

Pamiętam, że w młodości oglądałem sporo czegoś takiego jak teatr telewizji. I niektóre rzeczy naprawdę mi się podobały.
Najfajniej wspominam spektakl "Igraszki z diabłem". Muszę to sobie kiedyś odświeżyć.

[Dragon]

Teatr telewizji jest spoko. Nie jest teatrem, nie jest kinem, ale spektakle potrafią (potrafili?) dawać mocne, przekonujące, przyciągające do ekranu.

[mintaj]

Spoko, studiowałem i skończyłem filmoznawstwo, teatrologów miałem obok, mieliśmy połowę zajęć razem. Takich rzeczy nie studiuje się dla kasy.

Całe życie myślałem, że ty akurat byłeś na kulturoznawstwie xd

A teatr TV daje radę, drażni mnie generalnie jak ktoś porównuje ubogie realizacyjnie filmy do niego

[Hien]

No byłem xD

[mintaj]

HAha, no w każdym razie to rozwiązało pewną zagwozdkę, która nurtowała mnie od pewnego czasu xd

[devotional]

Hien jest znanym znawcą kultury, jak można było tego nie wiedzieć