O czym w tym momencie myślą Devotees

[Dragon]

Sole do kąpieli o zapachu bigosu. Arnold Boczek lubi to.

Za mocne zwyrodnienie dla mnie

[mintaj]

Wsypałem sole kąpielowe do wanny, a wcześniej podniosłem je do nosa i pomyślałem: mmmm... [wyobraźnia sama mi podsunęła] bigos! [zapach arbuza, nie bigosu]. I tak sobie myślę, jak pachniałyby sole o zapachu bigosu? Pewnie jak bigos . Ale - apetycznie czy wręcz przeciwnie?

Najmniej ćpający fan Depesz Mołd

[devotional]

Dlaczego jak wywiozłem już prawie wszystkie rzeczy z Warszawy zdaje się, że wciąż jest ich... coraz więcej.

[Hien]

Nie wiem, ale serdecznie gratuluję Ci opuszczenia Warszawy.

[shodan]

Ja też. Nawet Zgierz musi być lepszy.

[mintaj]

Nie no, aż tak to nie XD

[Hien]

Małe miasteczka > duże miasteczka.

[shodan]

Nie wiem co może skłonić człowieka do aż tak desperackiej decyzji, żeby zamieszkać w Warszawie.

[mintaj]

Jak już to chyba bliżej mi do takich średnich albo średniodużych miast, albo chociaż takich będących naprawdę blisko dużego ośrodka miejskiego, bo urodziłem się w małym miasteczku oddalonym o jakieś 40 km od Krakowa i ciężko mi się z tym zgodzić. Ale Proszowice to naprawdę wygwizdów niemożebny, miasto nieoferujące praktycznie NIC, o którym w ogólnopolskich mediach słychać tylko w kontekście tego, że Stoch tam mieszkał 20 lat temu albo jakiejś inby i generalnie skupiające patologie wszelkiej maści jak jakaś soczewka czy cos.

[shodan]

Zależy kto co lubi i w jakim regionie ta miejscowość jest. Ja mógłbym mieszkać w lesie na Alasce i byłbym szczęśliwy.

[dejmien]

I w tym wszystkim Zakopane, które gabarytowo jest bardziej małe niż średnie, a pod względem przemiału ludności, spokojnie mieści się w ogolnopolskiej czołówce. Czyli grzybnia.

[Hien]

No ja rozumiem ogólnie, ale od Warszawy, w Polsce, to naprawdę mało które miejsce jest gorsze, wliczam w to Zgierz, a nawet Mielno, bo tam chociaż jest morze.

[devotional]

Małe miasteczka > duże miasteczka.

Shit, I'm gonna fuckin puke...

[Malkolit]

O tym, że wczoraj był u mnie kurier z paczką. Przyszedł w godzinach pracy, więc nie mogłem odebrać i powiedziałem, żeby zostawił paczkę sąsiadom. A teraz jest ciekawie, bo najwyraźniej pracujemy na różne godziny i trudno się z sąsiadami spotkać .

[Hien]

Dlatego używam już praktycznie tylko paczkomatów.

[Malkolit]

Też preferuję paczkomaty, ale w tym przypadku nadawca to człowiek starszej daty, a ja kompletnie zapomniałem, że coś ma mi wysłać no i jest, jak jest.

[Hien]

Wysyłał Ci szachy?

[Malkolit]

Nie, książki.

[devotional]

O szachach, ani chybi

[shodan]

Hien wracaj do Łodzi, bo sześćsetne obchody miasta się zaczynają.