To jak komplementmintaj pisze:To już wiem jak się kiedyś czułaś z Hienem na tym forum.
Porcupine Tree
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Re: Porcupine Tree
gwiazdy...
-
- Posty: 4423
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
No, zależy od interpretacji, bo można też uznać, że nazwałem was hitle... pardą, hipsterami.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
-
- Posty: 21807
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Chwała Bogu, że SW nie zaczął słuchać DM, jeszcze by tego brakowało
W sumie to dosyć niespotykane kiedy współczesny muzyk ma prawie kompletnie wyje.bane na lata 80te, ale jakby nie patrzeć prog zaliczył wtedy straszną dolinę (z wyjątkiem Marillion), niektórych rzeczy z tego okresu nie da się po prostu słuchać (np.: "Power Windows" Rushów, niektóre rzeczy Genesis, ELP i parę innych). Jeżeli ktoś nie lubił muzyki popularnej ala Madonna, itd. to faktycznie został mu tylko post-punk (który w sumie zaginął tak szybko jak się pojawił).
A Deadwing ujdzie w tłoku jak się za dużo nie myśli o innych płytach Wilsona. Zaczyna wchodzić kiedy przesłuchało się już wszystko inne po sto razy i ma się ochotę na coś robionego przy linijce (i to się tyczy również Fear of a Blank Planet).
Wstyd nie znać Sialoł, to taki Mike Portnoy wśród kawałków Porcupine Tree, jest tak śmieszny i durnowaty, że zaczyna się go lubić.
W sumie to dosyć niespotykane kiedy współczesny muzyk ma prawie kompletnie wyje.bane na lata 80te, ale jakby nie patrzeć prog zaliczył wtedy straszną dolinę (z wyjątkiem Marillion), niektórych rzeczy z tego okresu nie da się po prostu słuchać (np.: "Power Windows" Rushów, niektóre rzeczy Genesis, ELP i parę innych). Jeżeli ktoś nie lubił muzyki popularnej ala Madonna, itd. to faktycznie został mu tylko post-punk (który w sumie zaginął tak szybko jak się pojawił).
A Deadwing ujdzie w tłoku jak się za dużo nie myśli o innych płytach Wilsona. Zaczyna wchodzić kiedy przesłuchało się już wszystko inne po sto razy i ma się ochotę na coś robionego przy linijce (i to się tyczy również Fear of a Blank Planet).
Wstyd nie znać Sialoł, to taki Mike Portnoy wśród kawałków Porcupine Tree, jest tak śmieszny i durnowaty, że zaczyna się go lubić.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Wilson sam mówi, że był na słuchanie DM zbyt pretensjonalny, może i na dobre mu wyszło.
Odsłuchuję sobie nowy album, czytam opinie i znalazłam najbardziej dosadną:
"you rock my penis, Steven"
Odsłuchuję sobie nowy album, czytam opinie i znalazłam najbardziej dosadną:
"you rock my penis, Steven"
gwiazdy...
-
- Posty: 16773
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Straszne tyły masz gościu widzę.mintaj pisze:A Deadwing akurat jeszcze nie znam.
Co do Deadwing to byłem pewien, że Hien to zbeszta znając jego upodobania muzyczne.
-
- Posty: 21807
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nie ma czegoś takiego jak upodobania muzyczne Hien
Nie no żartuję, ale pewne rzeczy raz mi się nie podobają a w innym momencie podobają.
Gdyby Deadwing był jedyną płytą PT to zapewne wychwalałbym ją ponad wszystko, ale wiem, że tych facetów stać na więcej (tudzież stać na coś co spodoba mi się bardziej).
Są dni kiedy słucham DW i FOABP z wielką przyjemnościa, a są tez takie kiedy rzucam na nie mięsem. Rzecz w tym, że sa takie inne płyty Stefana, o których zawsze i wszędzie mówie/pisze dobrze Np.: Stupid Dream, którego na początku nie lubiłem. Czemu nie lubiłem? Nie wiem i nie chcę wiedzieć.
Nie no żartuję, ale pewne rzeczy raz mi się nie podobają a w innym momencie podobają.
Gdyby Deadwing był jedyną płytą PT to zapewne wychwalałbym ją ponad wszystko, ale wiem, że tych facetów stać na więcej (tudzież stać na coś co spodoba mi się bardziej).
Są dni kiedy słucham DW i FOABP z wielką przyjemnościa, a są tez takie kiedy rzucam na nie mięsem. Rzecz w tym, że sa takie inne płyty Stefana, o których zawsze i wszędzie mówie/pisze dobrze Np.: Stupid Dream, którego na początku nie lubiłem. Czemu nie lubiłem? Nie wiem i nie chcę wiedzieć.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 16773
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Racja. To są płyty do słuchania od czasu do czasu. Kiedy ma się ochotę na coś szybszego i mocniejszego. Też nie słucham ich na co dzień.Hien pisze:Są dni kiedy słucham DW i FOABP z wielką przyjemnościa, a są tez takie kiedy rzucam na nie mięsem.
Takich płyt zaś jak Stupid Dream czy TSMS chciało by się słuchać bez przerwy.
Wczoraj na Artrock przeczytałem reckę płyty Grace For Drowning. Oto fragmenty:
"Grace for Drowing" nie jest wzbogaceniem własnej muzyki o elementy stylu dawnego King Crimson, tylko, biorąc pod uwagę kto to zrobił, ordynarną zżynką".
[-] "Wilson sam z własnej nieprzymuszonej woli pokazał sobie miejsce w szyku - w drugim rzędzie, za nimi wszystkimi. Ta płyta to kolejny mocny dowód na słuszność tezy, że współczesny prog ssie i to tak strasznie, że się mało nie udławi, że nie ma nic do powiedzenia, że z tego statku trzeba się ewakuować, bo nawet już nie tonie, tylko rdzewieje na mieliźnie. A co znamienne - tym ostatnim gwoździem do trumny jest płyta człowieka, który kiedyś był nadzieją na odnowę gatunku. „Grace for Drowing” mimo, że muzycznie jest całkiem, całkiem, ale wizerunkowo to strzał w stopę, to wywieszenie białej flagi – „Okej, jesteście lepsi i my nigdy Wam nie dorównany”. To zakonserwowanie, zabetonowanie relacji mistrz – uczeń. To symboliczny koniec prog-rocka jako muzyki, gdzie „progresywny” – znaczy postępowy, rozwojowy.
No ale tak jednoznacznego przyznania się do własnej bezsilności twórczej i to jeszcze przez wiodącą postać współczesnego rocka progresywnego nie było. Cóż zostaje? Powiedzieć to, co kiedyś Mirosław Rakowski na ostatnim zjeździe PZPR: „Sztandar wyprowadzić”.
Co wy na to towarzysze? Naprawdę tak zerżnął z King Crimson? Bo szczerze mówiąc w ogóle nie znam ich twórczości.
-
- Posty: 4423
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
Ja pierrrrniczę.
To, że Steven Wilson inspirował się Crimsonami (których płyty remasterował mniej więcej w tym samym czasie, co tworzył GFD) i zaprosił do współpracy muzyków jazzowych dla tego recenzenta jest zrzyną? Dobre sobie.
A już takich głupot jak to, że prog rock się skończył po jednej słabszej płycie Wilsona to dawno nie czytałem.
To, że Steven Wilson inspirował się Crimsonami (których płyty remasterował mniej więcej w tym samym czasie, co tworzył GFD) i zaprosił do współpracy muzyków jazzowych dla tego recenzenta jest zrzyną? Dobre sobie.
A już takich głupot jak to, że prog rock się skończył po jednej słabszej płycie Wilsona to dawno nie czytałem.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
Dajcie spokój, na artrocku połowa recenzentów to tępe gamonie. Uprawianie krytyki to przede wszystkim przejaw inteligencji, a facet chyba rozminął się z nią
Ten kretyn Kapała (bo o nim mowa) to samo zrobił z ostatnią płytą Blackfield - spuścił w klozecie. Poza tym, jego recenzje są dla mnie NICZYM. Nawet jeśli to jego zdanie, podparte zresztą nie wiem czym, nie szanuję gościa, bo nie jest dobry w tym, co robi.
Nie jest, bo nie ma racji, nie ma argumentów, nie zna się.
Jeśli facet uważa, że mamy zmierzch progresywnego grania, to chyba skończył dopiero gimbazę i mało wie o muzyce.
To zbyt poważne zarzuty jak na jakiegoś chłystka.
Inspiracje Wilsona to nic złego według mnie. Nie zerżnął, nie podkupił, nie skleił tego, co już ktoś inny nagrał. Daj Boże Wilsonowi więcej inspiracji, bo przynajmniej ten człowiek może z nimi i ze swoim WŁASNYM talentem zrobić użytek.
A jeśli koleś nadal uważa, że naleciałości po KC są złe, to niech pokaże mi jakikolwiek inny zespół/artystę, którzy nie działają pod wpływem. Czegokolwiek lub kogokolwiek.
Ten kretyn Kapała (bo o nim mowa) to samo zrobił z ostatnią płytą Blackfield - spuścił w klozecie. Poza tym, jego recenzje są dla mnie NICZYM. Nawet jeśli to jego zdanie, podparte zresztą nie wiem czym, nie szanuję gościa, bo nie jest dobry w tym, co robi.
Nie jest, bo nie ma racji, nie ma argumentów, nie zna się.
Jeśli facet uważa, że mamy zmierzch progresywnego grania, to chyba skończył dopiero gimbazę i mało wie o muzyce.
To zbyt poważne zarzuty jak na jakiegoś chłystka.
Inspiracje Wilsona to nic złego według mnie. Nie zerżnął, nie podkupił, nie skleił tego, co już ktoś inny nagrał. Daj Boże Wilsonowi więcej inspiracji, bo przynajmniej ten człowiek może z nimi i ze swoim WŁASNYM talentem zrobić użytek.
A jeśli koleś nadal uważa, że naleciałości po KC są złe, to niech pokaże mi jakikolwiek inny zespół/artystę, którzy nie działają pod wpływem. Czegokolwiek lub kogokolwiek.
gwiazdy...
-
- Posty: 21807
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
czytałem, ale przerwałem kiedy koleś porównał GfD do Red. Chyba nie słuchał żadnej z tych płyt.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 16773
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Tak pytałem z ciekawości, bo i tak nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.
Jak widać są ludzie, którzy nawet najbardziej utalentowanego i kompetentnego muzyka utopili by w szambie. Jak już nie za samą muzykę jako taką, jak w przypadku owej recenzji, to choćby za inspiracje.
Jak widać są ludzie, którzy nawet najbardziej utalentowanego i kompetentnego muzyka utopili by w szambie. Jak już nie za samą muzykę jako taką, jak w przypadku owej recenzji, to choćby za inspiracje.
-
- Posty: 21807
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Takie teksty są zazwyczaj prowokowane powszechną pochwałą dla jakiejś płyty, jakby te pochwały brały się z dupy i trzeba było ludzi otrzeźwić. Nie chce mi się pisać, ale autor nie poświęcił zbyt wiele miejsca samej muzyce, wyszedł z tego felieton człowieka, który traktuje protekcjonalnie wszystkich, którzy chwalą robotę znanej w świecie prog-rocka postaci.
W Art-rocku dawno już przepadło sito jakości, wrzucają wszystkie teksty jak leci, im więcej tym lepiej.
W Art-rocku dawno już przepadło sito jakości, wrzucają wszystkie teksty jak leci, im więcej tym lepiej.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
Wolę Wyspę Jowisza poczytać niż Art-poo
Pierdo.lona hipsteriada. Wielki kontestator rzeczywistości...
Pierdo.lona hipsteriada. Wielki kontestator rzeczywistości...
-
- Posty: 6194
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Wy tu tak ciekawie dyskutujecie na temat tego człowieka, że aż chciałbym nieśmiało zapytać - które wycinki jego twórczości polecacie na początek "znajomości" z PT?
-
- Posty: 16773
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Mnie złapali na początku na takie oto utwory: Russia on Ice, Stars Die, Normal i Dislocated Day.
Potem już poszło lawinowo.
Potem już poszło lawinowo.
-
- Posty: 6194
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Posłucham na pewno... ale raczej nie teraz, bo wkręciłem się w klimaty starorockowe. Czyli pewnie wtedy, kiedy wrócę...
-
- Posty: 4423
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
Wracaj szybko, rodzina za tobą tęskni.
Ale jak nie wrócisz przed 9, to masz szlaban.
Ale jak nie wrócisz przed 9, to masz szlaban.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
-
- Posty: 6194
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Ruszam po dziewiątej... Żeby pozostać w temacie - ludzie, tyle dyskutujecie o tym, że to po prostu ciekawość bierze, a ostatnio mam fazę na odkrywanie nowości. Teraz czas na PT.
Co polecasz?
Co polecasz?
-
- Posty: 4423
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
Ale to już zależy.
Jak wolisz metalowe napindalanie, to bierz "In Absentię", jak chcesz trochę łagodniej to polecam "The Sky Moves Sideways".
Jak wolisz metalowe napindalanie, to bierz "In Absentię", jak chcesz trochę łagodniej to polecam "The Sky Moves Sideways".
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
-
- Posty: 6194
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Oj, zdecydowanie wolę łagodniejsze brzmienia; nigdy nie byłem fanem ciężkiego rocka czy metalu (nie znaczy to, że nie słuchałem).