na terenie folku i bluesa bym tak Zeppelinów nie przeceniał.
Sam zespół lubię ale raczej późniejsze płyty, po fazie liczb.
Led Zeppelin
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Re: Led Zeppelin
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
Nie bluźnij człowiekushodan pisze:Muzyka led zeppelin jest dla mnie równie ohydna jak muzyka the doors.
O ile taki np. Rolling Stones mogę od biedy tolerować (choć nigdy nie polubię), o tyle LZ rani koszmarnie me wrażliwe uszy.
Podobno De gustibus est non disputandum… ale i tak ciężko to pojąć
Here's where the fun begins.
-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Czy to znaczy "o gustach się nie dyskutuje"?Fen. pisze:De gustibus est non disputandum…
Niby tak mówią, ale i tak wszyscy o tym dyskutują.
A co do Led Zeppelin to nie znam większej części ich dyskografii poza szlagierami takimi jak: Stair Way To Heaven, All Of My Love oraz Whole Lotta Love. Lubie ich czasem posłuchać ale ogólnie rzecz biorąc Led Zeppelin to nie moje klimaty.
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
Tak to to
Ktoś to wymyślił, żeby ukrócić wszelkie niekończące się dyskusje o rzeczach subiektywnych...ale i tak nie podziałało.
Przynajmniej nie piszesz, że ich muzyka jest tak ohydna jak The Doors (których klimat uwielbiam)
Ktoś to wymyślił, żeby ukrócić wszelkie niekończące się dyskusje o rzeczach subiektywnych...ale i tak nie podziałało.
Przynajmniej nie piszesz, że ich muzyka jest tak ohydna jak The Doors (których klimat uwielbiam)
Here's where the fun begins.
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
"O gustach się nie dyskutuje", najdurniejszy tekst na świecie.
Nie wiem o czym by się gadało na forach dyskusyjnych
Nie wiem o czym by się gadało na forach dyskusyjnych
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
o rzeczach niesubiektywnych samych suchych faktach i konkretach
koszmar
koszmar
Here's where the fun begins.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 20 lis 2009 10:42
- Ulubiony utwór: Walking in my shoes
Prawda leży jak zwykla po środku ....
Każdy ma swój gust i tego nikt nikomu nie zabierze...
Możemy pisać na forum o wadach czy zaletach wykonawców... ale najważniejsze "bez obrazy" siebie nawzajem .
To, że zespól Led Zeppelin jest WIELKI... w historii muzyki pewnie nie trzeba nikogo przekonywać... Mniej więcej w roku 1989... kolega pożyczył mi albumy LZ nr I i II... od tego czasu nie mogę się uwolnić od tej muzyki ale warunek jest jeden trzeba dyskografię zespołu poznać w całości najlepiej i nei wyrywkowo.. Oczywiście trzeba też lubić róznorodną muzykę... Ja uwielbiam LZ, King Crimson, Yes, stary Black Sabath ale tez doceniam muzykę DM czy a-ha w gatunku muzyki pop-rock...
Polecam zestwienia najlepszych albumów wszechczasów wg gustów najwiekszych pism muzycznych oraz samych słuchaczy.
Poznajcie tam zamieszczone min. Top-100 albumów... Warto je poznać. To kanon muzyki i niezbędnik by mieć jakieś pojęcie o dobrej muzyce.
http://www.besteveralbums.com/overall.php?rank=7#144
W ww. Top-100 najwięcej albumów zamieściły zespoły Led Zeppelin, The Beatles i Radiohead tj. po 6 albumów, o czymś to pewnie świadczy....
Czołówka w tej chwili wygląda tak:
1. The Beatles (6 albumów w Top-100!, 4 albumy w Top-10!)
2. Radiohead (6 albumów w Top-100!)
3. Pink Floyd (4 albumy w Top-100)
4. Led Zeppelin (6 albumów w Top-100!)
5. Bob Dylan (4 albumy w Top-100)
6. Nirvana (2 albumy w Top-100)
7. The Rolling Stones (4 albumy w Top-100)
8. David Bowie (3 albumy w Top-100)
9. The Velvet Underground (1 album w Top-100)
10. The Clash (1 album w Top-100)
11. U2 (2 albumy w Top-100)
12. The Who (3 albumy w Top-100)
13. The Beach Boys (1 album w Top-100)
14. The Jimi Hendrix Experience (2 albumy w Top-100)
15. Oasis (2 albumy w Top-100)
16. The Smiths (1 album w Top-100)
17. Pixies (2 albumy w Top-100)
18. Arcade Fire (1 album w Top-100)
19. Bruce Springsteen (1 album w Top-100)
20. Pearl Jam (1 album w Top-100)
21. Coldplay (1 album w Top-100)
22. Muse (1 album w Top-100)
23. R.E.M. (1 album w Top-100)
24. Metallica (2 albumy w Top-100)
25. The Doors (1 album w Top-100)
26. The Stone Roses (1 album w Top-100)
27. Neil Young (1 album w Top-100)
28. Miles Davis (1 album w Top-100)
29. Joy Division (2 albumy w Top-100)
30. Neutral Milk Hotel (1 album w Top-100)
Na marginesie najwyżej ocenianym albumem DM jest w tej chwili "Violator". Zajmuje #1 miejsce wśród albumów wydanych w 1990 roku, #40 miejsce wśród albumóm dekady lat 90-tych oraz w sumarycznym rankingu z lat 1950-2010 miejsce #176 !!!
http://www.besteveralbums.com/yearstats.php?y=1990
Ranking wszystkich notowanych albumów DM:
http://www.besteveralbums.com/thechart.php?b=1229
Każdy ma swój gust i tego nikt nikomu nie zabierze...
Możemy pisać na forum o wadach czy zaletach wykonawców... ale najważniejsze "bez obrazy" siebie nawzajem .
To, że zespól Led Zeppelin jest WIELKI... w historii muzyki pewnie nie trzeba nikogo przekonywać... Mniej więcej w roku 1989... kolega pożyczył mi albumy LZ nr I i II... od tego czasu nie mogę się uwolnić od tej muzyki ale warunek jest jeden trzeba dyskografię zespołu poznać w całości najlepiej i nei wyrywkowo.. Oczywiście trzeba też lubić róznorodną muzykę... Ja uwielbiam LZ, King Crimson, Yes, stary Black Sabath ale tez doceniam muzykę DM czy a-ha w gatunku muzyki pop-rock...
Polecam zestwienia najlepszych albumów wszechczasów wg gustów najwiekszych pism muzycznych oraz samych słuchaczy.
Poznajcie tam zamieszczone min. Top-100 albumów... Warto je poznać. To kanon muzyki i niezbędnik by mieć jakieś pojęcie o dobrej muzyce.
http://www.besteveralbums.com/overall.php?rank=7#144
W ww. Top-100 najwięcej albumów zamieściły zespoły Led Zeppelin, The Beatles i Radiohead tj. po 6 albumów, o czymś to pewnie świadczy....
Czołówka w tej chwili wygląda tak:
1. The Beatles (6 albumów w Top-100!, 4 albumy w Top-10!)
2. Radiohead (6 albumów w Top-100!)
3. Pink Floyd (4 albumy w Top-100)
4. Led Zeppelin (6 albumów w Top-100!)
5. Bob Dylan (4 albumy w Top-100)
6. Nirvana (2 albumy w Top-100)
7. The Rolling Stones (4 albumy w Top-100)
8. David Bowie (3 albumy w Top-100)
9. The Velvet Underground (1 album w Top-100)
10. The Clash (1 album w Top-100)
11. U2 (2 albumy w Top-100)
12. The Who (3 albumy w Top-100)
13. The Beach Boys (1 album w Top-100)
14. The Jimi Hendrix Experience (2 albumy w Top-100)
15. Oasis (2 albumy w Top-100)
16. The Smiths (1 album w Top-100)
17. Pixies (2 albumy w Top-100)
18. Arcade Fire (1 album w Top-100)
19. Bruce Springsteen (1 album w Top-100)
20. Pearl Jam (1 album w Top-100)
21. Coldplay (1 album w Top-100)
22. Muse (1 album w Top-100)
23. R.E.M. (1 album w Top-100)
24. Metallica (2 albumy w Top-100)
25. The Doors (1 album w Top-100)
26. The Stone Roses (1 album w Top-100)
27. Neil Young (1 album w Top-100)
28. Miles Davis (1 album w Top-100)
29. Joy Division (2 albumy w Top-100)
30. Neutral Milk Hotel (1 album w Top-100)
Na marginesie najwyżej ocenianym albumem DM jest w tej chwili "Violator". Zajmuje #1 miejsce wśród albumów wydanych w 1990 roku, #40 miejsce wśród albumóm dekady lat 90-tych oraz w sumarycznym rankingu z lat 1950-2010 miejsce #176 !!!
http://www.besteveralbums.com/yearstats.php?y=1990
Ranking wszystkich notowanych albumów DM:
http://www.besteveralbums.com/thechart.php?b=1229
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Kiepska ta lista. Oasis 2 albumy a Boss 1?
Coldplay? Chyba jakieś żarty.
Ja nie biorę takich top100 pod uwagę bo twórcy nie biorą zupełnie pod uwagę tego, że czasy się zmieniają, zmienia się sposób dystrybucji, odkrywania i co najważniejsze, promowanie muzyki.
Taki top można robić max dla dekady.
Coldplay? Chyba jakieś żarty.
Ja nie biorę takich top100 pod uwagę bo twórcy nie biorą zupełnie pod uwagę tego, że czasy się zmieniają, zmienia się sposób dystrybucji, odkrywania i co najważniejsze, promowanie muzyki.
Taki top można robić max dla dekady.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Moim zdaniem Hien ma rację. Trudno się spodziewać, że lista na której uwzględnia się płyty nie z jednej dekady a z kilku dekad jest miarodajna. Np Beatlesi którzy w tego typu zestawieniach permanentnie są w czołówce. Moim zdaniem gdyby nagrywali płyty w latach 80-tych lub 90-tych to nie mieli by napewno przyklejonej łatki "największej grupy wszechczasów".
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 20 lis 2009 10:42
- Ulubiony utwór: Walking in my shoes
Ja jednak obstawiam, że lista jest miarodajna i to na 95%.
Powstaje na bazie naprawdę bardzo wielu uznanych pism muzycznych czy wielu głosowań słuchaczy.
Jeśli poznacie Top-100 albumów z ww. listy czy nawet Top-200 będzie to absolutny kanon w muzyce oczywiście rozrywkowej a nie jazzowej (wyjątek Miles Davies), symfonicznej czy poważnej.
To jest nic innego jak lista przebojów wielu gustów muzycznych na zasadzie sumy pkt.
Listy dekad oczywiście są jak najbardziej miarodajne.
Wyrywkowo:
najlepszy album w 1987 to oczywiście U2 "The Joshua Tree" (#1 w roku)i Guns'n Roses z albume "Appetite For Destruction" (miejsce #2) - ja się z tym zgadzam i wielu słuchaczy też, wyszło prawidłowo (komercyjny i artystyczny sukces w roku 1987).
W 1985 przełomową płytą był Dire Straits "Brothers in arms" - na liście z roku 1985 to miejsce #3 więc wyszło prawie OK, dla mnie ważna jest pozycja #8 albumu a-ha "Hunting high and low" - to był wtedy niesamowity szum i prawie 9 mln. sprzedanych albumów.
Rok 1990 był absolutnie dla DM szczególnie w Europie i co wtedy zaskakujące w USA. No i album "Violator" na liście roku 1990 zajmuje miejsce #1!!!
rok 1971 to absolutnie był dla Led Zeppelin z albumem "IV" i utworem wszechczasów "Stairway to heaven" ale cały album jest zdecydowanie ponadczasowy.
Rok 1991 był również niesamowity, w którym królował Pearl Jam z wielką płytą "Ten" (#2 miejsce na rozpatrywanej liście roku 1991) oraz Nirvana "Nevermind" (#1 roku 1991) i album U2 "Achtung Baby" (#4 miejsce) , Red hot Chilli Peppers „Blood Sugar Sex Magik”(#5 miejsce) , Mettalica „Czarny album” (#6 miejsce), - to oczywiście jest jak najbardziej miarodajne, ww albumy artystycznie i komercyjnie zawojowały totalnie rynek muzyczny na Świecie w roku 1991.
Więc można pewne pozycje na liście krytykować ... ale przyznam Wam że bardziej miarodajnej listy jeszcze nie widziałem a serfuję w Internecie mniej więcej od 1999 roku...
Jeśli chodzi, o The Beatles to nigdy nie były moje klimaty... ale po czasie ich doceniłem, tzn...
The Beatles nie jest WIELKI za piosenki w stylu "She loves you" czy inne hity w stylu paramtata umta tralala.... których ja np. nie znoszę. The Beatles doceniono za albumy od roku 1966 tj: "Sgt Pepper s Lonely Hearts Club Band", "Revolver" czy "Abbey Road" z powalającym na kolana utworem "I want you shes so heavy". Poznałem ww. albumy i jeszcze późniejszy np. "White album" i uważam, że wysokie miejsce w historii muzyki zespołowi The Beatles jak najbardziej się należy - oczywiście za albumy wydane po roku 1966.
Bardzo wysoko jest zespół Radiohead, który wychwalają najbardziej wymagający krytycy muzyczni. Ich album "OK Computer" (nr 1 wszechczasów na liście, zamieszczony na 617 różnych listach - to rekord) u mnie jest bardzo wysoko jednak wśród albumów i artystów dałbym im miejsce gdzieś na początku Top-30...
Powstaje na bazie naprawdę bardzo wielu uznanych pism muzycznych czy wielu głosowań słuchaczy.
Jeśli poznacie Top-100 albumów z ww. listy czy nawet Top-200 będzie to absolutny kanon w muzyce oczywiście rozrywkowej a nie jazzowej (wyjątek Miles Davies), symfonicznej czy poważnej.
To jest nic innego jak lista przebojów wielu gustów muzycznych na zasadzie sumy pkt.
Listy dekad oczywiście są jak najbardziej miarodajne.
Wyrywkowo:
najlepszy album w 1987 to oczywiście U2 "The Joshua Tree" (#1 w roku)i Guns'n Roses z albume "Appetite For Destruction" (miejsce #2) - ja się z tym zgadzam i wielu słuchaczy też, wyszło prawidłowo (komercyjny i artystyczny sukces w roku 1987).
W 1985 przełomową płytą był Dire Straits "Brothers in arms" - na liście z roku 1985 to miejsce #3 więc wyszło prawie OK, dla mnie ważna jest pozycja #8 albumu a-ha "Hunting high and low" - to był wtedy niesamowity szum i prawie 9 mln. sprzedanych albumów.
Rok 1990 był absolutnie dla DM szczególnie w Europie i co wtedy zaskakujące w USA. No i album "Violator" na liście roku 1990 zajmuje miejsce #1!!!
rok 1971 to absolutnie był dla Led Zeppelin z albumem "IV" i utworem wszechczasów "Stairway to heaven" ale cały album jest zdecydowanie ponadczasowy.
Rok 1991 był również niesamowity, w którym królował Pearl Jam z wielką płytą "Ten" (#2 miejsce na rozpatrywanej liście roku 1991) oraz Nirvana "Nevermind" (#1 roku 1991) i album U2 "Achtung Baby" (#4 miejsce) , Red hot Chilli Peppers „Blood Sugar Sex Magik”(#5 miejsce) , Mettalica „Czarny album” (#6 miejsce), - to oczywiście jest jak najbardziej miarodajne, ww albumy artystycznie i komercyjnie zawojowały totalnie rynek muzyczny na Świecie w roku 1991.
Więc można pewne pozycje na liście krytykować ... ale przyznam Wam że bardziej miarodajnej listy jeszcze nie widziałem a serfuję w Internecie mniej więcej od 1999 roku...
Jeśli chodzi, o The Beatles to nigdy nie były moje klimaty... ale po czasie ich doceniłem, tzn...
The Beatles nie jest WIELKI za piosenki w stylu "She loves you" czy inne hity w stylu paramtata umta tralala.... których ja np. nie znoszę. The Beatles doceniono za albumy od roku 1966 tj: "Sgt Pepper s Lonely Hearts Club Band", "Revolver" czy "Abbey Road" z powalającym na kolana utworem "I want you shes so heavy". Poznałem ww. albumy i jeszcze późniejszy np. "White album" i uważam, że wysokie miejsce w historii muzyki zespołowi The Beatles jak najbardziej się należy - oczywiście za albumy wydane po roku 1966.
Bardzo wysoko jest zespół Radiohead, który wychwalają najbardziej wymagający krytycy muzyczni. Ich album "OK Computer" (nr 1 wszechczasów na liście, zamieszczony na 617 różnych listach - to rekord) u mnie jest bardzo wysoko jednak wśród albumów i artystów dałbym im miejsce gdzieś na początku Top-30...
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
Góra Kalwaria drży w posadach, Bałtyk staje się słodki, a ja aż ruszyłem moje delikatne paluszki ku klawiaturze.
Olabogarety, ranking, wykres, histogram.
Doktorze Hałs, pacjent ma ujemną kurtozę, należy wyrównać rozkład!! Gdzie jest Gauss w pigułkach?
Post na jedną emotę to crap, shit etc. etc. No, ale takie molochy, w których co i rusz staje się na interpunktorach i tytułach, oznaczeniach, numerach i tym podobnych ozdobnikach. Jakbym był krawcem to ta bela materiału zostałaby skrócona, bo powoli nijak się ma do Sterowców.
Olabogarety, ranking, wykres, histogram.
Doktorze Hałs, pacjent ma ujemną kurtozę, należy wyrównać rozkład!! Gdzie jest Gauss w pigułkach?
Post na jedną emotę to crap, shit etc. etc. No, ale takie molochy, w których co i rusz staje się na interpunktorach i tytułach, oznaczeniach, numerach i tym podobnych ozdobnikach. Jakbym był krawcem to ta bela materiału zostałaby skrócona, bo powoli nijak się ma do Sterowców.
-
- Posty: 16672
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Prędzej został bym fanem miejscowego chóru gospodyń wiejskich niż skalał swe uszy Led Zeppelin.Fen. pisze:Nie bluźnij człowieku
W ogóle nienawidzę muzyki tamtych czasów.
A co do list muzycznych i rankingów - to uważam, że można je o kant dupy potłuc.
Np. w USA niezmiennie szczyty list przebojów okupują gry typu Sims i wszelkie symulatory polowań na ...jelenie. I co, mam uwierzyć, że to najwybitniejsze tytuły w branży komputerowej?
-
- Posty: 4364
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
Ja tam Led Zeppelin i muzykę z lat 60. i 70. lubię, ale zgadzam się z tymi rankingami i listami. Wygrywają tam rzeczy najbardziej komercyjne, a nie najlepsze.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM UTWORY - 4/8
TERMIN: 6 MAJA
DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM UTWORY - 4/8
TERMIN: 6 MAJA
-
- Posty: 16672
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Każdy człowiek na świecie ma swoją własną, prywatną, jedynie słuszną listę i tylko taką mogę zrozumieć.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 20 lis 2009 10:42
- Ulubiony utwór: Walking in my shoes
Nie miałem intencji wywołać aż tak skrajne dyskusje w temacie WYBITNEJ muzyki wszechczasów.
Można mieć sowje zdanie, OK ale nie ma co się obrażać na niskie noty zespołów które lubimy tj a-ha, DM czy inne new-romantic. Nie obrażajmy się jeśli nasze ulubione zespoły "nie trzęsą" krytykami muzycznymi czy raczej nie robią największego wrażenia na krytykach muzycznych jesli jest mowa o 100 najwybitniejszych albumach wszechczasów (sorry lista jest z lat 1930-2010 - pomyliłem się o 20 lat ).
Obiektywnie rzecz biorąc jeśli mówimy o muzyce wszechczasów to lista "The best albums ever" jest jak najbardziej PRAWIDŁOWA, sumuje przecież wszystkie oficjalne listy poważnych magazynów muzycznych. Zapytajcie sie powaznych dziennikarzy muzycznych np w Polsce i poproście ich o woje Top-100 albumów wszechczasów. Gwarantuję Wam że wymienią ponad 80 tytułów na ww. liście "The best albums ever".
Zobaczcie ostatnią liste np "Q Magazine" a to jest przecież guru krytyków muzycznych w skali Świata.
http://www.besteveralbums.com/thechart.php?c=213
czy "Rolling Sone"
http://www.besteveralbums.com/thechart.php?c=7
Ale co się czepiacie jeśli WYBITNE albumy w stylu "Led Zeppelin IV" (38 mln. sprzedanych egz na swiecie), Pink Floyd "Dark side of the moon" (40 mln ezg) czy U2 "the Joshua tree" (30 mln. egz) stały się tez komercyjnym sukcesem..
Spokojnie .. to tylko zabawa...
Z innego źródła zobaczice jak wygląda REALNA I PRAWDZIWA lista sprzedaży albumów danego wykonawcy w historii.
http://www.worldwidealbums.net/
Oczywiście zjedźcie suwakiem na np DM (wszystkie albumy 51 mln egz), a-ha (wszystkie albumy 28 mln) ale zobaczice też jak w tym porównaniu wygląda Led Zeppelin (wszystkie albumy 166 mln egz), Pink Floyd (194 mln egz) ...
Po prostu nie ma porówania...
Można mieć sowje zdanie, OK ale nie ma co się obrażać na niskie noty zespołów które lubimy tj a-ha, DM czy inne new-romantic. Nie obrażajmy się jeśli nasze ulubione zespoły "nie trzęsą" krytykami muzycznymi czy raczej nie robią największego wrażenia na krytykach muzycznych jesli jest mowa o 100 najwybitniejszych albumach wszechczasów (sorry lista jest z lat 1930-2010 - pomyliłem się o 20 lat ).
Obiektywnie rzecz biorąc jeśli mówimy o muzyce wszechczasów to lista "The best albums ever" jest jak najbardziej PRAWIDŁOWA, sumuje przecież wszystkie oficjalne listy poważnych magazynów muzycznych. Zapytajcie sie powaznych dziennikarzy muzycznych np w Polsce i poproście ich o woje Top-100 albumów wszechczasów. Gwarantuję Wam że wymienią ponad 80 tytułów na ww. liście "The best albums ever".
Zobaczcie ostatnią liste np "Q Magazine" a to jest przecież guru krytyków muzycznych w skali Świata.
http://www.besteveralbums.com/thechart.php?c=213
czy "Rolling Sone"
http://www.besteveralbums.com/thechart.php?c=7
Ale co się czepiacie jeśli WYBITNE albumy w stylu "Led Zeppelin IV" (38 mln. sprzedanych egz na swiecie), Pink Floyd "Dark side of the moon" (40 mln ezg) czy U2 "the Joshua tree" (30 mln. egz) stały się tez komercyjnym sukcesem..
Spokojnie .. to tylko zabawa...
Z innego źródła zobaczice jak wygląda REALNA I PRAWDZIWA lista sprzedaży albumów danego wykonawcy w historii.
http://www.worldwidealbums.net/
Oczywiście zjedźcie suwakiem na np DM (wszystkie albumy 51 mln egz), a-ha (wszystkie albumy 28 mln) ale zobaczice też jak w tym porównaniu wygląda Led Zeppelin (wszystkie albumy 166 mln egz), Pink Floyd (194 mln egz) ...
Po prostu nie ma porówania...
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ale nie wpychaj tak na siłę tego "WYBITNE" bo to i tak zawsze będzie kwestia indywidualna.
Znam setkę, znacznie lepszych płyt.
Znam setkę, znacznie lepszych płyt.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 4364
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
Dokładnie. Kto normalny ocenia albumy po ilości sprzedanych egzemplarzy? Gdybym tak robił, to bym pewnie teraz był fanem Britney albo innej Kate Perry. A opinia poważnych krytyków, ba!, nawet ich guru, jakoś mnie nie interesuje.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM UTWORY - 4/8
TERMIN: 6 MAJA
DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM UTWORY - 4/8
TERMIN: 6 MAJA
-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Zazwyczaj jest tak, że im dana płyta cieszy się coraz większą ilością sprzedanych egzemplarzy to tym mniej mi się podoba. Ale nie z przekory. Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Z muzyką chyba jest podobnie.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 20 lis 2009 10:42
- Ulubiony utwór: Walking in my shoes
Zupełnie nie rozumiecie tego co mam do powiedzenia... chyba czas zamknąć ten temat...
Pisałem, że sprzedaż czasem idzie w parze z WIELKĄ muzyką i tyle...
Kapele Led Zeppelin, Pink Floyd tworzyły WIELKĄ muzykę a do tego sprzedały prawie po 200 mln. płyt na całym świecie.
Sprzedaż zupełnie nie kształtuje mojego gustu... to śmieszne...
Uwielbiam też King Crimson, który sprzedawał żenująco mało płyt jak na ICH WIELKĄ muzykę i co z tego???
Tylko szkoda, że taka WIELKA muzyka nie trafia pod wiele strzech.. i tyle.
Led Zeppelin, Pink Floyd, Radiohead - tym kapelom się udało. To świetna sprawa.
A to, że Ich Troje sprzedało więcej płyt niż King Crimson to trzeba płakać nad "tępym narodem" z tego powodu i tyle...
Pisałem, że sprzedaż czasem idzie w parze z WIELKĄ muzyką i tyle...
Kapele Led Zeppelin, Pink Floyd tworzyły WIELKĄ muzykę a do tego sprzedały prawie po 200 mln. płyt na całym świecie.
Sprzedaż zupełnie nie kształtuje mojego gustu... to śmieszne...
Uwielbiam też King Crimson, który sprzedawał żenująco mało płyt jak na ICH WIELKĄ muzykę i co z tego???
Tylko szkoda, że taka WIELKA muzyka nie trafia pod wiele strzech.. i tyle.
Led Zeppelin, Pink Floyd, Radiohead - tym kapelom się udało. To świetna sprawa.
A to, że Ich Troje sprzedało więcej płyt niż King Crimson to trzeba płakać nad "tępym narodem" z tego powodu i tyle...
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 20 lis 2009 10:42
- Ulubiony utwór: Walking in my shoes
Nie bój się tego słowa... Dlaczego nie nazywać tego po imieniu...Hien pisze:Ale nie wpychaj tak na siłę tego "WYBITNE" bo to i tak zawsze będzie kwestia indywidualna.
Znam setkę, znacznie lepszych płyt.