Oj tam, oj tam ... choć fucktycznie, święta już nie wywołują tych motyli w brzuchu jak niegdyś (no ale jak się idzie do marketu, a tam już od listopada święta, to nawet największemu fanowi się przeje), no i ta wszechobecna komercha ...
.
Nie wiem, może teraz wszystko jest za łatwe, a kiedyś nawet głupie pomarańcze cieszyły, choć były tak kwaśne, że wykręcały twarz w drugą stronę
no ale to se ne vrati, i już dość zrzędzeń starego pierdziela