Nocne piosenki

[stripped]

No jak jedziemy w takim kierunku językowo, to można też doliczyć utwór Stjarna (po szwedzku "gwiazda")

[FREE STATE]

Oglądałem u kumpla DVD z barcelony i po prostu pokochałem Waiting For The Night. Nie wiem, czy bardziej niż Siostrę, ale i tak bardzo...

[Czez]

Nie dziwie sie ze pokochales WFTN, ale dziwie sie, ze akurat te z Barcelony.

http://www.youtube.com/watch?v=yS2ZHtw3 ... re=related

Tu na samym koncu When The Body Speaks (niesamowitego zreszt ) slychac kawalek WFTN. Ma ktos reszte?

Tu z ONiP
http://www.youtube.com/watch?v=bmg7GlFljc4

[Hien]

Śmieszne to video z Wawy. Wygląda jakby ten koncert odbył się w jakimś klubie.

[FREE STATE]

Ech, tak patrzę na te trzy nocne piosenki i chyba na dziś dzień postawiłbym je na równi. Naprawdę...
Siostrę za mroczny klimat, DON za ostrość, a WFTN za ten "błogi spokój"...

[Czez]

Tak na szybcika znalazlem w tubie

[mintaj]

Poza nocą te 3 kawałki mają jeszcze kilka innych punktów wspólnych - wszystkie znajdują się na rewelacyjnych płytach i wszystkie są na nich najsłabszymi utworami. Ale jeśli coś miałbym wybrać, to Dead of Night, za fajny klimat a'la Resident Evil. Swoją drogą, czemu nie dali tego do Resident Evila?

[Hien]

Bo dali Dirt.

[Miri]

WFTN (albo jak pisze moja koleżanka w skrótach - WTF ) to piosenka, która zawsze mnie denerwuje, a jednocześnie rozczula. Denerwuje, bo nigdy potrafię skojarzyć, kiedy wchodzi wokal (słoń mi nadepnął na ucho, pamiętajcie) . A rozczula, bo jest bardzo ładna, szczególnie końcówka (od razu przypomina mi się ONIP i ta świetna projekcja).

[mintaj]

Bo dali Dirt.

Nie ma to jak cięta riposta.
Ale chodziło mi o to, że Śmierc Nocy nadaje się w sam raz do takiego filmiku o zombiakach.
Nawet bardzo bym się nie zdziwił, jakby pisali to z myślą o tym filmie.

[Hien]

Tylko dlatego, że pojawia się słowo zombie i klimat jest zombiakowaty?
To by było trochę zbyt oczywiste. Z resztą film jest dobry i bez tej piosenki (czego nie można powiedzieć o kolejnych częściach).

[Czez]

Jesli chodzi o projekcje do WFTN to ta z 2001 roku idealnie wpasowala sie do klimatu ze Sluzewca

[Miri]

Ten deszcz ze Służewca jest już tak legendarny, jak to lunięcie na 101 przy Blasphemous Rumours .

[Czez]

No sama widzisz Wlasnie tak to musialo byc.

[shodan]

Kiedyś głosowałem na WFTN. Dzisiaj było by to zdecydowanie The Dead Of Night.
Zresztą wszystkie 3 lubię. Od pewnego czasu nawet The Sister Of Nigth.

[Hien]

Ja o tym lunięciu na 101 to się dowiedziałem chyba parę alt temu, nikt o tym wcześniej nie mówił.
A na Służewcu to legendarne były joby "schowaj ku.rwa parasol!"

[Miri]

"Schowaj parasol, przeżywaj jak należy, to objawienie" .
O tym deszczu ze 101 wiem tylko dlatego, że jedyną wiedzę na temat DM z tamtych lat czerpię z książek... Zastanawiałam się ostatnio, czy kupić za sześć dych kolejną biografię (ale wydaną porządnie, a nie jak szmata), ale zrezygnowałam. Jeszcze się trafi taki niewypał jak początek Obnażonych (tj. same opisy techniczne i robienie króla z Clarke'a).

[Hien]

Malinsa czytałaś?

[Miri]

Właśnie chodzi o to, że nie czytałam . Na razie mam tylko książkę Sierockiego i "Obnażonych" J. Millera (z resztą nic więcej nie widziałam oprócz antologii tekstów, ale od czego internet, przy ognisku i tak nie śpiewam). Ta pierwsza ma w cholerę literówek a teksty na końcu są tłumaczone przez ruskich, a druga jest ciekawa dopiero od połowy.

[Hien]

Malins jest najlepszy. Najlepiej napisany, nie przesadzony, czyta się jednym tchem. Rewelacyjna biografia.