Sounds of the Universe

[Miri]

Mnie by to nie przeszkadzało - miałabym z czym kojarzyć tę płytę, nie tak jak teraz - takie "pinkanie" ciężko wchodzi mi do głowy i nie lubię takiego stylu.

[dejmien]

Być może za jakiś czas zmienię zdanie o SOTU i polubię tę płytę jako całość. Bo obecnie pozytywnie odbieram pojedyncze utwory: Wrong, Miles Away, Corrupt. Reszta jest dla mnie mdła.

[Czez]

Ghost tez?

[dejmien]

Ale Ghost nie jest zawarty na płycie. Poza tym Ghost lubię.

[Hien]

więc czemu nie wziąć pod uwagę opcji DM+Recoil?..

To może od razu skrzyżujmy hipopotama z żyrafą?
Efekt będzie taki sam - opłakany.

Zgadzam się w 100% z Mintajem, Wilder lubi niestety efekciarstwo, stos dźwięków, które są zupełnie niepotrzebne.
Nie ma przestrzeni w tej muzyce, nie ma jak się tym nasycić.
Wolę sobie zamiast Recoil włączyć Elvisa.

[Miri]

Więc idź i go sobie posłuchaj, a ja w tym samym czasie sobie puszczę Bloodline. Podejrzewam, że satysfakcja ze słuchania będzie podobna. Po prostu mamy inne gusty - ja mówiłam za siebie, ty możesz lubić co chcesz.

[Czez]

Ghost nie jest na plycie, ale jakby nie patrzec jest czescia SOTU.

[Hien]

Jest częścią boxa, płyta ma ustaloną tracklistę i tam nie ma Ghost. To jak wrzucać do książki rozdziały, które tam nie pasują.

[Czez]

Zgadza sie, ale zawsze bedzie pochodzil od SOTU.

[mintaj]

Raczej SOTU.
Owszem, utwór zawsze będzie pochodzić z sesji do SOTU, ale nie z samej płyty. To jednak jest różnica.

[Czez]

Dzx brachu, juz poprawilem. Nawet najlepszym kiksy sie zdarzaja

[stripped]

Więc idź i go sobie posłuchaj, a ja w tym samym czasie sobie puszczę Bloodline. Podejrzewam, że satysfakcja ze słuchania będzie podobna. Po prostu mamy inne gusty - ja mówiłam za siebie, ty możesz lubić co chcesz.

Miri a że zapytam - od czego zaczynałaś słuchanie DM?

[Czez]

Zgaduje, ze od SGR

[mintaj]

Czemu niby od tej płyty?
Choć w sumie ja także od niej zacząłem (naturalnie jeśli mówimy o albumach studyjnych).

[Czez]

Niedlugo sie dowiemy. A co? Zla plyta jak na poczatek. Ja zaczynalem od MFTM.

[mintaj]

Mocno przeciętna, zarówno na początek, jak i jako płyta (a nawet rzekłbym, że to najgorsza płyta w ich dyskografii). Nowemu fanowi DM jednak pokazałbym na początek Violatora, albo Singles 86-98.

[Czez]

Nawet sie troche moge z Toba zgodzic, ale coz, niegdy nie wiadomo, co kogo trafi.

[Hien]

W przypadku DM zestaw Singles 81 > 98 wydaje się być najlepszy na początek.
Ja praktycznie tak zaczynałem świadome słuchanie tego zespołu (od 86 > 98)

[stripped]

No generalnie składanki chyba najlepsze są do tego. Przesłuchujesz a potem w zależności które single ci podeszły sięgniesz po konkretne albumy, itd itp

[Hien]

Ja w zasadzie preferuje poznawanie dyskografii chronologicznie, ale nie poleciłbym z czystym umieniem Speak & Spell na dzień dobry