Come Back

[Mr.X]

Enjoy the silence też jest prosty i zajeło im to jeden dzień...

[stripped]

Jari, nigdy nie zamierzałem i nie zamierzam stawać po którejkolwiek stronie barykady w sprawie Wildera ale w omawianej właśnie kwestii dopowiem tyle -> I chciałbym oczywiście zaznaczyć, że nigdy nie życzyłem i życzyć nie będę źle DM i bardzo chciałbym by Sounds of the Universe było moją ulubioną płytą ale w to niestety nie wierzę. I zdania samego Andrew Fletchera podzielać nie będę tylko dlatego bo to pan z zespołu (bardziej jak rzecznik prasowy zespołu i spec od reklamy chyba już)

P.S. Mr. X - uważaj co mówisz, pamiętaj za czyich czasów Enjoy powstał

[Mr.X]

Jari depeche mode w sojej dyskografi z udziałeem Alana maja mnóstwo prostych piosenek, takie które się robi 2,3 a nawet 1 dzień. Tylko,że to jest dobrze wyprodukowane i tyle...

[stripped]

właściwie prostota utworu tudzież minimalizm nie musi być wadą utworu ale chodzi o to że w takich przypadkach muszą go ratować dobre brzmienia, wyszukane dźwięki lub chociaż chwytliwa melodia

[Jari]

O to to właśnie, dobrze gadasz ziom Prostota to jedno a produkcja to drugie. A w przypadku Wrong prostota pociągnęła za sobą brak sznytu producenckiego czego dowody macie dalej na kolejnych utworach; bąbelki, szumy, zgrzyty, dzwonki telefonów - ot coś co było modne jakieś 6 lat temu w produkcjach muzycznych a co dawno jest pase...

[Mr.X]

Jakie utwory masz na myśli? No chyba że masz takie znajomosci i jesteś posiadacz nowego dzieła DM? "wRONg" nie musi ci sie podobać, wystarczy że innym sie podoba....

[Jari]

A jaki to argument w dyskusji, wszystko jednym się podoba innym nie... rozmawiamy o kondycji tego zespołu, a ta widać nie jest najlepsza. A czy słyszałem album... Who know kochany, who knows....

[stripped]

Myślę że my z Jarim już usłyszeliśmy cały album uszami wyobraźni

[Rajca]

A jaki to argument w dyskusji, wszystko jednym się podoba innym nie... rozmawiamy o kondycji tego zespołu, a ta widać nie jest najlepsza. A czy słyszałem album... Who know kochany, who knows....

Teraz bardzo mi zależy żebym został dobrze zrozumianym. Po kolei zatem. W pewnych kwestiach niezaprzeczalnie zgadzam się z Tobą, ale mimo tego, albo zwłaszcza dlatego, jestem skłonny zauważyć co innego.
Stwierdzasz, słusznie z resztą, że jednemu się spodoba innemu nie, a "my" rozmawiamy o kondycji. A wybacz, bo moim zdaniem tak samo jak owo podobanie się, twoje, moje i każde inne zdanie jest subiektywnym odczuciem. Posunę się dalej- obiektywizm nie może tu zaistnieć, bo to sprawa ludzka. Konkludując, wybacz ale kondycja i osiągnięcia zespołu są tak samo wartością skalarną jak uczucia i tym podobne, wektora to tu nie znajdziemy. Do czego dążę? Do jednego magicznego słowa: "Ja". Nigdy "My".
A co do albumu, mam mieszane uczucia. Słucham starszych nagrań i słucham tych nowych. Jeszcze na PTAku mimo dzikiego przesteru w A Pain, gitary w Sinnerze itd, była jakaś lekkość kompozycji, tu widzę brak tego.

[stripped]

Szczerze to nie kumam co masz na myśli bo wydaje mi się że Jari miał na myśli "my" jako ogół, jako forumowicze, w tym przypadku np. MY - ja, Jari, Mr. X, devotional i reszta i nie widzę nic złego w rozmawianiu na ten temat i prezentowaniu kolejnych argumentów, nawet jeśli nie zamierzasz brać w tym udziału i nawet jeśli muzyka jest kwestią gustów a o nich się nie dyskutuje, bo my nie mówimy o gustach i nie wypominamy sobie że ktoś jest taki czy owaki bo uważa tak czy inaczej, dyskusja jest tu po to byśmy mogli spróbować zrozumieć jeden drugiego myślę że Ci którzy prowadza to forum moga być jedynie dumni że prowadzimy tak ożywione dyskusje (dyskusje, nie kłótnie). Sorry za off-topic lekki, co do Come Back i wspomnianego przeze mnie wcześniej minimalizmu to tak sobie myślę - przecież Exciter prezentował spory minimalizm ale w moim odczuciu się broni bo ma fajne, fantazyjne dźwięki i melodie, do tego spójny klimat płyty, a Wrong czy wyciekłe dema np. nie pobudzają zbytnio mojej wyobraźni. Choć będę zadowolony jeśli dane mi będzie po usłyszeniu wersji finałowej wejść tutaj i chwalić ten utwór

[Rajca]

Ale gdzieżbym śmiał negować rozmowę samą w sobie i wymianę poglądów? Skądże, jak najbardziej popieram i podpisuję się obiema łapkami. Chodzi mi tylko o specyfikę tonu wypowiedzi. No, ale leci off top z mojej strony, a pewnie i tak nie uda mi się wyjaśnić w czym rzecz.
Co do Come Back dalej idąc, przeleciało już kilka razy a ja, o zgrozo, nie pamiętam nawet jak to "idzie". No nic. Pusto w głowie. Powiem tak, nie było takiej piosenki, którą raz usłyszawszy choćby przez chwilę nie pamiętałem. A to jest dziura, czarna!

[shodan]

Utwór po paru przesłuchaniach dosyć mizerny. Przynajmniej ta wersja. Zobaczymy, jak będzie na płycie.

[bARREL]

Co do Come Back dalej idąc, przeleciało już kilka razy a ja, o zgrozo, nie pamiętam nawet jak to "idzie". No nic. Pusto w głowie...... A to jest dziura, czarna!

mam to samo odczucie. w stosunku do Hole jeszcze gorsze - bo mi sie kojarzy ze zgrzytaniem młynka do kawy - i to akurat da sie zapamietac.
Im wiecej slucham obu kawalkow tym sa gorsze, nie dosc ze nie pozostawiaja zadnych wrazem, to dodatkowo męczą.

I tak samo zgadzam z brakiem lekkości w tych nowych utworach - są "spłodzone" w wielkim nakładzie wysiłku i potu.
Pozbawione emocji, melodyjności, i charakteru. takie w sam raz na strone B singli jako upychacze.

[Mr.X]

Wy wciąż o tych demach nawijacie? Kto wie może na albumie te dwa dema z miażdżą total...

[bARREL]

oby tak było

[rooms]

Czy stworzone z trudem czy też nie (trudno mi oceniać) W OGÓLE nie zapadło mi w pamięć. A to źle wróży...
Jak dla mnie demo jako takie to sugestia, zdradza linię melodyczną piosenki jedynie. Dalsza "obróbka" zwykle pomaga . Czy w tym wypadku będzie podobnie? Nie mam wielkich złudzeń. I chcą nie chcąc dołączam do chóru malkontentów

[Marcin]

DO STRIPPED!!! Z nowego albumu ja słyszałem tylko "Wrong" i 3 dema... Pochopnie nie ma co oceniać to co usłyszałeś... Bo może sie okazać, że to będzie twoja ulubiona płyta...

nie musisz krzyczeć bo na forum wszystko dobrze słychać pisząc tamten post nie wiedziałem, że są to niby wersje demo, a jeśli tak to mają potencjał (wokal może być, lubię słyszeć głos Gahana) i ciekaw jestem czy panowie z DM zdołają go w pełni wykorzystać, bo Wrong zmarnowali muzycznie moim skromnym zdaniem (może za bardzo się spieszyli i nie zdążyli nawet porządnie nad nim pomyśleć), co już sprawia że niewielkie są szanse by był to mój ulubiony album DM skoro już na coś kręcę nosem a dotychczas na nic nie kręciłem (jeśli o albumy chodzi, B-Sidy czasem mi nie pasowały). Nie boję się jak to Jari powiedział "zjedzenia" mnie przez kogokolwiek na tym forum, mamy wolność słowa i nie spodziewam się by władze tego forum miały zamiar mnie zaraz cenzurować lub internować można na mnie krzyczeć ale nie zmieni to faktu że jest mi zwyczajnie przykro że Depeche Mode, zespół który ma spory potencjał również bez udziału Alana Wildera zapędza się w muzyczną prostotę i niepotrzebne eksperymenty, ale mają do tego jak najbardziej prawo. Choć moim zdaniem świadczy to raczej o spadku ich wartości i braku pomysłów, niż o wybujałej artystycznej fantazji. To tyle, pozdrawiam

ODNOSZE nieodparte wrarzenie że sa tacy(nie koniecznie stripped) ktorzy nigdy nie wybacza Alanowi ze odszedł ja po przesłuchaniu jego ostatnich solowych płyt powiem że dobrze ze odszedł bo byśmy mogli bardziej narzekać słucham DM od 20 lat i to co robi teraz Alan jest dobre ale dla recoil w DM mysle ze sie poprostu wypalił mówie to mimo tego ze gdy z nimi był to był po deve'ie moim ulubionym członkiem grupy

[astiz]

"Come Back" naprawdę świetny, podoba mi się.

[Marcin]

hmm słucham od paru dni i.... hole to feed mi nie podchodzi nie rozumiem tego mruczenia w połowie za duży przeciag w tej piosence za to come back, będe oryginalny i wśród ogólnej krytyki chciałbym właśnie tą wersje na albumie wczesniej dałem 7 w ankiecie ale po kilku(nastu ) przesłuchaniach daje 10. a co

EDIT1:przesłuchałem jeszcze kilka razi i.. mam katar

[Mr.X]

NIe słucham dem i ne oceniam bo to bez senasu, ale wokal w "Come Back" jest świetny