Najlepszy album Depeche Mode dekady 1990-1999
-
- Posty: 1037
- Rejestracja: 26 sty 2009 21:43
Re: Najlepszy album Depeche Mode dekady 1990-1999
Czas trasy się zbliżał, Mute czekało na dopływ gotówki. Lepiej mi się tego słucha niż Ultry. Odchudzenie dobrego by nic nie przyniosło. Były wtedy inne czasy, soft, hard itp.
Nie znam żadnej płyty z dyskografii Recoil, ale jestem jego fanem od wielu lat.
-
- Posty: 2130
- Rejestracja: 12 sie 2006 16:33
- Lokalizacja: stolica
no prosze,dyskusja aż miło może mogłam prowokację małą ogarnąć,coby jeszcze więcej życia tu było
Homo Gothikus Industrialis / back to life...
-
- Posty: 11461
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
No z Hienem się nie zgodzę ani za grosz co do SoFaD bo nie widzę tam żadnej przypadkowości w dźwiękach i wszystko jest doskonale dobrane. Tylko klimat płyty czyni ją troszkę mało uniwersalną może
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Dobrane ze zbyt dużej puli.
Wyobrażam sobię taką scene jak siedzi Wilder przy kompie i ogląda sobie kawałek i mysli "o! tu jeszcze jest wolne miejsce bo tylko bas wybrzmiewa, to pierdolnę sobię sampla!", siedzi, szpera i dalej "oo, ta gitara jakaś taka samotna to walnę 10 loopów na raz pod spód!" a po wszytkim "te klawisze jakiś suche to dowale podwójna linię, nałożę flangera, phasera i dowalę pogłosu a potem jeszcze kilka trzasków i obowiązkowe partie okrkiestry... o i jeszcze ze 3 pętle perkusyjne a potem poprosze Gore'a żeby nagrali z Gahanem, po 20 harmonii do gotowych wokalów... kurde, żeby tylko to nie było zbyt minimalistyczne to walnę jeszcze na prawy kanał jakiegoś mooga a na lewy ze 2 pętle rytmiczne... albo trzy, albo trzy!"..
i tak w kółko.
A Elvis i Johny Cash kiedyś przygrywali tylko z akustykiem i tez mogło byc pięknie.
Wyobrażam sobię taką scene jak siedzi Wilder przy kompie i ogląda sobie kawałek i mysli "o! tu jeszcze jest wolne miejsce bo tylko bas wybrzmiewa, to pierdolnę sobię sampla!", siedzi, szpera i dalej "oo, ta gitara jakaś taka samotna to walnę 10 loopów na raz pod spód!" a po wszytkim "te klawisze jakiś suche to dowale podwójna linię, nałożę flangera, phasera i dowalę pogłosu a potem jeszcze kilka trzasków i obowiązkowe partie okrkiestry... o i jeszcze ze 3 pętle perkusyjne a potem poprosze Gore'a żeby nagrali z Gahanem, po 20 harmonii do gotowych wokalów... kurde, żeby tylko to nie było zbyt minimalistyczne to walnę jeszcze na prawy kanał jakiegoś mooga a na lewy ze 2 pętle rytmiczne... albo trzy, albo trzy!"..
i tak w kółko.
A Elvis i Johny Cash kiedyś przygrywali tylko z akustykiem i tez mogło byc pięknie.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
scena z Wilderem -
SOAFD jest bardzo dobra. Przynajmniej ja wiem, że tak powinnam myśleć.
Tylko mimo moich dobrych chęci, przy całościowym odsłuchu , zwykle się męczę.
Jak tu już Rajca wspomniał ( a Hien rozwinął) jest duszna (właśnie tego określenia mi brakowało zamiast "ciężka" - w cudzysłowie, bo z przymrużeniem oka).
Oczywiście na SOAFD są utwory, bez których nie wyobrażam sobie DM, ale to topik o płytach, a nie o pojedyńczych elementach.
Wszystkie płyty z ankiety są, moim zdaniem, świetne i to jest właściwie takie wybieranie lepszej z wspaniałych.
SOAFD jest bardzo dobra. Przynajmniej ja wiem, że tak powinnam myśleć.
Tylko mimo moich dobrych chęci, przy całościowym odsłuchu , zwykle się męczę.
Jak tu już Rajca wspomniał ( a Hien rozwinął) jest duszna (właśnie tego określenia mi brakowało zamiast "ciężka" - w cudzysłowie, bo z przymrużeniem oka).
Oczywiście na SOAFD są utwory, bez których nie wyobrażam sobie DM, ale to topik o płytach, a nie o pojedyńczych elementach.
Wszystkie płyty z ankiety są, moim zdaniem, świetne i to jest właściwie takie wybieranie lepszej z wspaniałych.
Here's where the fun begins.
Wszystkie 3 są dobre. Tylko brakuje SOFAD Live Niektóre aranżacje są lepsze niż studyjne. Ale np. Rush wolę studyjny - bardziej industrialny od live.
-
- Posty: 2130
- Rejestracja: 12 sie 2006 16:33
- Lokalizacja: stolica
SOFAD live? najdurniejszy pomysł w dziejach DM..to już lepiej bootlegi wszystkie tu walnąć
@Hien,nic nie poradzę,uwielbiam Cię czytać od razu humor mi się poprawił
@Hien,nic nie poradzę,uwielbiam Cię czytać od razu humor mi się poprawił
Homo Gothikus Industrialis / back to life...
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nie oceniamy tu wersji tylko płyty studyjne, jeszcze Sofad live tu brakowało
A Rush jest tak industrialny jak krowa jest myszą.
Fanta, polecam się na przyszłość
A Rush jest tak industrialny jak krowa jest myszą.
Fanta, polecam się na przyszłość
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 16672
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
No bo tam nie ma przypadkowości, ani żadnego maskowania czegoś tam. Kompozycje są bardzo dobre. Tylko nie każdemu pasują w 100% aranżacje.stripped pisze:No z Hienem się nie zgodzę ani za grosz co do SoFaD bo nie widzę tam żadnej przypadkowości
-
- Posty: 6423
- Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
- Ulubiony utwór: Master And Servant
- Lokalizacja: bezdomny
ale przecież stał za nimi Anal
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
i to jest właśnie ten problem
btw, czytajcie ze zrozumieniem, nie pisałem, że sofad ma kiepskie kompozycje, pisałem o tym, że takie zabiegi słuzą najcześciej maskowaniu kiepskich kompozycji, tym bardziej nie rozumiem po co było nawalac stos gówna do utworów z sofada.
Czytanie ze zrozumieniem z tekstami Hiena, już za rok na maturze.
btw, czytajcie ze zrozumieniem, nie pisałem, że sofad ma kiepskie kompozycje, pisałem o tym, że takie zabiegi słuzą najcześciej maskowaniu kiepskich kompozycji, tym bardziej nie rozumiem po co było nawalac stos gówna do utworów z sofada.
Czytanie ze zrozumieniem z tekstami Hiena, już za rok na maturze.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 11461
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Co do natłoku sampli w SoFaD jeszcze swoje 3 grosze wtrące - ma to i swe zalety gdy po latach zdarza się nagle usłyszeć jakiś dźwięk wcześniej pominięty, lubię odkrywać na nowo pewne kawałki
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
jak jeden dźwięk jest na drugim to nie bardzo
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 02 kwie 2010 20:18
- Ulubiony utwór: Shake the Disease
- Lokalizacja: Gorzów k.Oświęcimia/Holandia
A ja lubię taki hard core... . Przyznam, żę kiedy pierwszy raz usłyszałem SOFAD byłem przerażony i wstrząśnięty. A teraz po przesłuchaniu jej za każdym razem uważam, że jest tam tyle powera, że możnaby tym obdzielić ze trzy płyty. Ale też jest haczyk - wg mnie ta energia jest negatywna. A ponieważ jestem urodzonym pesymistą, mnie to pasi. I na nią właśnie głosuję.
Ultrę odkryłem na nowo całkiem niedawno. Fajnie zrobiona płyta, ale czegoś mi brakuje.
A Violek? no cóż, V to V.....
Ultrę odkryłem na nowo całkiem niedawno. Fajnie zrobiona płyta, ale czegoś mi brakuje.
A Violek? no cóż, V to V.....
-
- Posty: 968
- Rejestracja: 10 maja 2010 21:00
- Ulubiony utwór: Everything Counts
Zagłosowałam na Violatora, choć wahałam się jeszcze między SOFAD. Wybór taki a nie inny, bo SOFAD mimo świetnych utworów (choć czasami trochę przekombinowanych) zawsze będzie mi się kojarzył z wyniszczonym, staczającym się Devo-Dave'em i odejściem Wildera. W porównaniu z tą płytą, Ultra jest bardzo spokojna i lekka, zupełnie jak świeży krajobraz po burzy, ale bez Alana to już nie to samo, co wcześniej i niestety widać to w utworach.
-
- Posty: 16672
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Ja też lubię. I szczerze mówiąc na każdej płycie zdarza mi się po latach odkryć coś nowego. Często właśnie odkrycie jakichś nowych, wcześniej nie słyszanych dźwięków (czy może raczej niezauważonych) powoduje, że utwór zdawało by się przeciętny nagle nabiera zupełnie nowej wartości.stripped pisze:ma to i swe zalety gdy po latach zdarza się nagle usłyszeć jakiś dźwięk wcześniej pominięty, lubię odkrywać na nowo pewne kawałki
Mnie z kolei najbardziej ten album podobał się na początku.Hanys pisze:Przyznam, że kiedy pierwszy raz usłyszałem SOFAD byłem przerażony i wstrząśnięty.
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Mi się własnie to podoba w SOFAD najbardziejMiri pisze:zawsze będzie mi się kojarzył z wyniszczonym, staczającym się Devo-Dave'em
Bardzo emocjonalny okres twórczości i jestestwa zespołu, raz jeden wyszli poza muzykę. Nie, że to mus dla każdej grupy ale dodało to kolorytu zespolowi, który kilka lat wcześniej, zbyt wszedł w robotykę (i to pod każdym względem).
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 16672
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Ja akurat jak patrzę na Gahana z czasów SOFAD, to jakbym patrzył na jakiegoś popaprańca a nie na wokalistę mojego ulubionego zespołu.
Dzięki Bogu, że mu przeszło.
Dzięki Bogu, że mu przeszło.
-
- Posty: 21674
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Ten popraniec to właśnie ten koleś, wokalista Twojego ulubionego zespołu, dokładnie ten sam i taki sam. Trzeba to tylko zaakceptować (a większość woli udawać, że to był inny Gahan). On nadal jest ćpunem, gdyby się nie pilnował to byłoby po sprawie. To ten sam facet.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 16672
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Bo to był inny Gahan.Hien pisze:większość woli udawać, że to był inny Gahan
Nie wiem, czy dalej ćpa, ale teraz chociaż wygląda jak człowiek.