Jest zdecydowanie mniej gitary i perkusji niż na poprzednich płytach. I - na szczęście - Gore i jego wycie zeszli na drugi plan.Hien pisze:Melczet, nie do końca rozumiem o co Ci chodzi?
Delta Machine
-
- Posty: 6182
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Re: Delta Machine
-
- Posty: 21712
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Nie wydaje mi się. Jest znacznie więcej duetów, Gahan śpiewa ballady i zaciera się granica między nim a Gorem.
Ten drugi nie jest już tylko dodatkowym głosem w chórku.
Ten drugi nie jest już tylko dodatkowym głosem w chórku.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
Malkolit - a mi się własnie podoba to na delcie, że Martin często jest na 1 planie albo na 1 planie wymieniając frazy z gahanem.
Ale cieszy to że tak mało jego dziwadeł 100% wokalnych na podstawowym albumie
Ale cieszy to że tak mało jego dziwadeł 100% wokalnych na podstawowym albumie
-
- Posty: 16695
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Wiesz slick, ja cały czas zachodzę w głowę, jak to jest możliwe nie lubić czegoś, czego się kompletnie nie zna.
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
Gorzej by było, jakby nie znał i lubił
Wensze spisek!
Wensze spisek!
-
- Posty: 21712
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Pozna zawartość świątecznej płyty DM z remiksem Slow pt. Snow. Będzie grana wszędzie, w każdym markecie. W końcu usłyszy.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 21 mar 2013 18:43
Mnie się wydaje, że w życiu muzyków rockowych czy nierockowych, grających ogólnie muzę rozrywkową przychodzi pewna granica wieku, kiedy już głupio jest prowadzić taki tryb życia jak kiedyś. DM mają już 50+ lat i chcąc znaleźć pomysł na siebie trochę się gubią. Nie mówię tu, żeby się rozwiązywali, ale specjalnie nie zdziwiłbym się, gdyby to nastąpiło.
Najlepiej zrobił Mark Knopfler z Dire Straits. Nagrali 6 dobrych płyt, a potem się rozwiązali, Knopfler nagrywa płyty dla siebie, nie udaje młodzieniaszka, może niektórzy nie trawią tego, co obecnie wydaje, ale robi to pod własnym nazwiskiem, ma to swoją markę i wszyscy wiedzą, że Dire Straits to Knopfler. DM to zespół, wobec którego są wielkie oczekiwania, dobrze, że działają dalej, ale nie wszystko tutaj do siebie pasuje. No i ciężko by im było tak jak Knopflerowi działać osobno na własną rękę. Skutkowałoby to porażką komercyjną. Mało kto interesowałby się solowymi dokonaniami Gahana, Gora, nie mówiąc już o Fletcher, a przynajmniej w takiej skali jak Depeche Mode.
Najlepiej zrobił Mark Knopfler z Dire Straits. Nagrali 6 dobrych płyt, a potem się rozwiązali, Knopfler nagrywa płyty dla siebie, nie udaje młodzieniaszka, może niektórzy nie trawią tego, co obecnie wydaje, ale robi to pod własnym nazwiskiem, ma to swoją markę i wszyscy wiedzą, że Dire Straits to Knopfler. DM to zespół, wobec którego są wielkie oczekiwania, dobrze, że działają dalej, ale nie wszystko tutaj do siebie pasuje. No i ciężko by im było tak jak Knopflerowi działać osobno na własną rękę. Skutkowałoby to porażką komercyjną. Mało kto interesowałby się solowymi dokonaniami Gahana, Gora, nie mówiąc już o Fletcher, a przynajmniej w takiej skali jak Depeche Mode.
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
e nie wierze że nie przesłuchał. Slicku obnaż nam się. Zapewne Delta Ci się podoba ale image konserwatysty nie pozwala Ci się do tego przyznać
-
- Posty: 6182
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Ostatnim dobrym utworem śpiewanym tylko przez Gore'a było Breathe, wszystkie następne były koszmarne. Sam uważam TCI za najgorszy utwór na płycie, wlecze się i wlecze, nudny przepotwornie.bARREL pisze:Malkolit - a mi się własnie podoba to na delcie, że Martin często jest na 1 planie albo na 1 planie wymieniając frazy z gahanem.
Ale cieszy to że tak mało jego dziwadeł 100% wokalnych na podstawowym albumie
Skoro mówicie o duetach i Gorze na pierwszym planie to znak, że trzeba kupić nowe słuchawki, bo te szwankują.
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
Zgadzam się, nie ma takiego drugiego zespołu względem, którego byłby podobnie wysokie oczekiwania. DM to marka, DM to nieprzeciętna historia. Zawsze mam ogromną nadzieję przed nowym albumem, ale zawodzą
-
- Posty: 21712
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
I to na skale! Do księżyca!
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
Akurat odnośnie Knopflera się nie odniosę, bo nie wnikałem w solową twórczość. Ale są ludzie którzy cale życie występują solowo i przed śmiercią przewracają cały swój image i styl do góry nogami. Zobacz choćby Johnny Cash - całe życie znany jak wykonawca country. A kilka lat przed zgonem zaczął (fakt ze coverową) ścieżkę z serii American. I to w takiej formie że miał taki szacun i taka populare że nawet po śmierci wyszła V część serii. Można? Mozna. I to na coverach.Staa pisze: Najlepiej zrobił Mark Knopfler z Dire Straits. Nagrali 6 dobrych płyt, a potem się rozwiązali, Knopfler nagrywa płyty dla siebie, nie udaje młodzieniaszka, może niektórzy nie trawią tego, co obecnie wydaje, ale robi to pod własnym nazwiskiem, ma to swoją markę ...
A są w tej serii takie covery i takie klipy że miałem ciary, poczynając od coveru "Hurt"
http://www.youtube.com/watch?v=3aF9AJm0RFc
można? można. i chyba wiek nie ma tu nic do znaczenia. Sądzę że w muzyce istotne są emocje, które ona daje
-
- Posty: 6051
- Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35
baryło - musiałem
linki youtu.be nie działają z tagiem youtube
linki youtu.be nie działają z tagiem youtube
-
- Posty: 16695
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
Myślę tu o jako takim chociaż poznaniu płyty, bo po jednorazowym odsłuchu to też można gówno powiedzieć.bARREL pisze:e nie wierze że nie przesłuchał.
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
A dla mnie ostatnim dobrym kawałkiem śpiewanym przez Gore na DM był "The Bottom Line". Czyli jeszcze wcześniej.Malkolit pisze: Ostatnim dobrym utworem śpiewanym tylko przez Gore'a było Breathe, wszystkie następne były koszmarne. Sam uważam TCI za najgorszy utwór na płycie, wlecze się i wlecze, nudny przepotwornie.
Skoro mówicie o duetach i Gorze na pierwszym planie to znak, że trzeba kupić nowe słuchawki, bo te szwankują.
Co nie znaczy że duety z Gahanem są nieudane. Dla mnie są świetne i są na Delcie bardziej duetami, niż otwieraniem dziuba w tle jak to zazwyczaj bywało.
-
- Posty: 21712
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Można co najlepiej widać na przykładzie Scotta Walkera. Ale jak się słucha tylko DM...bARREL pisze: można? można. i chyba wiek nie ma tu nic do znaczenia. Sądzę że w muzyce istotne są emocje, które ona daje
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 4381
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
No elo plebsy, tak tylko wbiłem na chwilę. Przesłuchałem to nowe Depeche Mode kilka razy i mam mieszane uczucia. Z jednej strony całkiem nieźle się tego słuchało i na pewno nie uważam czasu spędzonego na słuchaniu tej płyty za stracony, a z drugiej -poza pierwszymi trzema i ostatnimi dwoma kawałkami absolutnie nic nie pamiętam z tej płyty
Dla mnie takie 6-7/10, ale na pewno ciekawsze to niż nowy Steven Wilson hehehe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dla mnie takie 6-7/10, ale na pewno ciekawsze to niż nowy Steven Wilson hehehe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 2/8
FINAŁ: 12 MAJA
DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 2/8
FINAŁ: 12 MAJA
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
no właśnie Hien, zarówno Ty jak i ja nie słucham tylko dM, my chyba nawet nie słuchamy dM jako nr 1 (bo ja słucham już dM marginalnie, chociaż najwięcej z muzyki wiem o niestety o dM)
-
- Posty: 11483
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Nowa ankieta jest dość trudna muszę przyznać, miałem zamiar zrobić temat z taką ankietą i dać bonusom osobny temat, ocenić to wszystko w kupie jest trudniej. Na razie poczekam ale wybór pewnie padnie między Angel a Happens All The Time.
Myśląc o zaletach nowej płyty względem kilku poprzednich powiem że Delta jest chyba najbardziej uniwersalna, są utwory naprawdę pozytywne w brzmieniu i takie bardzo ponure, Exciter i PTA były chyba bardziej jednowymiarowe (bardziej jednoznacznie pozytywne lub smutne).
Myśląc o zaletach nowej płyty względem kilku poprzednich powiem że Delta jest chyba najbardziej uniwersalna, są utwory naprawdę pozytywne w brzmieniu i takie bardzo ponure, Exciter i PTA były chyba bardziej jednowymiarowe (bardziej jednoznacznie pozytywne lub smutne).
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 21712
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Jako, że chcę powoli zamknąć ten temat z mojej strony to pokuszę się o podsumowanie.
Miałem dużo pisać o tym ile na tej płycie jest smaczków, ile fajnych patentów, eksperymentów, o doskonałym wokalu Gahana, itd, ale nie chce mi się.
Płyta mi się podoba, nawet bardzo podoba. Podoba mi się, że można włączyć DM po tylu latach i usłyszeć coś zupełnie nowego, a nie w kółko to samo. Muzycy wykorzystują swoje doświadczenie z innych projektów i potrafią coś z tego dorzucić do tego starego już jak świat kotła. Bardzo mi się podoba to co teraz robią, cieszę się, że mogę to powiedzieć bo płyt starszych niż Ultra nie słuchałem już od wielu lat i nie mam ochoty do nich wracać. Cieszę się, że tu i teraz dzieje się w tym zespole coś co mi odpowiada. "Delta Machine" będzie pewnie zawodem dla wielu fanów, zwłaszcza tych najstarszych, ale mam to w dupie. Zmiany są coraz większe, zatarła się granica między oczywistymi utworami do głosu Gahana i Gore'a, śpiewają w duecie lub prowadzą wspaniałego ping ponga wokalnego (jak w Secret). Do tego Gore powoli traci monopol, utwory Gahana są coraz lepsze i znacznie bardziej wyraziste. Możliwe, że na ostatniej płycie DM będzie już pół na pół, nie przeszkadza mi to.
W zasadzie podoba mi się niemal cała płyta, brakuje tu kontrastów tak jak na Sounds gdzie bardzo podobało mi się In Symphaty i bardzo nie podobało mi się Peace. Tutaj wszystko się emocjonalnie zlewa, nie ma aż tak wielkich uniesień, ale też wielkiego zawodu też. Jedyną rzeczą, która sprawia, że nie przebija ona u mnie SOTU to dosyć mroczna atmosfera. W sumie mroczna jak mroczna, ale smutna. Znowu wróciły depresyjne klimaty, dziwaczne teksty o beznadziejności itd.
To nie jest jakaś wielka wada i nie sprawia, że płyta mi się nie podoba, ale po prostu wolę inny klimat.
4 lata temu napisałem
Poza tym same plusy na płycie, świetna gitara, interesujące brzmienie, ciągły rozwój i doskonała współpraca Gahana i Martina. Nie potrafię wybrać top 3 z tej płyty, ale na pierwszym miejscu niech zasiądzie Broken.
Bardzo blisko są też Welcome To My World, Secret To The End, My Little Universe i The Child Inside, ale na prawdę równa to płyta. Jedynie Sooth My Sould podoba mi się mniej.
Bardzo się cieszę, że mogę nadal myśleć o tym, że za następne 4 lata może być równie miło jak teraz.
Miałem dużo pisać o tym ile na tej płycie jest smaczków, ile fajnych patentów, eksperymentów, o doskonałym wokalu Gahana, itd, ale nie chce mi się.
Płyta mi się podoba, nawet bardzo podoba. Podoba mi się, że można włączyć DM po tylu latach i usłyszeć coś zupełnie nowego, a nie w kółko to samo. Muzycy wykorzystują swoje doświadczenie z innych projektów i potrafią coś z tego dorzucić do tego starego już jak świat kotła. Bardzo mi się podoba to co teraz robią, cieszę się, że mogę to powiedzieć bo płyt starszych niż Ultra nie słuchałem już od wielu lat i nie mam ochoty do nich wracać. Cieszę się, że tu i teraz dzieje się w tym zespole coś co mi odpowiada. "Delta Machine" będzie pewnie zawodem dla wielu fanów, zwłaszcza tych najstarszych, ale mam to w dupie. Zmiany są coraz większe, zatarła się granica między oczywistymi utworami do głosu Gahana i Gore'a, śpiewają w duecie lub prowadzą wspaniałego ping ponga wokalnego (jak w Secret). Do tego Gore powoli traci monopol, utwory Gahana są coraz lepsze i znacznie bardziej wyraziste. Możliwe, że na ostatniej płycie DM będzie już pół na pół, nie przeszkadza mi to.
W zasadzie podoba mi się niemal cała płyta, brakuje tu kontrastów tak jak na Sounds gdzie bardzo podobało mi się In Symphaty i bardzo nie podobało mi się Peace. Tutaj wszystko się emocjonalnie zlewa, nie ma aż tak wielkich uniesień, ale też wielkiego zawodu też. Jedyną rzeczą, która sprawia, że nie przebija ona u mnie SOTU to dosyć mroczna atmosfera. W sumie mroczna jak mroczna, ale smutna. Znowu wróciły depresyjne klimaty, dziwaczne teksty o beznadziejności itd.
To nie jest jakaś wielka wada i nie sprawia, że płyta mi się nie podoba, ale po prostu wolę inny klimat.
4 lata temu napisałem
pisałem o Corrupt, ale równie dobrze mogłem pisać o większość Sounds Of The Universe. Tego mi trochę brakuje, tej podniesionej głowy, pewności siebie z jaką Gahan śpiewał np. Perfect, i tej stabilizacji jaka emanowała z tekstów Gore'a (Corrupt). Nie można mieć wszystkiego.słychać ,że to grają faceci w pewnym już wieku, mocno doświadczeni życiowo ale zamiast użalać się nad sobą to śpiewają tak żeby nie było wątpliwości kto z tego bajzlu wyszedł cało i zdrowo.
Poza tym same plusy na płycie, świetna gitara, interesujące brzmienie, ciągły rozwój i doskonała współpraca Gahana i Martina. Nie potrafię wybrać top 3 z tej płyty, ale na pierwszym miejscu niech zasiądzie Broken.
Bardzo blisko są też Welcome To My World, Secret To The End, My Little Universe i The Child Inside, ale na prawdę równa to płyta. Jedynie Sooth My Sould podoba mi się mniej.
Bardzo się cieszę, że mogę nadal myśleć o tym, że za następne 4 lata może być równie miło jak teraz.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn