Delta Machine

[Hien]

Mudżyn poratować, ja dziękować

[Katiusha]

Prawie trzy lata na forum, a ja dalej nie mam dostępu do zaczarowanego działu

[Hien]

Jak Ci Slick udostępni to sama zobaczysz, że to nic wielkiego

[Dragon]

Po roku nadal bonusy są zdecydowanie lepsze od tego, co pojawiło się na 1 płycie. Dlaczego tak beznadziejny Alone, w którym nie znajduje już żadnych plusów (kompozycja jest strasznie drętwa, wokal taki sobie), pojawił się na albumie, a taki Happens, który ma idealną aranżację i bardzo przyjemnie się slucha, jest na Deluxe. Ale mogę narzekać, a i tak mam Deluxa, to nie mam co mówić.

[stripped]

Kurczę, to już rok zleciał... nieźle.

Po roku... prawie w ogóle nie słucham Delty, ale to chyba tylko dlatego że 1. jest raczej smutna a na smęty nie mam chęci i 2. porządnie ją osłuchałem zaraz po premierze więc może się wypaliła trochę dla mnie.

Album dobry, jednakże nie wiem czy nie zbyt... komercyjny. Kojarzy mi się z PTA, niby brzmienie jakie ja lubię ale tak trochę może za bardzo pod publiczkę? Może ciut brak mu lekkości i pewnej eksperymentalności z SOTU? Może brak trochę większego zaskoczenia, czuć echa starych albumów za często? Chyba w pewnym sensie chciałbym Excitera 2 Czegoś mniej typowego dla nich, mniej komercyjnego... źle, powtarzam się z tą komercyjnością, no album zająl 2 miejsce w UK ale single latały słabo więc może przesadzam. Ale prasa światowa raczej była przychylna, taki album ku zadowoleniu mas trochę jednak mi się wydaje. Przydałoby się żeby mogli to pogodzić, więcej eksperymentów, trochę ciekawsze kompozycje a jednocześnie tak by nie traciły na tym melodie, aby to nie było robione na chybił trafił czy na siłę jak na SOTU, by nie przesadzali (Come Back?) ale jednocześnie aby uniknąć takich landrynek jak Soothe My Soul, myślę że to już trochę siara dla nich.

[Hien]

Mudzyn, Ty bez patrzenia na listy przebojów i sprzedaży nie umiesz wyrobić sobie opinii, spróbuj bo to nie boli
Mnie się płyta cały czas podoba, chyba nawet bardziej niż wtedy.
A pierwsze przesłuchanie to hoho, pamiętam dokładnie. Jeżeli miałbym zrobić top 5 DM to Delta by tam była na bank.

[stripped]

Nie, to nie tak, chodziło mi o to że album pod publiczkę brzmiał i że może komercyjny to nie było odpowiednie słowo biorąc pod uwagę fakty, wolałem je sam przytoczyć nim ktoś mi wytknie nadużywanie tego określenia. Bardziej niż wyniki sprzedaży miałem na myśli powrót do znanych brzmień i uciechę mediów. O ile przy PTA jeszcze się jarałem teraz jestem bardziej wymagający widząc potencjał do ciekawych, nietuzinkowych na ten zespół brzmień (my little universe, hatt).

[shodan]

Mnie się płyta cały czas podoba

Mnie Delta też cały czas się podoba (z wyjątkiem oczywiście Soft Touch/Raw Nerve i Soothe My Soul).

[Hien]

Sut to straszna kupa, ale już się takie zdarzały, nigdy nie jest idealnie,

nietuzinkowych na ten zespół brzmień (my little universe, hatt).

Z tym pierwszym się jeszcze zgodzę, ale nie wiem co jest nietuzinkowego w Happens All The Time.
Chyba, że brzmienia jak z eJaya są nietuzinkowe.

[stripped]

Jak na Depeche Mode - nietypowe

[Hien]

Lol, niech będzie

[Malkolit]

Mnie się płyta cały czas podoba

Mnie Delta też cały czas się podoba (z wyjątkiem oczywiście Soft Touch/Raw Nerve i Soothe My Soul).

Bardzo lubię oba, Soft jest dość toporny, ale pobudza jak mało co na Delcie. Podoba mi się ta lekkość w głosie Gahana i w ogóle pomysł na utwór. Soothe z kolei był jednym z najmocniejszych punktów setlisty DMTour, nie rozumiem, dlaczego go wywalili, to było gorsze od wywalenia Goodbye czy Barrela. Energiczny, mocny, najbardziej chwytliwy na płycie. Bez większej głębi, ale może jej nie trzeba... Najgorszy utwór z DM to The Child Inside, Should Be Higher lepiej wypada na żywo niż z płyty. Nadal uważam, że to bardzo dobra płyta, dość agresywna, ponura, ale nie nudzi się. Świetne wokale Gahana. Na pewno top 5 DM, w porywach nawet top 3.

[Hien]

U mnie Delta bije się z Ultrą o 3 miejsce. Ciasno jest na podium.

[mintaj]

A jak dla mnie Delta jest w trójce, może piątce, ale najsłabszych płyt. ;_;

[Hien]

Wspieramy Cię.

[stripped]

Niedawno będąc w EMPiKu zobaczyłem na półce Deltę za 20 zyla i nawet nie chciało mi się po nią schylić. Kiedyś bym się pewnie podjarał na myśl nowej (czyt. najnowszej, ostatniej) płyty DM w okazyjnej cenie, dużo się pozmieniało heh. Licha ta płyta jest bardzo a co ciekawe najbardziej drażni mnie to co mnie przed laty przyciągnęło do tego zespołu czyli teksty. Dzisiaj mnie śmieszą, momentami kłują swoją śmiertelną powagą, chociaż brzmienie zespołu z czasem się zmienia i aktualizuje to teksty są chyba niezmiennie dramatyczne od lat, panowie tkwią w miejscu i nie potrafią się wyluzować. Z tego względu Slow zarobiło u mnie dodatkowe punkty z czasem a straciły takie np. Goodbye czy Should Be Higher.

[Dragon]

Po dwóch latach nadał byłbym w stanie wydać trochę więcej za wersję Deluxe. Nadal sądzę, że to całkiem niezła, dość minimalistyczna płytka z wieloma naprawdę ciekawymi jak na DM utworkami. To też jeden z dowodów na to, że Gahan coraz bardziej się rozkręca jeśli chodzi o pisanie typowo "depeszowych" (to może złe słowo, ale w tej sytuacji chyba pasuje) kawałków.

No i to kolejny album z rzędu, gdzie bonusy są często lepsze od tego, co się pojawiło w wersji podstawowej.

[shodan]

Płyta z kilkoma naprawdę świetnymi utworami (Broken, Angel, Welcome to my world, Secret to the end) i świetnymi bonusami (szczególnie All thats mine).
Jednakże jako całość, jako płyta, nie ma takiej klasy jak np. Exciter czy Ultra.

[MackoTRR]

Szkoda, że All That's Mine nie znalazł się na albumie.

[shodan]

Bardzo szkoda. Np. zamiast tego szajsu Soft Touch /Raw Nerve.